sobota, 12 października 2013

Fabulous Nails Honey!

Lakier, kiedy do nas przemawia, bywa czasami bardzo miły:

Senkju weri macz!

A jeśli oprócz uprzejmości oferuje "bogate wnętrze", to już w ogóle można głowę stracić.

Och.

Fabulous Nails Honey to synek mojej kochanej lakierowej marki - H&M. Wiele razy mówiłam Wam, że uwielbiam lakiery z hama i dzisiaj powiem raz jeszcze: Moje Drogie, uwielbiam lakiery z hama! Muszę się mieć na baczności, gdy jestem w pobliżu rzeczonego sklepu, bo jeśli nieopatrznie sobie doń wdepnę, to kaplica. Nawet nie zdążę zauważyć, że tam ciuchami handlują, a już będę stała przy kasie z kolejną butelką. Ja w ogóle myślę, że lakiery sprzedawane są w butelkach nie dlatego, że to jest najlepsze wyjście, ale raczej dlatego, żebyśmy pewnego dnia, tachając do domu kolejne egzemplarze, starannie upchane po torebkach i kieszeniach, coby nikt nie widział, że ZNOWU to zrobiłyśmy, poczuły ciężar nałogu i smutną analogię. W dodatku lakiery śmierdzą. Wóda też śmierdzi.

A tu winiacz.

Ten egzemplarz, skoro już o nim mowa, kosztował mnie 14,90 zł i ma 9 mililitrów. No, teraz już trochę mniej. Na zdjęciach widzicie jedną warstwę spoczywającą na mlecznej bazie Essence. Całość przykryłam obecnym jeszcze wówczas w moim życiu seszem. Teraz mam posze i chociaż jest ciut zdrowsze, to tak samo doprowadza mnie do szewskiej paski, bo obrzydliwie obkurcza lakiery, fuj. W ramach protestu zamierzam wrócić do Sally Hansen, bo Quick Dry może nie był aż tak bardzo quick jak Seche czy Poshe, ale przynajmniej nie robił krzywdy temu, co wcześniej pieczołowicie zmalowałam.

Koniec świata! Właśnie odkryłam, że zdjęcia są z grudnia 2012.

O trwałości się jak zwykle wypowiadać nie zamierzam, bo zmieniam sobie lakier, kiedy mam na to czas i ochotę. Średnio wychodzi co trzy dni - w tym czasie raczej nic mi nie zdąży odprysnąć, musiałabym się bardzo postarać, żeby tak się stało. Nie mam też pojęcia, czy wciąż można go kupić. Ja swój egzemplarz znalazłam prawie rok temu... Ale z lakierami w hamie różnie bywa - niektóre trwają na półkach/wieszakach wyjątkowo długo.

Close up.

Nie wiem czemu, ale paznokcie w ciemnych, czerwonobrązowych lakierach z dodatkiem rozświetlającego shimmeru kojarzą mi się spożywczo.
Zwłaszcza z colą.


Trzymajcie się ciepło,
Słom

35 komentarzy:

  1. o widzisz, a mi poshe nie obkurcza lakierów. nie zauważyłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie najwyraźniej nie umiem się nim posługiwać. Szlag mnie trafia, jak widzę, co mi się dzieje z lakierem przy skórkach.

      Usuń
    2. możliwe, że mamy inną technikę nakładania lakieru i stąd te różnice. u mnie poshe naprawdę dobrze się sprawuje, ale ja wciąż bardzo nieprofesjonalnie maluję sobie pazury :P

      Usuń
    3. W takim razie musisz mnie nauczyć swojej techniki ^_^

      Usuń
  2. siedze rozdziawiona i pacze, bo jak na jedną warstwę to jest miszcz!
    może to i dobrze ze nie ma HandM w moim pobliżu :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej kupiłam wczoraj swoją pierwszą butelkę Seche. Proszę mnie nie stresować:)


    Lakier wygląda cudnie i świetnie ci pasuje:) Zmalujesz coś do niego?? ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, w ramach odstresowania powiem Ci, że pazury będą schły błyskawicznie :D

      Zmaluję, jak mi Simply użyczy kolorówki ;)

      Usuń
  4. Seche mi też obkurcza lakiery, ale Good to Go już nie (: A cherry cola na paznokciach wygląda miodnie ^^

    I to nieprawda, że wóda śmierdzi. Soplica na laskowych pachnie jak kinder bueno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już prawie brałam Good to Go, ale potem się skapnęłam, że w promocji były same odżywki, więc sięgnęłam po sprawdzone Insta Dri.

