piątek, 23 grudnia 2011

Wpis grudniowy numer dwa

Fiu, fiu, ładną sobie zrobiłam przerwę. Ale blogów jest dużo, więc na pewno miałyście co czytać i przeglądać. Było, minęło - zajmijmy się sprawami bieżącymi. Co tam macie na tapecie? Bo ja, niestety, święta. Tak, "niestety", bo póki co zamiast świątecznego nastroju udziela mi się świąteczna nerwica. Nie obraziłabym się, gdyby było już po Wigilii.

Na moim blogu jest na razie jakoś tak paznokciowo-makijażowo. Nie wiem, czy mi to przeszkadza. Chyba niekoniecznie. Zbieram się w sobie, żeby machnąć jakąś recenzję z działki pielęgnacyjnej i odpowiedzieć na dwa zaległe tagi, ale dzisiaj to nie nastąpi. Zresztą nie ma się co spinać. Dosyć mam spiny na co dzień.

Co w takim razie zaplanowałam sobie na dzisiaj?
No, naprawdę, nietrudno zgadnąć.

Oj, leci ślinka, leci, leci...

Zakosiłam ten lakier od mojej pięknej stri. A ona, o ile mnie pamięć nie myli, dostała go od naszej pięknej simply. Powiedzmy, że historyjka podaj-dalej jest równie ekscytująca jak wiadomość, że teraz mam go ja. Przynajmniej na chwilę. Czyż nie pięknie?

Lakier w pierwszej kolejności przywłaszczyła sobie marka Accessorize, która opiekuje się różnymi takimi ładnymi pierdołami. Czyż to nie jest właśnie ładna pierdoła?

Nie wiem, czy lakier nadal jest dostępny i czy w ogóle był dostępny w Polsce. W sklepie internetowym go nie znalazłam, chociaż były jeszcze inne cuda z tej samej bajki - źródło wodospadu na moim monitorze. Powinnam też chyba wspomnieć, że jakiś czas temu lady in purple zaprezentowała równie czarującego braciszka.

Aha, zapomniałam w ogóle wspomnieć, że lakier jest z serii Illlusion Nail Polish (trafnie, trafnie), ma numer 40 i zwie się Purple Dream (aż się rozmarzyłam). Jest go 10 mililitrów w zgrabnej, małej butelczynie oraz uroczym kartoniku ze złotymi motylkami. Podejrzewam, że mógł kosztować około 4 funciaków. Money well spent!

Accessorize, Illusion Nail Polish
40 Purple Dream

Pędzelek jest raczej wąski, konsystencja nie wzbudziła moich zastrzeżeń. Lakier krył już nawet przy pierwszej warstwie, ale dla świętego spokoju dodałam drugą. Wysycha całkiem dobrze, a ja podejrzewam, że glasfleki już tak mają (nieprawdaż?). Z pomocą odżywki Sensique nosiłam go przez 6 dni. Od stukania w klawiaturę starły mi się końcówki. Więcej obrażeń nie zauważyłam. Dopiero ostatniego dnia zaczął się łuszczyć przy skórach.

Kolor jest nieprzewidywalny. W zależności od oświetlenia - albo fioletowy, albo niebieski, albo pół na pół. Zresztą nie ma sensu tyle gadać. Popaczajcie same.

Można powiększyć, pozwalam

Nie wiem, czy stri była oczarowana. Ja na pewno jestem.


9 komentarzy:

  1. Hej hej u mnie 3 konkursy specjalnie na gwiazdkę, wpadaj do mnie maila zostawić :*** Całuje!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale masz piękne pazurki :). A lakier jest piękny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ładna pierdoła :) w moim Superdrugu widziałam większość kolorków z tej serii :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurcze, na Twoich paznokciach każdy lakier wygląda jak milion dolców

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolor jest przecudny!!! az musze sie przejsc i rozejrzec za nim:-)))
    Pazury masz przecudne!!!
    Moja Kochana, korzystam z okazji i zycze Ci wszystkiego Dobrego-tak ogolnie, nie tylko na swieta ale bys poczula sie uspokojona i radosna.Buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
  6. Zoila -> Pięknie to ja dziękuję! ;)
    Simply -> Zazdraszczam!
    Lady -> Dzięki :)
    Kat -> Wow, aż się zarumieniłam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja byłam bardzo oczarowana, tak oczarowana, że aż nie mogłam nic powiedzieć ani napisać ;D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...