niedziela, 4 sierpnia 2013

Baltic Sand vs The Real Baltic Sand

Ze specjalną dedykacją dla Ciebie.

Przepraszam Was bardzo. Miało być o czymś innym, ale spontanicznie trafiłam wczoraj na plażę i nie mogłam się oprzeć. W końcu zrobiłam to, co kusiło mnie już od dawna. Oto przed Wami piasek w piasku:

W grajdole.

Kiedy widzę na lakierze napis Baltic Sand, przed oczami stają mi pety, szkło i kapsle. Na szczęście żadnej z tych rzeczy nie odnajdziemy w butelce piaskowego Lovely. Lakier z numerem 1 ma w sobie jedynie skrzące złote drobiny.

W słońcu.

W półcieniu.

Typowy piasek, który po wyschnięciu (błyskawicznym!) robi się nie tylko matowy, ale też chropowaty. Papier ścierny o bajkowym kolorze. Niezdecydowana mieszanina pomarańczu, różu, może nawet czerwieni, zwłaszcza na zdjęciach.

Pamiątka z Kluczborka ♥

Ma gruby, spłaszczony pędzelek, co jednak nie przeszkadza, bo przy piaskach o precyzję znacznie łatwiej. Z prostej przyczyny - nie rozlewają się. Trwałość oceniam na przeciętną, ale pamiętajmy, że mnie trzy dni w zupełności wystarczą.

Pierwszy plan: piasek. Drugi plan: piasek.

Kryje dobrze. Na zdjęciach widzicie dwie warstwy, bez żadnej bazy i bez topu. Przy zmywaniu najlepiej sięgnąć po folię. Kupiłam go za 8,59 zł. W butelce jest 8 ml, czyli nie tak dużo, jak się spodziewałam.




Co powiecie? Dostrzegacie podobieństwo? Który ładniejszy? I wreszcie: co na to Piasek?

Nie ogarniam tej kuwety.
(źródło)

Na deser kilka słów o tym, co robiłam w sobotę i jak znalazłam się na plaży. Ponieważ pogoda wyjątkowo dopisała i było przeważnie bardzo ciepło (w cieniu nadal gęsia skórka), wgramoliłam się na rower, czego nie robiłam już od dawna, i pojechałam na małą, 37-kilometrową przejażdżkę, bo przecież na początku nie ma sensu szarżować. Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem ilości nowych ścieżek rowerowych w naszym mieście, oby tak dalej, zwłaszcza że wciąż jeszcze istnieją odcinki, na których brakuje sensownych rozwiązań. Tego właśnie w jeździe na rowerze szczerze nie znoszę: uczucia, że jestem intruzem zarówno na chodniku, jak i na jezdni. Weź tu prowadź zdrowy tryb życia, gdy nieustannie odnosisz wrażenie, że wszyscy dookoła chcą cię zaszlachtować... 


Nie było miejsca dla ciebie...

Zostawmy jednak przykre sprawy na boku, skoro i tak wczoraj nie były w stanie popsuć mi humoru. Wiedziałam, że zahaczymy o plażę, więc na wszelki wypadek zabrałam ze sobą strój, choć z lekkim niedowierzaniem. Mieszkam nad morzem, ale nie pamiętam, kiedy ostatnio do niego wchodziłam. To znaczy teraz już wiem, że wczoraj, ale wcześniej? Nie mam pojęcia. Zawsze wybieram jezioro, o ile mam taką możliwość. Zatoka, jak mawiają, to taka brudna kałuża ze śledziami.

Trawka.

Niespieszno mi było do kąpieli. Dopiero kiedy usłyszałam, że woda jest ciepła, i poszłam się o tym przekonać na własnej stopie, zrozumiałam, że taka okazja dwa razy się nie zdarza. Błyskawicznie zrzuciłam z siebie ubranie i wskoczyłam do bajora. Ta trawa, którą widzicie na zdjęciu, cokolwiek to jest, ale na pewno nie sinice, kłębiła się tylko przy brzegu. Dalej woda była "czysta".

Zbędne owłosienie.

Woda to mój żywioł. Zawsze była i zawsze będzie. Marzy mi się wrócić jeszcze na Mazury, na jacht, a najlepiej na Morze Śródziemne. Ciekawe, czy kiedyś coś mi odbije, i zrobię sobie patent sternika. Lol, na pewno, jak prawa jazdy nie mogę. No cóż, jeśli nie, wakacje w domku na wodzie nadal aktualne.

Rysiek, hamuj, bo jest z górki!

