Ociągam się, a biedna Emilka w poczekalni korzenie zapuszcza. Czas chyba najwyższy, aby do ludzi wyszła.
|
Guten Tag! |
Z przyjemnością przedstawiam Wam kredkę Emily w odcieniu 109 (dystrybutorem jest Golden Rose). Jej siostry już dawno debiutowały na Waszych blogach, zarówno te do ust, jak i do oczu, przeważnie w towarzystwie pozytywnych komentarzy. Bo tanie (ok. 4 zł) i całkiem dobre. Moja Emilka ze względu na kolor, jest zdecydowanie naoczna, chociaż co kto lubi.
|
Here she goes. |
Niby jest wodoodporna, na co niespecjalnie zwracałam uwagę, gdy ją kupowałam. Po prostu chciałam wypróbować niedrogą kredkę w ładnym, lekko metalicznym niebieskim odcieniu. Dopiero
Simply kilka dni temu zbiła mnie z tropu, pytając, czy rzeczywiście jest wodoodporna. No nie jest.
|
Słocz. |
Emilka nie zastyga na skórze i po kilku godzinach rozciera się tak samo dobrze, jak po chwili od nałożenia. Mimo to nie zauważyłam, aby samoistnie rozmazywała mi się po oczach, ale nie wiem, czy na przykład nie zechciałaby się odbić, gdyby moja powieka była bardziej opadająca. Poza tym mam takie zboczenie, że "zawsze" nakładam bazę. Cała jestem chora, jak przypadkiem zapomnę (raz na rok, i to ruski). Od razu mówię, że nie zamierzam się z tego leczyć.
Skoro tak naprawdę nie jest wodoodporna, na linii wodnej sprawdza się raczej średnio. Trochę na niej posiedzi, a potem czmych, zostaje tylko marnym cieniem gdzieś pomiędzy rzęsami. Ale sprawdza się za to jako baza podbijająca kolor cieni. Można ją ładnie rozetrzeć, a potem przyklepać tym lub owym. Przy czym jeszcze raz powtarzam - bez bazy się nie ruszam.
|
Emilka w roli głównej. |
|
Tutaj również. |
Niestety, Emilka nie należy do moich ulubionych kredek, choć wcale mi to nie przeszkadza i wciąż do niej wracam. Jest po prostu w porządku. Dobrze się nią rysuje, jak nie wyjdzie - można zmazać. Zresztą...
with prices this cheap, shut the f*ck up, jak to mówi
studium przypadku Ryanaira.
To na pewno dobra opcja dla osób, które chcą sprawdzić, jak dany kolor komponuje się z ich tęczówką czy karnacją. Myślę sobie, że jeśli jeszcze jakiś emilkowy egzemplarz wpadnie mi w oko, niechybnie kupię. Ale to będzie trudne, bo w moim kredkowym mikrokosmosie kolorów nie brakuje...
|
Późna pora, stercząca kredka... ja niczego nie sugeruję. |
Buziaki,
Słom
Ja mam brązową:) Musze kupić inne:)
OdpowiedzUsuńZadowolonaś? :)
UsuńKolor jest boski:)
OdpowiedzUsuńJa też go bardzo lubię :)
UsuńFantastyczny kolor! Czytałam o tych kredkach wiele dobrego, więc prędzej czy później jakiś kolor sobie sprawię :)
OdpowiedzUsuńSłusznie, czemu nie. Jestem ciekawa, który wybierzesz :)
UsuńLubię niebieskie kreski zwłaszcza latem ;)
OdpowiedzUsuńO każdej porze roku, o każdej :D
UsuńO, cześć Słom.
OdpowiedzUsuńJestem już tak wypluta na dziś, że nawet spać już mi się odechciało. Zawsze jednak miło zobaczyć coś u Ciebie.
Fantastyczna precyzja kreski, połysk i wogle mnie to cudo zainteresowało. Lubię takie, tym bardziej, że niebieska.
Dopsz.