      Wódka pachnąca kinder bueno? Toż to nie wódka!

      Usuń
    2. Nie, to orzechówka ^^

      Usuń
  5. Jeśli chodzi o wysuszacz, to flormar ma takie w sprayu, panie z salonu manikiurowwego obok nas dość często go kupujo. I tani jest. sprawdzę kiedys czy ma to sens.
    Moje ulubione bordo jest z haendemu. Ale to mówię zawsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawdź, bardzo proszę, bo jakoś powątpiewam.

      Tak, pamiętam, słyszałam. Mam ochotę na bordo.

      Usuń
    2. Też mię to zastanawia. Zobaczymy.
      Ja mam ochotę na piaski. A nie mogę </3

      Usuń
  6. Nigdy nie miałam lakierów z HMu, ale ten prezentuje się naprawdę pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmm ładny całkiem, ale nie na tyle żebym zaczęła go szukać czy jest jeszcze w sprzedaży:). I faktycznie kojarzy się z colą:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szukałam dziś, ale żem nie widziała. Za to było dużo innych fajnych... damn.

      Usuń
  8. lakiery z haemu to jest już normalnie jakaś zaraza. do mnie też się zawsze uśmiechajo i wołajo, żeby je wziąć ze sobo.

    OdpowiedzUsuń
  9. kolor świetny, bardzo mi się podoba:)
    w moim hamie nie widziałam już żadnych kosmetyków, chyba wycofali, bo kiedyś były:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim jednym też kiedyś zniknęły, a potem znowu się pojawiły. Oni ciągle coś kombinują, więc kto wie. Nie traćmy nadziei!

      Usuń
  10. Grudzień 2012??? O popacz a ja myślałam, że tylko u mnie niektóre zdjęcia tyle leżakują :P Kolor przeboski. Uwielbiam takie!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nabierają mocy urzędowej XD
      Widzisz, powinnaś mieć swój egzemplarz, by do Ciebie mówił: "fabulous nails honey!"

      Usuń
  11. genialny na jesień odcień <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Ładnie się prezentuje :) A nazwa świetna, lubię zabawne nazwy lakierowe :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to nawet czasami kupuję kosmetyki dla nazwy... Słyszeliście, producenci? Starać się!

      Usuń
  13. Kolor super, ale do lakierów z H&M zraziłam się. Miałam jeden i starczy. Więcej nie chcę.
    Hm, u mnie SV tylko raz zrobił kuku, z lakierem Wibo. Więcej przypadków nie pamiętam. Poshe, to dla mnie porażka. Za to postanowiłam wypróbować kilku innych zawodników i przekonać się, czy będą godni do starcia z jedynym i słusznym SV :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, zawsze widziałam, że lakier jest mniej lub bardziej ściągnięty przy skórce. Widocznie nie umiem się posługiwać tymi dwoma topami.

      Myślę, że zdania nie zmienisz, bo za bardzo już przywykłaś do Seche. Ja sama pomiędzy Poshe i Seche nie widzę aż tak znaczącej różnicy. Po Seche może paznokcie trochę bardziej się błyszczą, zresztą za sprawą toluenu, którego w Poshe nie ma. Coś za coś.

      Usuń
  14. omg jaki piękny! mam odwyk, ale jeszcze lakier mogę ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. cudny:) ja się wczoraj broniłam przed podejściem do ichniejszych produktów kosmetycznych, bo przecież szlaban sobie nałożyłam sama, ale w listopadzie.....

    mam lakier h&m brzoskwiniowy i przyzwoicie się trzyma

    OdpowiedzUsuń
  16. Nigdy nie miałam lakieru z Hama. W ogóle za bardzo w Hamie nie bywam, zupełnie mnie tam nie ciągnie. Ale ten lakier wygląda fajnie na twych pazurach!

    OdpowiedzUsuń
  17. Hm, faktycznie colowaty. :> Na jesień idealny, tym kolorem mogłabyś zawstydzić czerwieniejący winobluszcz. :D

    Jakoś omijam kosmetyczne półki w HaMusiu. Chyba popełniam błąd. :>

    OdpowiedzUsuń
  18. spożywczo z colą? ciekawe, ja na przykłąd bardziej rodzynki tu widzę. :) żadnego 'haemka' nie mam na razie, moja kolekcja lakierów i tak się rozrosła nadmiernie... i porządnego top coatu też nie mam, a to już problem większy

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...