Tyle tego dobrego. Dzisiaj odpoczywam w domu, bo za oknem lekkie zachmurzenie. Planuję wyskoczyć do pobliskiego centrum handlowego, bo potrzebuję kilku rzeczy, ale jeszcze nie wiem, jak to będzie. Na razie leniwa niedziela od szóstej rano.
A dla Was całusy.

Pa!

51 komentarzy:

  1. i ja nie ogarniam tej kuwety XD tego piasku też chyba że w swej pierwotnej formie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznaję, że i ja inne piaski ogarniam bardziej.
      Chcesz grabki?

      Usuń
  2. Lakier jest świetny, mam ten sam kolor i bardzo go lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Się wzruszam zawsze w takich momentach. Po zużyciu prawie połowy buteleczki mam ochotę na drugie pół, więc bez zbędnych rozważań przejdę do robienia listy rzeczy do zabrania za 3 tygodnie.. później zabiorę się za wykreślanie.
    Tęsknię za morzem za bardzo. Obawiam się, że mogę zrobić coś głupiego z tej tęsknoty. Wszystko się zmieniło, ale zmiany są dobre sometimes.
    Piasek miał taką płytę kiedyś popers czy pampers nie pamiętam, nie ogarnęłam. Mam ochotę być przy Tobie, a tu kurna tyleset kilometrów. Przynajmniej troszku będziesz.
    Wszystkie moje akcesoria plażowe zostały w Gdańsku, za nimi też tęsknię. Chlip.
    Nie płacz Stri, nie płacz.
    Już nie płaczę. Mam piasek-pamiątkę z Kluczborka, a w sercu wspomnienia.
    Znowu się wzruszyłam oczami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojojoj. :*
      Ale bierz tylko takie rzeczy, których nie mam ;) Głupich rzeczy nie rób, tylko po prostu kiedyś do mnie przyjedź na wakacje :) Zmiany są bardzo fajne, lubię zmiany, ale jest kilka rzeczy i osób, których bym nie zmieniła ;*

      Pampers, loool.

      Chodź, no chodź, nie daj się prosić, proszę!

      Usuń
  4. Akurat ten kolor jakoś do mnie nie trafia, ale piaski jako takie - lubię ;) Potaplałabym się w morzu... Bo akurat ja mam odwrotnie niż Ty - zawsze morze przed jeziorem ;)
    PS - kiedy robimy nalot na salon Kasi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oups, czekaj, już patrzę w kalendarz. Na pewno nie będzie mnie w weekend 22-25. W ogóle weekendy trochę mi odpadają. Środy też. Czy Ty w ogóle mogłabyś w tygodniu? I pytanie, czy Kasia mogłaby w tygodniu...

      Usuń
    2. W przyszłym tygodniu bym mogła - od 12.08. Mówiłaś że chciałabyś coś włosowego. Ja myślałam o manicure japońskim, bo i nie wiem czy jest sens robić coś teraz z moimi włosami.

      Usuń
  5. ...a mnie się podoba :P - kojarzy mi się z PRL-owską bombką na choinkę, zresztą - jak chyba każdy piasek.
    Ranisz moje serce zdjęciami powiązanymi z morzem - ja chcę nad morze ;_;

    OdpowiedzUsuń
  6. O nieeeeeeee. A ja wczoraj mówiłam Rudolfowi: chodź, zrobimy wycieczkę-spontan na jeden dzień nad morze, ja chcę się pokąpać! A później sprawdziliśmy pogodę i dziś miało być chłodno i siedzimy w stolicy, bo padamy ze zmęczenia dzień drugi.
    Chciałam kiedyś też zrobić takie migotki dla lakieru Marsowego MIYO, ale mój aparat nie miał opcji zdjęć jednopodrugimszybkoszybko. I dopiero teraz mnie olśniło, że można filmik na gifa przerobić. Brawo, Jeż.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat prognoza się częściowo sprawdziła, bo w niedzielę pogoda się spsuła (zachmurzenie), trochę pokropiło, chociaż nadal było ciepło (kawa w zatoce też ciepła).

      Tak, ja właśnie poszłam na łatwiznę filmikową :D

      Usuń
    2. Proste rozwiązania są najlepsze!

      Ale wykąpałabym się w zbiorniku wodnym i tak.

      Usuń
    3. Ja to mogę w wannie tylko.

      Usuń
    4. Dobrze też, niektórzy nawet wanny nie mają.

      Usuń
    5. Za dzieciaka zawsze chciałam mieć kabinę. Wydaje mi się, że prysznic jest wtedy szybszy i łatwiejszy.

