piątek, 28 grudnia 2012

Orgia kąpielowa

Mam chwilowy kryzys twórczy.
Ale wracam i pozbywam się dalej.

Oto moje natchnienie:

Żródło: bingosklep.com

Orgia kąpielowa i nieokiełznany relaks. Nieokiełznany? Naprawdę? NAPRAWDĘ?

No. Naprawdę...


A weszłam tam dzisiaj, żeby sprawdzić, czy mają jeszcze w ofercie produkty, które zużyłam. Chodzi o kosmetyki do kąpieli, więc wydawało mi się całkiem logiczne szukać w tej zakładce:

Robi sens, c'nie?

Pff, skucha. Nie znalazłam. Już miało mi się zrobić przykro, że wycofane, zmienione, w ogóle be, foch, bo ja polubiłam jedną rzecz i chcę więcej, gdy nagle wpadłam na pomysł, by jednak spenetrować tę stronę przez wyszukiwarkę. I co? I bingo! Okazało się, że huncwoty schowały się tutaj:

Ahaaaaa!

Bingo, nie rozumiem Cię. Zrób porządek!


To może teraz zdradzę Wam wreszcie, o jakie produkty chodzi.

Po pierwsze, zużyłam niemalże całe opakowanie Mleczka kokosowego do kąpieli z olejkiem migałowym. Na stronie pokazano opakowanie z szatą graficzną nieco odbiegającą od tej, która obkleja moją pustą butlę, ale podejrzewam (podejrzewam!), że większe zmiany nie zaszły.

Żródło: bingosklep.com

Mleczko ma pół litra (eeeej, mleczkooo, podziel się) i kosztuje 14 złotych. Obecnie jest ciut tańsze i można je dostać za ponad złotówkę mniej (1,23), a ja zapłaciłam za nie zaledwie siedem złociszy, bo była fajna promocja w walentynki (-50% na wszystko).


Po drugie, dostałam od Stri odlewkę Czekoladowego koktajlu do kąpieli.

Żródło: bingosklep.com

Żeby było zabawniej, ten koktajl znajdziemy w jeszcze innej zakładce, tj. Czekolada BingoSpa. BingoLudzie, proszę Was, zróbcie porządek. Skoro produkt pasuje do kilku kategorii, to może warto pokazać go w każdej z nich, a nie tylko w wybranej? Klient nie zawsze ma ochotę bawić się w Szerloka.

Czekolada również kosztuje 14 zł i ma pół litra.

Po trzecie, Stri dała mi też odlewkę... i teraz nie jestem pewna, najwyżej Stri mnie naprostuje, ale to chyba były Kremowe algi do kąpieli.

Żródło: bingosklep.com
Tym razem 10 złotych za pół litra.

I cóż mogę Wam jeszcze powiedzieć?
Hmmm.
Chciałam przede wszystkim przypomnieć, że nie jestem stworzeniem kąpielowym. To znaczy od czasu do czasu lubię zamoczyć tyłek na dłużej, tym bardziej że mam do tego warunki (wanna), ale przeważnie rozsądek bierze górę i oszczędzam zarówno drogocenny czas, jak i drogocenną wodę. Dlatego tak długo zużywałam te produkty.

Nie chcę rozdzielać ich na osobne wpisy, bo moim zdaniem robią podobne rzeczy. Pachną i pienią się, ale nie tak, że piana nagle zaczyna żyć własnym życiem i pukać do sąsiadów. Tak umiarkowanie z nią jest. Kosmetyki trochę barwią wodę - najbardziej czekoladowy.

Producent głównie obiecuje nawilżenie i pielęgnację, a potem różne inne bajery, których zupełnie nie kupuję. Moim zdaniem lepiej sobie wsmarować coś fajnego po kąpieli.

Żródło: bingosklep.com
opis Mleczka kokosowego z olejkiem migdałowym

Zresztą opisy często nie dotyczą całego produktu, a raczej poszczególnych składników. A skąd ja mam wiedzieć, ile ich tam naprawdę wsadzili?
Widocznie za mało tego olejku było, bo rozstępy nadal odmawiają wtopienia się w tło.
Albo za rzadko się w tym kąpałam.

W każdym razie chcę tylko powiedzieć, że dla mnie były to po prostu umilacze kąpieli, nic ponadto. I gdybym miała jeszcze brać coś do kąpieli z Bingo, to (a) najlepeiej w promocji i (b) o interesującym zapachu, oczywiście z mojego punktu powonienia.

