Nie ma bata, nie robię.
...
Wrzucam foty!!!
Przed Wami starocie odgrzebane na dysku w katalogu "Podbite oko" (owszem, mam taki katalog).
Bzdury jakieś, imho nie było aż tak tragicznie.
Prosto. |
Dużo zawirowań ostatnio, dlatego jest mnie mniej i na razie nie zapowiada się na przyrost. Muszę zakończyć kilka spraw, może uda się rozpocząć nowe, a jeśli się nie uda... to nadal muszę zakończyć te kilka.
Mam nadzieję, że o mnie nie zapominacie, bo ja o Was intensywnie pamiętam.
W dół. |
I w górę. |
Kreska na górnej powiece to wycofany już żelowy liner Essence (04 I Love NYC), który ostatnio obił mi się o oczy na kilku blogowych wyprzedażach. Reszta to zapewne jakiś miks sleeka i inglota. Brwi niedorobione. Na linii wodnej ulubiony Max Factor Natural Glaze.
Razem. |
Jak patrzę na te zdjęcia, to myślę, że jestem papierem toaletowym.
(Rozwijam się).
Proszę Was, bez efektów by nie przeszło. |
Fejs.
Chodźcie, bo rozkręcam imprezę.
Hm... ciekawe masz nazwy katalogów... Gdyby tak to zanalizować... ;-)
OdpowiedzUsuńA makijaż mi się podoba. Twoje oczy wcale nie wyglądają w nim na podbite.
Taka jestem szalona, łohoho.
UsuńCałe szczęście! :)
Ha doczekałam się!! Wiedziałam że ktoś na pewno opublikuje coś tak późno (niezłe wytłumaczenie na przesiadywanie do późna przy powtórkach Przyjaciół:D)
OdpowiedzUsuńAle ty masz zarąbiste oczyska!! Takie skośne:)
Proszę bardzo. Chociaż z oglądania Przyjaciół nie trzeba się tłumaczyć :D
UsuńLolololo, skośne inaczej chyba ;) Dzięki!
Mam przemyślenia odnośnie dwóch rzeczy.
OdpowiedzUsuń*Moje katalogi mają nazwy typu: bxnajahsy34bh albo hhhhhhhhhhh.. już nawet nie zastanawiam się dlaczego po latach jest mi trudno coś znaleźć..
*Cała rolka papieru toaletowego rozwinięta, podarta na małe kawałeczki i wrzucona do toalety nie spłynie w świat tylko zapcha rury. Takie doświadczenie ostatnio zasponsorowała moja Dziecina (lat trzy z groszem)
Cudnaś z efektami i bez :D
codziennie dowiadujemy się czegoś nowego.
UsuńCat, mam jeden taki katalog u siebie, gghhhgh. Co najzabawniejsza - ja go tak nie nazwałam ;)
UsuńProszę, jaki eksperymentator mały.
Pięknie się rozwijasz papierku ;)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńJa mam miliony katalogów na komputerze, zabieram się za ich ogarnięcie już hohoho albo i więcej, pamięć zapełniam kolejnymi zdjęciami aż w końcu się mi komputer wyrzyga i będę zmuszona zrobić out wszystkiego.
OdpowiedzUsuńNie masz oczu podbitych, ładnie wszystko połączone, niebieskości dodały lekkości, a kreska to wisienka na torcie :)
ZołzAnno, mamy coś wspólnego. Zdjęć coraz więcej, miejsca coraz mniej.
UsuńDziękuję pięknie, tylko czekaj... w którym miejscu u Ciebie są niebieskości. Mamy inaczej ustawione monitory najwyraźniej, bo w tym makijażu nie ma ani odrobiny niebieskiego. Hah, może u Ciebie ten makijaż wygląda lepiej ;)
Słomko, kreseczkę na dolnej powiece jak nic mam niebiesko-turkusową :D
UsuńMakijaż wygląda tak cudnie, że mogłabym na Ciebie patrzeć bez końca :D
Awwww, dziękuję :*
UsuńNo może faktycznie trochę w turkus ta zieleń wpada.
Oczyszka to masz idealne do takich makijaży :)
OdpowiedzUsuń:) Dlatego maluję.
UsuńHa wczoraj miałam podobny makijaż:D! Tylko ruchoma powieka była pokryta bardziej pudrowo-różowym kolorem:)
OdpowiedzUsuńPics or didn't happen ;P ;)
UsuńOjacie, z tym pudrowym różem i w Twoim wykonaniu wyglądało na pewno nieziemsko!
Mnie się podoba, jak zwykle :))
OdpowiedzUsuń:D
UsuńJak zwykle dziękuję!
