czwartek, 6 grudnia 2012

Supreme po raz pierwszy

Shangri-La.

Moja głowa mówi: spokój.
Mój słownik mówi: rajski zakątek.
Mój internet mówi: James Hilton, Zaginiony horyzont, 1933.

Sleek, współpracujący po raz kolejny z domem mody PPQ, powiedział: 
doskonale, zróbmy nową kolorówkę!



U Hiltona Shangri-La była fikcyjną krainą zamieszkiwaną przez długowiecznych mnichów. Wiadomo: ład, szczęście, odcięcie od reszty świata, te sprawy. Utopia. Gdy ktoś tam zbłądził, nie mógł tak po prostu odejść. Pewnie nawet nie chciał.

W języku nazwa Shangri-La zaczęła żyć własnym życiem. Stała się synonimem raju niedostępnego dla współczesnego człowieka. Albo czegoś, do czego uparcie dążymy, czego poszukujemy całe życie. Ewentualnie odosobnionego miejsca, w którym można oddawać się, ekhem, swoim zainteresowaniom.

Raj, El Dorado, Święty Graal, Fontanna Młodości, wieża z kości słoniowej... dużo tego mamy.

Tymczasem Sleek ni stąd ni zowąd wyskoczył z nazwami, które nawiązują do wytwórni Motown i jej największych gwiazd. Lata sześćdziesiąte, soul, funk i r&b (Ewa Sonnet, staaahp!). Zresztą The Jackson 5, Stevie Wonder i Smokey Robinson - oni wszyscy musieli obić się Wam o uszy. Dlaczego Sleek poszedł w tym kierunku? Nie mam pojęcia. Może PPQ zrobiło jakieś ciuchy à la sixties? Naprowadźcie mnie, jeśli wiecie.

Love.


Dzisiaj to by była Lindsay Lohan.


Ale zostawmy ją w spokoju i wróćmy do kosmetyków.
Dwie palety, dwa matowe błyszczyki (jaki piękny oksymoron!). Wybrałam...


Tym razem najwyższa najwyższość (plus odrobina rozsądku) wzięła górę nad szacunkiem, bo Respect wydała mi się za bardzo zbliżona do Paraguayi i Sunseta, które już mam. Ale w ogóle jest piękna i absolutnie nie będę się spierać, jeśli ktoś mi zacznie stękać, że tamta mu ładniejsza.


Upodobałam sobie Supreme również dlatego, że lubię taką kolorystykę jesienią.
Jak widać powyżej, mamy tutaj głównie zielenie, niebieskości, żółcie. Wszystko takie stonowane, ziemiste, może znowu nieco trupie.

Wszystkie cienie poza jednym są matowe. Niematowa jest srebrzysta biel Wah Wah White - ostatnia w górnym rzędzie. Pewnie do rozświetlania kącika albo nawet pod łukiem brwiowym.

O dziwo: nie ma czerni.

Teraz nastąpi dużo zdjęć.


Górny rząd od lewej:

Blue Suede 
Rozbielony błękit z domieszką szarości (odrobinę za żywy na zdjęciu).







R&B
Niesamowicie napakowany granat, w którym migoczą czerwone drobinki pigmentu (to te paproszki na zdjęciu wypraski). Po roztarciu drobinek nie widać, ale cień nabiera ciepłych tonów.





Bronx Black
Szalony ciemny brąz, który po roztarciu łapie oberżynowe tony. Świetny!







P-Funk
Zgniła zieleń. Jami.








Grand Master Flash
Chyba najżywszy kolor w palecie.









Wah Wah White
Jedyny perłowy. Przyjemny srebrzak. Mgiełkowy trochę.








Dolny rząd od lewej:

La Belle Blue
Nazwa mówi za siebie. Jasny niebieskofioletowy kolor. (Nie udało mi się złapać fioletowości na tym zdjęciu)







Smokey Robinson
Szaraczek. Na oku słabo widoczny, ale ładnie ujednolica koloryt powieki.








Al Green
Ciemnozielony z zadatkami na brąz.








Delfonic
Nie wiem, jak go określić. Jest na pograniczu jasnego brązu, zieleni, żółci. Dużo zależy od tego, w jakim towarzystwie występuje.







Commodores Cream
Seledynowy.









Shangrilas Lemons
Jasny, żółtciutki kolor.





 Wszyscy razem:



Czas na matematykę.
Temat: Dzielenie.

Mam wrażenie, że tę paletę - podobnie jak Me, Myself & I - można podzielić na trzy czwórki.
Zobaczymy, jak to wygląda.

Pierwsza czwórka. Niebieskości górą!
Druga czwórka. Trup jednoczy się z ziemią.
Trzecia czwórka. Tak mi pastelowo i łagodnie.

