... ale tylko na chwilę, bo zaraz przenoszę siebie i cały ten jazz pod nowy adres i w związku z tym mam dużo roboty. Mimo to odgrzebałam makijaż, żeby nie było, że z pustymi rękami Was nawiedzam. Zmalowany jeszcze podczas wizyty u Simply. Zresztą wyraźnie widać, że miałam na oku coś, co nie było moje. I tak intensywnie na tym oku miałam, że teraz już jest.
Jak chcesz, to do Ciebie też przyjadę i pogrzebię w kosmetyczce. |
Małe wyznanie: do niedawna miałam trzy tatuaże, o czym możecie trochę wiedzieć, bo pokazywałam je na przykład tutaj i tutaj. Pod koniec roku dosztukowałam sobie czwarty, fioletowy Endless Purple - akurat była jakaś w miarę znośna promocja w super farmie, a ja lekkomyślnie zajrzałam. Damn, teraz już wszyscy wiedzą, że to nie mój urok, tylko Maybelline. Wszystko przez Ciebie, Simply! Gdybyś mi nie udostępniła kosmetyczki, to by do tego rozmnożenia nie doszło. Już byłam święcie przekonana, że nie potrzebuję fioletowego cienia w kremie. No i proszę. Spróbowałam Endless Purple w połączeniu z pigmentem Lily Lolo (odcień Golden Lilac) i tak dla tego połączenie przepadłam, że jak mi dałaś odsypkę pigmentu, no to już nie ma zmiłuj, musiałam cień w kremie dokupić (a potem jeszcze kilka pigmentów, ale cicho, to się stało dopiero niedawno, jeszcze nie mam odwagi mówić o tym poza nawiasem).
Zrobiłam cztery zdjęcia, z czego dwa były kiepskie, a pozostałe dwa prawie identyczne. Jestę fotografę. |
Na oku powyżej mam właśnie wspomniany tatuaż oraz pigment, a poza tym kilka cieni Inglota (spoko Simply, to już akurat wina Jeża i jeżowej kosmetyczki, że je w ogóle przytuliłam i non stop używam) oraz jedną z seforowych kredek (kwintesencja zajebistości, nawet nie będę na nikogo zwalać).
I co powiecie na taką złotą kreskę zamiast czarnego standardu?
Buziaki,
Słom
Słom
Śliczny makijaż, chciałabym tak umieć :-)
OdpowiedzUsuńUdanej i szybkiej przeprowadzki!
Dzięki, oby taka właśnie była :)
UsuńNie lubię czarnych kresek, zdecydowanie wole złote!
OdpowiedzUsuńO tej porze roku trzeba sobie dodawać światła :)
UsuńPięknie wyszło:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńO łojezu! Rzeczywiście pięknie wygląda ten pigment na kremie! Choć w tym makijażu nie gra pierwszych skrzypiec, pięknie się komponuje z kreską. Ona też mi się podoba. Jestem ciekawa, czy próbowałaś nakładać tę kredkę na linię wodną? Trzyma się? Ileż pytań!
OdpowiedzUsuńA tam, to tylko dwa pytania :) Próbowałam, trzyma się. Jasne, że po kilku godzinach nie jest już intensywna, ale zazwyczaj przy demakijażu widzę, że coś tam jeszcze zostało.
Usuńbardzo ładnie, podoba mi się dodatek złotej kreski :)
OdpowiedzUsuńO rany, przegapiłam Twój komentarz, najmocniej przepraszam. Cieszę się, że się podoba.
UsuńChciałam Ci napisać, że jak najbardziej możesz wpadać i grzebać, chociaż nowości za wiele nie mam. Flormar głównie, lol.
OdpowiedzUsuńDumna jestem, że miałam pewien wpływ na słomkową kosmetyczkę! I podekscytowałam się na dzień dobry, że już przeprowadzka!!!!!!!!!!! Czuję radość. I zapach wczorajszej zapiekanki na bekonie.
A tatuaże... Mówiłam Wam latem, że chcę zacząć przygodę z cieniami w kremie i mam: brązowy, taupe, czarny i Pomegranate Punk, który w mojej wersji ma mniej atrakcyjną nazwę Metallic Pomegranate. Punk'n not dead, kurczę.
UsuńTe błyszczące lubię bardziej, bo nie trzymają się tak kurczowo pędzelka/palca i z łatwoscią można je na powiekę przerzucić. Ale i tak jest fajnie.
Wiesz co... nawet bym sobie te rzeczy z flormaru pomacała nieco intensywniej, więc be careful what you wish for.
UsuńTak, to już się zbliża wielkimi krokami, chociaż końca nie widać. Ale mieszkać już można. I ludzi zapraszać zaraz też...