I tak: czekolada mi nie podeszła, bo była jakaś taka czekoladopodobna, a kremowe algi zbyt mdłe. Nie mój typ. Natomiast mleczko kokosowe z migdałowym olejkiem... poproszę o więcej.

Możesz wrócić.

Zaskoczyłam samą siebie, bo raczej nie przepadam ani za zapachem, ani za smakiem kokosa, a tutaj proszę, ten właśnie zapach podduszony w plastikowej butelce okazał się czarującym dla mojego nosa.

Warto w tym miejscu dodać, że zapachy wspomnianych przeze mnie kosmetyków zostają na skórze, jednakże są bardzo delikatne i łatwo znikają pod płaszczykiem smarowideł.

Na butelce znalazłam taki napis...

Ręczna robótka.




...który zbudził mojego wewnętrznego szydercę.
Potem zobaczyłam jeszcze to...

WUT?!
... i tutaj już w ogóle nie ogarniam.
Z niezwykle skomplikowanych obliczeń wynika, że ta butla teoretycznie powinna mi starczyć na 5 kąpieli. Że co proszę? Powiedzcie mi, o Wy, które macie więcej doświadczenia w przyjmowaniu pozycji poziomej w wannie pełnej pachnącej wody, czy płyny zawsze trzeba dozować w takich ilościach? Nie żebym jakoś szczególnie się przejmowała - przy tej liczbie kąpieli zażywanych na przestrzeni jednego miesiąca, takie dozowanie nie wydaje mi się przesadnie krzywdzące. Jestem po prostu ciekawa.

Na koniec bebechy (dla tych wszystkich, którzy unikają DMDM-Hydantoin i detergentów):
 

Podsumowując, bierz, jeśli nie masz wielkich oczekiwań. Kieruj się swoimi upodobaniami zapachowymi. Albo spróbuj czegoś, za czym nie przepadasz. Może się zdziwisz.

Aha, jeśli uskuteczniasz kąpiele, będzie mi miło przeczytać, co najbardziej lubisz dolewać/dorzucać do wody. Napisz też, dlaczego właśnie to!

43 komentarze:

  1. U mnie rządzi Original Source strawberry & vanilla.
    Moglabym nie chodzic do pracy, tylko leżeć w tej wannie 12 godzin... Ale woda pewnie by wystygła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm, to dziwne, ale nic jeszcze nie miałam z tej firmy :>
    Niestety aktualnie nie posiadam wanny, także orgii kąpielowej nie będzie! ;(

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Jedno i drugie jest przyjemne, ale na razie i na co dzień wygodniej mi brać prysznic.

      Usuń
  4. Ja takie orgie to z 5 razy w tygodniu odwalam. Wrzucam tam co mam pod ręką i wiem już, że mało jest produktów, które wywołują: "wooooooow" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bellitko, rozumiem. To które w takim razie wywołują wow?

      Usuń
  5. orgia kąpielowa ... To do mnie przemawia ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Najbardziej rozumiane jako najbardziej, nie najczęściej?

    No więc NAJBARDZIEJ lubię kąpiel z muszącą kulą lub dobrej jakości olejkami, ale na moją częstotliwość kąpieli [zimą zwłaszcza, bo moje gorące kąpiółki doskonale rozgrzewają] wychodzi to w kalkulacji dość drogo, więc NAJCZĘŚCIEJ wybieram jednak płyn do kąpieli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jako najbardziej właśnie, bo ja rzadko, więc jak już rzadko, to mogę zaszaleć.

      Kule bardzo lubię, zwłaszcza jak olejki w sobie mają, bo potem skóra taka fajna i pachnąca.

      Usuń
    2. Masz na myśli jakieś konkretne kule i olejki, Zającu?

      Usuń
  7. Już się chciałam za tym mleczkiem rozglądać, aż doczytałam do bebechów... Widząć DMDM Hydantoin, niczym grumpy cat muszę powiedzieć NO!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. grumpy :D

      no tak tak, to były te takie właśnie algae i nie algae.
      robótki, orgie i zanurzenia. hmn.
      ja to bingo to szczerze mówiąc mam głęboko w bingo tzn maski do włosów, ile my tego miałyśmy.
      od Hex teraz dostałam jeszcze jedną, ale żeby zrobić zamówienie to by musiało być właśnie -wieledziesiąt procentów.
      daj mi znać jak coś wylukasz na fejsbuniu.
      buziaki ahoj.
      tęsknomiii
      jak było w hebe ebe ebe ebe?
      (umbrella ella ella ella)

      Usuń
    2. A., ja wiem, że niektórzy się wystrzegają, więc lojalnie ostrzegam.

