Haha, piąteczka! Ja mam problemy z utrzymaniem porządku w tym miejscu (powiedzmy, że tylko tam ;P), ale ostatnio inaczej spojrzałam na ten temat. Staram się kłaść na biurku tylko to, co jest mi akurat potrzebne, a po skończonej pracy/zabawie, chowam te rzeczy na swoje miejsce, nawet jeśli wiem, że jutro znów będę musiała je wyciągnąć. Dzięki temu lepiej mi się myśli. No i mam wówczas wrażenie, że jestem bardziej poukładana.
Niestety, niektóre rzeczy muszą stać na biurku cały czas (przybornik, notatnik, krem do rąk itepe). I potem nagle okazuje się, że one jakieś takie namagnesowane chyba, bo przyciągają mnóstwo innych drobiazgów ;)
Chyba nie powiesz mi, że na biurku koniecznie stać musi odżywka do włosów, czapka i nawet zabawka dziecięca? :P Ja jestem okropną bałaganiarą i nawet się nie łudzę, że się zmienię :D
Ja mam tak samo (sądząc po opisie) jak Zielone Serduszko, nieziemski bałagan. Nawet jak posprzątam, to w magiczny sposób robi się ponownie zaledwie w ciągu jednego dnia... Ehh potrzebuję większego mieszkania, wtedy może będzie lepiej, albo będzie... jeszcze większy bałagan ;)
Ja na biurku mam aktualnie rozłożoną płachtę brystolu na plakat na zaliczenie. Pod brystolem - burdel i obłęd w ciapki. A ze świątecznych rzeczy pod ręką to są jeszcze poświąteczne słodycze ^^
U mnie na biurku stoi od paru dni p Glamorous Finish Silver matte i odmienia Essie Island Hopping, który mi się przejadł po 3 tygodniach. Jednak z racji, że paznokieć uległ poważniej awarii i wszystkie poszły na zero, to jakoś pozwala mi przetrwać ten czas. Szczerze mówiąc o ile kolor bardzo mi się podoba to ileż można :D A ten top dostałam w prezencie, na początku był be, bo matowy. Łeee to nie dla mnie. Maznęłam sobie jednego na próbę i zaczarował mnie :))) Pokażę, jak będzie na czym :P
O, łał, ten top z P2 (dobrze mówię?) wygląda świetnie!!! *o* Ja bym nie dała rady 3 tygodnie z tym samym lakierem. To znaczy dałabym, bo przecież to nie jest jakieś bolesne, ale wolę 3 dni ;) Chyba że coś mnie akurat zauroczy, tak jak ostatnio ruffian.
Pożyczony Precision Twinkle Toes. Śliczny jest, ale mniej pomarańczowy, niż wyszedł na zdjęciu. Zrobię mu fotki, bo aż się prosi :)
No tak, zjadło mi 2 a teraz zauważyłam, że wyłączyłam Num locka....Tak, p2. Jest świetny i prezentuje się zjawiskowo :)
Wiesz, moje paznokcie są teraz bardzo ale to bardzo króciutkie, taki mini mini. No i nagle pojawił się problem, że nie mam za bardzo czego na nie nałożyć a Essie był pod ręką i okazał się jak znalazł. W każdym razie jak tylko odrosną poza opuszki to wyleci on do pudła i długo nie będę chciała go oglądać.
Pięknie prezentuje się ten lakier także czekam na fotki :) a nawet na jakieś fiku miku :))) w roli głównej z Precision Twinkle Toes. Użyłam wujka Gugla i aż oczęta mi się zaświeciły :D Aż go chyba zapragnę!
U mnie stoją patyczki higieniczne, stojak biurowy z flamastrami, cienkopisami nożyczkami i dwoma pędzlami malarskimi, Voltaren [czeba smarować obolałe miejsce], butelka z wodą, lampka halogieńkowa z popsutym biegiem mocniejszego światła, ministojadło z pisadłem do tabletu i dwaj mali głośnicy.
Nie mam biurka :( ale mam stolik z komputerem robiącym za biurkiem, parapet i dwie komody, na których tylko dziada z babą brakuje..... no cóż, geniusze nie utrzymują porządku, bo mają ważniejsze rzeczy na głowie!
Haha, ja jestem z tych, którym w nieładzie lepiej się odnaleźć. Ale przychodzi moment, kiedy nieład zamienia się w burdel. I wtedy już nie jest fajnie. Ale biurko chce mieć puste, czyste. Tak jak blat w kuchni. Jak coś potrzebuję, to wyciągam. Jak skończę używać, chowam.
ej, kuchnia się nie liczy - bo ja muszę mieć pedantycznie wręcz, nienawidzę powyciąganych rzeczy na blatach i wiecznie chodzę i zgarniam wszystko z wierzchu. Ale mój pokój i półka w łazience to inna bajka (a raczej koszmarek :P).
