Senkju weri macz! |
A jeśli oprócz uprzejmości oferuje "bogate wnętrze", to już w ogóle można głowę stracić.
Och. |
Fabulous Nails Honey to synek mojej kochanej lakierowej marki - H&M. Wiele razy mówiłam Wam, że uwielbiam lakiery z hama i dzisiaj powiem raz jeszcze: Moje Drogie, uwielbiam lakiery z hama! Muszę się mieć na baczności, gdy jestem w pobliżu rzeczonego sklepu, bo jeśli nieopatrznie sobie doń wdepnę, to kaplica. Nawet nie zdążę zauważyć, że tam ciuchami handlują, a już będę stała przy kasie z kolejną butelką. Ja w ogóle myślę, że lakiery sprzedawane są w butelkach nie dlatego, że to jest najlepsze wyjście, ale raczej dlatego, żebyśmy pewnego dnia, tachając do domu kolejne egzemplarze, starannie upchane po torebkach i kieszeniach, coby nikt nie widział, że ZNOWU to zrobiłyśmy, poczuły ciężar nałogu i smutną analogię. W dodatku lakiery śmierdzą. Wóda też śmierdzi.
A tu winiacz. |
Ten egzemplarz, skoro już o nim mowa, kosztował mnie 14,90 zł i ma 9 mililitrów. No, teraz już trochę mniej. Na zdjęciach widzicie jedną warstwę spoczywającą na mlecznej bazie Essence. Całość przykryłam obecnym jeszcze wówczas w moim życiu seszem. Teraz mam posze i chociaż jest ciut zdrowsze, to tak samo doprowadza mnie do szewskiej paski, bo obrzydliwie obkurcza lakiery, fuj. W ramach protestu zamierzam wrócić do Sally Hansen, bo Quick Dry może nie był aż tak bardzo quick jak Seche czy Poshe, ale przynajmniej nie robił krzywdy temu, co wcześniej pieczołowicie zmalowałam.
Koniec świata! Właśnie odkryłam, że zdjęcia są z grudnia 2012. |
O trwałości się jak zwykle wypowiadać nie zamierzam, bo zmieniam sobie lakier, kiedy mam na to czas i ochotę. Średnio wychodzi co trzy dni - w tym czasie raczej nic mi nie zdąży odprysnąć, musiałabym się bardzo postarać, żeby tak się stało. Nie mam też pojęcia, czy wciąż można go kupić. Ja swój egzemplarz znalazłam prawie rok temu... Ale z lakierami w hamie różnie bywa - niektóre trwają na półkach/wieszakach wyjątkowo długo.
Close up. |
Nie wiem czemu, ale paznokcie w ciemnych, czerwonobrązowych lakierach z dodatkiem rozświetlającego shimmeru kojarzą mi się spożywczo.
Zwłaszcza z colą.
Trzymajcie się ciepło,
Słom
o widzisz, a mi poshe nie obkurcza lakierów. nie zauważyłam :)
OdpowiedzUsuńW takim razie najwyraźniej nie umiem się nim posługiwać. Szlag mnie trafia, jak widzę, co mi się dzieje z lakierem przy skórkach.
Usuńmożliwe, że mamy inną technikę nakładania lakieru i stąd te różnice. u mnie poshe naprawdę dobrze się sprawuje, ale ja wciąż bardzo nieprofesjonalnie maluję sobie pazury :P
UsuńW takim razie musisz mnie nauczyć swojej techniki ^_^
Usuńsiedze rozdziawiona i pacze, bo jak na jedną warstwę to jest miszcz!
OdpowiedzUsuńmoże to i dobrze ze nie ma HandM w moim pobliżu :D
Szacuneczek dla tego pana :)
UsuńHej kupiłam wczoraj swoją pierwszą butelkę Seche. Proszę mnie nie stresować:)
OdpowiedzUsuńLakier wygląda cudnie i świetnie ci pasuje:) Zmalujesz coś do niego?? ^^
Dobrze, w ramach odstresowania powiem Ci, że pazury będą schły błyskawicznie :D
UsuńZmaluję, jak mi Simply użyczy kolorówki ;)
Seche mi też obkurcza lakiery, ale Good to Go już nie (: A cherry cola na paznokciach wygląda miodnie ^^
OdpowiedzUsuńI to nieprawda, że wóda śmierdzi. Soplica na laskowych pachnie jak kinder bueno!
Już prawie brałam Good to Go, ale potem się skapnęłam, że w promocji były same odżywki, więc sięgnęłam po sprawdzone Insta Dri.
UsuńWódka pachnąca kinder bueno? Toż to nie wódka!
