![]() |
Makijaż dedykowany simply_a_woman (można powiększyć!) |
Dobra, może troszkę. Bo tego makijażu nie zmalowałam dzisiaj. Dzisiaj jest zbyt pochmurno na zabawę z aparatem... Na szczęście w miniony poniedziałek wylazło słońce, a że miałam chwilę oddechu, postanowiłam wypróbować paletkę Rimmela sprezentowaną przez simply_a_woman. Simply pisała już o niej na swoim blogu. A tutaj moje zdjęcia:
![]() | ||
Rimmel - Glam'Eyes HD (008 True Union Jack) |
Niestety nie miałam złotówki pod ręką, dlatego wykorzystałam bardzo przydatną zapalniczkę. (Nie, nie palę). Wszystko po to, żeby było widać, że paletka nie ma wcale rozmiarów pokaźnego spodka. Tak naprawdę jest dość mała - waży 2,5 grama. Tyle samo ma prezentowany przeze mnie pseudoholograficzny cień Lovely! Zatem jest szansa, że kiedyś dokopię się do dna. Gorzej, że nie zrobię tego dużą "łopatą". Uwierzcie mi, lepiej uzbroić się w pacynki - jedna jest już w opakowaniu. Albo precyzyjne, cienkie pędzelki, które zresztą bardzo lubię. Z tyłu znajdziemy także instrukcję nakładania, ale przyznaję, że zauważyłam ją dopiero po zrobieniu swojego ciapciaka. Spostrzegawcza Słomka...
Po pierwszym użyciu mogę powiedzieć, że cienie nie sprawiły mi problemów w nakładaniu i rozcieraniu. Są dość dobrze napigmentowane. Bardzo spodobał mi się połyskujący granat oraz czerń z cudnymi niebieskimi drobinkami. Najmniej lubię białą perłę. Myślę, że świetnie sprawdzą się w okresie zimowym (lubię nosić w tym czasie mocniejsze makijaże) lub na imprezę.
Paletka ma kilka wersji kolorystycznych, kosztuje 6,99 funta i może kiedyś dotrze do Polski.
Aha, prawie zapomniałam. W makijażu wykorzystałam również: bazę pod cienie do powiek, czarny żelowy eyeliner Maybelline (baza pod granat), kredkę Sensique z limitowanej kolekcji Exotic Flower (linia wodna), żelowy eyeliner Catrice z LE Out of Space (krecha).