tag:blogger.com,1999:blog-75192203530341555932024-03-13T20:11:24.139+01:00CZEKAM I PACHNĘSłomkahttp://www.blogger.com/profile/07672559018207212279noreply@blogger.comBlogger231125tag:blogger.com,1999:blog-7519220353034155593.post-39986144043083508642016-05-25T02:03:00.001+02:002016-05-25T02:08:29.491+02:00Las, czarownica i stary kameleon<div style="text-align: justify;">
Spotkałam się niedawno z dwiema cudownymi dziewuszkami: <a href="http://simplyawoman86.blogspot.com/">Simply</a> i <a href="http://katalina-sugarspice.blogspot.com/">Kataliną</a>. No i stało się: zostałam grzecznie upomniana i poproszona o opublikowanie jakiegoś wpisu, najlepiej z makijażem. Choć czasu mam teraz jak na lekarstwo (albo jeszcze mniej), to jednak postanowiłam spełnić ich prośbę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDNwBJB3KBR4jSUtRgv0fg10I8F_9AKl1HNhelSomPmCDcmlnaB9zb-AKzFOPhKBN_VPJaEImO8rUZHMz4HK6FeSRZi4JlMXZrXmkoO8Fn-IbElHfFjjxbjY07sJYPH4_eOtba0wwUCOg/s1600/kameleonMUA+%25281%2529.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDNwBJB3KBR4jSUtRgv0fg10I8F_9AKl1HNhelSomPmCDcmlnaB9zb-AKzFOPhKBN_VPJaEImO8rUZHMz4HK6FeSRZi4JlMXZrXmkoO8Fn-IbElHfFjjxbjY07sJYPH4_eOtba0wwUCOg/s640/kameleonMUA+%25281%2529.png" width="476" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Proszę bardzo!</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/kameleonMUA%204_zpsaoe09jdn.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/kameleonMUA%204_zpsaoe09jdn.jpg" height="640" width="480" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">I jeszcze raz.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przejrzałam swoje archiwum w poszukiwaniu pastelowych, wiosennych zdjęć, ale w oczy rzuciło mi się coś zupełnie innego. Las. No właśnie, najchętniej pojechałabym teraz do lasu i popatrzyła na zielone.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/kameleonMUA%202_zpsw5hajnmg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/kameleonMUA%202_zpsw5hajnmg.jpg" height="272" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Nie wow.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tymczasem siedzę w pokoju i patrzę w monitor. A na monitorze moje oko, pomalowane między innymi kameleonem. Mogłabym udawać, że pamiętam, czego tu jeszcze użyłam, ale nie pamiętam i nie zamierzam ściemniać. Na pewno nie było tego dużo, ten jeden cień i tak dałby sobie radę bez pozostałych.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/kameleonMUA%203_zps3ticqz3w.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/kameleonMUA%203_zps3ticqz3w.jpg" height="482" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wyszłam z twarzą.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kameleony nie są nowym wynalazkiem. Mój drugi wpis na blogu (z października 2011 roku!) traktował właśnie o słynnym numerze 85 z Inglota, który miał być odpowiednikiem pigmentu <i>Blue Brown</i> z MAC-a, ewentualnie prasowanego cienia <i>Club</i>. Od tamtego czasu przybyło im sporo braciszków z innych firm. Najwięcej właśnie takich brązowo-zielonych, choć niektóre mają również domieszkę fioletu. Na zdjęciach widzicie propozycję MUA, czyli cień z numerem <i>12</i>.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/kameleonMUA%208_zpsjzbpaswo.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/kameleonMUA%208_zpsjzbpaswo.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Niepozorny.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Niestety w swoich zbiorach nie udało mi się odnaleźć żadnego porządnego swatcha, ale od czego jest <a href="https://www.google.pl/search?q=mua+shade+12&biw=1366&bih=630&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwiUx4GJ7fPMAhWIKywKHcJnDPYQ_AUIBigB#tbm=isch&q=mua+eyeshadow+12">internet</a>. Zresztą wszystko wskazuje na to, że cień i tak nie jest już dostępny, chyba że go prostu nie widzę. Trochę szkoda, choć z drugiej strony... na pewno znajdziemy coś podobnego u konkurencji.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/kameleonMUA%205_zpsmogiodwe.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/kameleonMUA%205_zpsmogiodwe.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">I jeszcze zbliżenie.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Make Up Academy to dość tania (przykładowo, taki cień kosztuje funciaka), drogeryjna marka dostępna przede wszystkim w Wielkiej Brytanii. Nie pałam do niej jakąś wielką miłością, ale też nie mam zastrzeżeń do tych kilku pojedynczych cieni, które mieszkają w mojej szufladzie. Nie wiem, może Wy macie jakieś ciekawostki na temat produktów opatrzonych logo MUA?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na koniec propozycja dla osób, które wolą subtelniejsze makijaże. Prosta sprawa: robimy kreskę jakąś fajną, ciemną kredką (czarną, brązową czy nawet fioletową - decyzja należy do Was), a potem rozcieramy ją kameleonem. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/kameleonMUA%206_zpshyeris5y.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/kameleonMUA%206_zpshyeris5y.jpg" height="640" width="480" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">I już!</td></tr>
</tbody></table>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/kameleonMUA%207_zpswfcwgkkc.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/kameleonMUA%207_zpswfcwgkkc.jpg" height="640" width="480" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Makijaż pod kolor sweterka gotowy.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Którą Słomkę wolicie?</div>
<div style="text-align: center;">
Bo ja uśmiechniętą. </div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Całusy i do kolejnego,</div>
<div style="text-align: center;">
Słom<br />
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
PS <a href="http://made-up-world.blogspot.com/2011/10/spotkanie-kameleonow.html">Tutaj</a> znajdziecie moje krótkie porównanie Inglota nr 85 i Catrice C'mon Chameleon.</div>
Słomkahttp://www.blogger.com/profile/07672559018207212279noreply@blogger.com73tag:blogger.com,1999:blog-7519220353034155593.post-65352264434477650792016-03-15T00:49:00.001+01:002016-03-15T00:49:28.625+01:00Gdy jeszcze tkwisz w zimie...<div style="text-align: justify;">
Semilac <i>087 Glitter Indigo</i> błyskał do mnie tak pięknie, że w pierwszym odruchu chciałam zrezygnować z nakładania folii. Co tu teraz, co tu? Dobra, Słomka, weź ogarnij temat tak jak chciałaś, bądź konsekwentna, tego cię przecież uczyli, następnym razem zostawisz bez. No i zaszalałam.</div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhRpP3-h2LTcBHP-5cgr6enWFIUP7ORBSZg-5XuRNXzfABmS3uOhLxeXuEzYnboaw5Bt1DaqTPl4ObKddVxQ6QWTBq27z8RD2V9645qO1ImfOiefmRBeNiqNDyuuQ9B3vjuJ6WwUZlcSE/s1600/folia+%25281%2529.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhRpP3-h2LTcBHP-5cgr6enWFIUP7ORBSZg-5XuRNXzfABmS3uOhLxeXuEzYnboaw5Bt1DaqTPl4ObKddVxQ6QWTBq27z8RD2V9645qO1ImfOiefmRBeNiqNDyuuQ9B3vjuJ6WwUZlcSE/s640/folia+%25281%2529.png" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">...i to tak w okolicy karnawału.</td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
A potem zajrzałam na swojego instagrama i okazało się, że jestem bardziej konsekwentna niż myślałam. Co nie znaczy, że nudna. Mam nadzieję.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<blockquote class="instagram-media" data-instgrm-captioned="" data-instgrm-version="6" style="background: #fff; border-radius: 3px; border: 0; box-shadow: 0 0 1px 0 rgba(0 , 0 , 0 , 0.5) , 0 1px 10px 0 rgba(0 , 0 , 0 , 0.15); margin: 1px; max-width: 658px; padding: 0; width: 99.375%;">
<div style="padding: 8px;">
<div style="background: #F8F8F8; line-height: 0; margin-top: 40px; padding: 50.0% 0; text-align: center; width: 100%;">
<div style="background: url(data:image/png; display: block; height: 44px; margin: 0 auto -44px; position: relative; top: -22px; width: 44px;">
</div>
</div>
<div style="margin: 8px 0 0 0; padding: 0 4px;">
<a href="https://www.instagram.com/p/-dsn0cC4Kv/" style="color: black; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 14px; font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 17px; text-decoration: none; word-wrap: break-word;" target="_blank">Bardzo lubię to połączenie. #niebieski #czerwony #lakier #wibo #goldenrose #paznokcie #manicure #mani #nailpolish #nails #nailstagram #nailswag #nailsofinstagram #beautyblogger #słomkamaluje</a></div>
<div style="color: #c9c8cd; font-family: Arial,sans-serif; font-size: 14px; line-height: 17px; margin-bottom: 0; margin-top: 8px; overflow: hidden; padding: 8px 0 7px; text-align: center; text-overflow: ellipsis; white-space: nowrap;">
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika @czekam_i_pstrykam <time datetime="2015-11-24T10:21:21+00:00" style="font-family: Arial,sans-serif; font-size: 14px; line-height: 17px;">24 Lis, 2015 o 2:21 PST</time></div>
</div>
</blockquote>
<script async="" defer="" src="//platform.instagram.com/en_US/embeds.js"></script>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Na paznokciach mam jeszcze jedną nowość w swojej kolekcji, której nie widzicie, a mianowicie lakier budujący <i>Semi Hardi Milk</i>. Patrząc na zdjęcie z insta, można by pomyśleć, że coś tu sobie przedłużyłam, dlatego od razu wyjaśniam - ależ absolutnie! Tamto zdjęcie jest z listopada i od tego czasu paznokcie zdążyły mi kilka razy urosnąć, a ja kilka razy je spiłowałam. Hardem chciałam tylko wzmocnić kciuki, na których nabawiłam się drobnych pęknięć po bokach, efekt intensywnego sprzątania sprzed kilkunastu dni, gdy z wielkim impetem uderzyłam najpierw o ramę łóżka, a potem to już nawet nie wiem, przestałam rejestrować. Całe szczęście, że miałam wtedy nałożoną hybrydę, bo oprócz lakieru odpadłyby mi pewnie oba pazury. A tak dopiero po kilku dniach zorientowałam się, że coś jest nie halo. Hard na razie spisuje się świetnie, nie musiałam niczego ekstremalnie skracać. Szczerze mówiąc, jego mlecznoróżowy odcień jest tak gustowny, że już w tamtym momencie zwątpiłam, czy powinnam malować dalej. No ale - i tę śpiewkę już znacie - konsekwencja!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/hybrydaifolia%202_zpste4ye1fa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/hybrydaifolia%202_zpste4ye1fa.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Jest pod spodem, musicie uwierzyć mi na słowo.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Bla bla bla, ciągle paznokcie, ciągle hybrydy, a właściwie myślę sobie, że dawno już nie usiadłam tak po prostu przed lustrem i nie zrobiłam żadnego makijażu z myślą o blogu. Troszkę się stęskniłam za malowaniem w ogóle. Muszę się w tej kwestii jakoś lepiej zorganizować. Albo wóz, albo przewóz. Póki co znalazłam jeszcze kilka zapomnianych zdjęć na dysku i może spróbuję je odkurzyć. Oczywiście te bardziej znośne.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/hybrydaifolia%203_zpsds12mif4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/hybrydaifolia%203_zpsds12mif4.jpg" height="640" width="480" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Co Wy na to?</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div style="text-align: center;">
Całusy,</div>
<div style="text-align: center;">
Słomka</div>
<br />Słomkahttp://www.blogger.com/profile/07672559018207212279noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-7519220353034155593.post-73476990175426087452016-03-12T14:51:00.000+01:002016-03-12T14:51:51.201+01:00Było minęło - całe ciało<div style="text-align: justify;">
Robię czystki w łazience, więc spodziewajcie się kilku wpisów o zużytych produktach. Dzisiaj co nieco o myciu i pielęgnacji ciała.</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: start;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: start;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: start;">
<b>Żel do kąpieli i pod prysznic "Oliwa z oliwek" (Yves Rocher)</b></div>
<div style="text-align: start;">
400 ml, cena regularna: 16,90 zł</div>
<div>
<br /></div>
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLcweqyMXKQ_XhK4S7Lp9nTx7OeucYjnGgYcn1BIhY1QGm-YL37u7SfLwI_cb_qTocLAWRKwYMQctRgScpfXjHgBjgjuk5tMBlq-0Y3aC3lkuJXLgerOXPqaDEBsM_eldrlIluaQatb58/s1600/byebyebye+%25281%2529.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLcweqyMXKQ_XhK4S7Lp9nTx7OeucYjnGgYcn1BIhY1QGm-YL37u7SfLwI_cb_qTocLAWRKwYMQctRgScpfXjHgBjgjuk5tMBlq-0Y3aC3lkuJXLgerOXPqaDEBsM_eldrlIluaQatb58/s640/byebyebye+%25281%2529.png" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Na dobry początek? Koniec? Yyy...</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Lubię żele do mycia ciała z Yves Rocher, zarówno te duże z serii <b>Plaisirs Nature</b>, jak i o połowę mniejsze z <b>Jardins du Monde</b> czy <b>Culture Bio</b>. Od czasu do czasu sięgam po nie, gdy robię zakupy w stacjonarnym sklepie, które nawiasem mówiąc, bardzo polubiłam, pomimo początkowej niechęci do marki. Denerwował mnie skomplikowany program lojalnościowy, na szczęście wreszcie go rozgryzłam, a wypróbowane kosmetyki dodatkowo ociepliły wizerunek YR w moich oczach, bo po prostu większość z nich okazała się dobra. Super sprawa. Ale wróćmy do produktów myjących. Mają nienachalne, niesztuczne zapachy. Choć najczęściej (i to niezależnie od marki) wybieram żele nieprzezroczyste, przypominające mleczko, wersja oliwkowa spisała się dobrze. Nic mi nie wyschło, nic się nie podrażniło, ale też nie mam problematycznej skóry. Żel będzie niesamowicie wydajny, jeśli dodatkowo zainstalujecie sobie w nim pompkę, którą można dokupić w sklepie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
<br />
<b>Odżywczy balsam do ciała pod prysznic (Nivea)</b></div>
<div style="text-align: justify;">
400 ml (dostępny również w opakowaniu 25 ml), cena sugerowana: 25,99 zł (dorwałam w promocji za 17,99 zł)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/byebyebye%202_zpsrhketgh2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/byebyebye%202_zpsrhketgh2.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ciekawe, gdzie była ta promocja, hmm...</td></tr>
</tbody></table>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Tego możecie jeszcze o mnie nie wiedzieć. Chętnie sięgam po balsamy pod prysznic, zwłaszcza od Nivei. Staram się nie rezygnować z "tradycyjnych" smarowideł, ale zdarzają mi się okresy, gdy wychodzę z łazienki szybciej niż chyba powinnam, najczęściej z lenistwa (ups, wydało się). Balsam pod prysznic być może nie nawilży ciała tak porządnie, jak produkt, którego nie trzeba spłukiwać, ale jest bardzo wygodny. Przerobiłam już kilka opakowań, a w łazience stoi już następne. Plus za to, że ta wersja pachnie jak znany krem tej marki, którego używać nie lubię, ale wąchać - o rany, daj! Może dlatego, że czuję się wówczas, jakbym miała dziesięć lat i szykowała się na sanki.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Odprężający krem-serum do masażu (Tołpa)</b></div>
<div style="text-align: justify;">
250 ml, cena: 39,99 zł (kupiłam w promocji)<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/byebyebye%203_zpsj7ffaic7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/byebyebye%203_zpsj7ffaic7.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Nie przejmujcie się tym 2011 rokiem. Zakupy robiłam nieco później.</td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mówiliśmy o moim lenistwie, to teraz popatrzcie na winowajcę. Wiem, nieładnie się zasłaniać bezbronnym kosmetykiem, ale ten krem jest tak "ciężki", że pewnie wcale go nie ruszy, jak mu jeszcze trochę nawrzucam. Jakiś czas temu upodobałam sobie <b>otulające masło-krem</b> z Tołpy w takim samym opakowaniu tylko z nieco inną etykietką (co ty nie powiesz...). Uwielbiam jego zapach (wieje sandałem, cedrem i cytrusem), a pielęgnacyjnie nie mam nic do zarzucenia. I pewnie teraz podejrzewacie, że poszłam je sobie dokupić i się pomyliłam.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/byebyebye%204_zpsfzopmnhj.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/byebyebye%204_zpsfzopmnhj.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Znajdź różnice.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Otóż nie, wcale nie, chociaż owszem, o taką pomyłkę nietrudno. Po prostu chciałam zobaczyć, jak jeden produkt ma się do drugiego, zwłaszcza że krem-serum ma dodatek tych samych olejków eterycznych (ooo taaak!), ale nieco bogatszy skład. To nie była hasztag dobra zmiana. Umęczyłam się z tym dziadem, zanim w końcu go zużyłam. Producent podaje: "wmasuj okrężnymi ruchami od stóp w górę, aż do całkowitego wchłonięcia".<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/byebyebye%205_zpsiqzxvjjz.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/byebyebye%205_zpsiqzxvjjz.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Czy wy też lubicie medytować na skale po kąpieli? Ciekawe, czy to ta sama skała? Ciekawe, czy to ta sama pani?<br />