Bidulka. Mam nadzieję, że dziś odeśpisz. :*
Usuńmam, jest super :)
OdpowiedzUsuńA nawet pamiętam, że pisałaś o niej :)
Usuńjak za tę cenę narzekać nie można. rozciera się, ma ładny kolor i genialnie pasuje do Twojej tęczówki :)
OdpowiedzUsuńOtóż tak, zgadzam się :)
Usuńale uroczy kolor na Tobie :D
OdpowiedzUsuńja sobie tylko pooglądam :) bo tu ni ma ;)
u mnie sprawdzają się tylko kredki wodoodporne bo takie wodonieodporne z radością odbijają mi się na powiekach :D same :)
jakby była odporna na wodę, pot, łzy i opadające powieki to brałabym fiolet :)
ale umiesz kreski <3
Dziękować, dziękować.
UsuńW takim razie nie masz czego żałować. Zresztą u Ciebie są inne fajne rzeczy.
Dzień dobry. No właśnie właśnie, opadające powieki kąciki piersi.. Wszystko mi opada.
OdpowiedzUsuńTak poza tym to ja ostatnio mam fazę na konturówki do ust i mi się usta wysuszyly, bo nie piję wody ani nie mam pomadki (Ror jak to jest możliwe). Mam takie małe marzenie reve de miel nuxe'a, ale nie oszukujmy się, że nie mam 10 ochronnych bąbelków. Dzisiaj Gra Endera Ohyeah!
Zmieszaj sobie wszystkie 10 i będziesz miała jedno reve de zmiel (by stri-linga).
UsuńJa też mam suche usta, ale pije dużo herbaty. To chyba ta pora roku.
Kolor jest cudowny, taki szlachetny i głęboki. No i ta cena! Chyba jej sobie nie odmówię :)
OdpowiedzUsuńZa tę cenę - spróbuj.
UsuńU mnie niektóre emilki sprawdzają się świetnie, a inne znowu wcale. Chciałabym wypróbować te matowe do ust :)
OdpowiedzUsuńCiekawe. Ja do oczu mam tylko tę jedną i dwie do ust. Te do ust lubię bardziej, przyznam szczerze.
UsuńBardzo ładny kolor ma :)
OdpowiedzUsuńJa jednak ostatnio pozostaję wierna kredkom z Sephory ;)
Strzał w dziesiątkę, kredki z Sephory należą właśnie do moich ulubieńców! :D
UsuńZaliczyłam spotkanie, po czym szybko się ich pozbyłam. Nie lubię.
OdpowiedzUsuńZostała ze mną jedynie konturówka do ust, ujdzie w tłoku. W sumie ocalił ją kolor :D
No cóż, przynajmniej nie była to droga impreza.
UsuńPo prostu piękna :)
OdpowiedzUsuńTaka Emilka no :)
UsuńOo jaki kolor cudny, nie miałam i nie wiem czy by mi się nie rozmazywała;p
OdpowiedzUsuńPożyczyć? ;)
UsuńKolor ładny, kreska Twoja ładna, a kredka zwykła:/ Dobrze, że nie kupiłam, mam nawyk przecierania powiek, więc pewnie kredkę szybko bym starła:)
OdpowiedzUsuńTak, to zdecydowanie mogłoby jej zaszkodzić.
UsuńTo trochę taki "electric blue", czyli Emilka z prądem. :D
OdpowiedzUsuńZimno mi i wypiłabym herbatę z prądem :D
UsuńŁadna jest!
OdpowiedzUsuńPrzekażę ;)
UsuńKolor bardziej Twój niż mój, ale całkiem wpytkowy ;)
OdpowiedzUsuńDla Ciebie też by się jakieś znalazły :)
UsuńŚliczny efekt, a jakie piękne paczałki:))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
Usuńbardzo ładnie prezentuje się Emilka na Twoich powiekach, ale mi chyba nie pasowałby ten odcień :/ mam zamiar skusić się na fiolecik, bo gdzieś rzucił mi się w oczy :)
OdpowiedzUsuńUdanych łowów w takim razie ;)
Usuńmasz niesamowite oczy
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńWidzę tytuł i wchodzę - no bo Emilka :D Piękne kreski malujesz, mi się kredką nie udają.
OdpowiedzUsuńDziękuję, staram się, choć też nie zawsze wychodzi, ale co tam.
Usuń