Chyba coś w tym jest.

A teraz jeszcze (gdzie mnie uciekacie?!) małe zestawienie podobnych kolorów, żeby łatwiej było wychwycić różnice.

W zółtym tonie.
No i widać, że Blue Suede (pierwsza czwórka) i Commodores Cream (trzecia czwórka) to inna historia.

Wszystkie swatche robiłam w chłodnym, dziennym oświetleniu (wiecie, jak to wygląda za oknem ostatnimi czasy) oraz bez bazy i pacynkami z palet Sleeka.

Makijaże i kilka moich spostrzeżeń w kolejnym poście, bo ten i tak już bardzo się rozrósł.

Palety z kolekcji Shangri-La, a także paleta Sparkle 2 są już dostępne w polskich drogeriach internetowych. Kupujemy coś czy tym razem pas?

Simply dziękuję za to, że o mnie pamiętała. <3
Merajo, tak, to jedna z tych paletek.

Uśmiecham się do Was wszystkich!

(Tak, do Was mówię, nie do cieni. Nie teraz przynajmniej...)

97 komentarzy:

  1. bardzo przyjemnie się czytało, choć kolorki zupełnie nie moje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Simply. No ja wiem. Dla Ciebie jest szacun :)

      Usuń
    2. bo przeczytałam? ja kocham Ciebie czytać, przecież wiesz :* *:

      Usuń
    3. Lol, nie, no o Respect mię chodziło.
      Ale dziękuję :D :**:

      Usuń
    4. ha ha ha, no tak, po 1.00 u mnie się wyłącza myślenie ;)

      Usuń
    5. Właśnie, dobranoc :*

      (Naspamowały i poszły).

      Usuń
  2. Podoba mi się ta paleta, ale nie kupię jej tylko dlatego, że to zupełnie nie moje kolory.
    jednak zestawienie i zamysł mi się bardzo podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolory kompletnie nie moje, ale wiem że dobrze spożytkujesz paletkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D
      Basiu, mówisz, że spożytkuję? Nie wiem, czy mi się to uda :)

      Usuń
  4. Ano. Ładna.
    Kolory zupełnie nie moje (lol, to chyba najczęściej padające zdanie odnośnie tej palety), ale ja i tak nie wiedziałabym, co z tym zrobić. Ty będziesz wiedziała i już nie mogę doczekać się makijażu. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Paleta jak dla mnie jest okropna , ale Twój opis - GENIALNY !!!
    Czekam na makijaże. Aga

    OdpowiedzUsuń
  6. Paleta swoja drogą... Śliczne ciekawe kolory zwłaszcza ostatnia 4 z całości, dla mnie lepiej się ogląda bo jakoś nie mogę sie przekonać do niebieskiego na noszonej osobiści:)
    Ale kobieto! Masz styl pisania,widać że to Ty na kilometr, uwielbiam, mogłabyś pisać felietony :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *noszonej osobiście...to przez pisanie na tel :/

      Usuń
    2. Maogoshiu, nooo, z niebieskiem dość łatwo jest przesadzić. Ja też mam parę wpadek na sumieniu, ale mimo wszystko lubię.

      Hmm, mogłabym? Mogłabym. Tylko nie wiem, czy miałabym coś ciekawego do powiedzenia.

      Dziękuję za ten przemiły komentarz!

      Usuń
  7. Nie podoba mi się, ale czekam na makijaże :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolory nie do końca moje,ale nazwy mi się podobają:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JuicyBeige, nooo nazwy :) Jak ja się cieszę, że Sleek zaczął nazywać swoje cienie.

      Usuń
  9. Super nieco filozoficzne wprowadzenie, Słomeczko jak mądrze kurcze podoba mi się:)Człowiek całe życie się uczy choć wolę Junga i meandry jaźni.
    Kolory nie moje zupełnie, choc kocham Sleeka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My z filozofią to trochę mamy na bakier. Nie zawsze się rozumiemy. :)

      Ale cieszę się, że chociaż wstęp przypadł Ci do gustu.

      Usuń
  10. Opis zrobiłaś genialny choć paleta sama w sobie jest brzydka. Po prostu. Oglądałam ją w szafie Sleeka, mazałam testerem i zastanawiałam się skąd taki pomysł na kolory.