A może użyła serum i się przykleiła. I musieli ją sfotografować z różnych stron, żeby zdjęcia były inne...</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Problem polega na tym, że ten dziad prawie w ogóle się nie wchłania! Jakaś część idzie w skórę, okej, temu nie zaprzeczam, ale reszta pielęgnuje nasze ubranie albo czeka razem z nami do kolejnej kąpieli. Takie przynajmniej mam wrażenie. I o ile jestem w stanie jakoś to przeżyć, kiedy jest zima i smaruję się na noc (moja pościel powinna być gładka jak jedwab), o tyle latem zapomnij. A pech chciał, że otworzyłam go pod koniec wiosny... Na pewno nie wrócę. Chyba że do otulającego masła.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/byebyebye%206_zpsyupmzrwy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/byebyebye%206_zpsyupmzrwy.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Porównanie składów dla wnikliwych: po lewej nadal krem-serum, po prawej otulające masło-krem.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Kończymy na dziś. Ciąg dalszy porządków nastąpi.</div>
<div style="text-align: center;">
A tak w ogóle: miałyście coś z tego?</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Buziaki,</div>
<div style="text-align: center;">
Słom</div>
<br /></div>
Słomkahttp://www.blogger.com/profile/07672559018207212279noreply@blogger.com63tag:blogger.com,1999:blog-7519220353034155593.post-6985181300034834082016-02-29T22:51:00.001+01:002016-02-29T22:51:40.728+01:00Chcesz schudnąć? Zamiast deseru zrób sobie paznokcie.<div style="text-align: justify;">
Wiedziałam, po prostu wiedziałam, że tak będzie. Że jak już z nimi zacznę, to nie będę chciała przestać. Wcześniej omijałam hybrydy oraz wpisy na ich temat szerokim łukiem. Nie miałam ochoty inwestować w żaden zestaw startowy, tradycyjne lakiery w zupełności mi wystarczyły. Było dobrze. Aż tu nagle <a href="http://www.meetbeauty.pl/">Meet Beauty</a>. Z dużą dozą niepewności zapisałam się na spotkanie z marką <a href="http://www.neonail.pl/">NeoNail</a> i zupełnie nieoczekiwanie otrzymałam wszystko, co niezbędne do wykonania full wypas manikiuru hybrydowego, a nawet znacznie więcej, bo oprócz lampy LED czy kompletu lakierów znalazłam w paczce na przykład efekt syrenki. No i się zaczęło.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPHP6JJ6bm7YuKIWzpMqHGdnhh_jWm-mEv4R28ahmhmmwCPhyLc62JmqaTdyOT6H65-UXRm8Jzqc8Z1oV3Pgo8DfR7Pl3Lg5lQcjGuW5sjlGz2o8ZjUwlDSi6UlYZ3lmY0mCHKS3GwTt0/s1600/dwakolory+%25283%2529.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="478" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPHP6JJ6bm7YuKIWzpMqHGdnhh_jWm-mEv4R28ahmhmmwCPhyLc62JmqaTdyOT6H65-UXRm8Jzqc8Z1oV3Pgo8DfR7Pl3Lg5lQcjGuW5sjlGz2o8ZjUwlDSi6UlYZ3lmY0mCHKS3GwTt0/s640/dwakolory+%25283%2529.png" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Teraz na paznokciach.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nagle zachciało mi się eksperymentów. Skoro mogę zrobić zdobienie, które nie odpryśnie po trzech dniach (uwierzcie mi, bardzo lubię malować paznokcie i chciałabym co trzy dni robić sobie nowe wzorki, ale nie zawsze mam na to czas), to cała zabawa nabiera więcej sensu. Zamówiłam folię transferową, drobno zmielone pyłki w różnych kolorach i wyciągnęłam stare diamenciki, które czekały w szufladzie na lepsze czasy. Impreza na całego. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/dwakolory%201_zpszafa97e4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/dwakolory%201_zpszafa97e4.jpg" height="478" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Jestę manikiurzystę.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na moich paznokciach widzicie zatem:</div>
<ul>
<li><span style="text-align: justify;">ciemnogranatową hybrydę </span><a href="http://semilac.pl/pl/lakiery-hybrydowe-7-ml/623-uv-hybrid-semilac-089-black-plum.html?search_query=black+plum&results=3" style="font-style: italic; text-align: justify;">089 Black Plum</a><span style="text-align: justify;"> marki </span><span style="text-align: justify;">Semilac (plus baza i top)</span><span style="text-align: justify;">;</span></li>
<li>pomarańczową czerwień NeoNail o nazwie <a href="http://www.neonail.pl/produkt/lakiery-hybrydowe-6ml-wszystkie-kolory.html?search=product&string=red+coral&search_button=Szukaj" style="font-style: italic;">Coral Red</a> (plus baza i top);</li>
<li>folię transferową w odcieniu <a href="https://www.indigo-nails.com/pl,a555,red-03-folia-transferowa.html"><i>Red 03</i></a> (edycja limitowana) zakupioną w internetowym sklepie Indigo;</li>
<li><a href="https://www.indigo-nails.com/pl,a1797,efekt-syrenki.html">efekt syrenki</a> Indigo;</li>
<li>diamenty romby 3D caro ze sklepu <a href="http://alphanailstylist.pl/">alphanailstylist.pl</a></li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/dwakolory%204_zpsxpx8yezx.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/dwakolory%204_zpsxpx8yezx.jpg" height="478" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">No zobacz, ile dobrego.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czyli na bogato. Od razu zaznaczam, że nie jest to żaden manifest przeciwko minimalizmowi, po prostu chciałam spróbować różnych rzeczy. Czy możemy uznać, że zrobiłam sobie wzornik z dłoni? Możemy! Syrenką bawiłam się już co prawda wcześniej, ale tym razem sięgnęłam jeszcze po cieniutkie tasiemki, żeby dodać te kosmiczne promienie na serdecznym palcu lewej dłoni i kciuku prawej. Natomiast z folią transferową to był mój najprawdziwszy pierwszy raz. Obawiałam się, że nie będzie się chciała przykleić do warstwy dyspersyjnej i będę musiała sięgać po specjalny klej (klej magiczny też daje radę, potwierdzam!), ale obyło się bez większych problemów. Diamenciki to już w ogóle jakaś fanaberia, spuśćmy zasłonę milczenia.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Obie dłonie wyglądają tak:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/dwakolory%205_zps6dfywn46.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/dwakolory%205_zps6dfywn46.jpg" height="297" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Mam wrażenie, że jak zetknę środkowe palce, to otworzę portal do innego świata.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czuję, że muszę coś jeszcze wyjaśnić, żeby nie było niedomówień. Tak jak pisałam w poprzedniej notce, nadal uwielbiam zwykłe lakiery i nadal maluję nimi paznokcie, choć oczywiście nieco rzadziej. Jakiś czas temu zrobiłam nawet mały eksperyment: na hybrydową bazę nałożyłam hybrydowy top, a później pomalowałam to wszystko zwykłą emalią i zabezpieczyłam seszem. Przez tydzień miałam spokój i ładny manikiur. Później pozbyłam się tego zwyczajnego lakieru za pomocą zmywacza bez acetonu. Co prawda hybrydowa baza trochę się pomarszczyła przy brzegach, być może muszę poszukać innego produktu do zmywania, ale na razie przymknęłam na to oko, sięgnęłam po inny kolor, zabezpieczyłam go seszem i przechodziłam z nim następny tydzień. Zastanawiam się jeszcze nad zmieszaniem zwykłego lakieru z hybrydowym topem lub bazą, ale czytałam, że takie rozwiązanie nie zawsze się sprawdza, a i kolor traci nasycenie. Jeśli próbowałyście już jakichś eksperymentów w tym stylu, dajcie znać, co z nich wyszło.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/dwakolory%202_zpsueatvwtn.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/dwakolory%202_zpsueatvwtn.jpg" height="640" width="476" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Folia transferowa wygląda tutaj jak lepsza siostra pękającego lakieru. Love it!</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Podsumowując, hybrydy to bardzo fajna rzecz. Owszem, nie znoszę ich ściągać (usuwanie brokatów pod folią aluminiową to przy tym pikuś), ale te wszystkie zalety, czyli przede wszystkim trwałość, szybkie utwardzenie (tylko niech mi nikt nie wyjeżdża z zachwalaniem Seche Vite w tym momencie) i zabezpieczenie płytki paznokcia przed mechanicznymi uszkodzeniami, działają kojąco na moje nerwy. A deserów i tak teraz nie jadam.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Całusy,</div>
<div style="text-align: center;">
Słom</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Słomkahttp://www.blogger.com/profile/07672559018207212279noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-7519220353034155593.post-65470443831114671702016-01-02T14:00:00.001+01:002016-01-02T14:00:26.622+01:007 kosmetyków, które odmieniły moje życie w 2015 roku (i inne chwytliwe nagłówki)<div style="text-align: justify;">
Dzień dobry wieczór w nowym roku!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Końcówka grudnia skłania do refleksji. Uprzedzam pretensje zgłaszane przez osoby, które nie lubią owczego pędu i krzywią się na myśl, że nadejście nowego roku może być początkiem jakiejś przemiany. Moim zdaniem każdy moment jest dobry, żeby zatrzymać się na chwilę i przemyśleć sobie życie. A więc ten też.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Postanowiłam, że tym razem nie będę zwlekać do maja z podsumowaniem kosmetycznych odkryć minionego roku. W poprzednim takim przeglądzie ze względu na haniebne opóźnienie ograniczyłam się do <a href="http://made-up-world.blogspot.com/2015/05/duze-ilosci-lakierow-naraz.html">lakierowych</a> fascynacji. Tym razem będzie nieco obszerniej, ale też bez przesady. Dzisiaj chcę się skupić na absolutnych perełkach. Takich produktów nie może być zbyt dużo, żeby przypadkiem nie zniknęły w tłumie.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>7 KOSMETYKÓW, KTÓRE ODMIENIŁY MOJE ŻYCIE W 2015 ROKU</b></div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
No, może to za mocno powiedziane, ale chwytliwy nagłówek musi być. Chodzi o to, że w poniższym zestawieniu znalazły się <b>w przeważającej mierze</b> kosmetyki, które w jakiś sposób odmieniły moje dotychczasowe przyzwyczajenia. Jednak w niektórych wypadkach uwzględniłam również produkty, które wielbiłam pasjami, czyli sięgałam po nie tak często, że aż zapominałam o pozostałych. A to do mnie niepodobne, zwłaszcza jeśli chodzi o kolorówkę. Taka mniejsza rewolucja.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="text-align: justify;"><br /></span>
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="text-align: justify;"><b>7. Konturówki Bourjois</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="text-align: justify;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPqS3ifFx6LWqFerHYU3FfNIibpAb09bG9jqUbUoqh4Ve9kvgtd0qZ_75nc-fK1n5gfmUwJi9Gftk8_3dzStdEoFVvBopioiXf8M1lvkzY_MjK3_LDD1fe760i4iHAmSsOhqkijzhhhbw/s1600/hity+2015.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPqS3ifFx6LWqFerHYU3FfNIibpAb09bG9jqUbUoqh4Ve9kvgtd0qZ_75nc-fK1n5gfmUwJi9Gftk8_3dzStdEoFVvBopioiXf8M1lvkzY_MjK3_LDD1fe760i4iHAmSsOhqkijzhhhbw/s640/hity+2015.png" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">... a to jeszcze nie wszystkie</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: left;">
<span style="text-align: justify;"><br /></span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Jak już odkryłam, że konturówka przyda mi się w życiu, zaczęłam poszukiwania jakiejś sensownej. Nie trwało przesadnie długo (o ile mnie pamięć nie myli, zaliczyłam pojedyncze sztuki Essence, Emily, Max Factora i Flormar), więc może nie powinnam się wypowiadać, skoro nie przetestowałam zbyt wielu produktów tego rodzaju. Ale się wypowiadam, bo uważam, że konturówki Bourjois są świetne. Trwałe, w odpowiadającej mi gamie kolorystycznej i można je nosić zamiast pomadki. Jestem więcej niż zadowolona.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
<b>6. Paleta <i>Meet Matt(e) Nude </i>The Balm</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/hity2015%205_zpsw7h4qddu.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/hity2015%205_zpsw7h4qddu.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Bardzo dużo Mattów.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
W pierwszej połowie roku rozważałam zakup <i>Nude Tude </i>lub <i>Nude Dude</i>, ewentualnie obu naraz, ale tylko w akcie desperacji (mówiąc szczerze, dalej o tym myślę). Poszłam jednak po rozum do głowy i stwierdziłam, że bardziej potrzebuję palety, która cała jest matowa. Właściwie długo o takiej marzyłam. Uwielbiam cienie o niepołyskliwym wykończeniu, ale męczy mnie fakt, że idealnych matów to można ze świecą szukać. Albo robią plamy, albo w ogóle ich nie widać. Na szczęście z Mattami pracuje mi się bardzo dobrze. Sięgam po tę paletę niemal przy każdym makijażu, ale raczej nie solo (choć oczywiście można zrobić nią naprawdę piękny makijaż), tylko żeby rozetrzeć cienie innych marek, bo w niektórych zestawach brakuje mi kolorów do blendowania. Korzystam ze wszystkich odcieni, także prawdziwy sukces.<br />
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>5. Matowa pomadka w kredce <i>Cherry </i>Lord&Berry</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/hity2015%206_zpsopbmf7ap.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/hity2015%206_zpsopbmf7ap.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Lubię maty po raz kolejny.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Największe zaskoczenie minionego roku i miłość od pierwszego użycia. Nie miałam pojęcia, że istnieje taka marka, dopóki nie dostałam pokazywanej tu pomadki w prezencie od <a href="http://keepcalmanddonotscratch.blogspot.com/">Jeża</a>. Jak już wreszcie po nią sięgnęłam, to potem nosiłam dzień za dniem. Czasami nawet z samym tuszem albo wręcz bez. Ma piękny odcień, jest w sam raz trwała (choć znam trwalsze, o czym dalej) i sprawia, że mam ochotę sama się pocałować. Nie wiem, czy jest u nas dostępna stacjonarnie albo chociaż w rodzimym sklepie internetowym. Na pewno można dorwać ją na asos.com. Zdecydowanie pobudza apetyt - nie tylko na inne odcienie, ale też na pozostałe produkty tej włoskiej marki.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/hity2015%207_zps00l9odce.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/hity2015%207_zps00l9odce.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">I jeszcze mały słoczyk.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>4. Cienie Zoeva</b><br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/hity2015%2011_zpsft9d7jgc.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/hity2015%2011_zpsft9d7jgc.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Oczywiście <i>En Taupe</i> i <i>Cocoa Blend</i></td></tr>
</tbody></table>
Właściwie to też zasługa <a href="http://keepcalmanddonotscratch.blogspot.com/">Jeża</a>. Dzięki niej miałam okazję przetestować paletę <i>Cocoa Blend</i> na własnym oku. A muszę przyznać, że cienie od Zoevy zupełnie mnie nie interesowały. I kiedy już przy pierwszym użyciu nie masz najmniejszego problemu z wyczuciem cienia (zwłaszcza matowego), z dobraniem kolorów i osypywaniem, to wiesz, że coś jest na rzeczy. Podczas kolejnych odwiedzin u Jeża sprawdziłam, czy to nie było tylko chwilowe zauroczenie. No i masz ci los, okazało się, że ta paleta nadal mnie ekscytuje. Chwilę później wyszła <i>En Taupe</i>, no i uznałam, że muszę mieć obie. A potem jeszcze obdarować nimi kilka osób. Nie mogę doczekać się tegorocznych nowości, które już niedługo, właściwie zaraz.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Póki co przejdźmy do PRAWDZIWEJ REWOLUCJI.<br />
