Wygląda to trochę tak, jakbym odchodziła, ale zanim naprawdę to zrobię, muszę rozliczyć się z pewnej współpracy. Fakt, współprace nie zdarzają mi się zbyt często. Nie będę Wam jednak mydliła oczu, że tonę w natłoku propozycji i po prostu starannie wybieram te, które wydają mi się korzystne. Dajcie spokój, przecież po spojrzeniu na statystyki i tak nikt by w tę bajkę nie uwierzył. Mówiąc zatem zupełnie szczerze: nie mam skrupułów, jeżeli idzie o przyjmowanie rzeczy do testów. Z mojej strony nie będzie więc żadnego pitu pitu o tym, jak się cenię i chcę być rzetelna, dlatego wszystko kupuję za własny pinionżek. E-e. Jak ktoś mi chce dać coś za darmo, bierę. O ile oczywiście to coś wzbudza moje zainteresowanie i pasuje do treści, które zamieszczam na blogu. Być może moje podejście zmieniłoby się diametralnie, gdybym dostała sto propozycji na miesiąc, a nie jedną na pół roku, ale w takiej sytuacji... Maseczka do twarzy? Proszę bardzo. Ładny cień do powiek? Jeszcze lepiej. Suplement diety? Dziękuję, postoję. Okulary? Tym bardziej.
Widziałam, że dużo dziewczyn podejmowało współpracę z Born Pretty Store. Moją uwagę zwróciły przede wszystkim akcesoria do zdobienia paznokci i głównie z nimi kojarzyłam ten sklep internetowy. Zaproponowano mi jednak wypróbowanie kolorówki - widocznie moje makijaże przekonują bardziej i wcale się nie dziwię, bo mnie też. Pomyślałam, że mogę dać szansę chińszczyźnie i wyraziłam zgodę. Wybrałam trzy produkty, które testuję sobie od ponad miesiąca, więc spodziewajcie się, że to one będą bohaterami najbliższych postów. Jeśli ktoś jest zniesmaczony, jak ja po otwarciu przesyłki i zobaczeniu pseudologo MAC-a na dwustronnym pędzlu, niech nie zagląda albo jakoś to przełknie. Tak czy siak, zapraszam!
Testy w toku. |
Uwaga, jeżeli macie ochotę, możecie skorzystać z 10% zniżki w Born Pretty Store. Wystarczy podczas składania zamówienia wpisać kod WORLDH10.
Banner poniżej i w pasku bocznym (kliknięcie przenosi do sklepu).
Banner poniżej i w pasku bocznym (kliknięcie przenosi do sklepu).
Klik. |
Pozdrawiam Was serdecznie,
prawiewszystkobierąca Słomka
ładnie to napisałaś i chwała Ci za to
OdpowiedzUsuńale ta chińszczyzna mnie nie przekonuje, no może kilka ozdóbek na paznokcie ;)
czekam kolejnego posta
Mnie też niekoniecznie, więc raczej na tym poprzestanę.
UsuńA no właśnie, do mnie też pisali. Przejrzałam ofertę i myślę, że chętnie te ich pędzle wypróbuję, mieli wysłać, ale cisza... na blogach posypały się posty, a u mnie dalej paczki nie widać. Trudno ich strata.
OdpowiedzUsuńNa paczki od nich nieraz czeka się i 1.5 miesiąca, więc może jeszcze dotrą :)
UsuńBogusia, daj im czas, jeszcze ich pewnie nie posklejali ;)
UsuńJa się jakoś do chińszczyzny na oku przekonać nie mogę, ale co do paznokci to bierę, a co! Błyszczyk wygląda fajnie, jak te nowe z Golden Rose :D
OdpowiedzUsuńBłyszczyk daje po oczach!
UsuńCat, ja chińszczyznę najbardziej lubię na talerzu :) Ale ja w ogóle lubię różne rzeczy z talerza.
UsuńDo mnie też pisali, ale ja jestem nogą i w makijażu i w paznokciach, więc :D:D.
OdpowiedzUsuńTen błyszczyk przypomina mi pomadkę w płynie z Golden Rose :)
Faktycznie, opakowanie takie podobne, ale nie próbowałam, nie porównam.
UsuńJakie "odchodziła", jaaaaakie?! :<
OdpowiedzUsuńno właśnie! też się przestraszyłam. nie odchodź z blogosfery...
UsuńTup tup tup
Usuńdzieleziesz, wracaj natychmiast!
UsuńOkej, okej
UsuńA do mnie nie pisali, widzisz, gorsza jestem :P
OdpowiedzUsuńNiewykluczone, że jeszcze się zreflektują ;D
UsuńI brawa za jasne postawienie sprawy :)
OdpowiedzUsuńA co do sklepów typu Born Pretty, to czasem można tam wyłapać coś fajnego. To działa trochę jak to "moje" KKCenterHK. I może dlatego odmówiłam, gdy mi proponowano - mają niemal to samo, a ja już za dużo tego asortymentu sprawdzałam. Znudziło mi się ;) Ale fajnie czasem coś takiego wziąć w obroty i przetestować :)
Jasne, jak już sobie sprawdziłam, to wiem, że jednak nie dla mnie. No i super.
UsuńMam tez chyba ten cień xD
OdpowiedzUsuńTylko jak dla mnie, albo ze mną jest coś nie teges i nie umiem go obsługiwać, albo ten cień jest jakiś ciulowy :p
Hue, hue, coś jest z Tobą nie teges, bo ja sobie daję z nim radę. Nawet niespecjalnie się wysilam. Może jakaś gorsza partia :/
UsuńPrzyjadę do Słomki w takich i będę ją straszyć!
OdpowiedzUsuńAle zatańcz w nich do Bogdana de la Cluj! Bez tego się nie liczy.
UsuńPoproszę w tych metalicznych złotych bądź srebrnych. Będziesz mi się ładnie komponować z kanapą :)
UsuńBogdan, wzruszyłam się.
No i słusznie, ja też bierę! Tzn. na razie tylko raz brałam. I to te okulary, co się domyślasz z jakiej firmy są :P Ale noszę, o dziwo noszę! (Czasami.)
OdpowiedzUsuńTeż bym przełknęła ten wzorowany na jedynej słusznej marce pędzel. Nawet kilka ;)
Dużo osób je sobie rzeczywiście chwali :)
UsuńPędzelek w sumie nie jest zły, to logo na nim zupełnie niepotrzebne i raz mnie śmieszy, a raz bawi.