No widzisz, a ja poczułam, że biurko jest takim moim miejscem pracy (bo jest), więc też chcę mieć tam przestrzeń. Lepiej mi się wtedy myśli. No i nie rozpraszam się pierdołami. Reszta pokoju żyje swoim życiem.
Ja choćbym się zamknęła w próżniowej bańce to i tak myślę tylko o jednym. I to niestety są złe myśli. Także po co mam sobie zawracać głowę takimi prozaicznymi i nicneiznaczącymi sprawami, jak PORZĄDEK?
U mnie na biurku leży wszystko. Woda, oranżada, rękawiczki, notes i wiele więcej :] Zapraszam na bloga mojego i mojej siostry. Dopiero zaczynamy więc miło by było jak bys wpadła :] http://sisters-ola-wika.blogspot.com/
To m.in. dzięki jednemu ulepszeniu, którym się chyba pochwalę na prostych czynnościach, bo jaram się jak coś tam (nie pamiętam jak co, są takie różne powiedzonka teraz w internecie)
moje biurko (vel toaletka) jest strasznie zagracone:)) jakoś nie mam czasu ani weny żeby posprzatać:)) a na zwykłym biurku (czytaj: do nauki) nie mam nic bo najzwyczajniej w świecie nie korzystam:) wygodniejsza jest podłoga:)
No, tak, tak, używanie, to najlepsze, co można zrobić z biurkiem. Ja też dążę do tego, żeby mieć na nim to, co mi jest potrzebne. Ale tylko przy danym zajęciu.
To masz jakiś wytrwały okaz. U mnie w te Święta był tani świerk, z którego po Nowym Roku opadły wszystkie igły. Nie wyglądało to może atrakcyjnie, ale śmiesznie na pewno.
Z zakłopotaniem rozejrzałam się po biurku... Mam taki bajzel, że łatwiej byłoby mi odpowiedzieć na pytanie czego na biurku nie mam. Porządku :D
OdpowiedzUsuńHaha, piąteczka! Ja mam problemy z utrzymaniem porządku w tym miejscu (powiedzmy, że tylko tam ;P), ale ostatnio inaczej spojrzałam na ten temat. Staram się kłaść na biurku tylko to, co jest mi akurat potrzebne, a po skończonej pracy/zabawie, chowam te rzeczy na swoje miejsce, nawet jeśli wiem, że jutro znów będę musiała je wyciągnąć. Dzięki temu lepiej mi się myśli. No i mam wówczas wrażenie, że jestem bardziej poukładana.
UsuńNiestety, niektóre rzeczy muszą stać na biurku cały czas (przybornik, notatnik, krem do rąk itepe). I potem nagle okazuje się, że one jakieś takie namagnesowane chyba, bo przyciągają mnóstwo innych drobiazgów ;)
Chyba nie powiesz mi, że na biurku koniecznie stać musi odżywka do włosów, czapka i nawet zabawka dziecięca? :P Ja jestem okropną bałaganiarą i nawet się nie łudzę, że się zmienię :D
UsuńCzekaj, czekaj, zamiast odżywki do włosów miałam tonik różany, zamiast czapki nici. Ale już posprzątałam.
UsuńNo tak, ale jeśli Ci dobrze z bałaganem, to po co zmieniać? Mnie po prostu zaczęło przeszkadzać.
Ja mam tak samo (sądząc po opisie) jak Zielone Serduszko, nieziemski bałagan. Nawet jak posprzątam, to w magiczny sposób robi się ponownie zaledwie w ciągu jednego dnia... Ehh potrzebuję większego mieszkania, wtedy może będzie lepiej, albo będzie... jeszcze większy bałagan ;)
UsuńHaha, istnieje takie ryzyko ;)
UsuńU mnie nie widać już świąt, a tym bardziej na biurku...:)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że Święta były daaawno temu.
UsuńJa mam notatki z mikrobiologi, ale to raczej nieciekawe.
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, zabrzmiało intrygująco. :)
UsuńPowodzenia życzę!
Także powodzenia zyczę! O tym kierunku marzę:)
UsuńJa na biurku mam aktualnie rozłożoną płachtę brystolu na plakat na zaliczenie. Pod brystolem - burdel i obłęd w ciapki.
OdpowiedzUsuńA ze świątecznych rzeczy pod ręką to są jeszcze poświąteczne słodycze ^^
Proszę, proszę, poświąteczne słodycze. Jeszcze się ostały? U mnie już dawno nie ma. Ale spokojnie, nie było ich dużo. Poza tym podzieliłam się ;)
UsuńŻyczę powodzenia w "plakatowaniu"! ;)
A u mnie na biurku nie ma totalnie nic ;)
OdpowiedzUsuńBiurko idealne ;)
UsuńNie mam nawet biurka, ale dzierżę właśnie pudełko kartdorów. Mam migrenę, mam wymówkę.