Zaraz to ja mam ferie. I przydałoby się wreszcie zabrać swoje dokumenty z PG ]:->
UsuńMam do macnięcia kilka poczwórnych cieni pretty i jeden nie-pretty (ale też ładny), jeden pojedynczy i pomadków kilka. I jakieś solo walające się pierdółki. Polecam się.
To co z tymi feriami? Od kiedy one dokładnie i do kiedy? Mam nadmuchać materac?
UsuńWłasnie zasuwam do piątkowego egzaminu, jeżeli pójdzie dobrze to od piątku feryjnam, jeżeli nie to w następny piątek, 14go poprawa i wtedy tydzień wolnego. Jeszcze nic nie wiem, bo czekam na wyniki z angielskiego, jeżeli zdałam to idę się na ustny zapisać jeszcze, zobaczymy jaki termin zaproponujo. W najbliższy weekend mam i tak gości made in London. Tak czy inaczej, czeba stri zachachmęcić ze sobo!
UsuńCzy ten bełkot ma w ogóle sens?
UsuńI like it:)
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda ta złota kreska:)
Mnie jakoś nie kręcą te tatuaze noo oprócz tego niebiesko-turkusowego:))
Cieszę się, że się podoba :)
UsuńTo miedziane to seforowa kredka? O rajuśku, chcę!
OdpowiedzUsuńOwszem. Wrzucę słoczyki.
UsuńKreska jest złoto-miedziana, a Twoje oko prze-pięk-ne! Ja osobiście czarne kreski podziwiam tylko u innych, a taką złotą mogłabym nosić (i nosiłam, póki miałam te świetny złoty liner z Catrice). Mnie się podoba.
OdpowiedzUsuńTo może teraz taką miedzianą kredkę, skoro Catrice zrobiło głupotę i wycofało świetny liner?
UsuńDziękuję :)
A gdzie się przenosisz? Why oh why? Co Cię zmotywowało do opuszczenia naszego blogspotowego piekiełka?
OdpowiedzUsuńMakijaż jak zwykle gites :)
spokojnie, Słomka ma na myśli zmianę miejsca zamieszkania :)
UsuńUfffff! Całe szczęście :D
UsuńJestem zbyt leniwa, żeby usunąć bloga :P
UsuńWidzisz? Widzisz?! Teraz wszystko się wydało.
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że to musi być Maybelline ;<
Standard ładny, ale bez złotego urozmaicenia może stać się nudny i bananalny. Piękne złotko u Ciebie. W ogóle to bardzo podoba mi się połączenie złota i filetu.
Odnośnie nazwy - niby prosta i oklepana, ale bardzo mi się podoba zestawienie "Endless Purple".
Także sama widzisz.
...a po piąte, wiedziałam, że wszystko to wina Jeża (:*)
:*
I nawet się winna nie czuję, haaaaaa!
UsuńTo dobrze - nie fermentujesz.
UsuńBa dum tss!
UsuńAż mię zatkało. A to się rzadko zdarza.
UsuńTaki, kurde, zgrywus jestem, o!
UsuńTa złota kreska do kredka czy eyeliner? Mi się ogromnie podoba, nie kuś mnie proszę fioletowym cieniem w kremie, bo mam dużo klasycznych fioletowych cieni...
OdpowiedzUsuńKredka, ta wodoodporna (12h), pokażę w kolejnym wpisie.
UsuńNo właśnie, ja nie kuszę, ja tylko pokazuję :)
ojej, gdybym wiedziała, oddałabym Ci swój endless purple, bo korzystam z niego raz na ruski rok (mam filetową kredkę Sensique i to raczej po nią sięgam).
OdpowiedzUsuńciekawam, jakie to pigmenty się u Ciebie znalazły :)
moja kosmetyczka stoi przed Tobą otworem!
fajny makijaż, lubię takie :)
bezbolesnej przeprowadzki życzę i dużo szczęścia we własnych 4 kątach :****
Tę grubą kredkę? To może ja Ci oddam swoją, bo ja z kolei o niej zapomniałam ;P
UsuńStrzelaj, może zgadniesz ;) A tak na serio: czekam na słońce, żeby zrobić swatche. I chyba się nie doczekam, bo zaraz zmiana lokum, a tam internetu na razie nie ma i nie wiadomo, kiedy będzie. Sama wiesz jak to jest...
Twoja kosmetyczka się na mnie wypina??? ;P
Dzięki!
Nie no, przepraszam za wtargnięcie, ale autentycznie prychnęłam (tak wygląda u mnie zupełnie niespodziewany, nagły wybuch śmiechu) kiedy przeczytałam słomikowy ustęp o kosmetyczce :D
UsuńChodziło o otwór słuchowy.
Niestandardowe rozwiązanie w postaci złotej kreski przypadło mi do gustu:)
OdpowiedzUsuńZacna złota jaskółka, a i fiolecik miły dla oka. ;)
OdpowiedzUsuńMiło, że jesteś z powrotem, Słomku. :*
Z rzadka, ale wracam :)
Usuń