Miało być kolorowo, czyż nie? I naprawdę by było, gdyby nie wczorajszy atak dwóch kolejnych tagów. Stadko zaległości niebezpiecznie się powiększa (liczę... liczę... mam na karku chyba z 5 sztuk), postanowiłam zatem przejść z bierności w agresywną defensywę i zastrzelić pytających serią odpowiedzi. Na pierwszy ogień pójdzie to:
ZASADY:
- wklej banner na swojego bloga
- napisz, kto cię zaprosił do zabawy
- zaproś kolejne bloggerki
- pokaż, co ostatnio "złowiłaś" w sklepie (ciuchu lub kosmetyki), post możesz wzbogacić o zdjęcia, mile widziane ceny produktów :)
Banner wkleiłam. Tag przyszedł do mnie od Simply. Ja zapraszam Zajęczaka. I zaraz pokażę (pokazywanie wychodzi mi tak samo dobrze, jak wtedy, gdy byłam mała. Może dlatego, że wcale tak bardzo nie urosłam), tylko najpierw troszkę się potłumaczę.
Tag należy, moim zdaniem, do tych niekłopotliwych. W porównaniu z tagiem ciasteczkowym, to po prostu bajka. Kupuję, fotografuję, piszę i wrzucam, a potem idę modlić się przed lustrem (wzorowa pindzia!). Żadna filozofia. Dlaczego zatem odpowiadam dopiero teraz? Bo mam włączony tryb oszczędzania. Na początku stycznia zgrzeszyłam i skusiłam się na lakier (mea culpa, mea culpa, mea bardzo wielka cu[l]pa). Chciałam go zesłoczować, ale słońce pojechało na wczasy do Egiptu. Tak długo tam imprezowało, że koniec końców w Naturze zrobiło się przytulnie-promocyjnie i kupiłam to, na co od dawna się czaiłam. Zaraz potem z pomocą przyszedł Rossmann, Kaufland i osiedlowy sklep. Nagle okazało się, że mam więcej do pokazywania niż jeden nędzny lakier, który nawiasem mówiąc, na dzisiejszą sesję się nie załapał.
Dobra, coś czuję, że niepotrzebnie maltretuję klawiaturę i wszyscy już krzyczą: poka, poka!
Kto tu kogo zaatakował? |
Kozie mleko - krem do rąk i paznokci (Ziaja)
80 ml / 5,99 zł (promocja)
Czaiłam się na niego od dawna i wreszcie złowiłam. Zima dopisuje, więc postanowiłam zaopatrzyć się w kolejne smarowidło. Bo musicie wiedzieć, moje Panie, że kremuję witki jak opętana. Czterema kremami na zmianę. Efekt? Mróz ścina, a ja mam dłonie tak gładkie, jak pupa Kleopatry, czy coś w ten deseń. Koziego mleka od Ziai na razie nie testowałam. Wąchałam tylko. Ładnie pachnie. Jakimś mydełkiem.
Pearl Illusion Eye Shadow 502 Pearl Mist (Kobo)
11 zł (promocja)
Lubię cienie Kobo. Gdy w zeszłym roku nowa jesienno-zimowa kolekcja pojawiła się w Naturach, od razu upatrzyłam sobie kilka kolorów. Ale 18 złotych za jeden naparstek sprasowanego pyłku? Chyba sobie kpicie! Życie już mnie nauczyło, że Kobo nie warto kupować po regularnej cenie. Prędzej czy później każdy produkt ląduje na promocji. I proszę bardzo. Poczekałam, popachniałam - jest! Perłowy, różowiótki, pięknie rozświetla spojrzenie.
Zbliżenie na cienie. Po lewej: Kobo 502 Pearl Mist. Po prawej: Sensique 135. |
Diamon Shine Eyeshadow 135 (Sensique)
4 g / 5,49 zł (promocja)
Powiem krótko, bo historia podobna do poprzedniej: widziałam słocze, macałam w sklepie, wiedziałam, że go chcę. Przyszła promocja i w końcu jest mój. Jak pierwsze wrażenia? Ładny. Kremowy. Złoty. Brąz.
Wyżej: Pearl Illusion Eye Shadow 502 Pearl Mist (Kobo) Niżej: Diamond Shine Eyeshadow 135 (Sensique) |
Carbon Black & Shadow Art Pencil (Pierre René)
2,5 g / 10,06 zł
Chyba jedyne niepromocyjne zakupy. Tym razem to ja zostałam złowiona. Kredki napadły mnie w osiedlowym sklepie, gdzie mam całą szafę z kosmetykami Pierre René. Za pierwszym razem zostałam pobita przez 05 Romantic Lilac. Potem szlachetnie wzbraniałam się całą sobą, by już więcej nie kupować bułek ani jogurtów z kulkami, ale niestety - zaistniała potrzeba niższego rzędu. Za drugim razem dostało mi się od 02 Golden Bronze. Szczerze mówiąc, trzeciego razu bardzo się boję...