    Ciekawa jestem jak zostanie wykorzystana przez Ciebie :)
    Jaki masz na nią pomysł?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi się wydaje, że dla brązowookich właśnie świetna :)

      Usuń
    2. Powiem szczerze, że po raz pierwszy nie jestem w stanie z zwizualizować sobie tego typu kolorów. Serio. O ile za każdym razem ułożę w głowie sobie pewien obraz to tutaj pustka.
      Dlatego jestem niezmiernie ciekawa Słomkowej magii :)

      Usuń
    3. Ja nie wiem, czy to będzie magia. W sumie bardziej mi się podoba to, co widziałam na żywo (mówię o tych makijażach, które już mam). Zdjęcia nie oddają. Jak zwykle, pff.

      No, zobaczymy.

      Ale, ale. Uważam, że kolory są dobrane całkiem zmyślnie.

      Usuń
  11. piękna ta paletka :) choć połowy kolorów bym pewnie nie używała więc raczej nie kupię (chyba że mi się jeszcze w głowie poprzestawia i zmienię zdanie xD)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hazel Eyed, wiadomo, nic na siłę. Pewnie za kilka miesięcy będą nowe. ;P

      Usuń
  12. A mnie się podoba. :) Chociaż pewnie i tak nie wiedziałabym co z nią zrobić. Ale nieważne, podoba mi się. :) Jestem ciekawa jakie makijaże wykombinujesz z jej pomocą. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zielone Serduszko, no proszę, to fajnie.

      Hmm, jakie makijaże? Pewnie jakieś trupie XD

      Usuń
  13. Ty kusicielko... Ja tu się zasadzałam z dużym wahaniem na Darks, ale po Twojej prezentacji rzucę się na tę Supreme, a przy okazji na pewno też Darks wpadnie do koszyka!
    Jak ktoś mnie zapyta po co mi kolejne dwie paletki cieni, których nie zużyję chyba do końca życia, to powiem, że Słomka mnie zmusiła. O.

    Bronx Black, P-Funk, La Belle Blue i Delfonic przyspieszają mi puls.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lalo, jaka tam kusicielko. Większość mówi, że brzydka jest.
      Proszę się mną nie zasłaniać. :P

      Usuń
    2. Za późno! Muahahaha!

      Usuń
  14. O tak! Znaczy się w sumie to nie. Mi w oko bardziej wpadła Respect, może dlatego, żem ciepła. Ale mój rozsądek mówił - masz takie cienie. I ku mojemu zaskoczeniu - miał rację (skąd on wiedział?). Jednak samo zestawienie kolorów - no bajka po prostu! I ta paletka i tamta też :) W zasadzie nic więcej by mi nie trzeba było.
    Rzecz jasna, jakbym nie miała już pełnej paletki Inglota.
    Dlatego też, niestety, z ciężkim sercem, tym razem pas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Merajo, z ciężkim sercem, ale przynajmniej z czystym sumieniem. :)

      Usuń
  15. Cudna, cudna, cudna! Będzie moja skubaniutka :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Powinnam się leczyć, bo wszędzie widzę szarości! A tu okazało się, że jedną szarością jest brąz z bakłażanową duszą, a drugą - khaki.
    Prawdziwe kolory ziemi mieszkają w tej paletce. Aż żałuję, że ja w takich kolorach wyglądam jakby mnie przed chwilą z ziemi wyciągnięto. ;D Zatem Supreme do chałupy nie zaproszę, ale będę wzdychać zazdrośnie do Twojej twórczości. Obiecuję! :D

    R&B i Bronx Brown są taaaakie ładne, ech.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Westko, ale że na zdjęciach szarości? Ojoj. To nie leczyć, tylko może monitor regulować. Tylko nie wiem, czy ja czy Ty.

      Nie wiem, czy będziesz wzdychać. Może powiesz, że trupem trąca ;D

      Usuń
  17. Kolory kompletnie nie moje, za to do respect wzdycham namiętnie. Mój makijaż ostatnio to jeden cień, poszłam w minimalizm po szaleństwach z różami :)
    Ale Respect kusi, kusi, kusi... podobnie jak Jeszcze 2 czy 3 paletki Sleeka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, miewam minimalistyczne fazy, doskonale Cię rozumiem.

      Respect kusi słusznie. Jest naprawdę udana.

      Usuń
  18. Gdyby wyrzucić z niej wszystkie żółtopodobne to byłaby moja :>

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale piękna a jeszcze te Twoje zdjęcia bardzo mnie zachęcają do zakupu;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Kilka pojedynczych odcieni chętnie bym przechwyciła (Bronx Black), żółtek jest niesamowicie nasycony, ale niebieskości to zupełnie nie moja bajka. Wolałabym Respect, chociaż ostatnio od Sleeka najchętniej brałabym róże (gdyby nie Ty, o Lace bym pewnie nie wiedziała i żyła w błogiej nieświadomości! :D). Oczu prawie nie maluję bo znowu się pofałdowały :f

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżu, wybacz. I bierz te róże :D

      Przykro mi z powodu oczu.
      Nadal uważam, że są piękne.