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>3. Matowe cienie w kredce</b><br />
<b><br /></b>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/hity2015%203%20-%20Kopia_zpsf9pcfcux.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/hity2015%203%20-%20Kopia_zpsf9pcfcux.jpg" height="640" width="478" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Sephora - na pierwszym planie <i>33. Secret boudoir,</i> a na drugim <i>34. Pretty little thing</i></td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/hity2015%204_zpsmklhg1s0.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/hity2015%204_zpsmklhg1s0.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Z przodu buduar, a z tyłu ładna mała rzecz.</td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nawet nie chodzi tak bardzo o markę, tylko o samą formę produktu, chociaż gdybym miała polecać coś konkretnego, to na pewno Sephora i Kiko. W tym roku bardzo rzadko sięgałam po bazę, ponieważ cienie w kredce zupełnie mi ją zastąpiły. Są idealne do szybkiego makijażu i w moim wypadku sprawdzają się lepiej niż te w słoiczkach, zwłaszcza gdy mam dłuższe paznokcie. Uwielbiam.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/hity2015%209_zpsdykjvbxo.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/hity2015%209_zpsdykjvbxo.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Pęczek od Kiko (zignorujmy cielistą kredkę na górze).</td></tr>
</tbody></table>
<b><br /></b>
<b><br /></b>
<b><br /></b>
<b><br /></b>
<b><br /></b>
<b><br /></b>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<b> <table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/hity2015%2010_zps4bre89hd.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/hity2015%2010_zps4bre89hd.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Na samej górze linia <i>Moon Shadow</i> odcień numer 2 (czekoladowy brąz ze złotymi drobinami).<br />
Niżej linia <i>Long Lasting Stick</i> odcień numer 25 (matowy taupe)<br />
oraz 28 (matowy cielak, po roztarciu wychodzą złote drobiny).<br />
Na dole kredka, której nie lubię.</td></tr>
</tbody></table>
</b><br />
<b><br /></b>
<b><br /></b>
<b>2. Hybrydy</b><br />
<b><br /></b>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/hity2015%201_zpseor1mqki.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/hity2015%201_zpseor1mqki.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Semilac <i>Dancer from Rio</i> plus efekt syrenki. Od dwóch tygodni na moich paznokciach. Tylko że teraz mam już odrost.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Zwolenniczek hybryd nie brakuje. Ja jakoś nieszczególnie miałam ochotę próbować, bo po pierwsze albo trzeba komuś za to zapłacić, albo kupić cały sprzęt, a po drugie - nie lubię monotonii na paznokciach. Pewnie gdzieś w środku obawiałam się również tego, że się zakocham i będę musiała pozbyć się całej swojej kolekcji zwykłych lakierów, która skromna nie jest, delikatnie mówiąc. Akurat tak się złożyło, że na konferencji Meet Beauty otrzymałam zestaw startowy od firmy NeoNail. Co miałam robić? Może to przeznaczenie? W takiej sytuacji nie miałam innego wyjścia jak dać im szansę. Oczywiście, że się zakochałam. Ale na razie nie zamierzam niczego wyrzucać. Hybrydy posiadają wiele zalet, wśród których moimi ulubionymi są trwałość i ochrona przed mechanicznym uszkodzeniem paznokci. Ale ściągnie bywa upierdliwe. No i chciałoby się częstszych zmian. Na pewno dokupię kilka kolorów, zwłaszcza takich ciemnych i intensywnych. To jest świetny pomysł, myślę, bo na takich lakierach najbardziej widać drobne odpryski, a tutaj ten problem zupełnie znika. Poza tym hybrydy mają coś jeszcze, co totalnie mnie rozwala. Efekt syrenki. Zwykły lakier ci tego nie da.<br />
<br />
Wypróbowałam hybrydy Semilac i NeoNail. Bardziej skłaniam się ku tym pierwszym, bo mam mniej problemów przy ściąganiu (Semilaki są takie jakby gumowe, a NeoNail proszkowe).<br />
<br />
<b><br /></b>
<b>1. </b><b>Pomadki Bourjois <i>Rouge Edition Velvet Matte</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/hity2015%2012_zpsg4sx83rn.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/hity2015%2012_zpsg4sx83rn.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Aktualny stan posiadania.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
To jest to! Po prostu. Ten kosmetyk naprawdę odmienił moje życie, ponieważ dzięki niemu nauczyłam się nosić pomadki. Serio. Zawsze stawiałam na oczy, a wąskie usta traktowałam trochę po macoszemu, ewentualnie czymś delikatnym. <i>Rouge Edition Velvet </i>są wyjątkowo trwałe, nie odbijają się na zębach i dzięki nim zebrałam całe mnóstwo komplementów (głęboko wierzę, że szczerych, bo sama też się sobie podobam, kiedy je noszę). Poleciłam je wielu osobom, jednej podarowałam w prezencie. Absolutnie najwspanialsze odkrycie ubiegłego roku.<br />
(Rozpływałam się nad nimi również <a href="http://made-up-world.blogspot.com/2015/06/halo-to-ja.html">tutaj</a>).<br />
<br />
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<b>SŁOMKO, A GDZIE JEST PIELĘGNACJA?</b></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tam, gdzie jej miejsce, czyli w łazience. Postanowiłam nie uwzględniać kosmetyków pielęgnacyjnych w swoim subiektywnym przecież rankingu, ponieważ one nigdy nie kręciły mnie tak bardzo jak kolorówka. Mam kilka kosmetyków, które polubiłam, ale żaden nie zasługuje na miano wielkiego odkrycia. Ogólnie mogę powiedzieć, że moja cera zrobiła się mniej kapryśna, jednak nie jest to zasługa pielęgnacji. Mimo to doceniłam kosmetyki do twarzy <b>Tołpy</b>, zainteresowałam się <b>Orientaną</b>, ale wszystko jest jeszcze w fazie testów (zapachy przecudowne!), i ocieplił się mój stosunek do <b>Yves Rocher</b>. Wielkich rewolucji nie było, zresztą ile kosmetyków pielęgnacyjnych można tak naprawdę przetestować w ciągu roku. Ale tak naprawdę naprawdę.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/hity2015%208_zpsek5br2zm.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/hity2015%208_zpsek5br2zm.jpg" height="478" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Teraz stosuję i jest fajnie.</td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dajcie znać, czy jakieś kosmetyki wstrząsnęły Waszym światem w 2015 roku. A może nie było nic takiego? Może któryś z moich hitów jest również Waszych hitem? Albo raczej kitem... Jestem bardzo ciekawa Waszych komentarzy.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Całusy i wszystkiego najlepszego!</div>
<div style="text-align: center;">
Słom</div>
<br />
<br /></div>
Słomkahttp://www.blogger.com/profile/07672559018207212279noreply@blogger.com40tag:blogger.com,1999:blog-7519220353034155593.post-44509798825687850352015-10-23T20:35:00.001+02:002016-01-01T23:13:15.021+01:00Odśwież<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
Dzień dobry i dobry wieczór. Na pewno też dobra noc, bo jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, to na koniec tego wszystkiego rozprostuję kości. Nie stoję w miejscu, przysięgam! O, teraz na przykład jadę do Warszawy. Wpis w drodze, tego jeszcze u mnie nie było, postęp. No ale powiedzmy sobie szczerze, ostatnimi czasy nie było prawie niczego. Co najwyżej instagramowe skrawki. Tym, którzy czekali w niepewności, pragnę powiedzieć: odsapnijcie. Ja tu jeszcze popiszę.</div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
Ale najpierw konferencja Meet Beauty. Kogo spotkam?</div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzak8ozcrjuKaSCrL14k7f8TG9ePhTKU-Lk5ZqAm0_6lbXPovlDg_AbDKu36LLorVwcIJIzms-mBXVcFXKI0cOdqPuNHzjKtW4-1cHjQ467m746ZOMNzcU9upY-N_k278JNfzwdJ-Ufjg/s1600/IMG_20151023_170743.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzak8ozcrjuKaSCrL14k7f8TG9ePhTKU-Lk5ZqAm0_6lbXPovlDg_AbDKu36LLorVwcIJIzms-mBXVcFXKI0cOdqPuNHzjKtW4-1cHjQ467m746ZOMNzcU9upY-N_k278JNfzwdJ-Ufjg/s640/IMG_20151023_170743.jpg" /> </a> </div>
Słomkahttp://www.blogger.com/profile/07672559018207212279noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-7519220353034155593.post-4631398008490009252015-06-19T02:11:00.002+02:002015-06-19T02:21:24.483+02:00Halo, to jaJuż dość długo nie pokazywałam twarzy, więc chyba czas najwyższy zrobić małą aktualizację.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNaVaRpu-rdWQ7YdNzf_FTk_U3xudZsO-V9wYMwj7O1ZzGneSbyxHGl3NEO-P8f_oLW_vaVu1PDDzqPHhPyBSxl-XjFZRwIH5nADdq5FQNkNY_7Zq6d6ho9q8P8kF0EhHBPseeYca_ZK0/s1600/lately+%25283%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNaVaRpu-rdWQ7YdNzf_FTk_U3xudZsO-V9wYMwj7O1ZzGneSbyxHGl3NEO-P8f_oLW_vaVu1PDDzqPHhPyBSxl-XjFZRwIH5nADdq5FQNkNY_7Zq6d6ho9q8P8kF0EhHBPseeYca_ZK0/s640/lately+%25283%2529.JPG" width="480" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tadam!</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przygotowując to zdjęcie do - że tak to ujmę - publikacji, przypomniałam sobie, że obok lewego oka mam bliznę, jeszcze z czasów dzieciństwa, o której kompletnie zapomniałam. Jak to jest, że niektóre drobiazgi potrafią wpędzić nas w olbrzymie kompleksy, a inne po prostu wylatują nam z głowy? Nie wiem, ile miałam wtedy lat, ale pamiętam, że bawiłam się na dworze, gdy koleżanka albo może sąsiadka (niewykluczone nawet, że dwa w jednym) podarowała mi kasztanka, wiecie, tę popularną czekoladkę, która zresztą uchowała się w naszych sklepach do dzisiaj. Tamtą sztukę chciałam zachować na później, więc podekscytowana pobiegłam do domu i kiedy energicznie wskakiwałam po schodach - powiedzmy, że energicznie, zawsze byłam trochę pulpetem - tuż przed przedostatnim półpiętrem, a miałam ich kilka do pokonania, wyłożyłam się jak długa, uderzając skronią o betonowy stopień. Musiało boleć, ale wyparłam. Zresztą nigdy nie pamiętam, jak coś bolało, wiem tylko, że było mi mniej lub bardziej niekomfortowo. Po tamtym upadku na pewno strasznie ryczałam, bo sąsiadka z dołu wyskoczyła na klatkę. Może miałam się nauczyć, że przyjemnych rzeczy nie trzeba odkładać na później, na ten właściwy, jedyny, niepowtarzalny moment. Nie nauczyłam się do dziś.</div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWONYQuPMERXjRe9LSITxANz8YcQdVPYveu3jtURW_cXaZgQFSuODhrTi5jo9uVYgrPekaDtLI1Hy4Jr0tc2nFvajc8IcIMZ5NvK1gqqBkoj-_4QdBbzNyALUw6tdYNrFfL4-m1XVGRBk/s1600/lately+%25281%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWONYQuPMERXjRe9LSITxANz8YcQdVPYveu3jtURW_cXaZgQFSuODhrTi5jo9uVYgrPekaDtLI1Hy4Jr0tc2nFvajc8IcIMZ5NvK1gqqBkoj-_4QdBbzNyALUw6tdYNrFfL4-m1XVGRBk/s640/lately+%25281%2529.JPG" width="480" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Detal pierwszy.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Chyba nie o tym miałam pisać, wróćmy do twarzy. Ostatnio przeszłam fazę podkreślania ust. A tak właściwie nadal ją przechodzę. Jeśli obserwujecie mnie nieco dłużej, to wiecie, że do tej pory wygrywały oczy, przeważnie dość mocne i kolorowe. Plus kreski w różnych barwach, ale rzadko czarne. Aż wreszcie stało się, porzuciłam to wszystko dla jaskrawych pomadek. Być może dlatego, że wreszcie trafiłam na matowy ideał, który nie odbija mi się na zębach, nie znika podczas jedzenia i niczego nie wysusza. Wcześniej zachwycałam się już <a href="http://made-up-world.blogspot.com/2013/03/swiezo-malowane.html">lipstainami z Sephory</a>, ale dzisiaj uwielbiam matowe pomadki Bourjois (Rouge Edition Velvet). Mają tę przewagę nad swoimi konkurentkami, że nie dają uczucia ściągnięcia i występują w ciekawszych odcieniach - wyrazistych i cielistych, przy czym muszę przyznać, że te pierwsze sprawdzają się u mnie nieco lepiej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsWZoL9fASn1OXHtYzxJAucDwRn2DcMCVNN3emR0S3k1wIrI1Wbos3MCspFeSYen7eV3q2IZRe1jztC8pnNxATsjVOjOD86nzfeEn1XpIPaK-2nbGtIRIXCs3GYJ7hb4J1c54I32Oi5Yk/s1600/lately+%25282%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsWZoL9fASn1OXHtYzxJAucDwRn2DcMCVNN3emR0S3k1wIrI1Wbos3MCspFeSYen7eV3q2IZRe1jztC8pnNxATsjVOjOD86nzfeEn1XpIPaK-2nbGtIRIXCs3GYJ7hb4J1c54I32Oi5Yk/s640/lately+%25282%2529.JPG" width="480" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zdaje się, że tutaj na ustach mam numer 6.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do tej pory jestem nimi podekscytowana, nie ma tygodnia, żebym się nimi nie smarowała, i nie żałuję żadnej wydanej złotówki, zwłaszcza że prawie wszystkie dorwałam podczas ostatniej wielkiej promocji w Rossmannie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnIZU_9NtPKjI3QUcC7Nv_hX-Ywtvn__ET6i31IXK4VORfKp0jiKY6JlOcKzXlJL1pMFxVj8IrP1huufFnG048_a2VQLtHJpRy-hplpOT3SyxFJT31HASd8Yu2O527OFL-1OmaeFTLAUU/s1600/lately+%25284%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnIZU_9NtPKjI3QUcC7Nv_hX-Ywtvn__ET6i31IXK4VORfKp0jiKY6JlOcKzXlJL1pMFxVj8IrP1huufFnG048_a2VQLtHJpRy-hplpOT3SyxFJT31HASd8Yu2O527OFL-1OmaeFTLAUU/s640/lately+%25284%2529.JPG" width="478" /></a></td></tr>
<tr align="center"><td class="tr-caption"><3</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Myślę, że słocze pokażę już w innym wpisie, bo muszę je najpierw zrobić, he he. O czarnym lajnerze też nie omieszkam wspomnieć, bo to ciekawa historia jest, z kilkoma zwrotami akcji i przewrotnym happy endem. Dzisiaj chciałam Wam tylko powiedzieć pewien truizm, że różnie to w życiu bywa. Czasem ma się małą, acz widoczną bliznę, o której się nie pamięta, a czasem małe usta, o których myśli się zbyt często.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Miłego dnia,</div>
<div style="text-align: center;">
Słom</div>
Słomkahttp://www.blogger.com/profile/07672559018207212279noreply@blogger.com32tag:blogger.com,1999:blog-7519220353034155593.post-87367448323178911242015-06-02T03:00:00.001+02:002015-06-02T03:00:37.512+02:00Na Dzień Dziecka<div style="text-align: justify;">
Bardzo chciałam opublikować ten spontaniczny wpis jeszcze wczoraj, ale przytłoczyło mnie kilka dorosłych spraw. Nic to, będzie po mojemu, czyli Dzień Dziecka 2 czerwca.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi18gSgXvBrC6AcUt3T5HhXCFgCS2b9CCnxyartyrB2TCLhjUo-fUMIDIsvqLjBQKBKDOB6KqKmZd1Nokql9HilpoTeQFJ4Tndl_JKK6BPFg1-4qqXci7ygjmUzPmWamkz0t1SMvm6AMao/s1600/lizak+%25284%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi18gSgXvBrC6AcUt3T5HhXCFgCS2b9CCnxyartyrB2TCLhjUo-fUMIDIsvqLjBQKBKDOB6KqKmZd1Nokql9HilpoTeQFJ4Tndl_JKK6BPFg1-4qqXci7ygjmUzPmWamkz0t1SMvm6AMao/s640/lizak+%25284%2529.JPG" width="480" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Muzo natchniuzo.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czasami patrzę sobie na różne rzeczy i myślę, o rany, ale fajnie byłoby mieć lakier w takim kolorze. Najzabawniejsze jest to, że pewnie <b>już go mam</b>.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W tym wypadku do poszukiwań odpowiedników natchnął mnie słodki lizak z <a href="http://www.ciuciu.pl/">Ciuciu</a>. Wybrałam pięć kolorów ze swojego skromnego zbioru, oczywiście takich, które wydały mi się najbardziej zbliżone do lizakowych barw. Na zieleń niestety zabrakło mi palca.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/lizak%202_zpsk29jjxzh.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/lizak%202_zpsk29jjxzh.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wybrańcy.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Różowy, neonowy i matowy <b>China Glaze</b> <i>Neon&On&On</i>.</div>
<div style="text-align: center;">
Czerwony, żelkowy <b>Flormar</b>, seria Wet Look, numer <i>07.</i></div>
<div style="text-align: center;">
Żółta biel od <b>L'Oréal</b> numer <i>850</i>.</div>
<div style="text-align: center;">
<b>Colour Alike</b> w odcieniu <i>487 daleko do Sopotu?</i></div>
<div style="text-align: center;">
Oraz <b>Barry M</b> nr <i>17 Blue Grape</i>.<i></i></div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/lizak%203_zpshdfu8fwo.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/lizak%203_zpshdfu8fwo.jpg" height="640" width="478" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Obowiązkowo z niebieskim kciukiem. Drugi jest różowy.</td></tr>
