Okej, jesteście gotowe?
No to jedziem z koksem.
Na początku planowałam wrzucić wszystkie cztery, ale potem doszłam do wniosku, że lepiej będzie w mniejszych dawkach. Także dzisiaj tylko ten pierwszy, całkiem prosty. Nazwałam go...
... trupem reanimowanym. |
Bo to trup, który się nieco ożywił. Użyłam trzech cieni. Szarego Smokey Robinsona na całą powiekę, zielonego Al Greena w załamaniu (potem jeszcze trochę go tarłam Robinsonem) oraz w zewnętrznym kąciku i miętowego, o pardonsik, mientowego Commodores Cream wymieszanego z duralinem do zrobienia kreski. Powiem Wam coś. Konsystencja tego mientuska nie sprzyja zabawie z duralinem. Kreska trochę się rozwarstwiała i musiałam potem łatać dziury.
Kolory trochę przekłamane na tym zdjęciu. |
Oprócz tego wartałoby podkreślić, że malowałam na bazie Hean przyklepanej jakimś jasnym cieniem, użyłam kremowej kredki Max Factora na linii wodnej (Natural Glaze) oraz tuszu Bad Gal Lash Benefitu, który mnie rozczarował. Na szczęście już prawie go zużyłam.
Chyba sobie trochę brew przyprószyłam tą miętką XD |
Makijaż prosty, ale trochę ryzykowny ze względu na zgniliznę. Krech zdecydowanie daje mu energetycznego kopa, choć nadal nie polecam nikomu, kto leczy wczorajszą imprezę.
Tylko jedno oko, bo był leń. I dodupne światło. |
Pierwszy, najdelikatniejszy mamy z głowy. Czeka nas jeszcze trochę koloru i mocy oraz coś na granicy syfu. Jesteście ciekawe?
Makijaż trafia do zakładki Sleek Solo.
Swatche paletki Supreme znajdziecie tu.
Korzystając z okazji, że piszę o tak dziwnej porze, zapytuję: co tam na obiad?
Jestem głodna.
Piękny trup:) A u mnie rosiołek:)
OdpowiedzUsuńOooooo tak, tak, rosół to jest to!
UsuńFajna miętka;)
OdpowiedzUsuńNawet mi tu pachnie miętą.
Usuń:)
Bardzo mi się ta krecha podoba :)
OdpowiedzUsuńRadość czuję.
Usuńmy idziemy do restauracji :D drugi raz w tym roku, szaleństwo :P (staff X-mas Party)
OdpowiedzUsuńjestem ogromnie ciekawa pozostałych makijaży :) ten jest całkiem do rzeczy, wcale nie kojarzy mi się trupio.
ja wiedziałam, że te zgniłe zielenie będą pasować do Twoich oczu, ha!
Ooo, ja to bym też z chęcią... do Bollywoodu najlepiej!
UsuńZieleń podbija mi zieleń w niezdecydowanej tęczówce.
mmm, w Bollywoodzie smacznie było :)
UsuńCorpse Bride na miarę naszych czasów :D Jest pięknie, nawet z tą domieszką siności ;) Mówi Ci to fanka zapachu Angel zwanego pieszczotliwie "trupem w czekoladzie".
OdpowiedzUsuńNo, modna taka. :)
UsuńJa mam siną twarz i to się jakoś uzupełnia.
Trup w czekoladzie. XD Kurde, nie wiem, gdzie ten ktoś miał nos.
A mi się ta zieleń podoba:)
OdpowiedzUsuńU mnie rosół,ja co niedziela,taki zwyczaj:)
Aaaaa! Dobijecie mnie dziś tym rosołem.
UsuńOm nom nom.
Tak lubisz rosół? :O
UsuńNie lubię. Uwielbiam. Ale musi być zrobiony przez Matulę.
UsuńWybacz, jeśli Cię zawiodłam.
Ej ja tam trupa ni widu ni słychu :P
OdpowiedzUsuńNa obiad były placki po cygańsku :D
Placek po cygańsku to trochę nie moje smaki, ale coś czuję, że taki zrobiony przez Ciebie jest wybitnie smaczny.