      Usuń
  7. Chętnie poszłabym w Twoje ślady i siup do morza. Wszystko jedno z którym lakierem;)

    OdpowiedzUsuń
  8. heh, ja nawet nie pamiętam, kiedy ostatni raz wskoczyłam w kostium kąpielowy,a co dopiero do jakiegokolwiek akwenu. lata temu :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy ma być mi smutno z tego powodu, bo nie wiem, jak bardzo lubisz takie kąpiele, ale wiem, że gdybym była na Twoim miejscu, to nie dałabym rady. Na basen chociaż bym poszła.

      Usuń
  9. Dobrze, że należę do frakcji górzystej, bo przynajmniej nie muszę beczeć z tęsknoty za morzem.:]
    Za to wyję i usycham z tęsknoty za kanikułami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze mnie zastanawia taki podział na miłośników gór albo morza, bo ja uważam, że kochanie jednego nie przeszkadza w kochaniu drugiego. No i kocham :)

      Usuń
    2. dokładnie! ja kocham i morze, i góry :)

      Usuń
    3. Pewnie, że nie przeszkadza! Ale zbyt szybko przesycam się widokiem morza i po kilkudziesięciu minutach mam dosyć. Miłością do wody nie pałam. ;)

      Usuń
  10. mam podobny z OPI i z KIKO :) ja też w domu, jak na złość dziś tak szaro ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szaro, ponuro, ale takie dni też potrzebne. :) Widziałam swatche opika, rzeczywiście jest podobny. :)

      Usuń
  11. Post rewelacyjny:) prawie jakbym nad morzem się znalazła, a ten piasek na tle piasku rewelacja:) i te ruszające się fale super!
    ja byłam w morzu w tym roku, o dziwo na początku czerwca gdzieś w okolicy 2-3 w nocy:) woda zimna ale orzeźwiająca no i brudu/ trawki/ sinic itp. nie widać!

    też mam unibike;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z chęcią zażyłabym właśnie teraz takiej wieczorno-nocnej, ochładzającej kąpieli. W końcu mamy upał nad morzem :)

      No to piąteczka! :D

      Usuń
  12. Piasek cudowny :D
    oczywiście mowa o lakierze :P

    OdpowiedzUsuń
  13. a ja wolę tego żółtego piaska :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Najbardziej z wszystkich piasków Lovely podobał mi się ten "niebieski", którego kupiłam. Ale jak tak teraz patrzę na tę "czerwień", to powiem Ci, że niczego sobie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, mnie też najbardziej podobał się ten niebieski, ale już nie wiem, jak to się stało, że zdecydowałam się na ten pomarańczowy.

      Usuń
  15. Piękne gify :D

    Bardzo podoba mi się ten lakier, bardzo zazdroszczę rowerowania (ja nie posiadam niezbędnego sprzętu ;) ) i bardzo się zgadzam co do wody w Zatoce :)

    OdpowiedzUsuń
  16. O rany! ♥ Przecudowny lakier! No cudo, po prostu! Muszę sama taki nabyć.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wizyta w rossmannie powinna załatwić sprawę :D

      Usuń
  17. Ostatnie zdjęcie skradło me serce <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, mamy ze zdjęciem Twoje serce, co dasz w zamian? :P

      Usuń
  18. piasek mam i bardzo go lubię :) pięknie iskrzy w słońcu i dobrze się nosi. muszę go jutro wykopać z zapasów, bo już dawno go nie używałam :)
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  19. uwielbiam zapach polskiego morza, taki troszkę śledziowy ;)
    ocean pachnie inaczej i jest w smaku słono-gorzki.. (lol, lizałam ocean) zdecydowanie wolę morze

    zacny piasek :) ładny kolor- przypomina mi czerwień z Paese

    noc jest, a mi się zachciało wąchać morze..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba najbardziej lubię zapach mojej skóry po kąpielach w morzu, oceanie czy jeziorze. Mniam :)

      (Oj, przecież wiadomo, że każdy kiedyś polizał, czasami tak po prostu samo wychodzi ;P).

      Usuń
  20. A to mi ulżyło, że nie wrzucili do butelek z piaskiem petów, szkła i kapsli XD

    OdpowiedzUsuń
  21. Przyjemnie prezentuje się w tym grajdole :)))

    Lubię piaski z drobinkami, kolor też uroczy. Chyba ma coś z Paese, tak mi się wydaje. Muszę wyciągnąć swoje piaski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, mnie też mocno kojarzy się z paesowym piaskiem, dlatego już go nie kupię, chociaż chciałam.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...