</tbody></table>
<i> </i><br />
<div style="text-align: justify;">
Nie oszukujmy się, <i>water marble</i> wyglądałoby jeszcze bardziej imponująco, ale najpierw musiałabym je umieć. Próbowałam już kilka razy i niezmiennie rezultat był ubogi. Dlatego wolałam oszczędzić sobie nerwów.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/lizak%201_zpswabpj0nw.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/lizak%201_zpswabpj0nw.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">:)</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Bawcie się dziś dobrze,</div>
<div style="text-align: center;">
Słomka</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Słomkahttp://www.blogger.com/profile/07672559018207212279noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-7519220353034155593.post-4871762973146050032015-05-30T18:11:00.002+02:002015-05-30T18:11:22.344+02:00Duże ilości lakierów naraz<div style="text-align: justify;">
Tym razem opowiem Wam o pięciu lakierowych markach, które w ubiegłym roku oraz przez część bieżącego zajmowały szczególne miejsce w moim serduszku. Inaczej mówiąc, zajmiemy się dzisiaj kolorową przeszłością, bo na przyszłość jeszcze przyjdzie pora. Kolejność prezentowania zupełnie przypadkowa, ale muszę zacząć od...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgC0W7qecilL-aMXACb84GTVD2ynr78zmnJ2YE1N44rRqp7bQEnrd14poiLGwKT5G_N4-f6fRg3G5RIKqgoFftfo3uibNWlEuMPqGtpGhqTpn8N7kB7yroiQ2V6VXZo41mpm7yAw62nkcQ/s1600/dostatek+%252810%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgC0W7qecilL-aMXACb84GTVD2ynr78zmnJ2YE1N44rRqp7bQEnrd14poiLGwKT5G_N4-f6fRg3G5RIKqgoFftfo3uibNWlEuMPqGtpGhqTpn8N7kB7yroiQ2V6VXZo41mpm7yAw62nkcQ/s640/dostatek+%252810%2529.JPG" width="480" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Układam sobie.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>ORLY</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie wiem, jak długo chodziłam koło tej marki, lecz z pewnością wydeptałam dość wyraźną ścieżkę wokół literki "O". Ba, promenadę! Aż wreszcie mniej więcej rok temu zdecydowałam się na większe zakupy, i to aż dwa razy! Na pewno przyczyniła się do tego szeroko zakrojona wyprzedaż prawie całej marki, która wynikała ze zmiany opakowań. To był wyjątkowo dobry moment, żeby zaopatrzyć się w sprawdzone hity i przy okazji spróbować czegoś nowego. Dlatego choć do wirtualnego koszyka wrzuciłam znane i lubiane egzemplarze, takie jak <b>Miss Conduct</b>, <b>Boho Bonnet</b> oraz oczywiście <b>Space Cadet</b>, czyli właściwie pierwszy lakier Orly, który miałam okazję zobaczyć w internecie (albo przynajmniej pierwszy, który mnie tak bardzo olśnił), nie odmówiłam sobie seksualnego <b>Smolder </b>(nie wiem, czy bardziej seksualny wydał mi się sam lakier, czy jego nazwa) oraz szalonego <b>Saturated</b> z najnowszej wówczas kolekcji <b>Baked</b>. Nawet jeżeli nie zawsze jest idealnie, to Orly, Orly ponad wszystko!<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/dostatek%201_zpsdc0nh5tt.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/dostatek%201_zpsdc0nh5tt.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Miss Conduct (Orly), czyli lakier, po którym spodziewałam się znacznie mniej, a okazał się petardą.</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/dostatek%2011_zpsrasoa1fu.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/dostatek%2011_zpsrasoa1fu.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Boho Bonnet (Orly), który był już ze mną wiele razy. Najczęściej wtedy, gdy potrzebowałam czegoś stonowanego, ale nie nudnego. Cudowny!</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/dostatek%202_zps5tsefusb.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/dostatek%202_zps5tsefusb.jpg" height="640" width="480" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Raz, dwa, trzy - oszalejesz również ty,<br />
czyli (od tyłu) Miss Conduct, Peaceful Opposition i High on Hope.</td></tr>
</tbody></table>
<b><br /></b>
<b>A England</b><br />
<br />
Z Ameryki przenosimy się do Londynu i zaglądamy na niszową półkę. Lubię A England, bo sięgają po legendy, historię, sztukę i holograficzne drobiny. Święty Jerzy przyjechał do mnie razem ze smokiem oraz w otoczeniu świty, którą widać na załączonym obrazku.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/dostatek%208_zpseenamntu.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/dostatek%208_zpseenamntu.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Świta Świętego Jerzego (od lewej): Excalibur, Briarwood, Dragon, Beauty Never Fails, Tess D'Urbervilles, Saint George.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Chyba najbardziej zaskoczył mnie Briarwood. Powinnam zrobić mu osobna sesję, bo jest tak wielowymiarowy, że jedno zdjęcie butelki zakrawa na obrazę.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/dostatek%209_zpstjnx4wiy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/dostatek%209_zpstjnx4wiy.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Briarwood od A England. Świetny na jesień i nie tylko.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Na westchnienie zasługuje także Excalibur. Legendarny miecz miał należeć do Króla Artura, a dzisiaj każda z nas może go sobie kupić. Ech, czasy się zmieniają.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/dostatek%204_zpshiqy4acq.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/dostatek%204_zpshiqy4acq.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Excalibur od A England. Srebrny glassfleck ze złotymi drobinami.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Holografy od A England nie są zbyt trwałe na moich paznokciach, ale lakiery tego typu bardzo często mają tę wadę. I jeszcze mała tajemnica: marzy mi się kolekcja szekspirowska.<br />
<br />
<br />
<b>Colour Alike</b><br />
<br />
Holografów oraz multichromów tak naprawdę wcale nie trzeba szukać na Wyspach. Wystarczy rozejrzeć się po rodzimym podwórku. Ja na przykład zawsze bardzo kibicowałam Colour Alike i kiedy w sklepie <a href="http://colorowo.pl/">colorowo.pl</a> pojawiły się wielobarwne nówki sztuki, nie potrzebowałam dodatkowej zachęty. Co prawda nie tak od razu, ale w końcu uzbierała mi się całkiem pokaźna gromadka.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/dostatek%2013_zpsitrykvrg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/dostatek%2013_zpsitrykvrg.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">I każdy paznokieć w innym kolorze...</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/dostatek%207_zpsjtprfw4m.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/dostatek%207_zpsjtprfw4m.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">...albo wszystkie złote! Lakier 549 (L) od Colour Alike.<br />UWAGA! Na poprzednim zdjęciu to pierwsza butla od prawej. Jak widzicie, wcale nie jest złota... </td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/dostatek%2014_zpsv4fsbtr1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/dostatek%2014_zpsv4fsbtr1.jpg" height="640" style="cursor: move;" width="480" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Black Saint od Colour Alike. Czyli czarny lakier z holograficznymi drobinami. Można? Można!</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Oczywiście wcale nie jest tak, że powyższe zdjęcia wyczerpują temat CA. Mam tych lakierów nieco więcej i wbrew przypuszczeniom nie ograniczam się wcale do emalii z wielobarwnymi cząsteczkami i rozpraszającym światło pigmentem. Co to, to nie. Znalazłabym u siebie kilka wyjątkowo udanych kremów. Jednym z nich, takim, którego najprawdopodobniej nie można już kupić, jest czekoladowy lakier o numerze 22. Uwielbiam nosić go na stopach, ze skórzanymi sandałami wygląda ekscytująco, przynajmniej dla mnie, a ponieważ szybko go ubywa, powoli rozglądam się za zamiennikiem. Tym bardziej że sezon odkrytych stóp zbliża się wielkimi krokami. Miejmy nadzieję.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/dostatek%2012_zpsswonrlcl.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/dostatek%2012_zpsswonrlcl.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Lakier numer 22 od Colour Alike (chyba już niedostępny). Moja ulubiona czekolada, zwłaszcza że nie tuczy.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<b>China Glaze</b><br />
<br />
Był taki moment, że China Glaze miało zniknąć z polskiego rynku, a może nawet i z europejskiego, już w sumie nie pamiętam całej tej historii. Generalnie wieść gminna niosła, że producent nie dogadał się z dystrybutorami. Ale jak to? Zrobił się wielki szum, rozpoczęło wyprzedawanie towaru, czyli kolejny dobry moment, żeby wreszcie skończyć z window shopping w internecie i zamówić wypatrzone egzemplarze.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/dostatek%203_zpsqsenffm0.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/dostatek%203_zpsqsenffm0.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">China Glaze.</td></tr>
</tbody></table>
A China Glaze oczywiście wróciło i ma się dobrze.<br />
<br />
<div style="text-align: right;">
Mój window shopping też...</div>
<br />
<br />
<b>Barry M </b><br />
<br />
Tak, tak, tak! W tym zestawieniu nie mogłabym pominąć jeszcze jednej brytyjskiej marki, lecz tym razem drogeryjnej. Barry M jest super! Szczególnie polecam kremowe lakiery z kolekcji Gelly. To właśnie z niej pochodzi moja ulubiona czerwień na lato, foto poniżej. Intensywne kolory, dobre krycie i trwałość. A i cena całkiem przystępna. Warto dać im szansę. Choć szczerze przyznam, że nie wiem, co w tej chwili słychać u tej marki. Bardzo możliwe, że niewiele, ale wpierw muszę nadrobić zaległości.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/dostatek%206_zpszlct8fkc.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/dostatek%206_zpszlct8fkc.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Lakier nr 16 Passion Fruit od Barry M.</td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I jak? Wpadło Wam coś w oko? Bo to by było na tyle, pięć marek za nami (nareszcie!). Wiem, wyszedł wpis mocno zdjęciowy, ale mam nadzieję, że nikt mnie za to nie skrzywdzi. Zwłaszcza że planuję jeszcze jeden taki wpis, tym razem o nowościach. Ostatnio zainteresowałam się unikanymi wcześniej obszarami i zastanawiam się, co z tego wyniknie. Na pewno dużo malowania, ale to akurat żadna nowina. Także brace yourselves, summer is coming! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Całusy,</div>
<div style="text-align: center;">
Słom</div>
Słomkahttp://www.blogger.com/profile/07672559018207212279noreply@blogger.com23tag:blogger.com,1999:blog-7519220353034155593.post-79756380289564185432015-05-24T03:44:00.000+02:002015-05-26T01:43:54.913+02:00Co można robić, kiedy jest się samemu w domu?<div style="text-align: center;">
<br />
Gotować.</div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinZrM_hlCMEBQqyw7zaBh-PFpvTXMmCqLAE3nVugjiINZ8KWbhoFFcsxSeLzfSk7vHUawqvxAvyA1hPhI8na9sihBMiG5s8oLo8b-yk-yu0jyiV_MUotH-Jbr7QKqm2GNKvPPVuFaPsB0/s1600/szama+%25283%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinZrM_hlCMEBQqyw7zaBh-PFpvTXMmCqLAE3nVugjiINZ8KWbhoFFcsxSeLzfSk7vHUawqvxAvyA1hPhI8na9sihBMiG5s8oLo8b-yk-yu0jyiV_MUotH-Jbr7QKqm2GNKvPPVuFaPsB0/s640/szama+%25283%2529.JPG" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Nieprzyzwoite zdjęcie orzechów w negliżu.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kurza twarz, jak #lajfstajlowo. Nie dość, że robię zdjęcia jedzenia, to jeszcze sama to jedzenie przygotowuję. Myślę, że wiele osób dookoła jest w szoku, przy czym ja w największym. Nigdy nie miałam problemów z pieczeniem na przykład. To znaczy momentami problemy się pojawiały, zwłaszcza jak nasz piekarnik doszedł do wniosku, że wykorzystywanie wszystkich grzałek oznacza pójście na łatwiznę, a utrzymywanie niskiej temperatury jest znacznie bardziej interesujące niż ostre grzanie. I kiedy jemu robiło się zimno, nam robiło się gorąco. Takie czary, proszę państwa. Czarownik nie piekarnik.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/szama%206_zpsu0wdf57d.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/szama%206_zpsu0wdf57d.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Poezja cytrynowa.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Także pieczenie ciast i montowanie deserów <b>zawsze</b> było fajne, nawet jeśli <b>nie zawsze</b> szło gładko, natomiast gotowanie nieszczególnie mnie pociągało. Być może potrzebowałam bodźca w postaci zafascynowanej osoby, a być może pustej kuchni. Lubię zasięgać fachowej porady u bardziej doświadczonych ludzi, ale patrzenie na ręce działa na mnie odpychająco.</div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/szama%205_zpswzniiig2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/szama%205_zpswzniiig2.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">W połowie jedzenia uświadomiłam sobie, że chciałabym zrobić zdjęcie.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Nieco się pozmieniało przez te ostatnie dwa miesiące. Z internetu, który w pewnym momencie zrobił się odpychający, uciekłam do kuchni, ale bez obawy, nie zamierzam prowadzić bloga kulinarnego, bo chociaż czasami żartuję sobie, że teraz już jestem trochę takim małym kucharzem, to jednak moje kucharzenie polega głównie na odwzorowywaniu przepisów, a nie tworzeniu własnych. Owszem, zdarza mi się modyfikować, ale absolutnie nie uważam, żeby to uprawniało mnie do pisania o gotowaniu, nawet jeśli właśnie to robię, huehue.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/szama%202_zpsgb6jksuk.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/szama%202_zpsgb6jksuk.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">To właściwie składanka dwóch obiadów z łososiem w roli głównej.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na koniec muszę się jeszcze do czegoś przyznać. Przyznawałam się już do tego na instagramie, więc to nie powinno być trudne. Otóż oznajmiam wszem wobec, że stałam się psychofanką <a href="http://kuchnialidla.pl/">Kuchni Lidla</a>. Fakt, nikt mi nie płaci za ten wpis (życiowy przegryw), ale na szczęście można jeszcze polecać rzeczy bez oczekiwania korzyści materialnej w zamian. Przez jakieś osiem tygodni tłukłam przepis za przepisem i mogę śmiało powiedzieć, że wyszło mi to na dobre, zwłaszcza że niektóre z nich wcale nie są dla początkujących, moim skromnym zdaniem. Mini kurs kulinarny. Jeszcze pięćdziesiąt takich kursów i będę mogła szczerze powiedzieć, że coś tam umiem!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/szama%204_zpspztm3lbk.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/szama%204_zpspztm3lbk.jpg" height="640" width="480" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Można też obdarować Innych.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na zdjęciach widzicie:</div>
<ul>
<li>orzechy uprażone w piekarniku do słynnej <a href="http://www.jadlonomia.com/2012/11/domowa-nutella.html">nutelli z Jadłonomii</a> (ciekawe, czy zakupię książkę)</li>
<li><a href="http://kuchnialidla.pl/product/Tarta-Cytrynowa-1">tartę cytrynową</a> (niebo w gębie)</li>
<li><a href="http://kuchnialidla.pl/product/zrazy-alpejskie-z-serem-i-szynka-szwarcwaldzka-w-sosie-pieczarkowo-szpinakowym-z-makaronem-tagliatel">zrazy alpejskie w sosie pieczarkowo-szpinakowym</a> (ten przepis zachwycił również moją Mamę)</li>
<li><a href="http://kuchnialidla.pl/product/grillowany-losos-z-prazonym-kalafiorem-i-salsa-z-ogorka-i-pomidorow-suszonych">łososia z prażonym kalafiorem i salsą z kiszonego ogórka i suszonych pomidorów</a> (za salsę dam się pokroić)</li>
<li>fasolę i sałatkę z buraków <a href="http://kuchnialidla.pl/product/podudzia-kurczaka-duszone-w-sosie-z-fasola-z-salatka-z-burakow">z tego przepisu</a></li>
