Post z cyklu "zakamarki mojego dysku". Znalazłam recenzję, którą napisałam dawno temu na wypadek nieogaru. Miałam sporo okazji, żeby ją wykorzystać, ale jakoś tak zapomniałam.WTF? Nic to, przyda się dzisiaj. Zapraszam!
Mleczko do ciała do skóry wrażliwej, mało
elastycznej (Ziaja)
Z bio olejkiem z pestek winogron
400 ml/ok. 10
zł
Urocze te pesteczki. |
Uciekająca z Trójmieścia Stri pozostawiła mi w spadku maleńką
cząsteczkę swojej pielęgnacji w postaci
¾ tego mleczka. Producent
zapewnia, że „skuteczna pielęgnacja już po pierwszej aplikacji”, a ja mówię: bez przesady. Chociaż tak naprawdę nie
było nam źle. Smarowałam się codziennie, bo smarowanie zapuściłam sobie w krew
już dawno, gdy dotarło do mnie, że będąc czekającą i pachnącą, muszę się
dopieścić sama. Większych zastrzeżeń nie miałam. Moja skóra na ciele, raczej
nieproblematyczna poza okresem zimy i grzejników, przy regularnym stosowaniu
pozostała nawilżona. Jeśli pojawiło się jakieś suche miejsce, smarowanie
przynosiło ulgę.
O czym jeszcze warto wiedzieć? To jest mleczko. Rzadkie, lejące się
mleczko, które wchłania się naprawdę szybko. Moim zdaniem świetna sprawa na
cieplejsze miesiące, w zimie wolę gęściejsze rozwiązania (jest też masło z tej
serii, nie próbowałam). Na skórze pozostawia nieklejącą się, śliską powłoczkę,
którą nazwałabym silikonową - podobną powłoczkę zostawia na skórze krem do rąk Ziai z kozim mlekiem. Warstewka po kilku minutach znika, zostaje miękka skóra.
Pompka dawała mi dużo radości, tym bardziej że cały czas była w dobrej
formie, jednakże na sam koniec miała problem z wyssaniem resztek. Rozcięłam
butlę i okazało się, że to wcale nie były takie resztki, bo starczyło jeszcze
na 3 i pół aplikacji (jestem taka precyzyjna).
Uwaga: pompka pasuje do szamponu YR, ale do żelu i płynu do kąpieli z
limitowanej edycji karmelizowanego jabłka już nie :/
Te z Was, które są składowo wymagające, pewnie skrzywią się na parafinę,
DMDM hydantoinę oraz parabeny. Poza tym, zgodnie z kolejnością składników na
liście, masłoszparki musi być więcej niż oleju z pestek winogron – ciekawe, czy
różnica jest duża.
I jeszcze jedna kwestia gustu: zapach. W opakowaniu to taki
rozmydlone, nieszczególne, ale też nieupierdliwe coś, które w zderzeniu z moją
skórą robi się kwaśnawe i mało apetyczne. Chociaż zapach nie jest intensywny,
nie zamierzam do mleczka wracać. Jest poprawne, a poprawnych smarowideł o
przyjemniejszym dla mnie aromacie mamy na rynku pod dostatkiem.
Jest wydajne.
To by było na tyle z mojej strony. Natomiast wszystkich, którzy wolą etykietki od mojego ględzenia, zapraszam do lektury:
Interesujące, nieprawdaż? |
pH naturalne (się ucięło). Czy jak pH jest na początku zdania, to powinnam użyć wielkiej czy małej litery. A może w ogóle nie zaczyna się zdania od pH? Hmm... |
Jak chcecie coś napisać, a nie bardzo wiecie co, to zapodajcie w komentarzu swoje ziajowe perełki i buble, kategoria dowolna. A zresztą... piszta co chceta.
Buziaki,
Słom
Chyba pierwszy raz widzę to mleczko.
OdpowiedzUsuńCzy to jakaś nowsza seria jest ?
Nie sądzę, bo Stri uciekła z Trójmieścia jakieś pół roku temu.
Usuńmoja perełka ziajowa to krem do twarzy z masłem kakaowym <3 uwielbiam go za zapach i nawet mogę przeżyć jego tłustość.. wiem, że są jeszcze inne produkty do ciała z tej serii ale nie miałam okazji ich próbować
OdpowiedzUsuńczyli wyszło na to, że nie bardzo wiedziałam co napisać.. lol ;)
Pamiętam Twoje zachwyty na blogu. Kupiłam masełko w czasie ostatniej promocji, zobaczymy, czy zapach przypadnie mi do gustu.