      Tak, miałyśmy, miałyśmy. Niektóre z nas jeszcze mają... moje włosy są zdecydowanie mniejszymi łakomczuszkami od Twoich.

      Jak wylukam, to na pewno dam, chociaż teraz, jak tak daleko jesteś, to będzie trzeba zamawiać do środka polski chyba.

      Spoko Hebe, nic nie kupiłam.

      Usuń
    3. Ja chcę spectaculART, nawet nie wiem czy to się tak nazywa lol.
      Anyways, no no trzeba będzie. Albo trzeba będzie po prostu przyjechać na dół mapy taaaaaaaaaaak taaaaaaaak przyjeżdże, a później taszcz na górę mapy, bo jesteś pakerem.

      Moje włosy, tak jak i ja, są łakomczuszkami. Ja pochłaniam meganutellę na raz, one pochłaniają megamaskę w miesiąc.

      Usuń
  8. orgie, penetracje, ręczne robótki, Bingo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze zauważyłaś, że tutaj nic nie jest przypadkiem. ;)

      Usuń
  9. Jakoś nie mogę się do tych kosmetyków Od Bingo przekonac.. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Juicy, nawet nie zamierzam Cię nakłaniać. Mam kilka typów z bingo, ale bez przesady, nie zakochałam się.

      Usuń
  10. Ja nie zażywam kąpieli, nie pamietam, kiedy ostatnio moczyła się w wannie:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doroto, tak z wyboru czy z musu?
      To może powiedz, co lubisz najbardziej pod prysznicem, :o)

      Usuń
  11. Powinnaś wlać od razu połowę opakowania, a zaraz po kąpieli odpalić komputer i zakupić nowe opakowania - mamy tu do czynienia z działaniem oczyszczającym kosmetyku, głównie na portfel :>

    A na serio, nigdy nie patrzę, jaką ilość kosmetyku dozuję. Ma być miło i tyle :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niecierpku, postępuję podobnież. Również ze środkami czystości. ;)

      Usuń
  12. 100 ml to zdecydowanie za dużo, ja daję zazwyczaj jedną nakrętkę. Z tej firmy nic nie miałam i tak średnio kusi, choć mam ochotę na czekoladowy szampon do włosów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nakrętka tutaj była wielkości naparstka, więc tym razem nie odmierzałam nakrętką. Robiłam na oko, żeby pachniało. Na pewno mniej niż 100 ml.


      Jeśli czekoladowy szampon pachnie tak, jak ten koktajl do kąpieli, to ja nie chcę.

      Usuń
  13. U mnie wchodzą w grę co najwyżej orgie prysznicowe ;)
    A po ostatnich testach mam ciarki na myśl o BingoSpa zupełnie nie podeszły mi ich produkty "nie-włosowe".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co najwyżej albo aż. Mmmm.... :]

      Co konkretnie Cię odrzuciło?

      Usuń
    2. W serum do ciała - parafina, która zrobiła mi z dekoltu (tak, z dekoltu ;) jesień średniowiecza.
      W kremie do rąk - użycie oleju palmowego i brak działania.
      W masce do twarzy - totalny brak działania ;)

      Usuń
    3. Aj si, aj si. Dobrze wiedzieć.

      Usuń
  14. ja tam lubie płyn do kapieli be beauty:) oliwka i coś tam:) baardzo fajna rzecz i niedroga:)

    OdpowiedzUsuń
  15. o masakra 100ml? na kąpiel ocipieli... zapach kokosa uwielbiam, ale wolę pójść do sklepu i wybrać niż przez internet tym bardziej, że taki spory wybór jest...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, ja też. Tylko... teoretycznie jak to wąchać, skoro raczej nie ma testerów? :P

      Usuń
  16. Nie lubię BingoSpa. Ta firma działa mi na nerwy :P

    Lubię długie kąpiele, aromatyczne i cudnie relaksujące.

    OdpowiedzUsuń
  17. orgia kąpielowa.. kto by nie chciał? :P

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam moczyć się w wannie (mniej uwielbia to mój portfel)ale wolę używać olejków (szkoda tylko że potem trzeba szorować wannę).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marteczko, popieram w całej rozciągłości Twój entuzjazm do olejków!

      Usuń
  19. Ja dolewam tylko emulsji natłuszczającej z emolium :P
    Wolę orgie od kąpieli.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...