<li>różne ciastka (<a href="http://kuchnialidla.pl/product/Ciastka-czekoladowe-z-zurawina-i-orzechami-wloskimi">najlepsze</a>, <a href="http://everycakeyoubake.blogspot.com/2012/03/ciasteczka-maslano-pomaranczowe.html">wielkanocne</a> i <a href="http://www.mojewypieki.com/przepis/ciasteczka-ze-smarties">radosne</a>) </li>
</ul>
<br />
I żeby nie było tak różowo, to na koniec dorzucę zdjęcie małej katastrofy śniadaniowej. Bardzo lubię pieprz, ale w tej ilości nie jestem w stanie go przeskoczyć.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/szama%201_zpsyph3gd7a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/Blog/szama%201_zpsyph3gd7a.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Pieprz na łożu z kanapek z żółtym serem i kiszonym ogórkiem. Pieprzniczkę szlag trafił, a chleb domowy.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div style="text-align: center;">
Mam nadzieję, że burczy Wam w brzuchach.</div>
<br />
<div style="text-align: center;">
Całusy,</div>
<div style="text-align: center;">
Słomka</div>
<br />Słomkahttp://www.blogger.com/profile/07672559018207212279noreply@blogger.com39tag:blogger.com,1999:blog-7519220353034155593.post-15660580521996429052015-03-03T22:12:00.000+01:002015-03-03T22:12:36.549+01:00Hasztag bekazmojegofaceta<div style="text-align: justify;">
Wszystko mi się poprzestawiało. Kładę się spać o czwartej, wstaję o dwunastej. Przez większość dnia tłukę w klawiaturę (wczoraj zatłukłam jedną na amen, dziś po znajomych szukałam "nowej"), ale najbardziej produktywna jestem po osiemnastej-dziewiętnastej, kiedy wiem, że wszystko inne mam już z głowy: nie muszę już nigdzie wychodzić, gotować obiadu, wyrzucać śmieci, rozwieszać prania. Choć bardzo bym chciała.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Znowu zostałam sama. Wu przed wyjazdem <b>wysprzątał mi mieszkanie</b> i zrobił (sam, bo ja byłam za bardzo zajęta) takie <b>zapasy</b>, że spokojnie przez dwa tygodnie nie musiałabym wychodzić z domu. Nawet po chleb, bo od początku roku pieczemy sami. Szczerze mówiąc, kiedy czytam te wszystkie wpisy na blogach czy fejsach, w których dziewczyny narzekają na swoich facetów, nawet z przymrużeniem oka, to najpierw myślę sobie, wow, Słomka, może i stałaś w złej kolejce, jak rozdawali urodę, ale z mężczyzną to się nie pomyliłaś.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A potem przychodzi chwila refleksji: co takiego musiałoby się zdarzyć, żebym nagle zaczęła choćby <b>chcieć</b> naigrywać się z najbliższej mi osoby, i to na forum publicznym. Chyba utrata piątej klepki. Tak dla jasności dodam, że mojej. No naprawdę, po co to komu? Chcesz wyładować frustrację? A może pokazać, jaka jesteś cool wyluzowana i w dodatku lepsza, bo się znasz na pięćdziesięciu rodzajach (twarzach) odżywek do włosów? Czo ten faceteł, jak on mógł nie wiedzieć, że się takiej z SLS-em nie kupuje? Heheszki, śmiejmy się wszystkie razem z nieporadnych facetów i dorzucajmy swoje historie. O tak, mój to ostatnio zrobił wielkie oczy, jak go poprosiłam o zakup płynu micelarnego, on zna tylko płyn chłodniczy, płyn hamulcowy i płyn do mycia naczyń (chociaż w wypadku tego ostatniego sprawia wrażenie, jakby było inaczej). Kciuk w górę, a mój to się obruszył, jak mu kazałam kupić tampony. Poklepmy się wszystkie po pleckach i ze zrozumieniem pokiwajmy głowami... Kurde, laski, idźcie sobie jedna z drugą na ploty, zamiast się w internecie licytować. Poza tym może najpierw pośmiejecie się z siebie, a dopiero potem zaczniecie drzeć łacha z tych swoich najukochańszych miśków. Aaa, że sama jesteś idealna, to nie ma z czego? No to przepraszam. Tylko jeśli chcesz robić wiwisekcję natury męskiej na jego przykładzie, to może najpierw zapytaj go o zgodę. Ciekawe, czy będzie szczęśliwy, że taka beka z niego na Twoim fanpejdżu.<br />
<br />
Ale może ja się nie znam. Może inni mają ten dystans, którego mi brakuje. Może - odwracając sytuację, bo w drugą stronę też to działa najwyraźniej - dziewczynie Kordiana czy Konrada, sama już nie pamiętam, nie przeszkadza, że facet robi z niej pośmiewisko. Może ona w ogóle nie istnieje. Skąd mogę wiedzieć? Czytałam raptem trzy wpisy, a się wypowiadam.<br />
<br />
Jedno wiem na pewno. Ja tak nie potrafię i nie chcę potrafić. Mama uczyła, nie krzywdź innych ludzi, toteż się staram, z różnym skutkiem, ale się staram. Skoro obcemu nie chcę robić przykrości, to czemu mam robić najbliższym? Poza tym Mama mówiła, nie czyń drugiemu, co Tobie niemiłe. I ja bym nie chciała, żeby mój mężczyzna tak się mną "chwalił". Moja miłość zbudowana jest między innymi na szacunku. Nie wyśmiewam, nie wytykam palcem. Może po prostu innych takie rzeczy kręcą i nic mi do tego. No właśnie, co nas kręci, co nas podnieca.<br />
<br />
Mnie na przykład to, co znalazłam kilka dni temu w zamrażalniku:<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRAoPxlk1nAsPJgt4wqVH9rbG6E9I2iWyHhVhVr7wW8drK-6LBNX38z54RSNFkATMU9MMofsSNULEL-jMezBuhzSKJVAdO5HUqfUwzW4I9a1u3eVipz2lkmlG65dA3FGJt2E3OxCu_RCU/s1600/mieso+(1).JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRAoPxlk1nAsPJgt4wqVH9rbG6E9I2iWyHhVhVr7wW8drK-6LBNX38z54RSNFkATMU9MMofsSNULEL-jMezBuhzSKJVAdO5HUqfUwzW4I9a1u3eVipz2lkmlG65dA3FGJt2E3OxCu_RCU/s1600/mieso+(1).JPG" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Na rosole nr 1.</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqyDU7-ujka7so2tuSXMhuiVHoUHuDhSUCXLidfqVXQB9h5wa-iglp2AbwLd8DVa1YZkLfHuao5ka27GhW6kWYh1ocuzLd_O8GQf72TPhwfeHoqnLkfOsliOO0XMo3jFNA_VaYyKyj4wM/s1600/mieso+(2).JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqyDU7-ujka7so2tuSXMhuiVHoUHuDhSUCXLidfqVXQB9h5wa-iglp2AbwLd8DVa1YZkLfHuao5ka27GhW6kWYh1ocuzLd_O8GQf72TPhwfeHoqnLkfOsliOO0XMo3jFNA_VaYyKyj4wM/s1600/mieso+(2).JPG" height="480" style="cursor: move;" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Na rosole nr 2.</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjd9DFpIyZrJJ7JcVLav8n5CwsxHM0OzrdjPs0rRSbsCBixxVaLgOrnGEMhVIRDp0ZIjb4agV-Hp9KPzICUvJp_zx20Zteo3RBM6eRffTVGp_9G6idS6JcVHkKW4hq7CHzEziezE1a6B7g/s1600/mieso+(3).JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjd9DFpIyZrJJ7JcVLav8n5CwsxHM0OzrdjPs0rRSbsCBixxVaLgOrnGEMhVIRDp0ZIjb4agV-Hp9KPzICUvJp_zx20Zteo3RBM6eRffTVGp_9G6idS6JcVHkKW4hq7CHzEziezE1a6B7g/s1600/mieso+(3).JPG" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Przewrotnie, bo na schabie.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Popłakałam się. I tutaj taki eksperyment społeczny: myślicie, że ze śmiechu czy ze wzruszenia? </div>
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Pozdrawiam ciepło</div>
<div style="text-align: center;">
Słom</div>
</div>
Słomkahttp://www.blogger.com/profile/07672559018207212279noreply@blogger.com43tag:blogger.com,1999:blog-7519220353034155593.post-81652245949290510042015-01-13T00:00:00.001+01:002015-01-13T00:01:38.833+01:00Matthew McConaughey prasuje mi dżinsy<div style="text-align: justify;">
Jeżeli ktoś się zastanawia, czy tamten ostatni powrót, przypieczętowany zmianą wyglądu bloga oraz zamieszczeniem dwóch wpisów w zaledwie tygodniowym odstępie, był jedynie perfidnym żartem z mojej strony, to wszem wobec oznajmiam: nie był. Spieszę również wyjaśnić, że pochłonęła mnie praca. Żmudna i intensywna, dlatego na razie nie mam siły uzewnętrzniać się na blogu. Pracuję i pracuję, końca nie widać, kasy zresztą też. Do tego dalej czuję się jak bezrobotna. W którym momencie coś poszło nie tak? Nie wiem. W każdym razie obiecuję, że jak skończę, to wrócę w pełniejszym wymiarze, bo nawet mam na to ochotę. Choć najbardziej to chce mi się jeść.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiANoAyKU0FyQR7ilQAtKGTFYZPSFp5iDiwJlRIImkPg1vbE4CbMIjhAyCtUWXMyD6qVVDEb2hgcyCK2o1Ldr_Iisu-dBtr98AZ4MGhDDsYKkh_T7IkQa201m9yAsvZlyxGFxgoit1TTXY/s1600/am.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiANoAyKU0FyQR7ilQAtKGTFYZPSFp5iDiwJlRIImkPg1vbE4CbMIjhAyCtUWXMyD6qVVDEb2hgcyCK2o1Ldr_Iisu-dBtr98AZ4MGhDDsYKkh_T7IkQa201m9yAsvZlyxGFxgoit1TTXY/s1600/am.png" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Dlatego wstawię sobie zdjęcie <i>kiszki</i>.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
A skoro już o jedzeniu mowa... Z ciekawości zajrzałam w statystki, od czasu do czasu przecież można się pośmiać. Nie było tego dużo, lecz jak wiadomo ilość nie zawsze przekłada się na jakość. Tak naprawdę wystarczyło tylko jedno:<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwxL4hI6QnSsR7ag2S0X1c9w0zjapvzFPP698Rb25f9fNvTAGFQfeArK9hnReR_oJ7hNZpe6f2jshIHOHRe4iawuHSysVs6uXiQtOAiUKZ9_BqSnGhl_Rd2tAF1bL58Gml6uNUbjsZyRc/s1600/pornole.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwxL4hI6QnSsR7ag2S0X1c9w0zjapvzFPP698Rb25f9fNvTAGFQfeArK9hnReR_oJ7hNZpe6f2jshIHOHRe4iawuHSysVs6uXiQtOAiUKZ9_BqSnGhl_Rd2tAF1bL58Gml6uNUbjsZyRc/s1600/pornole.png" height="128" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Akurat na słodkie nie mam ochoty.<u><br /></u></td></tr>
</tbody></table>
<br />
Żarty żartami, ale niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto zawsze zadaje wujkowi G. jedynie słuszne pytania. Nie dalej jak w zeszłym tygodniu wklepałam w wyszukiwarkę kilka bynajmniej nieprzypadkowych słów i dopiero gdy wcisnęłam enter, <b>zrozumiałam</b>. Okej, nie znalazłam tego, co chciałam, ale przynajmniej sobie parsknęłam. A samo hasło wylądowało w tytule tego wpisu, żebyście Wy też mogły się pośmiać. I ze mnie, i z dżinsów.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Tyle dobrego. Stęsknionych zapraszam na <a href="https://www.facebook.com/CzekamIPachne">fejsa</a> (@czekam i pachnę) oraz <a href="http://instagram.com/czekam_i_pstrykam/">instagram</a> (@czekam_i_pstrykam), bo z bloga już uciekam. Bób będę jadła. Tak, o tej porze dnia i roku.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Całusy,</div>
<div style="text-align: center;">
Słom</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
</div>
Słomkahttp://www.blogger.com/profile/07672559018207212279noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-7519220353034155593.post-39945714281900218112014-12-03T02:02:00.000+01:002014-12-03T02:02:16.286+01:00Więcej tego gradientu!<div style="text-align: justify;">
Zanim zrobiłam tamto "ostatnie zdjęcie", to padło jeszcze kilka innych (tak ze trzydzieści). Nic szczególnego, ale wydaje mi się, że tym razem prędzej uwierzycie w dwa kolory. Niestety to był jeden z tych smętnych dni, które jeszcze do niedawna przychodziły jeden za drugim.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAwnXPGeeBBpxAVkZO08a73R0vUS9VrA_505nFY8K91j0gGF0A30RctiMDSS7dW1z3HxjcPDo42OHtOxG6YSyUs9Hks4WJQ3wIrSPImifXe1V__v53hCROzYSTslhDx932FnxMViJKoSQ/s1600/gradient+(1).png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAwnXPGeeBBpxAVkZO08a73R0vUS9VrA_505nFY8K91j0gGF0A30RctiMDSS7dW1z3HxjcPDo42OHtOxG6YSyUs9Hks4WJQ3wIrSPImifXe1V__v53hCROzYSTslhDx932FnxMViJKoSQ/s1600/gradient+(1).png" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Toskafke?</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Oba lakiery od <a href="http://colorowo.pl/">Colour Alike</a>, oba z kolekcji holograficznych. Jaśniejszy to <i>530 jak mus to mus</i> (kolekcja <i>Hej żel holo</i>) i ciemniejszy <i>503 o w bombkę!</i> (zeszłoroczna kolekcja świąteczna <i>Hola hola</i>). Pyłek na zdjęciach widać tak dobrze, jak mój gradient... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/gradient2_zpse36890e3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/gradient2_zpse36890e3.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Przytul.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Tak jak mówiłam poprzednio, sprawcą "ściągniętych" końcówek jest sesz, moje codzienne zajęcia nie mają z tym nic wspólnego. Zdobienie jest jeszcze bardzo świeże, nie zdążyłam go poniszczyć.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/gradient3_zps28ffdcd1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/gradient3_zps28ffdcd1.jpg" height="640" width="476" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Okej, pyłek widać, ale się nie błyszczy. <br />Pewnie by się błyszczał, gdybym była fotografem.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Gradient można ugryźć na różne sposoby, ale najsensowniejszy wydał mi się ten opisany przez <a href="http://www.thenailasaurus.com/2012/04/gradient-nails-picture-tutorial.html">Sammy z The Nailasaurus</a> (chyba jeszcze Wam tego nie mówiłam, ale uwielbiam jej zdobienia). Polecam tę metodę wszystkim, którzy chcą spróbować po raz pierwszy albo robili inaczej i czują, że coś poszło nie tak. Najgorsze w tym wszystkim jest czyszczenie skórek, reszta to bułka z masłem, obiecuję.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/gradient4_zps63463a00.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/gradient4_zps63463a00.jpg" height="478" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zachęcone?</td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
Buziaki,</div>
<div style="text-align: center;">
Słom</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Słomkahttp://www.blogger.com/profile/07672559018207212279noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-7519220353034155593.post-45669421834839617882014-11-26T16:50:00.000+01:002014-11-26T16:50:05.013+01:00Ostatnie zdjęcie<div style="text-align: justify;">
Otóż jestem. Licho nie przygnało, tylko sama przyszłam - z własnej woli i jakiś czas temu. Nie napisałam od razu, bo pomyślałam, że skorzystam z naszej (Waszej i mojej) przedłużonej nieobecności, żeby trochę tu pozmieniać. No i wreszcie się udało, otwieram na nowo.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Od kilku dni zastanawiam się jednak, od czego zacząć. Sprytni zawsze mówią, że najlepiej od początku, ale <i>Czekam i pachnę</i> już miało swój początek ponad trzy lata temu i chyba nie będziemy udawać, że tamtego nie było. Wpadłam więc na przewrotny pomysł, żeby zacząć od końca, ostatnim zdjęciem z aparatu. Ostatnim, ale tak naprawdę najnowszym, przynajmniej na tę chwilę. Na szczęście okazało się, że jest to dość przyzwoite zdjęcie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2L5BqNegV1li5nyVHM8CCCFcZBpuIGvrfdV9qmEsAYulxfuNKIaADfu4872k-0k8C033ZZrDlsiDVGGQjH4NWu5VktMwgDuDz6iOoHe4ziH0KXEyKgcafH47J9VLONG9qxFjj83Rt61w/s1600/ostatnie.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2L5BqNegV1li5nyVHM8CCCFcZBpuIGvrfdV9qmEsAYulxfuNKIaADfu4872k-0k8C033ZZrDlsiDVGGQjH4NWu5VktMwgDuDz6iOoHe4ziH0KXEyKgcafH47J9VLONG9qxFjj83Rt61w/s1600/ostatnie.png" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Nie tylko ostatnie zdjęcie, ale też ostatnie zdobienie.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To mój trzeci gradient w życiu. Pewnie nawet nie widać, że to gradient, ale uwierzcie mi, że w rzeczywistości tej naszej niewirtualnej on też jest bardzo realny. Zawsze myślałam, że gradient to musi być niewyobrażalnie długa historia, ale już przy pierwszej próbie zrozumiałam, że żyłam w błędzie. Malowanie poszło szybko, gorzej z czyszczeniem skórek, to jest dopiero upierdliwe. Na zdjęciu końcówki wcale nie starte, tylko jak zwykle sesz wszystko zdupił. Ja zdupiłam od drugiej strony, gdy czyściłam skórki, także tego... jesteśmy siebie warci.<br />
<br />
<br />
Gradient gradientem, koniec początkiem, a czy wiecie, co jest w tym wszystkim najfajniejsze? Wy! Chciałam Wam szczerze podziękować, że nadal jesteście. Być może wynika to z gorącej wiary w mój rychły powrót (dziękuję podwójnie), a być może ze zwykłego przeoczenia (przecież nie każdy odświeża swoją listę czytelniczą z wystarczającą częstotliwością, by wyczaić, że się opitalam), jednakowoż miło, że nie muszę pisać do siebie. Dzięki, Dziewczyny, może jeszcze coś ze mnie wyrośnie.<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Cmok,</div>
<div style="text-align: center;">
Słomka </div>
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="http://www.bloglovin.com/blog/3518367/?claim=yrepn7uj64w">Follow my blog with Bloglovin</a>
</div>