Usuńu mnie woda mineralna
OdpowiedzUsuńWeź jednak coś treściwego. Nie możesz być osłabiona przy kocie. Bo Cię pożre.
Usuńwg mnie trupio nie wygląda, kreska pięknie wydobyła tęczówkę :)
OdpowiedzUsuńBeaty Wizaż, uf uf. :)
UsuńAle zrobiłam literówkę. Wybacz, proszę.
Usuń<3
OdpowiedzUsuńMyślę, że byłabym całkiem seksowna w worku na ziemniaki, bo dużo by zakrywał.
Nein, nie nowa moda, spokojnie, ja tylko oszczędzałam na czasie.
Jestem ciekawa połączenia koloru, mocy i syfu - w Twoim wydaniu wszystko będzie wyglądać super^^
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tutaj Cię nie zawiodę ;D
UsuńKrecha zajebiaszcza dodaje poweru dla oka:))
OdpowiedzUsuńCałkiem nieźle pasuje, co nie?
Usuńno jasne:)
UsuńCzekam na więcej.
OdpowiedzUsuńNiedosyt czuję, nic nie poradzę.
Coś widzę, że moje delikatesy raczej Cię rozczarowują.
UsuńNie ukrywam, że podobasz mi się w innym wydaniu :)
UsuńAleż to zabrzmiało :) Jednak to prawda.
Moja Supreme już do mnie brnie przez śniegi (:
OdpowiedzUsuńA na obiad był gulasz. Na piwie (:
Fantastycznie, nie mogę się doczekać, aż ją rozpracujesz.
UsuńGulasz. O tak ;_; Dobrze, że już jadłam.
oczywiście tu miało być.
OdpowiedzUsuńSŁOMKENS, mdleję!
Roooosóóóóóóóóóóóóóóóół ;)
UsuńDZOLLS, cucę.
UsuńNo nieeee, następna z rosołem?
No co, niedziela bez rosołu, to tak jak rosół bez kurczaka :P
Usuńbardzo lubię wszeakie alternatywy dla klasycznej czarnej kreski:)
OdpowiedzUsuńMuStories, ooo ja to w ogóle czarna kreska od wielkiego dzwonu.
Usuńhehe bardzo przyjemny trup;)
OdpowiedzUsuńBeauty, uwaga, pozory czasem mylą ;)
UsuńJa tak 'dla sztuki' maluję zawsze lewe oko. Jestem praworęczna i ze zdziwieniem słyszałam jak inne pr. mówiły, że wolą malować prawe. Hum hum.
OdpowiedzUsuńŁadnie wyszło, czekam na dalsze części układanki.
Ja też wolę malować lewe niż prawe :D aczkolwiek jeśli robię krechę, to na prawym wygląda lepiej bo mniej się do malowania wyciągam - ale w ogóle moja "technika" to woła o pomstę do nieba ;)
UsuńMoja technika to patyczek, waciki i micel do zmywania :P kreski chyba w ogóle mi nie wychodzą *___* albo po prostu nie ma reguły.
UsuńO, ja też lewe maluję, od lewego zaczynam :D
Usuń<3!!!
UsuńO, proszę, jak się dobrały.
UsuńJa już kiedyś pisałam nawet w jednym tagu, że zawsze zaczynam od swojego prawego. Od lewego za to, gdy maluję kogoś (lewego tej osoby).
To się dobrze składa, bo prawe mi wychodzi lepiej na zdjęciach.
Widzisz - ja to chyba lecę kolejnością używanych kosmetyków - jak baza to najpierw lewe, potem prawe. Potem to-co-tam-nakładam.
UsuńJeżyk - kreski to ja tylko kolorowe. Czarnych się boję. Źle.
