poniedziałek, 29 lipca 2013

Coś miłego

Jest pierwsza w nocy, walczę ze zmęczeniem, ale zaraz się poddam. Dzień był długi, wstałam w porze dla mnie niemożliwej, szczególnie w niedzielę, czyli kwadrans po szóstej. Załatwiłam mnóstwo spraw, jestem zadowolona i mam nadzieję, że jutro będzie tak samo. Kilka z nich dotyczyło zakupów i myślę, że opowiem o nich w "jak czekałam i pachniałam w lipcu". Owszem, zamierzam wrócić do tej serii, bo przecież znowu czekam i pachnę tak prawdziwie. Póki co wlazłam tutaj, bo bardzo chciałam życzyć Wam miłego tygodnia. Żeby jednak nie było pusto, wrzucam paznokiety - dawno ich nie było.

Sprzed tygodnia.

Zaskoczyłam samą siebie, bo uległam lakierom piórkowym, których jeszcze na początku roku absolutnie nie mogłam zdzierżyć. Podejrzewam, że winnym tej zmiany jest przede wszystkim hamski (sic!) glitter.


O ten!

Gdy jakiś czas temu szczęśliwym zbiegiem okoliczności dotarłam do stoiska Golden Rose, a uwierzcie mi, blisko nie mam, nie potrafiłam odmówić sobie małych zakupów. Do domu zabrałam, po uprzednim uiszczeniu odpowiedniej należności, ma się rozumieć, lakier z serii Impression Nail Color (piórka) oznaczony numerem 13. Lakier jest bezbarwny, ale zawiera zawiesinę w postaci czarnych i niebieskich paseczków. Nie ma w nim niczego błyszczącego i chyba dlatego od razu mi się spodobał. Wygląda genialnie na niebieskiej i czarnej bazie. Na białej zapewne też.

Włochatość.

Kolory na zdjęciach są mocno przekłamane, ale lakiery, których użyłam jako bazę, są/były tak popularne, że łatwo znajdziecie lepsze słocze. Mój aparat zwariował, próbowałam różnych ustawień, ale nic z tego nie wyszło.

Niebieskie piórka nieco odcinają się na jaśniejszym lakierze, ale z tym drugim świetnie się stapiają.

Dokładnie przemyślałam układ lakierów. Zasada była taka, że kciuk i serdeczny pomalowałam innymi odcieniami niebieskiego i nałożyłam na nie piórka. Resztę paznokci pomalowałam tymi samymi kolorami bazowymi w taki sposób, żeby dwa identycznie wysmarowane paznokcie nie znalazły się obok siebie. Na drugiej ręce "odwróciłam" kolory bazowe. Wysuszyłam za pomocą Poshe. Brawa dla mnie, że jakoś to ogarnęłam i że wyszło fajnie. Naprawdę podobały mi się te paznokcie. Koniecznie muszę spróbować takiej kombinacji w wersji czarno-niebieskiej.

W sesji udział wzięli: Wibo Color Power nr 4, Wibo Gel Like nr 7 Blue Lake oraz Golden Rose Impression 13.

Nosiłam trzy dni, potem zmyłam. Miałam małe odpryski, jednak nie winię lakierów, bo moje paznokcie rozdwoiły się na końcach, a na takim rozdwojeniu wszystko gorzej się trzyma. Jeśli chodzi o samo zmywanie - używam folii. Próbowałam normalnie, piórka schodzą bardzo opornie, nie warto się siłować.

Z takich ważniejszych rzeczy to chyba już wszystko. Piórek jest 11,5 ml i kosztowały 12,90 zł. Nie jest źle. Zwłaszcza że teraz mogę zrobić to, po co tu przyszłam:


Miłego tygodnia!

Buziaki,
Słom.


49 komentarzy:

  1. oglądam słocze i oglądam, i stwierdzam, że piórka mnie nie ruszają. oglądałam kilka razy te z barry m i nadal nic :)

    miłego tygodnia Słomeczko :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, może jeszcze kiedyś Cię dopadną. Przyjdą po żółtka :)

      Usuń
  2. A mi się podobają! :) Tobie również miłego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo fajne te piórka, ale jak kipesko się zmywają to nie :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście wystarczy folia aluminiowa i po problemie.

      Usuń
  4. Pamiętam piknik i kanapkę, która mnie wyjątkowo urzekła, ale dzisiejsza propozycja nie bardzo trafia w moje potrzeby. Podobnie jak kupiony ostatnio egzemplarz z Barry M, który spodobał mi się w buteleczce. Na paznokciach dużo mniej :/ Za to zerknij sobie do Jedwabnej :) Sally zaprasza :) Wyjątkowo spodobał mi się lakier, a może to kwestia zdjęć? Kto wie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No szkoda.
      Widziałam Sally w niedzielę w Superfarmie, ale zrezygnowałam, bo mam już GR. Ten u Jedwabnej chyba najbardziej wpadł mi w oko.