Słomkahttp://www.blogger.com/profile/07672559018207212279noreply@blogger.com43tag:blogger.com,1999:blog-7519220353034155593.post-25858529635874158832014-08-20T23:32:00.001+02:002014-08-20T23:32:22.246+02:00MAC czy SRAC?<div style="text-align: justify;">
Czasami jest tak, że dobra marka wypuszcza badziewny produkt. A czasami tak, że niezły produkt trafia pod badziewną markę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kiedy zajrzymy <a href="http://www.bornprettystore.com/unique-double-headed-makeup-brush-brush-eyeliner-brush-p-13232.html">tutaj</a>, zobaczymy dwustronny pędzelek za około 7 złotych. Jeden koniec do linera, drugi do ust. Powiedzmy, że nic nie budzi naszych zastrzeżeń, że takie tanie rozwiązanie nam odpowiada. Kupujemy. I dostajemy to:</div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIP6ERB-6Y3GwnTXfrvw8AkvW1iBj8Ik4h591Lm3JrZSiAEsiedNJ4cluq-80WGmsPW72BDe6Cc3pENLlc9yMbHuvz0pw_jVxP-_4n4j06iDE7t4nhw_xGB4l5pr8oji-nRW2a0eci2Zs/s1600/pedzel+(4).png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIP6ERB-6Y3GwnTXfrvw8AkvW1iBj8Ik4h591Lm3JrZSiAEsiedNJ4cluq-80WGmsPW72BDe6Cc3pENLlc9yMbHuvz0pw_jVxP-_4n4j06iDE7t4nhw_xGB4l5pr8oji-nRW2a0eci2Zs/s1600/pedzel+(4).png" height="478" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">WUT?</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Nie wiem, jak Wy, ale ja poczułam się oszukana, a przecież nie wydałam ani grosza. Nie znoszę podróbek opatrzonych ściemnionym logo*. Sradidas, Sribok, Srajk, a teraz jeszcze SRAC. Litości, to jest bardzo ubogie, a w tym konkretnym przypadku wręcz żałosne.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/pedzel5_zps9c3ff931.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/pedzel5_zps9c3ff931.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Nie, w ogóle tego nie widać...</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I przykre. Bo pędzelek sam w sobie jest naprawdę spoko. Wykonano go z syntetycznego włosia, czyli idealnie nadaje się do kremowych produktów (żelowych linerów, kremowych cieni, pomadek, nawet korektora), ale zdarzyło mi się nakładać nim również zwykłe, prasowane cienie, zwłaszcza tą szerszą końcówką, i nie było to wcale ekstremalnie trudne zadanie. Poza tym lubię po niego sięgać, kiedy z wyrazistej, ciemnej pomadki, potrzebuję zrobić coś delikatniejszego. Pędzel "zjada" kolor, łatwo uzyskać coś na kształt barwnej mgiełki. To oczywiście można traktować jako wadę, zależy, czego oczekujemy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/pedzel3_zps37ef2385.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/pedzel3_zps37ef2385.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Węziej.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak na mój gust, węższa końcówka jest jednak zbyt szeroka, by mogła malować precyzyjne, cieniutkie linie, ale z powodzeniem rozcierałam nią żelowe kredki i tuszowałam wypryski.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/pedzel2_zps3648273c.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/pedzel2_zps3648273c.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Jeszcze węziej.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W sumie już prawie trzy miesiące testuję ten pędzel. Przez ten czas nie zauważyłam, aby włosie wypadało albo uległo odkształceniu, a nie obchodzę się z nim szczególnie delikatnie. Ze względu na wielofunkcyjność i niewielką cenę zabrałam go na krótki wyjazd integracyjny (z pędzlem), bo nawet jak się poniszczy w podróży, to nie będę płakać. Sprawił się ładnie, tym bardziej boli, że oszukany. Bez sensu!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tym samym kończę moją krótką przygodę z <a href="http://www.bornprettystore.com/">Born Pretty Store</a>. Jeżeli macie ochotę przeżyć swoją, skorzystajcie z kodu promocyjnego WORLDH10, zawsze to 10% mniej.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://www.bornprettystore.com/" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img alt="http://www.bornprettystore.com/" border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-9ZtCXTLpNOXCBVXig3DVdaaR1xKYN7sLBk394m7urIz2xZVuhLCUZsTNy3HyEQBo0IE3ZnI2yMgAhb2uItaFh0BPh6qgwO_BMAyOaDxnlKDG8RZpJsa3wGrT4EsucJfSY0p5fTBdHPE/s1600/WORLDH10.jpg" height="200" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">*klik*</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div style="text-align: center;">
Linki do poprzednich recenzji: <a href="http://made-up-world.blogspot.com/2014/07/check-this-out.html">wprowadzenie</a>, <a href="http://made-up-world.blogspot.com/2014/08/co-ja-wasciwie-testuje.html">róż</a>, <a href="http://made-up-world.blogspot.com/2014/08/zarowka.html">błyszczyk</a>.</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Pozdrawiam Was cieplutko i do następnego,</div>
<div style="text-align: center;">
Słomko</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/pedzel1_zps76cc3ab1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/pedzel1_zps76cc3ab1.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Pfff...</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
=====<br />
<span style="font-size: small;">* Chyba że to coś z przymrużeniem oka, w stylu "Dolce & Banana".</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Słomkahttp://www.blogger.com/profile/07672559018207212279noreply@blogger.com32tag:blogger.com,1999:blog-7519220353034155593.post-16586905328802959162014-08-18T02:06:00.001+02:002014-12-10T16:29:00.280+01:00Co ja właściwie testuję?<div style="text-align: left;">
Współpraca z <a href="http://www.bornprettystore.com/">Born Pretty Store</a>, ciąg dalszy. </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Zaczynamy od zagadki: co widać na zdjęciu poniżej?</div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCXDbMGOHKLd28OUAdZvNkFRqWmVu4TA8SO_zSTHqt-mdU4bwdj98VxcIFqO82XJsSbzxZZDamTHX41q40okXKXOrEJ_bkSH6dHFIZ0QPOYr359tPwR9yoVZo7uchX4cDWlFPypcZvmnI/s1600/RozBornPretty+(1).png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCXDbMGOHKLd28OUAdZvNkFRqWmVu4TA8SO_zSTHqt-mdU4bwdj98VxcIFqO82XJsSbzxZZDamTHX41q40okXKXOrEJ_bkSH6dHFIZ0QPOYr359tPwR9yoVZo7uchX4cDWlFPypcZvmnI/s1600/RozBornPretty+(1).png" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">No co?</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Łapka w górę, kto był sprytny i pomyślał o podłodze, cwaniaki. Ale teraz porozmawiajmy na serio. Czy to różowy cień czy może różowy róż? Mówiąc szczerze, sama po pewnym czasie zapomniałam, co ja właściwie testuję. Musiałam wejść na stronę BPS, o <a href="http://www.bornprettystore.com/matt-eyeshadow-single-colored-makeup-colors-p-13715.html">tutaj</a>, żeby sobie przypomnieć. Otóż jest to matowy cień (numer 25), a wybrałam taki właśnie różowy kolor, spośród sześciu dostępnych, bo pomyślałam, że przy okazji sprawdzę, czy nadaje się na twarz. Ostatecznie częściej lądował na twarzy niż na oku, może dlatego wszystko mi się pokićkało.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/RozBornPretty4_zps69726cf5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/RozBornPretty4_zps69726cf5.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Słoczyk.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Za około 10 złotych dostajemy 4 gramy sprasowanego, matowego proszku. To całkiem sporo jak na cień do powiek, więc może zużywanie go w charakterze różu nie jest wcale takim głupim pomysłem. Przychodzi w sztywnym foliowym opakowaniu i aż się prosi o przełożenie do palety magnetycznej. Niestety, jego średnica jest większa od średnicy standardowych wkładów (tj. Inglot, Kobo, MAC).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/RozBornPretty3_zpsc5c62a0d.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/RozBornPretty3_zpsc5c62a0d.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tak wyglądam, gdy próbuję się wcisnąć w dżinsy typu rurki.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
No dobrze, to spróbujmy w takiej bez przegródek. I tutaj kolejna niespodzianka: wkład jest odporny na działanie magnesu, trzeba by go najpierw podkleić...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/RozBornPretty2_zps083b8f7f.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/RozBornPretty2_zps083b8f7f.jpg" height="640" width="480" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Przyjemna faktura. Już jej nie ma.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeśli chodzi o zawartość, to nie mam większych zastrzeżeń, ale też nie czuję się powalona na kolana. Z powodzeniem mogłabym go przekazać dalej i zapomnieć, że w ogóle dzielił przestrzeń z resztą moich kosmetyków. Pigmentację określiłabym na średnią w kierunku słabej, przy czym kiedy malujemy policzki, na wszelki wypadek lepiej to robić ostrożnie, jakimś miękkim pędzlem, zwłaszcza że kolor sam w sobie jest dość intensywny, natomiast oczy możemy maltretować z większym przekonaniem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/RozBornPretty5_zpsd9b02e03.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/RozBornPretty5_zpsd9b02e03.jpg" height="640" width="480" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Dla przykładu.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie znam składu, na szczęście produkt nie zrobił mi krzywdy. Trwałości na oczach nie oceniam, bo zawsze stosuję bazę, ale na policzkach trzymał się nieźle, a jeśli nawet wycierał, to równomiernie, nie budząc moich zastrzeżeń.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/RozBornPretty6_zps902b809a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/RozBornPretty6_zps902b809a.jpg" height="640" width="478" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tutaj pucnęłam go sobie także na policzki.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
I to chyba tyle w temacie. Nie będę przedłużać, skoro jest przeciętnie. </div>
<div style="text-align: center;">
Jak macie ochotę na zakupy, to skorzystajcie z poniższego kodu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://www.bornprettystore.com/" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img alt="http://www.bornprettystore.com/" border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-9ZtCXTLpNOXCBVXig3DVdaaR1xKYN7sLBk394m7urIz2xZVuhLCUZsTNy3HyEQBo0IE3ZnI2yMgAhb2uItaFh0BPh6qgwO_BMAyOaDxnlKDG8RZpJsa3wGrT4EsucJfSY0p5fTBdHPE/s1600/WORLDH10.jpg" height="200" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Klik w zdjęcie, żeby przejść do sklepu.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Żegnam i do miłego następnego,</div>
<div style="text-align: center;">
Słom</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/RozBornPretty7_zpse4bfc1b3.jpg" imageanchor="1"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/RozBornPretty7_zpse4bfc1b3.jpg" height="400" width="300" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Słomkahttp://www.blogger.com/profile/07672559018207212279noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-7519220353034155593.post-61825556665789007562014-08-04T02:32:00.000+02:002014-08-04T02:32:47.271+02:00Żarówka<div style="text-align: justify;">
W poprzednim wpisie wspomniałam, że podjęłam się przetestowania kilku produktów z <a href="http://www.bornprettystore.com/">Born Pretty Store</a> (przy okazji pozwoliłam sobie wyjaśnić, dlaczego nie przeszkadza mi bycie obciachową testerką, więc jeśli ktoś jeszcze ma jakieś wątpliwości, zapraszam do małej <a href="http://made-up-world.blogspot.com/2014/07/check-this-out.html">retrospektywy</a>) i właśnie przyszła pora na spowiedź z błyszczyka, którego pieszczotliwie i zupełnie nieprzypadkowo zwać będę "żarówką".</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3CNPQ800yy-b2LZLiAddrGNajyrbiRTpgfLSNvN-XQFDS7FsqKpPpcgE1g0A_3pEXeKXXbXJTftbGLX7qtaCF87tprFguiiIQv6wImnu0rxWBBSLdeU2-4FrDEFsGq27P8Zfu2aCfLXM/s1600/born_b%C5%82yszczyk+(6).png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3CNPQ800yy-b2LZLiAddrGNajyrbiRTpgfLSNvN-XQFDS7FsqKpPpcgE1g0A_3pEXeKXXbXJTftbGLX7qtaCF87tprFguiiIQv6wImnu0rxWBBSLdeU2-4FrDEFsGq27P8Zfu2aCfLXM/s1600/born_b%C5%82yszczyk+(6).png" height="640" width="480" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Nawet nie chcę wiedzieć, jak idiotycznie wyglądałam, robiąc to zdjęcie.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kiedy zobaczyliśmy to na moich ustach po raz pierwszy, nieomal zeszliśmy na udar, tak nas poraziło. Dzień był pochmurny, ale w korytarzu od razu pojaśniało. Nie widziałam jeszcze tak dającego po oczach, neonowego mazidła do ust, więc od razu pomyślałam, że skoro to z Chin przyszło, to równie dobrze może być radioaktywne. Nie wiem, jaka chemia w tym siedzi, nie znam się na krzaczkach, ale wargi mi nie odpadły, więc może jest nadzieja.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/born_b1420yszczyk1_zpsce07d18e.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/born_b1420yszczyk1_zpsce07d18e.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">From China with...?</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Żarówka marki HengFang kosztuje USD 3,69, czyli przy obecnym kursie dolca, trochę ponad 11 złotych (oto jak tanio się sprzedałam). Jedyne, co rozumiem z napisów na czarnym kartoniku, w który była zapakowana, to to, że ma 8,5 grama, numer 11 i ważna jest do 2017 roku. Ciekawe, kim będę za trzy lata? (Trochę bardziej pomarszczoną Słomką).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/born_b1420yszczyk3_zps15184a5a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/born_b1420yszczyk3_zps15184a5a.jpg" height="640" width="480" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Jak w ogródku.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Żarówka nie spełniła moich oczekiwań. Fakt, pod względem koloru i żarówiastości jest wyjątkowa, ale moim zdaniem do tak wyrazistych odcieni potrzeba naprawdę dobrej konsystencji i jak najlepszej trwałości. Tymczasem błyszczyk rozlewa się po ustach podczas aplikacji, rozprowadza bardzo nierównomiernie (to chyba nawet widać na pierwszym zdjęciu) i nierównomiernie również znika. Jakby tego było mało, nieestetycznie zbiera się w kącikach, a potem zasycha w kolorowy farfocel. Nie wyobrażam sobie nakładać tego mazidła na ślepo, z pewnością popłynęłoby w nieznanym kierunku. Czy chcemy tego wszystkiego przy intensywnych, neonowych kolorach? Nie sądzę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/born_b1420yszczyk2_zps3abbbbf5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/born_b1420yszczyk2_zps3abbbbf5.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Przysięgam, że nie podrasowałam tego zdjęcia.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Neon wgryza się w usta, ale w takiej bardziej stonowanej wersji, w dodatku matowej. Myślę, że uzyskany efekt można by nazwać "neonową poświatą", tak, to jest dobre określenie. Tylko wiecie co z tego wynika? Jeśli w jednym miejscu zjemy trochę produktu, a w drugim pozostanie nadal grubsza warstwa - nieszczęście gotowe. Przyznam, że żarówna najbardziej do mnie przemawia, kiedy ją sobie uklepię paluchem, zdejmując cały ten neonowy blask i mokry połysk. Wówczas jestem w stanie opuścić dom i udać się między ludzi. Wargi nadal świecą, ale są przyzwoicie zgaszone, być może widać to na zdjęciu poniżej. W dodatku niczego sobie już nie zjem w mało apetyczny sposób.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/born_b1420yszczyk5_zps64cb9a73.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/born_b1420yszczyk5_zps64cb9a73.jpg" height="640" width="480" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Bliżej natury.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Niestety, po raz kolejny potwierdza się wyświechtane porzekadło: nie wszystko złoto, co się świeci. Dlatego wiele bym dała, żeby znaleźć taką neonową matową pomadkę. Może ktoś coś wie na ten temat?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/born_b1420yszczyk7_zps8cbb4946.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/born_b1420yszczyk7_zps8cbb4946.jpg" height="640" width="480" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Kolor też niekoniecznie mój, ale przemilczmy tę kwestię.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br />Jeśli pomimo mojego marudzenia czujecie ochotę, błyszczyk znajdziecie <a href="http://www.bornprettystore.com/gloss-charming-lipstick-makeup-p-12574.html">tutaj</a>, w kilkunastu odcieniach, nawet żółtym. Można skorzystać z kodu rabatowego minus 10% na hasło <b>WORLDH10</b> (baner w panelu bocznym).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Buziaki,</div>