      Usuń


    2. Kiedyś wezmę, mam tyle pozycji na chciejliście że gdybym miała kupić chociaż połowę na raz, to poszłabym z torbami. :D

      Usuń
    3. Rozumiem aż za dobrze.

      Usuń
    4. bu, miałam jakiś dziękczynny komentarz w zamian za komplement, ale zamieściłam go w nawiasach trójkątnych i już go nie ma. a ja nie pamiętam :(

      Usuń
    5. :(
      To dlatego taka tam dziura?

      Usuń
    6. W komentarzach można używać kodów html, a te jak wiadomo występują właśnie w takich nawiasach. Kolejny raz się nacięłam :<

      Usuń
    7. No wiem wiem. Też mi się to zdarzyło. :/

      Usuń
  21. faaaaajna :) super kolorki, może nie wszystkie ;) ale większość na pewno :D
    czekam na oko w nie ubrane :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marti, założę się, że mogłabyś taką skomponować ze swoich maczków :)

      Usuń
  22. Ech. Nie dla wszystkich te kolory, ostre i odważne. Ja kupiłabym Bronx, ale tylko sam i nic więcej. Może to dlatego, że kocham muzykę, która się tam narodziła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mojito, albo dlatego, że to naprawdę świetny odcień :)

      Usuń
  23. nie ma to tamto piękna jest:) i te Twoje mnożenie i dzielenie:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Hmm... kurcze nie, niebieskości prześliczne jak dla mnie, ale cała reszta mi zupełnie nie pasuje. Uff, jedna paletka do kupienia mniej :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Odpowiedzi
    1. Dzolls, coś Ci usiadło na nosie... ;P

      Usuń
    2. właśnie sobie uświadomiłam, że chyba jestem miszczynią beznadziejnie nicniewnoszących komentarzy :x

      Usuń
  26. Rzeczywiście, mocno napigmentowane to jest!

    Kolory bardzo mi się podobają!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, z pigmentacją to jest różnie. Ale o tym napiszę przy następnej okazji.

      Usuń
  27. Błękity!! <3

    Nie mogłam się opanować przed wrażeniem, że Twoje paluchy robią akuku zza fotografii z poszczególnymi cieniami.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ładne kolory, nie wiem, która podoba mi się bardziej, ta, czy "szacunkowa". Ja lubię chyba wszystkie kolory :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bumtarabum, czyli że masz tę samą chorobę co ja :)
      Żeby tak jeszcze wszystkie do mnie pasowały...

      Usuń
  29. ciekawe kolory... ale nie wiem czy moje... choc na pewno slicznosci mozna nia wyczarowac :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Tak coś czułam, że to do Ciebie przemówi.

    OdpowiedzUsuń
  31. Ładna, ale chyba nie dla mnie :) kolory ziemiste jak najbardziej, z resztą już gorzej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karo, rozumiem. Ale to ciekawe, że właśnie ziemiste.

      Usuń
  32. To zdecydowanie nie moje kolory. Jakaś taka nijaka ta paletka. Jednak podoba mi się, jak ją przedstawiłaś i czekam na jakiś makijaż z nią w roli głównej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu, cieszę się, że się podoba. Pierwszy makijaż już wylądował.

      Usuń
  33. Coś pięknego , te kolory są totalnym typem dla mnie :) Już wiem, która odsłona ze sleeka bd kolejnym zakupem. mięta jest bardzo ładna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Carmelowepedzle, cieszę się, że znalazła się kolejna amatorka truposzów ;) :D

      Usuń
  34. Delfonic nazwałabym miodowym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, on nie jest miodowy, bo podszyty oliwką, choć może na zdjęciach trochę mi taki wyszedł. :( Już bardziej przypomina siebie na swatchach ze wszystkimi cieniami.

      Usuń
    2. Faktycznie na zdjęciu grupowym widać oliwkę. Tylko solo się prezentuje jak słoik miodu ;)

      Usuń
  35. Ta paletka bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Nie moje barwy, ale nadal zadziwia mnie ta cudowna pigmentacja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bello, pigmentacja jest naprawdę niezła, ale konsystencja niektórych cieni mogłaby być lepsza.

      Usuń
  37. To zupełnie nie moje kolory, ale wierzę, że umiejętna ręka wyczaruje z nich cuda :)

    OdpowiedzUsuń
  38. 28 yrs old Paralegal Standford Whitten, hailing from Langley enjoys watching movies like Chimes at Midnight (Campanadas a medianoche) and Sudoku. Took a trip to Hoi An Ancient Town and drives a T100 Xtra. kliknij tu teraz

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...