sobota, 22 października 2011

Spotkanie kameleonów

W poście z 6 października wspominałam o czarującym pigmencie Inglota nr 85 i zapowiadałam małe porównanie z nowym cieniem Catrice z serii Absolute Eye Colour - 410 C'mon Chameleon! Dzisiaj mam zamiar wywiązać się z obietnicy. Słowo się rzekło, kamelony u płota:

Po prawej: Inglot nr 85
Po lewej: Catrice 410 C'mon Chameleon!


Opis produktu
Inglot - 2 gramy sypkiego cienia zamkniętego w plastikowym słoiczku (29 zł).
Catrice - 2 gramy prasowanego cienia w przezroczystym opakowaniu (11,99 zł).

Dlaczego zdecydowałam się na zakup?
Uwielbiam wszystko, co przewrotne i wielobarwne. Inglot kusił mnie od jakiegoś czasu z różnych blogów. W końcu zupełnie przypadkiem wylądowałam z simply_a_woman w firmowym sklepie i... uległam. Tak po prostu.
Nieco później zrobiło się głośno o nowym cieniu Catrice. Zastanawiałam się, czy powinnam go kupować, skoro mam już pigment o podobnych (tak mi się wówczas wydawało) kolorkach, ale potem pomyślałam, że prasowany cień sprawdzi się lepiej, gdy będę się spieszyła. Przemówiłam sobie do rozsądku i z czystym sumieniem uzupełniłam zapasy.

Kolor
Wystarczy spojrzeć na poniższe zdjęcia, żeby przekonać się, że obydwa cienie wcale nie są identyczne. Catrice to taki ciemny brąz z ciemnozieloną poświatą, a Inglot jest zdecydowanie jaśniejszy, cynamonowy i mieni się zarówno na zielono (trochę miętowo), jak i fioletowo.

Aplikacja
Gdy rozcieramy cienie na powiece, powoli zanika ich zielona poświata i pozostaje brązowa baza, przy czym mam wrażenie, że Catrice szybciej gubi "efekt kameleona". Sypkim cieniem Inglota uzyskamy intensywniejszy efekt, ale przy nakładaniu trzeba być ostrożnym, bo łatwiej o osypywanie. Coś za coś.

Po lewej: cienie Catrice i Inglot bez bazy;
Po prawej: cienie Catrice i Inglot bez bazy (podłużne plamy)
oraz na bazach (kwadratowe plamy)



Dodam jeszcze, że słocze na skórze robiłam pędzlem. Postanowiłam pokazać cienie na bazie Artdeco i Joko, bo obie ładnie wydobywają wszystkie "smaczki". Sądzę, że nie ma znaczącej różnicy między bazami, jeśli chodzi o podbijanie koloru cienia. Owszem, różnią pod względem innych właściwości, ale to już raczej temat na osobnego posta. 

Makijaż
Na koniec przypominam maziajki z Inglotem w zewnętrznym w kąciku oraz dorzucam nowy makijaż zmalowany na szybko cieniem Catrice oraz jakimś cielaczkiem, którego potrzebowałam do rozcierania i rozświetlania. Prawda, że w tym drugim dominuje czekolada?

Inglot nr 85
(Uwaga! Pigment nałożony tylko w zewnętrznym kąciku!)


Catrice - 410 C'mon Chameleon!


Tak przy okazji: oglądałam makijaże wykonane cieniem Club z Maca (C'mon Chameleon ma być jego kopią) i wydaje mi się, że Club ma więcej fioletowych tonów, zwłaszcza po roztarciu. Ale to tylko przypuszczenia, bo nigdy nie widziałam go na żywo.

Który wybieram?
Obydwa! Chociaż moje serce należy do Inglota. Prawdę powiedziawszy efekt na oczach jest zbliżony, ale dzięki numerowi 85 uzyskuję go szybciej i z lepszym nasyceniem. Jeśli jednak planuję intensywne rozcieranie i nie chcę pobrudzić sobie worków pod oczami, sięgam po 410.  


(Nie wypowiadam się na temat trwałości cieni, ponieważ zawsze korzystam z bazy.)

8 komentarzy:

  1. jej! warto mieć oba :) pamiętasz jak Kleo napisała, że 85 może być podobny do pigmentu blue brown z maca? otóż donoszę, że mam od Kleo odsypkę blue brown i jest on ciemniejszy od 85, tzn. baza jest ciemniejsza :)

    drugi makijaż jest boski! cień i kreska świetnie się z sobą komponują :)

    PS. a kiedy nasza Słomka odpowie na taga? :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem, dla mnie te cienie są kompletnie różne... Poza tym, że wpisują się w kameleoniasty trend podobieństwa nie widzę- oba kolory są całkowicie inne i bardzo mi się podobają :)
    Makijaż z Catrice jest śliczny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie bede odkrywcza ale ja widze pimiedzy nimi roznice i..warto miec oba:) chociaz za Inglotem nie przepadam to z checia przygarnelabym ten kolor.
    Super makijaz i kreska:)))

    I jeszcze jedno:)Jak najbardziej sie lapiesz na rozdanie:D Szczescia zycze!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Basiu, Summerxoxo, ano!

    Simply, może jakieś słocze? Na taga odpowiem wkrótce.

    Zoila, są i całe szczęście :)

    Hexx, dzięki, dzięki, dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ladne makijaże:) Ja mam Catricowego kameleona i jestem nim zachwycona, calkowicie mnie zauroczyl ostatnio:D

    OdpowiedzUsuń
  6. ładny! delikatny, ale widoczny :)!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...