Chyba jedyne niepromocyjne zakupy. Tym razem to ja zostałam złowiona. Kredki napadły mnie w osiedlowym sklepie, gdzie mam całą szafę z kosmetykami Pierre René. Za pierwszym razem zostałam pobita przez 05 Romantic Lilac. Potem szlachetnie wzbraniałam się całą sobą, by już więcej nie kupować bułek ani jogurtów z kulkami, ale niestety - zaistniała potrzeba niższego rzędu. Za drugim razem dostało mi się od 02 Golden Bronze. Szczerze mówiąc, trzeciego razu bardzo się boję...
Osiedlowe opryszki |
Właście nie wiem, czemu jak ostatni moron nazywam to coś kredkami. To są półkredki-półcienie przecież! Czyli takie dwa w jednym. Z jednej strony mamy bardzo miękką i bardzo maźliwą czerń, a z drugiej metaliczny cień, również bardzo maźliwy (bez bazy chyba tego dynksu nie ruszę). Hmmm, niech teraz porządnie policzę: w sumie mam jedną czarną kredkę i po połowie cienia. Brudnego liliowego i brązowego. Dobrze, osiągnęliśmy precyzję.
Dwa półcienie, czyli prawie jeden cień. (Wyższa matematyka). Po lewej brązowy 02 Golden Bronze Po prawej przykurzony (mówią, że romantyczny) liliowy 05 Romantic Lilac |
Od góry: maźliwa czerń (we wszystkich wariantach kolorystycznych); maźliwy brudny liliowy (05 Romantic Lilac); maźliwy złotawy brąz (02 Golden Bronze). |
Czemu zakupiłam? Potrzebowałam czegoś do podbicia brązów i fioletów. Myślę, że się nada. Brudny liliowy jest taki jak w cieniu z Lovely. Przypominam Wam o tym pseudoholografie, bo gdy emocje już opadły (jak po wielkiej bitwie kurz), zaczęłam go doceniać. Jeszcze trochę i doczeka się oficjalnych przeprosin.
Bonusy |
Woda micelarna do demakijażu twarzy i oczu (Bourjois)
250 ml / 11,99 zł (promocja)
Kończę pierwszą butlę i jestem zadowolona. Gdy dowiedziałam się, że cena w rossie chwilowo spadła, pobiegłam czym prędzej i zrobiłam zapas. Zawsze to jakaś oszczędność.
Krem do rąk Kuracja Parafinowa (Bielenda)
75ml / 2 opakowania za 8,99 zł (tak, promocja!)
Kremów ci u mnie pod dostatkiem. Ale mówiłam już, że potrzebuję. Kuracja parafinowa bardzo mi przypasowała. Pierwsza tubka już na wykończeniu, dlatego nie mogłam się oprzeć, gdy w kaufie zaatakowała mnie megapromocja - jeden krem rzeczywiście jest gratis. A datę przydatności ma naprawdę długą! Utwierdziłam się w przekonaniu, że obliczenia Majów to bzdury wyssane z palca. Świat się nie skończy w tym roku - no bo skoro krem ma być dobry do 2014...
Trzy puste, zakręcane słoiczki
1,29 (?) za sztukę
W końcu przesypałam pigmenty z niewygodnych fiolek. Będzie szaleństwo.
Podsumowując:
1. Słowo klucz: "promocja".
2. Koloru jednak trochę się znalazło...
Jest tam kto?
Ale się
W następnym poście zamierzam się wstydzić, więc bardzo Was proszę: nie przychodźcie!
cień z Kobo: śliczności
OdpowiedzUsuńkredko-cieni z PR zazdroszczę! wyglądają super, fajne kolorki i świetna pigmentacja :)
no i zaj***sta promocja na krem Bielendy, nic tylko brać :)
Prawdziwa Łowczyni z naszej Słomkini :*
Simply, tja, raczej ofiara. Promocje atakują z każdej strony :>
UsuńZobaczymy, jak to się wszystko sprawdzi w praktyce. Choć niektóre rzeczy już mam sprawdzone. :)
Haha, oczywiście, że przyjdziemy!
OdpowiedzUsuńI lubię Cię czytać, więc maltretuj klawiaturę do woli! (:
Kredko-cienie wyglądają interesująco!
Malowana Lalo, wiedziałam, zawsze na przekór ;P Zaraz chyba napiszę "serdecznie zapraszam".
UsuńMoja klawiatura wydała właśnie jakiś dziwny dźwięk. To był chyba jęk rozpaczy...