Kiedyś może na jakiś zlot wpadnę, to któraś dobra dusza może mi wyośli, czy serio aż tak mi źle w czarnych krechach :D
Ja się dobrze czuję właśnie w czerniach, brązach i innych ciemnościach. Kolorowe tylko podziwiam (kusisz mnie swoim Nemo, ale mam w kolekcji żółtą, turkusową i 'remember amber' i zajmują się głównie ozdabianiem kuferka). Raz zdarzyło mi się wyjść z domu z jebitnie różową, bo mi ładnie zieleń oka podkreśla :P
UsuńKiedyś malowałam najpierw całe lewe, później całe prawe. Teraz też załatwiam oba na zmianę, ale nie ma bata żebym zaczęła od prawej strony.
bier Nemo i używaj ;) i nie biadol, bejbe :D
UsuńTa'jest! B)
Usuńczekam na raport, jasne? :D
UsuńNie no, ja też robię etapowo. Ale zawsze prawe przodem.
UsuńUokej! Czekają mnie dziś zakupy w Tesco-które-ma-Naturę. Więc zajdę i zerknę B)
UsuńI jak tam na łonie tesco-natury?
UsuńPoszłam do Tesco-pod-domem, bo było bliżej. Bilety do Berlina wskoczyły mi jako niespodziewajski wydatek, więc odkładam na zakupy tamże. Kredkę też wtedy mogę świsnąć! :D
UsuńMogę usprawiedliwić tym zwłokę w zakupach? :f
chciałabym tak wyglądać gdybym była trupem;P hehhe kreska jest piękna, mi też część cieni nie współpracuje z duralinem;/
OdpowiedzUsuńTo się da zrobić, przecież do trumny też malują. :P
UsuńI teraz myślę sobie:
Usuńczy trupi wizażysta to zawód:
a) przyszłościowy, bo ludzie umierają i umierać będą? (ani nfz, ani europejski parlament, ani latający potwór spaghetti nie przewidzieli na razie żadnych zmian w tym temacie)
b) bez przyszłości, bo jak ktoś umrze to już go za wiele nie czeka?
Myślę, że a) chociaż nie dla wszystkich.
UsuńNo i pod warunkiem, że koniec świata jednak nas nie zaskoczy.
nie nooo padłam trupem
OdpowiedzUsuńPoczułam to.
UsuńŚliczny kolor :D
OdpowiedzUsuńAle trupi czy miętowy? :)
UsuńZdziwiłam się, ze ta miętka jest dobrze widoczna na powiece.
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej ;>
Bo podrasowana duralinem, sama z siebie by nie dała rady.
UsuńA pachniesz też?
trup :D żeś wymyśliła :)
OdpowiedzUsuńładna kresunia! jestem ciekawa kolejnych odkryć :D
Marti, ja też jestem ciekawa... Waszych reakcji :D
UsuńOd paru miechów chcę sobie taką fajną jasną krechę zorganizować na oku i jakoś zawsze się okazuje, że machnęłam ciemną O.o
OdpowiedzUsuńA Ty to sobie The Walking Dead pooglądaj, bo chodzącego nieboszczyka dawno chyba nie oglądałaś ;)
Przyzwyczajenia... Ja przez pewien czas miałam problem z mocniejszymi ustami. Brałam się za oczy z zamiarem, że będzie delikatnie, bo przecież jebitny kolor na usta, ale ciągle coś mnie za bardzo kusiło.
UsuńTeraz już umiem przyhamować ;D
A co do nieboszczyków... i całe szczęście! :O
Jednym słowem: miętowa kreseczka ożywia trupeczka. :D
OdpowiedzUsuńWyszły cztery, trudno.
Wiedziałam, że jak weźmiesz Supreme w obroty, to od razu tchniesz w nią nowe życie. ;)
:D
UsuńLubię oswajać takie potwory. ;)
Pięknie :) Niby taka prościzna, a jaki efekt :)
OdpowiedzUsuń:) Dziękuję!
UsuńNo i właśnie! Tak jak mówiłam - jak ręka sprawna, to i z trupich kolorów cuda wyczaruje! Baaardzo mi się podoba ten makijaż! :)
OdpowiedzUsuńKarotko, :* a ja baaardzo dziękuję za miłe słowa.
Usuń