<div style="text-align: center;">
Słom</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/born_b1420yszczyk4_zpsbf49c582.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/born_b1420yszczyk4_zpsbf49c582.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="font-size: x-small;">Tęskniłyście trochę?</span></div>
Słomkahttp://www.blogger.com/profile/07672559018207212279noreply@blogger.com26tag:blogger.com,1999:blog-7519220353034155593.post-80648083349302120922014-07-09T02:28:00.003+02:002014-07-09T02:34:00.265+02:00Check this out<div style="text-align: justify;">
Wygląda to trochę tak, jakbym odchodziła, ale zanim naprawdę to zrobię, muszę rozliczyć się z pewnej współpracy. Fakt, współprace nie zdarzają mi się zbyt często. Nie będę Wam jednak mydliła oczu, że tonę w natłoku propozycji i po prostu starannie wybieram te, które wydają mi się korzystne. Dajcie spokój, przecież po spojrzeniu na statystyki i tak nikt by w tę bajkę nie uwierzył. Mówiąc zatem zupełnie szczerze: nie mam skrupułów, jeżeli idzie o przyjmowanie rzeczy do testów. Z mojej strony nie będzie więc żadnego pitu pitu o tym, jak się cenię i chcę być rzetelna, dlatego wszystko kupuję za własny pinionżek. E-e. Jak ktoś mi chce dać coś za darmo, bierę. O ile oczywiście to coś wzbudza moje zainteresowanie i pasuje do treści, które zamieszczam na blogu. Być może moje podejście zmieniłoby się diametralnie, gdybym dostała sto propozycji na miesiąc, a nie jedną na pół roku, ale w takiej sytuacji... Maseczka do twarzy? Proszę bardzo. Ładny cień do powiek? Jeszcze lepiej. Suplement diety? Dziękuję, postoję. Okulary? Tym bardziej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Widziałam, że dużo dziewczyn podejmowało współpracę z <a href="http://www.bornprettystore.com/">Born Pretty Store</a>. Moją uwagę zwróciły przede wszystkim akcesoria do zdobienia paznokci i głównie z nimi kojarzyłam ten sklep internetowy. Zaproponowano mi jednak wypróbowanie kolorówki - widocznie moje makijaże przekonują bardziej i wcale się nie dziwię, bo mnie też. Pomyślałam, że mogę dać szansę chińszczyźnie i wyraziłam zgodę. Wybrałam trzy produkty, które testuję sobie od ponad miesiąca, więc spodziewajcie się, że to one będą bohaterami najbliższych postów. Jeśli ktoś jest zniesmaczony, jak ja po otwarciu przesyłki i zobaczeniu pseudologo MAC-a na dwustronnym pędzlu, niech nie zagląda albo jakoś to przełknie. Tak czy siak, zapraszam!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2nKvMkpk3koLzykwileSybym8JTIkDFAIYlttTZFj5rE0WuU6F7mjUAmab2Tn8ySQq6B1pg0hvV4qCvPzzraM05jXPEC0wMAg_3yrgAVsLexgkE-uV7RIljupWyGfWUwLvZJ0Kl7zsoM/s1600/bornprettystore.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2nKvMkpk3koLzykwileSybym8JTIkDFAIYlttTZFj5rE0WuU6F7mjUAmab2Tn8ySQq6B1pg0hvV4qCvPzzraM05jXPEC0wMAg_3yrgAVsLexgkE-uV7RIljupWyGfWUwLvZJ0Kl7zsoM/s1600/bornprettystore.png" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Testy w toku.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Uwaga, jeżeli macie ochotę, możecie skorzystać z 10% zniżki w Born Pretty Store. Wystarczy podczas składania zamówienia wpisać kod <span style="background-color: rgba(0, 0, 0, 0); color: blue; font-size: 19px; text-decoration: underline;"><b>WORLDH10</b></span><span style="background-color: transparent; color: blue; font-size: 19px;"><span style="color: black;"><span style="font-size: small;">. </span></span></span><br />
Banner poniżej i w pasku bocznym (kliknięcie przenosi do sklepu).<br /><br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://www.bornprettystore.com/" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img alt="http://www.bornprettystore.com/" border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgycuOT_1AXur9DHMVNz8JdsQXqHLLN6dFnbfqxVQm68qfkSYzV8Y-7fTqRqXcbqzietQ0arPMy5ldLd67Xf-YY3kLSSd_FviLutKzEp401e1C7_mysvzOhyphenhyphenh2idA8L7f8qEAQ6zHQjHlM/s1600/WORLDH10.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Klik.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Pozdrawiam Was serdecznie,</div>
<div style="text-align: center;">
prawiewszystkobierąca Słomka </div>
Słomkahttp://www.blogger.com/profile/07672559018207212279noreply@blogger.com26tag:blogger.com,1999:blog-7519220353034155593.post-16841588239979797502014-06-23T00:29:00.002+02:002014-06-23T00:29:38.860+02:00Podaruj mi...Dawno żółtego nie było!<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEix6MxhKI6H5O0N7CqN_Px9jOrWIEH53Atmr0n6avTUw1xGFHSUYzItaXOqzQRosXzGHVDTi9Jn7XNmkoWXeAkOIsP7DH5gCVxWM8QAslLEunawhLoCMb4fBR7GDrAZZt6FULCkAJnzigg/s1600/podaruj+mi+(1).png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEix6MxhKI6H5O0N7CqN_Px9jOrWIEH53Atmr0n6avTUw1xGFHSUYzItaXOqzQRosXzGHVDTi9Jn7XNmkoWXeAkOIsP7DH5gCVxWM8QAslLEunawhLoCMb4fBR7GDrAZZt6FULCkAJnzigg/s1600/podaruj+mi+(1).png" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tym razem w wersji nieco trwalszej.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Zdjęcia stare, lakier stary, ja w sumie też już nie pierwszej świeżości, czyli wszystko do siebie pasuje. Użyłam Sensique w odcieniu <i>Solar Glow </i>(edycja limitowana sprzed dwóch lat, więc próżno go szukać w Naturach) oraz płytki Konad m64 - stemplowałam złotkiem z Barry M. Bardzo lubię ten wzór i już nieraz moje stemplowanie kończyło się na tym, że zamiast sięgnąć po coś nowego, wybierałam to samo zdobienie, tylko na innej bazie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I tyle.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Życzę wszystkim słonecznego tygodnia,</div>
<div style="text-align: center;">
Słom </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/podarujmi2_zps2455738b.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/podarujmi2_zps2455738b.jpg" height="478" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">...trochę słońca</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Słomkahttp://www.blogger.com/profile/07672559018207212279noreply@blogger.com26tag:blogger.com,1999:blog-7519220353034155593.post-1451539150165091382014-06-13T02:43:00.000+02:002014-06-13T02:43:09.344+02:00So long, farewell, auf Wiedersehen, adieu<div style="text-align: justify;">
Kiedy zaliczyłam dno w obu butlach, z radości przybiłam sobie piątkę. I być może zanuciłam temat z <i>Dźwięków muzyki</i>, ale nie istnieje żaden świadek tegoż zdarzenia, więc niewykluczone, iż wcale do niego nie doszło...<br />
<br />
Tak czy siak żegnam szampon i odżywkę z Biedronki.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3kl5YouQb79LLnR2it0uBLXae02OFucuw-i-_bpfMdakMedQgrizpuahyG5IZdzR1NOAtl5h0oObUqTaMCH2yWU4WvOOw7e3LPnLjI5NX8ErRJs7GEofkLMFUY9ZoylBpLQ82vpjyMU8/s1600/biedr+szamp+odz+%25285%2529.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3kl5YouQb79LLnR2it0uBLXae02OFucuw-i-_bpfMdakMedQgrizpuahyG5IZdzR1NOAtl5h0oObUqTaMCH2yWU4WvOOw7e3LPnLjI5NX8ErRJs7GEofkLMFUY9ZoylBpLQ82vpjyMU8/s1600/biedr+szamp+odz+%25285%2529.png" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tuż przed nuceniem. Choć być może wcale go nie było.</td></tr>
</tbody></table>
<span id="goog_1585228374"></span><span id="goog_1585228375"></span><br />
Nie jestem jakoś szczególnie skora do nienawidzenia tego, co znoszę do domu. Skupiam się raczej na mocnych stronach nabytych produktów, ale bywają rzeczy wybitnie upierdliwe oraz sytuacje z ich udziałem, delikatnie mówiąc, irytujące, gdy już nie sposób opanować zniechęcenia i szlag trafia ten cały optymizm. Tak było w wypadku powyższego zakupu, największe zaś cięgi zbierze dzisiaj szampon.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/biedrszampodz4_zpse5b5f65d.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/biedrszampodz4_zpse5b5f65d.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Szampon & odżywka.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Szampon marki DeBa do włosów normalnych i przetłuszczających się skusił mnie przede wszystkim dodatkiem oleju babassu. Pomna jak fajne rzeczy wyprawiała z moimi włosami pamiętna rossmannowska odżywka z dodatkiem tego olejku, postanowiłam dać szansę bułgarskiemu produktowi za 6 zł (400 ml), który miał zwiększać objętość włosów. Owszem, objętość zwiększał, ale doraźnie, przy czym pamiętamy, że moje włosy do ciężkich nie należą. Potem standardowy przyklap, a na drugi dzień włosy do mycia. Zwłaszcza jeżeli dobiłam je koleżanką odżywką. Ponadto na opakowaniu taka deklaracja: "Delikatna pianka łagodnie zmywa zabrudzenia". W rzeczywistości "pianka" (o ile już powstawała, bo i to nie było łatwe... może stąd przymiot delikatności?) do tego stopnia maltretowała moje wiotkie włosie, że wolałam co i rusz porzucać Bułgara niż ryzykować totalny przesusz. Pewnie dlatego szybciej uporałam się z odżywką, choć przecież na ogół dzieje się odwrotnie.<br />
<br />
Jedyne, co nie zawiodło moich oczekiwań, to zapach. <br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/biedrszampodz2_zpsfb58ba6c.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/biedrszampodz2_zpsfb58ba6c.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Skład szamponu.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Pozbawioną sylikonów odżywkę do wszystkich rodzajów włosów (6zł/400ml) przeszłam łagodniej, chociaż musiałam działać ostrożnie, bo małpa bywała skuteczniejsza niż grawitacja. Ale też moje włosie łatwo obciążyć, więc generalnie nie pluję jadem i nie mam pretensji. Następnym razem dwa razy się zastanowię, zanim wybiorę odżywkę z dodatkiem masła shea, oleju migdałowego i arganowego. Wtedy w Biedronce też się zastanawiałam, ale ciekawość zwyciężyła i w ten oto sposób potwierdziłam swoje przypuszczenia. Było na(zbyt) bogato.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/biedrszampodz1_zpsb28345bb.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/biedrszampodz1_zpsb28345bb.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Skład odżywki.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Na koniec pragnę zaznaczyć, że nie są to produkty ze stałej oferty Biedronki. Pojawiły się w marketach na początku października 2013 roku i obecnie są już raczej niedostępne. Za ich produkcję odpowiada firma Rubella z Bułgarii (<a href="http://www.rubella.eu/en/series/index/84">tutaj</a> znajdziecie więcej informacji).<br />
<br />
Być może kiedyś powrócą do Biedronki, ale do mnie na pewno nie.<br />
<br />
Dajcie znać, czy próbowałyście i jakie były tego efekty.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/biedrszampodz3_zps4d14288e.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/biedrszampodz3_zps4d14288e.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Rozkroiłam. W środku była jeszcze porcja. Ech.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div style="text-align: center;">
Buziaki,</div>
<div style="text-align: center;">
Słom</div>
</div>
Słomkahttp://www.blogger.com/profile/07672559018207212279noreply@blogger.com32tag:blogger.com,1999:blog-7519220353034155593.post-24085183139301843602014-06-08T01:03:00.001+02:002014-06-08T01:03:36.000+02:00Załączniki do dnia wczorajszego<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-NvlplLLN3YoaLxzX2eOhMmlRmswRu8HVOxGhox8h1r2Ck78d1Dd6BMHzymU4_ZweKH1E6khwzHg57ZmjrtBIZtjQluW3_P9fkOyB6RqtV2k5kLgCArYJte2UmTv3YI2SN21YJ9ccnLc/s1600/zalaczniki.png" imageanchor="1"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-NvlplLLN3YoaLxzX2eOhMmlRmswRu8HVOxGhox8h1r2Ck78d1Dd6BMHzymU4_ZweKH1E6khwzHg57ZmjrtBIZtjQluW3_P9fkOyB6RqtV2k5kLgCArYJte2UmTv3YI2SN21YJ9ccnLc/s1600/zalaczniki.png" height="480" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Załącznik nr 1</b></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Ojapierdziu, żeby nie powiedzieć nic gorszego. To naprawdę był długi dzień, za długi. Gdzieś po 26 godzinie zaczęłam płakać, żeby się wreszcie skończył. Ale tam, kto by się przejmował. Stanęło na 37. Po prostu westchnęłam i zasnęłam.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Załącznik nr 2</b></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
No to może dla odmiany porozmawiajmy o kosmetykach. W ostatnich tygodniach mocno ograniczyłam pielęgnację. Przyznaję bez bicia, że nie przyświecała mi żadna ideologia, co najwyżej lenistwo... które zresztą wyszło mi na dobre, bo skóra bardzo się uspokoiła. Dziś mogę już śmiało powiedzieć, że moje dwa pobyty w Anglii, ten dłuższy w październiku-listopadzie i krótszy w lutym, nie wpłynęły na nią zbyt dobrze. Nie wiem, czy to była bardziej kwestia zmiany środowiska - inna woda i inne powietrze, czy może raczej kwestia zmiany stylu życia i jedzenia, ale to, co się działo na mojej twarzy, zwłaszcza na brodzie, to był jakiś poligon wojskowy. Myślałam nawet, że winowajca znajduje się wśród kosmetyków i po kolei odstawiałam różne podejrzane elementy. Nie pomogło. Czułam, że dermatolog jest już blisko, ale jak przystało na dojrzałego i rozsądnego człowieka, olałam sprawę i zajęłam się czymś innym.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
W ostatnich miesiącach szczególnie upodobałam sobie micel Garniera, przede wszystkim za to, że działa i jest go dużo, prawie pół litra. Zużywam właśnie drugą butlę, a trzecią mam już w zapasie, zakupioną na jednej z licznych wyprzedaży. Przywiązałam się też do pewnego kremu do twarzy (tu podobna sytuacja, drugie opakowanie w użyciu, trzecie w zapasie) i beztrosko ignoruję napis 40+ na kartoniku. Skończyłam moją olbrzymią kostkę aleppo i zamiast sięgnąć po oleje, przerzuciłam się na najzwyklejsze mydło (bo było pod ręką...). Życie na krawędzi czy jakoś tak. Jedno, w co się naprawdę zaangażowałam, to regularne smarowanie stóp. Pieczołowicie, co wieczór, nawet wczoraj sobie nie podarowałam. Efekty? Cóż, krem raczej do pupy, nawet zapach ma taki na temat, ale grunt, że stopy przestały szeleścić jak wór opadłych liści. Taka suchość jest zła i ja bardzo nie lubię takiej suchości.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I to by było na tyle w kwestii podsumowania. Następnym razem przejdziemy do szczegółów. No i może nawet zahaczymy o kolorówkę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Buziaki,</div>
<div style="text-align: center;">
Słom</div>
Słomkahttp://www.blogger.com/profile/07672559018207212279noreply@blogger.com20tag:blogger.com,1999:blog-7519220353034155593.post-49340150223230499182014-06-04T02:23:00.000+02:002014-06-04T12:54:56.668+02:00Dzień drugi<div style="text-align: right;">
<i>Patrz, siedzimy na dwóch odległych brzegach,</i></div>
<div style="text-align: right;">
<i>ja tu, ty tam,</i></div>
<div style="text-align: right;">
<i> po raz kolejny</i></div>
<div style="text-align: right;">
<i>ale w sumie nie ma tego złego,</i></div>
<div style="text-align: right;">
<i>i tak nadajemy na tych samych falach.</i></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Wiecie co? Znowu wszystko wywróciło mi się do góry nogami. Znowu czekanie. Ale to dobrze. Czekanie współtworzy Słomkę i bez czekania Słomki by nie było. Właściwie od dłuższego czasu myślę sobie, że chciałabym tu <i>być</i>, a nie <i>bywać</i>, więc w czerwcu spróbujemy coś z tym fantem zrobić. Obiecuję, że będzie kilka nowości, choć przede wszystkim chciałbym uporządkować śmieci, które trzymam pod łóżkiem. Zamierzam rozliczyć się z nimi na swój sposób, a potem się ich pozbyć, bo potrzebuję miejsca na zimowe ciuchy. Wszak garderoby się jeszcze nie dorobiłam. Przy okazji sprawdzimy, czy mój zapał rzeczywiście jest słomiany.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do dzieła!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Cmok,</div>
<div style="text-align: center;">