      Usuń
  5. Choćby nie wiem jak cudowne były kolory ja się piórkowym nie poddam. Nie ruszają mnie i już ale to tylko lepiej dla moich zasobów pieniężnych ;D
    Ale dobór kolorystyczny tego mani muszę pochwalić - lubię niebieskości ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cicho, cicho, nigdy nie mów nigdy. Ja też byłam zniesmaczona tymi lakierami. Do czasu.

      Dziękuję. Niebieskich lakierów najwięcej, więc śmieć twierdzić, że mam podobnie :D

      Usuń
  6. A ja z kolei nieco inaczej niż koleżanki powyżej, bo do tej pory piórka były mi zupełnie obojętne, ale po Twojej prezentacji nawet zaczęły mi się podobać :) I to właśnie w tej wersji kolorystycznej :)

    Miłego dnia i tygodnia! :* :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na szarym jeszcze ładnie wyglądajo, jak graffitti (tak przy dwóch warstwach mniej więcej).

    OdpowiedzUsuń
  8. No nie ruszają mnie te piórka ciągle :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Ładne te piórka:))) Tobie także miłego tygodnia życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne pazurki :D coraz bardziej przekonują mnie te piórkowe mani :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... i nim się obejrzysz, wpadną do koszyka :D

      Usuń
  11. Szafirowo-piórczana powłoka paznokci na drugim zdjęciu ["O ten!"] - cudo. Cudo.

    Swoje pierwsze lakierowe piórka [holograficzne w topiku od Wibo] miałam znad morza... kiedyż ja się tam wreszcie wybiorę ;_;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaa, ten! Nooo, glitter z hama jest przecudowny.

      To co to za lakier był ł i kiedy to było? Ja sobie nie przypominam takiego glittera, więc albo jakoś niedawno, albo jakoś przed laty, gdy jeszcze żem paznokci nie malowała.

      Usuń
    2. Oj, chyba tak^^
      Nie sposób nawet przypomnieć sobie nazwę... pamiętam tylko, że buteleczka była prostokątna, miała logo Wibo, ale za cholerę nie wiem, jak się toto nazywało. W 2001 roku, z Międzyzdrojów - pamiątki w postaci stosiku lakierów.

      Usuń
    3. Och, no, to trochę czasu minęło ;)

      Usuń
  12. Oo widzę dwa moje lakiery: niebieski h&m i piórka z GR :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Miłego tygodnia i Tobie, Słomku.

    OdpowiedzUsuń
  14. słomko czemu mnie zachęcasz do niego? nieładnie, oj nieładnie:) oba piórkowe bardzo mi się podobają:)miłego tygodnia:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Widziałam na żywo i ładny był to widok! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz mi wystawić zaświadczenie, bo Dziewczyny nie wierzą ;D

      Usuń
  16. też sobie mogłabym takie zrobić.. ale chyba sobie nie zrobię, bo ja ostatnio tylko piasek z kluczborka.

    OdpowiedzUsuń
  17. Pamiętam jak w szóstej klasie podstawówki oberwało mi się od nauczycielki za pomalowane paznokcie. Do dziś pamiętam ten lakier - bezbarwny ze srebrnymi piórkami. Już wtedy objawiło się moje uzależnienie od pomalowanych paznokci ;)

    Jeśli chodzi o piórkowy glitter to go nie znoszę, ale u Ciebie się zacnie prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dosyć szybko, ja zaczęłam zdecydowanie później, wcześniej malowałam sporadycznie, strasznie się wkurzając, że to tak długo schnie i zalewa skórki :D

      Dzięki!

      Usuń
  18. Miłego:)

    te piórka i mix koloru podoba mi się bardzo mocno

    OdpowiedzUsuń
  19. Śliczne pazurki, już od dłuższego czasu chodzi za mną ten lakier z GR. :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja się ciągle do piórek nie przekonałam, ale pracuję nad tym problemem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Be careful what you wish for, jak to mówią niektórzy ;)

      Usuń
  21. Piórka mi wzięły i zaschły na kamień, ale tak sobie myślę że brakuje mi Twojego opowiadania o tym jak czekałaś i pachniałaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm, mnie też czasami brakuje, ale jakoś nie mogę się zebrać do tych opowieści. Ciekawe, czy moje piórka też skamieniały, w sumie dawno do nich nie zaglądałam.

      Usuń
    2. www.youtube.com/watch?v=uju7zWYIXMM

      Usuń
    3. Przeszłość mię właśnie dosięgła...

      Usuń
    4. To nie przeszłość, to niewidzialna ręka rynku B)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...