Ty chyba kpisz! To jest piękne oko, a nie podbite! Strasznie mi się podoba ten makijaż! :)
OdpowiedzUsuńNo i wyszło szydło z worka, że trochę ze mnie kpiarz. ;)
UsuńBuziaki :*
Grunt to się rozwijać. Nawet papierowo.
OdpowiedzUsuńEeeetam podbite. Przecież mówisz, że nie ma bata.
Działaj :*
Spostrzegawczaś ;)
UsuńDziałajmy! :D
Mnie też się podoba :) Nawet bardzo!
OdpowiedzUsuńSzalona! :D
UsuńSłomki nie da się zapomnieć :*
OdpowiedzUsuńmakijaż udany :)
Ha, miałam to samo napisać - o Słomce się nie da zapomnieć! (:
UsuńUff ;)
Usuńja tez mam taki folder:) i nic z niego nie udostepniam:) twoje oczęta jak zwykle ujmujaco zachwycające:))
OdpowiedzUsuńDziękuję, Darusiu :)
UsuńI like it :) rozwijaj się dalej:)
OdpowiedzUsuńSię robi się. :)
UsuńGdzie Ty tam widzisz podbite oko?! Toż to oko jak z bajki :) Cudny makijaż!
OdpowiedzUsuńMoże w tej bajce zupa była za słona.
UsuńDziękuję :D
pięknie, Ty to masz powiekę i powierzchnie do malowania;) podoba mi się;p
OdpowiedzUsuńTrochę miejsca jest. Chcesz zagospodarować? ;)
UsuńNo! Słomka pokazała pysia :D Nareszcie! <3
OdpowiedzUsuńNo, helouuu, przecież w poprzednim poście też pokazywałam. ;)
UsuńAle za każdym razem jak pokazujesz to się ciesze :D
UsuńChciałabym tak sobie oczy podbijać. Aaaaale ja tak dawno się nie malowałam że dziś, kiedy przyszłam do pracy z kreskami na oczach, sporo osób zwróciło na to uwagę.
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjątko przeboskie.
Czasem fajnie się zapuścić, a potem nagle zrobić wejście odpimpowanego kopciucha ;)
UsuńDziękuję :*
U mnie ostatnio wersja 'kopciuch' jest znacznie częściej spotykana. Czasu ni ma, sił ni ma, cholibka.
UsuńBeen there, done that ;)
UsuńStill being, still doing. Awrrr.
UsuńMakijaż jest śliczny. Mogłabyś mi tak oczy popodbijać ;).
OdpowiedzUsuńA essence należy się chłosta za wycofanie mojego ulubionego linera (mam i będę mu robić RKO duralinem dopóki nie będzie mi zabijać oczu).
Bużka! :)
Paczam na Twoje powieki i myślę, że mogłoby się udać. :)
UsuńUwielbiam kolor tego linera, powinnam częściej po niego sięgać.
Buźka :D
Cudowny *_*
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuńmam gorączkę, przytul mnie..
OdpowiedzUsuńNo chodź do cyca!
UsuńPodbite oko zawsze przyciąga uwagę, szczególnie takie w Twoim wydaniu :)
OdpowiedzUsuńJak można zapomnieć, jak się pytam????
Życzę Ci aby najbliższy czas pomógł domknąć to, co rozpoczęte i niech nowe się dzieje!
Dziękuję, Hexx :* Fajnie, że do mnie wpadłaś :)
UsuńCzęsto wpadam :) nawet częściej niż myślisz :P ale teraz dobija mnie brak czasu i priorytetem jest nadrobienie zaległości. Nie jest to proste więc w sieci bywam w wydaniu "wpadam jak po ogień" :)
UsuńZnam to! I ostatnio bardzo często stosuję, niestety :(
UsuńJeżuś maria, tak mi się ten cień w załamaniu podoba, że o kurczę. Próbowałam tak na sobie: wyszły mazy, masakra i sraczka na oku.
OdpowiedzUsuńProponuję stopniowo bardzo i kilkoma kolorami (tam mam przynajmniej ze 3 cienie są, nie jeden). Najpierw zagruntować jasnym cieniem (ułatwi rozcieranie), potem dołożyć coś ciut ciemniejszego, rozetrzeć, znów dołożyć, rozetrzeć, może jeszcze ciemniejszego, też rozetrzeć i jeszcze tego jaśniejszego, żeby rozetrzeć. Uważaj też na brudne pędzle. Przy intensywnych makijażach warto sięgnąć po kilka, bo jak już jeden się zapaskudzi, to potem będzie robił plamy.
UsuńTyle mogę doradzić jako nieprofesjonalistka.
Dziękuję za instrukcje :) Kiedyś spróbuję na pewno, bo to ładne jest.
UsuńFajnie Ci to wyszło :)
OdpowiedzUsuń