Słom </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Słomkahttp://www.blogger.com/profile/07672559018207212279noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-7519220353034155593.post-88410051478049050502014-05-12T21:31:00.001+02:002014-05-12T21:31:33.590+02:00Czy to już pożółcenie?<div style="text-align: center;">
<i>Lo and behold</i>, dodałam wpis!</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhF11G9k8n_ydCkcrasYwedMPQbIdNwyEcCdydtXXT5K9kAnwYGFsuhbpdtKZ4EBqQcU2oiA-WCZldfTBL426hwPjBBszapSUEibqsnNS5bEuO2OWsBkQ0vqjESHEOSuAaiWBjgwoMy5P8/s1600/zolc+razy+dwa.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhF11G9k8n_ydCkcrasYwedMPQbIdNwyEcCdydtXXT5K9kAnwYGFsuhbpdtKZ4EBqQcU2oiA-WCZldfTBL426hwPjBBszapSUEibqsnNS5bEuO2OWsBkQ0vqjESHEOSuAaiWBjgwoMy5P8/s1600/zolc+razy+dwa.PNG" height="640" width="480" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Słomko wyszło i prześwietliło.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Nie przecierajcie oka (<i>ba dum tss</i>) ze zdumienia, serio, ja żyję. A poniżej naprawdę są inne zdjęcia niż te, które wisiały na czołówce prawie miesiąc. Niby znowu na żółto, ale proszę, potraktujcie to jako zabawę. Znajdź różnice na przykład. Tak, ja chcę po prostu dostarczyć Wam rozrywki. Brzmi jak dobra wymówka, więc tego się trzymajmy.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/zolcrazydwa1_zps0fd80588.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/zolcrazydwa1_zps0fd80588.jpg" height="640" width="478" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Nie jestem chora, takie robię zdjęcia.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Mali komuniści z mojej parafii mają teraz biały tydzień, więc dlaczego ja nie mogę mieć, powiedzmy, żółtego. Oczywiście, że mogę, no i sobie miałam, ale to było dawno i być może nieprawda, ale przecież są zdjęcia, więc nie będziemy się wypierać, nie w naszym stylu takie polityczne zagrywki. Zresztą nie ma się czego wstydzić ani bać, uważam, że to był bardzo udany tydzień. Właściwie to był nawet Wielki Tydzień, bo o ile dobrze pamiętam, zakończył się Wielkanocą. Tym sposobem trzymamy się tematyki sakralnej (damn, trzeba było zamieścić wpis dwa tygodnie temu, jak Jan Paweł II awansował z śp. na św. i niektóre hipermarkety, o ile nie wszystkie, postanowiły sprawdzić, <a href="http://pieniadze.gazeta.pl/pieniadz/1,136156,15835922,Tesco_przygotowalo_na_kanonizacje_Jana_Pawla_II_specjalna.html">czy Polacy są nadal katole</a> - choć raz byłabym na czasie), elegancką klamrą spinamy akapit bez ładu i składu, przechodzimy do prezentacji całej gęby.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/zolcrazydwa3_zps7471a831.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/zolcrazydwa3_zps7471a831.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">To też w sumie takie w stylu "pamiętamy" [*].</td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie chcąc drobinek z <i>Curious</i> (Sleek), tym razem żółć zaczerpnęłam z <a href="http://made-up-world.blogspot.com/2012/04/sleekomania-curacao.html"><i>Curaçao</i></a> (Sleek), a że była już otwarta, to sięgnęłam też po pomarańczę. Wszelkie brązy, jak mniemam, bo sobie tego nie zapisałam, są z <i>Au Naturel</i>. No i oczywiście żółta kredka z Sephory (<a href="http://made-up-world.blogspot.com/2014/03/czterdziesci-na-minusie.html">słocze</a>).<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/zolcrazydwa4_zps30496e80.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/zolcrazydwa4_zps30496e80.jpg" height="640" width="552" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">*mruży się*</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Makijaż rzeczywiście podobny do poprzedniego, odrobinę go tylko podrasowałam, a potem jeszcze zaszalałam z czernią na linii wodnej. Bo tak na co dzień to ja się w zasadzie maluję wedle tego samego, sprawdzonego (chyba) schematu, tylko kolory i produkty zmieniam, bo pod tym względem nie lubię monotonii. Chyba że się na czymś zafiksuję, tak jak na żółci.<br />
<br />
</div>
<div style="text-align: justify;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/zolcrazydwa2_zpse9df2c0a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/zolcrazydwa2_zpse9df2c0a.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Och, jestem taka zaskoczona, że ktoś właśnie pstryknął mi zdjęcie.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/zolcrazydwa6_zpsc2c8f41e.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/zolcrazydwa6_zpsc2c8f41e.jpg" height="640" width="546" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Pomarańczowy też jest ładny, ale tak naprawdę mam ochotę na burzowe chmury.</td></tr>
</tbody></table>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Wydaje mi się, że to już wszystko, co chciałam powiedzieć w dzisiejszym wpisie. W każdym razie nic więcej nie przychodzi mi do głowy. Jeśli coś Was szczególnie interesuje, piszcie śmiało. Jestem, nawet jak się Wam wydaje, że mnie nie ma.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Buziaki,</div>
<div style="text-align: center;">
Słom </div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/zolcrazydwa5_zps8e8fd7de.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/zolcrazydwa5_zps8e8fd7de.jpg" height="300" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Bacznie obserwuję.</td></tr>
</tbody></table>
</div>
Słomkahttp://www.blogger.com/profile/07672559018207212279noreply@blogger.com24tag:blogger.com,1999:blog-7519220353034155593.post-60824073075919946152014-04-15T02:47:00.002+02:002014-04-15T02:47:55.054+02:00O kurczaki<div style="text-align: justify;">
Co można zrobić z żółtą kredką, którą się wreszcie (raz kozie śmierć!) kupiło? </div>
<div style="text-align: justify;">
Można jej użyć, na przykład.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi24V2oq96RfophdFNUtzj2Y_JZBSyoLrNqabwX2JXAl7hp5oaYSUEecExwwuHgwW35PdRYqitn_Y7ukoxmE2t31Hxr7xk_R5EckM0-wstla5mRYz9_McEpVMiasF7o34uqLWpM-MYFecA/s1600/yellow+(1).PNG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi24V2oq96RfophdFNUtzj2Y_JZBSyoLrNqabwX2JXAl7hp5oaYSUEecExwwuHgwW35PdRYqitn_Y7ukoxmE2t31Hxr7xk_R5EckM0-wstla5mRYz9_McEpVMiasF7o34uqLWpM-MYFecA/s1600/yellow+(1).PNG" height="640" width="478" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wcale się nie obrażę, jeżeli zrobicie to lepiej.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Właściwie przyświecała mi dzisiaj jedna myśl: zrobić to tak, żeby nie raziło. Z efektu jestem zadowolona, zadaję sobie tylko pytanie, nie pierwszy raz zresztą, dlaczego tak sporadycznie sięgam po ten kolor, skoro czuję się w nim całkiem nieźle, nawet bardziej komfortowo niż z czarną kreską. Może dlatego, że czarna kreska, choćby nieidealna i koślawa, wciąż jest bardziej standardowa niż żółta powieka.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/yellow2_zpsd5e827d8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/yellow2_zpsd5e827d8.jpg" height="640" width="480" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tadam!</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Makijaż, jaki jest, każdy widzi: żółta plama po jednej stronie, brązowa po drugiej, a pomiędzy coś stonowanego, matowego, żeby się wszystko kupy trzymało. Plamy wzięłam z paletki <a href="http://made-up-world.blogspot.com/2012/05/sleekomania-curious.html"><i>Curious</i></a> Sleeka, a coś stonowanego z <i>Au Naturel</i>. Żółta matowa kredka to oczywiście <i>Banana Split</i> z <a href="http://made-up-world.blogspot.com/2014/03/czterdziesci-na-minusie.html">poprzedniego wpisu</a>. Jest dobrze napigmentowana, ale lubi się pobrudzić od ciemniejszych rzeczy. Wiem, znam te triki z zostawianiem wolnego miejsca przy rzęsach, gdy chce się namalować jasną kreskę, albo dodawaniem do jasnej kreski trochę czerni przy linii rzęs, żeby optycznie zagęścić włosie, ale szczerze powiedziawszy, chciałam zobaczyć, czy dam radę bez. Dałam i dzięki temu została mi chwila na cyknięcie zdjęć.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/yellow_zps57b579ba.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/yellow_zps57b579ba.jpg" height="640" width="478" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">*drobinki brokatu z żółtego cienia</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Powiedziałam, co wiedziałam, i więcej marudzić dziś nie będę. Idę sprawdzić, czy ten drugi żółty makijaż nadaje się do publikacji. No i naostrzyć żółtą kredkę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/yellow3_zps30fb0ad0.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/yellow3_zps30fb0ad0.jpg" height="640" width="480" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
Buziaki,</div>
<div style="text-align: center;">
Słomka</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Słomkahttp://www.blogger.com/profile/07672559018207212279noreply@blogger.com42tag:blogger.com,1999:blog-7519220353034155593.post-15752615389356970992014-03-28T02:41:00.000+01:002014-03-28T02:41:03.726+01:00Czterdzieści na minusie<div style="text-align: justify;">
Niespodzianka!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjv3peDvX_cad8n72iIXlrBgPyywys2Z7V5wW-j5OMVdMhGP6HIvHOAidts2sEiPXQaPArSuOaNHHHfzZT-Ehznz58awZS2vurY3Ra4rrUWZ8QmQeOb2geoT4DaEPNO8BR1IdPUy_Z5voE/s1600/sephora+marzec.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjv3peDvX_cad8n72iIXlrBgPyywys2Z7V5wW-j5OMVdMhGP6HIvHOAidts2sEiPXQaPArSuOaNHHHfzZT-Ehznz58awZS2vurY3Ra4rrUWZ8QmQeOb2geoT4DaEPNO8BR1IdPUy_Z5voE/s1600/sephora+marzec.PNG" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Serio.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Myślałam, że jeszcze sobie sporo poczekam na promocję, o której <a href="http://made-up-world.blogspot.com/2014/01/o-trzech-takich-co-zasuguja-na-piec.html">rozmawiałyśmy pod przedostatnim postem</a> (nieważne, że to było niemal dwa miesiące temu), ale Sephora postanowiła mnie zaskoczyć. Do końca marca można przynieść do perfumerii swoje stare kosmetyki kolorowe i za każdy z nich zyskać 40% zniżki na maksymalnie 5 różnych produktów tej marki, włączając pędzle (ale wyłączając płyn do ich czyszczenia). Szczegóły <a href="http://static.sephora.pl/www/webmaster/animations/2014/SephoraExchange/pdf/StareNaNowe_Regulamin.pdf">tutaj</a>. Chociaż w moim wypadku wyglądało to tak, że ekspedientka nie kwapiła się do zebrania fantów, a kiedy sama o to zapytałam, powiedziała, że mogę "oddać teraz albo przy okazji". Pozbyłam się starej kredki, bo już i tak nie mogłam na nią patrzeć, i dostałam zniżkę na:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/sephoramarzec1_zpsf320b53f.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/sephoramarzec1_zpsf320b53f.jpg" height="482" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Nieprzyzwoite zakupy.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czekałam na tę promocję głównie ze względu na pędzel, który ubzdurałam sobie w grudniu. Numer 44 do modelowania twarzy kosztuje normalnie 65 złotych, ale kiedy wiesz, że istnieje możliwość, iż za kilka miesięcy zapłacisz za kłaki z kozy dwie trzecie wyjściowej ceny i wcale nie potrzebujesz tej kozy na gwałt (<i>oh my...</i>), to cierpliwość jednak popłaca. Od tygodnia namiętnie się tymi kłakami smyram i skłamałabym perfidnie, gdybym powiedziała, że nie daje mi to satysfakcji.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/sephoramarzec2_zpsf7fcb960.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/sephoramarzec2_zpsf7fcb960.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Kłaki z kozy.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Drugi cel to kredki. Myślę, że po tym wszystkim, co razem przeszłyśmy, wiecie, że je uwielbiam. Wiecie, że te syforowe zwłaszcza. Dokupiłam kilka egzemplarzy wodoodpornych konturówek do oczu 12h (bo na inne jakoś nie mogłam się zdecydować). Po raz pierwszy skusiłam się na taką z brokatem. Zamiast 29 złotych za sztukę zapłaciłam 17,4 zł. Wciąż więcej niż za supershocki z Avonu, ale przyzwoicie i większy wybór kolorów. Nie mogę się doczekać poważnego spotkania z żółcią.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/sephoramarzec6_zps3f97b7b2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/sephoramarzec6_zps3f97b7b2.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Od lewej: 32 <i>Tango Night</i> (brokat), 15 <i>Flirting Game </i>(połysk), 10 <i>Banana Split</i> (mat).</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Matowa pomadka to trzeci bzdet, który zaprzątał moją głowę od dłuższego czasu. Pamiętam, że myślałam nad nią już przy poprzednich akcjach tego typu, ale inne zachcianki brały górę. Tym razem obiecałam sobie, że wyjdę z pomadką. Bardzo konkretnie, młoda damo! Brak precyzji skutkował bodaj trzykrotnym zababraniem łapska i zmarnowaniem solidnej porcji czasu. Zesłoczowałam znakomitą większość pomadkowych zasobów, a wiecie, że jest tam tego sporo, i ostatecznie zapłaciłam 27 złotych (zamiast 45) za półmat w postaci "długotrwałej pomadki do ust". Kusiły jeszcze atramenty, ale stwierdziłam, że następnym razem. I może dobrze, bo natrafiwszy później na kilka niepochlebnych recenzji, solidnie się zniechęciłam. Moja pomadka natomiast po pierwszych testach wydaje się spoko, ale nie należy do ideałów, więc raczej odpuszczę sobie kolejne sztuki. O szczegółach opowiem, jak sobie trochę poeksploatuję.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/sephoramarzec4_zpse67ae69b.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/sephoramarzec4_zpse67ae69b.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Szczęśliwy numer 13 <i>Pink Sunset</i> (półmat). Musiałam ją trochę wykręcić przy rozpakowywaniu. Fail.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na deser zostawiłam dwie dodatkowe zdobycze. Cholera, czarne. Po pierwsze, precyzyjny eyeliner w płynie (23,4 zł). Po drugie, dziwny top coat (11,4 zł), który może kojarzyć się z pękaczem lub nawet krową (same spojrzyjcie na zdjęcie z pędzlem, mam go na kciuku, słoczowałam w sklepie).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/sephoramarzec5_zpsa29ab4cc.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/sephoramarzec5_zpsa29ab4cc.jpg" height="482" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Najbardziej uwiódł mnie tym, że zastyga do matu.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/sephoramarzec3_zpse7b9e2cc.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/sephoramarzec3_zpse7b9e2cc.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><i>Marble art</i>... niech im będzie.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
Słocze raz jeszcze:</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/sephoramarzec7_zpsac9833c0.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/sephoramarzec7_zpsac9833c0.jpg" height="640" width="480" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Od lewej: 3 kredki (10<i> Banana Split</i>, 15 <i>Flirting Game</i>, 32<i> Tango Night</i>), czarny liner, półmatowa pomadka.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
W nagrodę dostałam trzy próbki, łałałiła:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/sephoramarzec8_zpsc54fe47a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1077.photobucket.com/albums/w478/Slomkini/sephoramarzec8_zpsc54fe47a.jpg" height="640" width="480" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Najbardziej ciekawi mnie baza. Reszta... zobaczymy, co się da wycisnąć.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Dajcie znać, czy skorzystałyście z promocji. A może coś polecacie?</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Całusy,</div>
<div style="text-align: center;">
Słom</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
PS Swoją drogą jestem bezczelna. Wracam po długiej przerwie i zamiast wyjaśnień, prezentuję zakupy. Babsko wstrętne.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Słomkahttp://www.blogger.com/profile/07672559018207212279noreply@blogger.com47