Lubię ten kremik Ziaji, pachnie jak mydełko Dove :D. Cień z Kobo jest cuuuudny :). Kredzioszki też niczego sobie.
OdpowiedzUsuńZoilo, smarnęłam nim na noc. Było bardzo przyjemnie... ;]
UsuńCienie i kredzioszki w fazie testów.
O kurczę! Ktoś o mnie pamięta! Dziękuję Ci, bardzo [cmok!]
OdpowiedzUsuńU mnie też tryb oszczędzania [dopóki nie ukończę projektu, czyli jakoś w połowie lutasa], ale nie bój, coś na pewno będzie! :D :*
Kocham promocje wszelakie!
Osiedlowe opryszki napadły mnie chyba przez monitor! AAAA! Ja też chcę takie - wyglądają przepięknie, zupełnie jak wycięte te kolory, takie są intensywne - ale u nas nigdzie nie widzę osobników z bandy Pierre Rene :(
Pssst - ja też takie coś kredki nazywam i wszystkie panie w drogeriach wiedzą o co chodzi - pewnie nie tylko my tak mamy ;)
I Kobuś różowy też uroczy.
I na koniec cytaty /Tacyta/
pokażę (pokazywanie wychodzi mi tak samo dobrze, jak wtedy, gdy byłam mała
+
mea bardzo wielka cu[l]pa
+
poczekałam, popachniałam
Świetne!! :D
To i tak nie wszystkie, przy których zarżałam.
Ekhm
UsuńW pierwszym akapicie jest napisane lutasa, na pewno nic innego, nie jest to też pomyłka ;D
Zajęczaku, tak, tak, pamięta, a potem zapomina dać Ci znać...
UsuńA może chciałabyś się także powstydzić?
Wiesz, nie chcę tutaj pozbawiać Cię pretekstów, ale nie musisz specjalnie biec do sklepu, żeby odpowiedzieć na taga. Ale to tak tylko mówię. Nie słuchaj.
Lutas? XD Tylko się nie rozpuszczaj za bardzo po połowie miesiąca, bo jeszcze Ci się zrobi rozmnarzec.
Ja też kocham. Zwłaszcza jak mi portfel łysieje.
Rzeczywiście, wyszły bardzo intensywnie, ale też łatwo je rozetrzeć - i wtedy oczywiście gubią kolor. Zobaczymy, jak to z nimi będzie. Czy wejdziemy w komitywę.
Dobrze, że nie słyszysz, jak ja rżę, gdy przychodzę do Ciebie. Takie mam spazmy, że już mi sił nie starcza na komentowanie. Stópki całuję, o Mistrzyni! :)))
kredki ! cuda ! :O
OdpowiedzUsuńKosmetasiu, mam nadzieję, że na moim oku będą wyglądać równie ładnie, co na ręce.
Usuńja też odpowiem na tag. soon. kiedyś skorzystam z Twojego micela i przetestuję na lewym oku, bo prawe ma jakieś fochy i wolę go nie drażnić
OdpowiedzUsuńStri, wyznaj swe grzechy, o żadnym nie zapominaj!
UsuńSiur, przyniosę, jeśli nie zapomnę (idzie zanotować). Twoje oko mnie przeraża i zasmuca.
Super zakupy! a kredki PR az palce lizac:-))) Swojego czasu dalam sie namowic na zakup zwyklych konturowek i byly niezle. Zreszta widze, ze firma wziela sie za siebie.
OdpowiedzUsuńKuracje parafinowa uwielbiam i takiej okazji tez na pewno bym nie przepuscila.
Ciekawe kolory cieni Kobo:-)
Dobrze wiedziec, ze lakier Deborah tak Ci sie podoba:PPP
Hexx, hmmm, ta szafa niespecjalnie mnie kusi (taka mało estetyczna), ale gdy bułki siedzą w piecu, zawsze zabłądzę w jej okolice. Mam nadzieję, że kredki się sprawdzą.
UsuńA lakier spodobał mi się bardzo. Choć sama widzisz, że ma wiele fanek :)
bardzo ciekawie prezentują się te kredki - może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
obserwujemy? :D
Iv90, owszem, zobaczymy, jak się sprawdzą.
UsuńRównież pozdrawiam. Nie omieszkam zajrzeć :)
Te kredki są... absolutnie... przeboskie... *rozmarzyła się*
OdpowiedzUsuńOlgito, sama widzisz, jak ciężko było walczyć. ;)
UsuńTeż czekam na kredkowe wrażenia ;)
OdpowiedzUsuńLady, myślę, że kiedyś się pojawią. :>
UsuńKredki urzekły :D I cień Kobo! :D:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Mnie również :)
OdpowiedzUsuńOdpozdrawiam cieplutko!