Usuń:D
ja z ziai lubię od czasu do czasu zapodać sobie glinkowe maseczki :) miałam kiedyś tonik nagietkowy - był poprawny. micel sopot spa natomiast niemal wypalił mi oczy
OdpowiedzUsuńJa mam micel z ulgi do cery wrażliwej, ale miałam wrażenie, że mnie wysypywał. Może dam mu jeszcze jedną szansę, może trafił na zły czas po prostu. Chyba że zdążył się przeterminować w międzyczasie... ;P
Usuńto zapodaję: maseczka z szarej glinki i masło kakaowe do cielska, w wersji light, i w zwykłej wersji rzeczone masełko w postaci kremu do twarzy : )
OdpowiedzUsuńO, dziękuję za zapodanie. Masło kakaowe kupiłam podczas ostatniej promocji w rossie. Jestem ciekawa jego zapachu.
UsuńLol, no to ja jestem ta składowo wymagająca i niniejszym się krzywię :P hehehe. Z resztą od jakiegoś czasu Ziaja jako marka coraz bardziej mnie od siebie odpycha. Albo stałam się jakaś bardziej wybredna?
OdpowiedzUsuńSkrzywiona w sensie ;)
UsuńHaha, tak, skrzywiona :D
UsuńMnie takie właśnie 'poprawne' smarowidła nie kuszą szczególnie. Jeśli nawilża jak większość balsamów / mleczek a zapach niczym szczególnym nie przyciąga.. to wolę rozejrzeć się za czymś co będzie nawilżało równie przeciętnie ale pachniało bosko:D!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak. A najlepiej niech ładnie pachnie i super nawilża ;)
UsuńMleczka od dawna nie są moją bajką, szkoda, że chociaż zapachu nie ma przyjemnego
OdpowiedzUsuńA czemuż to?
UsuńOlejki i masła zawojowały moje serce ;)
UsuńRozumiem to doskonale :)
UsuńZ serii bio-olejki uwielbiam ten z awokado. Krem do rąk uczynił cuda z moimi dłońmi.
OdpowiedzUsuńKtóry krem do rąk? Kozie mleko?
Usuńa może nie zaczyna się zdania od ph loooooool
OdpowiedzUsuńPowaga, mam rozkminę.
Usuń:DD
UsuńI nie tylko ja.
Usuń[o, a ja mam uśmiech przyczepiony u dołu uśmiechu]
UsuńNowa definicja drugiego podbródka.
UsuńTo ja jeszcze nadam mu imię.
UsuńNa przykład Mieczysław.
Powiem Ci, że nawet pasuje.
UsuńNie lubię Ziai - ale peelingi czekoladowy i pomarańczowy mają suuuper. Cudnie i długo pachną na skórze [społeczęstwo czekające i pachnące musi to docenić!].
OdpowiedzUsuńDo ciała czy twarzy? A szorują dobrze?
UsuńCielesne :)
UsuńPowiem Ci... no, tak średnio... to znaczy jak dla mnie, przyznam, że mocniejsze doświadczałam. Zależy, do czego przywiązujesz większą wagę. Jako że lubię gładkościan na skórze, poczytywałam im to za minus, ale zapach był trwały i śliczny.
No wiesz... czasem mam ochotę na coś delikatniejszego. Wybadam je chyba.
Usuńmoja siorka go miała i wychwalała pod niebiosa póki nie dałam jej do zużycia mleczka z biedronki:)) raz miałam okazję się maźnąć i nie było źle:)
OdpowiedzUsuńBo to nie jest zła rzecz, ale też nie czuję się oszołomiona.
UsuńNie znam. W ogóle Ziaja nie jest marką często pojawiającą się w moich zasobach kosmetycznych, nie bardzo wiem skąd się to bierze (tzn. jaki jest powód, a nie gdzie kupić ;]). Ostatnio używam peelingu z serii profesjonalnej i jestem pozytywnie zaskoczona.
OdpowiedzUsuńNie chcę tego głośno mówić, bo jeszcze ktoś z Ziai to zobaczy ;P, ale czasami jest chyba tak, że nie ufamy tańszym rzeczom. Bywa że obawy są słuszne, ale w niektórych wypadkach to czyste uprzedzenie.
Usuń