Nie, to orzechówka ^^
UsuńJeśli chodzi o wysuszacz, to flormar ma takie w sprayu, panie z salonu manikiurowwego obok nas dość często go kupujo. I tani jest. sprawdzę kiedys czy ma to sens.
OdpowiedzUsuńMoje ulubione bordo jest z haendemu. Ale to mówię zawsze.
Sprawdź, bardzo proszę, bo jakoś powątpiewam.
UsuńTak, pamiętam, słyszałam. Mam ochotę na bordo.
Też mię to zastanawia. Zobaczymy.
UsuńJa mam ochotę na piaski. A nie mogę </3
Nigdy nie miałam lakierów z HMu, ale ten prezentuje się naprawdę pięknie :)
OdpowiedzUsuńPolecam, bywają czarujące.
UsuńHmm ładny całkiem, ale nie na tyle żebym zaczęła go szukać czy jest jeszcze w sprzedaży:). I faktycznie kojarzy się z colą:D
OdpowiedzUsuńSzukałam dziś, ale żem nie widziała. Za to było dużo innych fajnych... damn.
Usuńlakiery z haemu to jest już normalnie jakaś zaraza. do mnie też się zawsze uśmiechajo i wołajo, żeby je wziąć ze sobo.
OdpowiedzUsuńO so im chozi, no o so, Stri?
Usuńkolor świetny, bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńw moim hamie nie widziałam już żadnych kosmetyków, chyba wycofali, bo kiedyś były:/
W moim jednym też kiedyś zniknęły, a potem znowu się pojawiły. Oni ciągle coś kombinują, więc kto wie. Nie traćmy nadziei!
UsuńGrudzień 2012??? O popacz a ja myślałam, że tylko u mnie niektóre zdjęcia tyle leżakują :P Kolor przeboski. Uwielbiam takie!!!
OdpowiedzUsuńNabierają mocy urzędowej XD
UsuńWidzisz, powinnaś mieć swój egzemplarz, by do Ciebie mówił: "fabulous nails honey!"
genialny na jesień odcień <3
OdpowiedzUsuńTak, tak, tak! :D Dlatego go wygrzebałam :)
UsuńŁadnie się prezentuje :) A nazwa świetna, lubię zabawne nazwy lakierowe :))
OdpowiedzUsuńJa to nawet czasami kupuję kosmetyki dla nazwy... Słyszeliście, producenci? Starać się!
UsuńKolor super, ale do lakierów z H&M zraziłam się. Miałam jeden i starczy. Więcej nie chcę.
OdpowiedzUsuńHm, u mnie SV tylko raz zrobił kuku, z lakierem Wibo. Więcej przypadków nie pamiętam. Poshe, to dla mnie porażka. Za to postanowiłam wypróbować kilku innych zawodników i przekonać się, czy będą godni do starcia z jedynym i słusznym SV :D
No niestety, zawsze widziałam, że lakier jest mniej lub bardziej ściągnięty przy skórce. Widocznie nie umiem się posługiwać tymi dwoma topami.
UsuńMyślę, że zdania nie zmienisz, bo za bardzo już przywykłaś do Seche. Ja sama pomiędzy Poshe i Seche nie widzę aż tak znaczącej różnicy. Po Seche może paznokcie trochę bardziej się błyszczą, zresztą za sprawą toluenu, którego w Poshe nie ma. Coś za coś.
omg jaki piękny! mam odwyk, ale jeszcze lakier mogę ;)
OdpowiedzUsuńcudny:) ja się wczoraj broniłam przed podejściem do ichniejszych produktów kosmetycznych, bo przecież szlaban sobie nałożyłam sama, ale w listopadzie.....
OdpowiedzUsuńmam lakier h&m brzoskwiniowy i przyzwoicie się trzyma
Nigdy nie miałam lakieru z Hama. W ogóle za bardzo w Hamie nie bywam, zupełnie mnie tam nie ciągnie. Ale ten lakier wygląda fajnie na twych pazurach!
OdpowiedzUsuńHm, faktycznie colowaty. :> Na jesień idealny, tym kolorem mogłabyś zawstydzić czerwieniejący winobluszcz. :D
OdpowiedzUsuńJakoś omijam kosmetyczne półki w HaMusiu. Chyba popełniam błąd. :>
spożywczo z colą? ciekawe, ja na przykłąd bardziej rodzynki tu widzę. :) żadnego 'haemka' nie mam na razie, moja kolekcja lakierów i tak się rozrosła nadmiernie... i porządnego top coatu też nie mam, a to już problem większy
OdpowiedzUsuń