wtorek, 29 października 2013

Emilka

Ociągam się, a biedna Emilka w poczekalni korzenie zapuszcza. Czas chyba najwyższy, aby do ludzi wyszła.

Guten Tag!

Z przyjemnością przedstawiam Wam kredkę Emily w odcieniu 109 (dystrybutorem jest Golden Rose). Jej siostry już dawno debiutowały na Waszych blogach, zarówno te do ust, jak i do oczu, przeważnie w towarzystwie pozytywnych komentarzy. Bo tanie (ok. 4 zł) i całkiem dobre. Moja Emilka ze względu na kolor, jest zdecydowanie naoczna, chociaż co kto lubi.

Here she goes.

Niby jest wodoodporna, na co niespecjalnie zwracałam uwagę, gdy ją kupowałam. Po prostu chciałam wypróbować niedrogą kredkę w ładnym, lekko metalicznym niebieskim odcieniu. Dopiero Simply kilka dni temu zbiła mnie z tropu, pytając, czy rzeczywiście jest wodoodporna. No nie jest.

Słocz.

Emilka nie zastyga na skórze i po kilku godzinach rozciera się tak samo dobrze, jak po chwili od nałożenia. Mimo to nie zauważyłam, aby samoistnie rozmazywała mi się po oczach, ale nie wiem, czy na przykład nie zechciałaby się odbić, gdyby moja powieka była bardziej opadająca. Poza tym mam takie zboczenie, że "zawsze" nakładam bazę. Cała jestem chora, jak przypadkiem zapomnę (raz na rok, i to ruski). Od razu mówię, że nie zamierzam się z tego leczyć.

Skoro tak naprawdę nie jest wodoodporna, na linii wodnej sprawdza się raczej średnio. Trochę na niej posiedzi, a potem czmych, zostaje tylko marnym cieniem gdzieś pomiędzy rzęsami. Ale sprawdza się za to jako baza podbijająca kolor cieni. Można ją ładnie rozetrzeć, a potem przyklepać tym lub owym. Przy czym jeszcze raz powtarzam - bez bazy się nie ruszam.

Emilka w roli głównej.
Tutaj również.

Niestety, Emilka nie należy do moich ulubionych kredek, choć wcale mi to nie przeszkadza i wciąż do niej wracam. Jest po prostu w porządku. Dobrze się nią rysuje, jak nie wyjdzie - można zmazać. Zresztą... with prices this cheap, shut the f*ck up, jak to mówi studium przypadku Ryanaira.

To na pewno dobra opcja dla osób, które chcą sprawdzić, jak dany kolor komponuje się z ich tęczówką czy karnacją. Myślę sobie, że jeśli jeszcze jakiś emilkowy egzemplarz wpadnie mi w oko, niechybnie kupię. Ale to będzie trudne, bo w moim kredkowym mikrokosmosie kolorów nie brakuje...

Późna pora, stercząca kredka... ja niczego nie sugeruję.


Buziaki,
Słom





46 komentarzy:

  1. Ja mam brązową:) Musze kupić inne:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczny kolor! Czytałam o tych kredkach wiele dobrego, więc prędzej czy później jakiś kolor sobie sprawię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słusznie, czemu nie. Jestem ciekawa, który wybierzesz :)

      Usuń
  3. Lubię niebieskie kreski zwłaszcza latem ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. O, cześć Słom.
    Jestem już tak wypluta na dziś, że nawet spać już mi się odechciało. Zawsze jednak miło zobaczyć coś u Ciebie.

    Fantastyczna precyzja kreski, połysk i wogle mnie to cudo zainteresowało. Lubię takie, tym bardziej, że niebieska.

    Dopsz.

    OdpowiedzUsuń
  5. jak za tę cenę narzekać nie można. rozciera się, ma ładny kolor i genialnie pasuje do Twojej tęczówki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ale uroczy kolor na Tobie :D
    ja sobie tylko pooglądam :) bo tu ni ma ;)
    u mnie sprawdzają się tylko kredki wodoodporne bo takie wodonieodporne z radością odbijają mi się na powiekach :D same :)
    jakby była odporna na wodę, pot, łzy i opadające powieki to brałabym fiolet :)

    ale umiesz kreski <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękować, dziękować.
      W takim razie nie masz czego żałować. Zresztą u Ciebie są inne fajne rzeczy.

      Usuń
  7. Dzień dobry. No właśnie właśnie, opadające powieki kąciki piersi.. Wszystko mi opada.
    Tak poza tym to ja ostatnio mam fazę na konturówki do ust i mi się usta wysuszyly, bo nie piję wody ani nie mam pomadki (Ror jak to jest możliwe). Mam takie małe marzenie reve de miel nuxe'a, ale nie oszukujmy się, że nie mam 10 ochronnych bąbelków. Dzisiaj Gra Endera Ohyeah!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmieszaj sobie wszystkie 10 i będziesz miała jedno reve de zmiel (by stri-linga).
      Ja też mam suche usta, ale pije dużo herbaty. To chyba ta pora roku.

      Usuń
  8. Kolor jest cudowny, taki szlachetny i głęboki. No i ta cena! Chyba jej sobie nie odmówię :)

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie niektóre emilki sprawdzają się świetnie, a inne znowu wcale. Chciałabym wypróbować te matowe do ust :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe. Ja do oczu mam tylko tę jedną i dwie do ust. Te do ust lubię bardziej, przyznam szczerze.

      Usuń
  10. Bardzo ładny kolor ma :)
    Ja jednak ostatnio pozostaję wierna kredkom z Sephory ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strzał w dziesiątkę, kredki z Sephory należą właśnie do moich ulubieńców! :D

      Usuń
  11. Zaliczyłam spotkanie, po czym szybko się ich pozbyłam. Nie lubię.
    Została ze mną jedynie konturówka do ust, ujdzie w tłoku. W sumie ocalił ją kolor :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Oo jaki kolor cudny, nie miałam i nie wiem czy by mi się nie rozmazywała;p

    OdpowiedzUsuń
  13. Kolor ładny, kreska Twoja ładna, a kredka zwykła:/ Dobrze, że nie kupiłam, mam nawyk przecierania powiek, więc pewnie kredkę szybko bym starła:)

    OdpowiedzUsuń
  14. To trochę taki "electric blue", czyli Emilka z prądem. :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Kolor bardziej Twój niż mój, ale całkiem wpytkowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Śliczny efekt, a jakie piękne paczałki:))

    OdpowiedzUsuń
  17. bardzo ładnie prezentuje się Emilka na Twoich powiekach, ale mi chyba nie pasowałby ten odcień :/ mam zamiar skusić się na fiolecik, bo gdzieś rzucił mi się w oczy :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Widzę tytuł i wchodzę - no bo Emilka :D Piękne kreski malujesz, mi się kredką nie udają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, staram się, choć też nie zawsze wychodzi, ale co tam.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...