OdpowiedzUsuńLody. Dawno nie jadłam.
UsuńSio, migreno!
Ja mam na biurku syf i tylko syf :/
OdpowiedzUsuńTo weź go tak porządnie jakąś ścierą ;)
UsuńŚcierą? Pfff
UsuńRozważam wynajęcie buldożera ;)
U mnie na biurku stoi od paru dni p Glamorous Finish Silver matte i odmienia Essie Island Hopping, który mi się przejadł po 3 tygodniach. Jednak z racji, że paznokieć uległ poważniej awarii i wszystkie poszły na zero, to jakoś pozwala mi przetrwać ten czas. Szczerze mówiąc o ile kolor bardzo mi się podoba to ileż można :D A ten top dostałam w prezencie, na początku był be, bo matowy. Łeee to nie dla mnie. Maznęłam sobie jednego na próbę i zaczarował mnie :)))
OdpowiedzUsuńPokażę, jak będzie na czym :P
To czerwone cudo, to co?
O, łał, ten top z P2 (dobrze mówię?) wygląda świetnie!!! *o*
UsuńJa bym nie dała rady 3 tygodnie z tym samym lakierem. To znaczy dałabym, bo przecież to nie jest jakieś bolesne, ale wolę 3 dni ;) Chyba że coś mnie akurat zauroczy, tak jak ostatnio ruffian.
Pożyczony Precision Twinkle Toes. Śliczny jest, ale mniej pomarańczowy, niż wyszedł na zdjęciu. Zrobię mu fotki, bo aż się prosi :)
No tak, zjadło mi 2 a teraz zauważyłam, że wyłączyłam Num locka....Tak, p2. Jest świetny i prezentuje się zjawiskowo :)
UsuńWiesz, moje paznokcie są teraz bardzo ale to bardzo króciutkie, taki mini mini. No i nagle pojawił się problem, że nie mam za bardzo czego na nie nałożyć a Essie był pod ręką i okazał się jak znalazł. W każdym razie jak tylko odrosną poza opuszki to wyleci on do pudła i długo nie będę chciała go oglądać.
Pięknie prezentuje się ten lakier także czekam na fotki :) a nawet na jakieś fiku miku :))) w roli głównej z Precision Twinkle Toes. Użyłam wujka Gugla i aż oczęta mi się zaświeciły :D
Aż go chyba zapragnę!
Mini mini, ojoj. Spokojnie, ani się obejrzysz i znowu będą długie. :)
UsuńFiku miku powiadasz? Zobaczę, może akurat mnie natchnie. :) On jest chyba bardzo podobny do Ruby Pumps.
Obawiam się, że niestety nie. Musi wyrównać się płytka - parę milimetrów :/
UsuńZ naciskiem na fiku miku :D
Może i faktycznie podobny, hmmm...
U mnie na biurku stoi kubek z zieloną herbatą, telefon, dwa kremy do rąk, trzy pomadki (pozostałości po recenzji), kalendarz i mandarynki:D
OdpowiedzUsuńO, mandarynka. Zaraz sobie przyniese. ;)
UsuńBrzmi jak bardzo sensowne biurko!
U mnie stoją patyczki higieniczne, stojak biurowy z flamastrami, cienkopisami nożyczkami i dwoma pędzlami malarskimi, Voltaren [czeba smarować obolałe miejsce], butelka z wodą, lampka halogieńkowa z popsutym biegiem mocniejszego światła, ministojadło z pisadłem do tabletu i dwaj mali głośnicy.
OdpowiedzUsuń...a właśnie, że mi nie będzie krążyło po głowie.
Damn, nie udało się :<
UsuńOch, wielbię Cię, Zającu!
Ja Tiebia toże! :*
Usuńja nie mam biurka :P
OdpowiedzUsuńJa też nie :P
UsuńLiczyłam się z taką opcją.
UsuńTo może chociaż na stoliku albo pod ręką? :P
Książki, takie mundre. A wiedza sama do łba nie chce wchodzić... ;)
OdpowiedzUsuńNom, byłam tam. W zasadzie nadal jestem.
UsuńA z pierdołami jakoś nie ma takiego problemu. ;D
Ja nie mam biurka:))
OdpowiedzUsuńAle na pewno masz rękę ;)
Usuń...kurczę czy tylko ja jestem jaka dziwna? ja muszę mieć porządek na biurku :/
OdpowiedzUsuńNie, nie, wcale nie jesteś dziwna. Ja też muszę mieć porządek na biurku, tylko mam problem z jego utrzymaniem. Ale pracuję nad tym :)
Usuńufff, a już myślałam, że ze mną coś nie tak :) :P ;)
UsuńChciałabyś ;P
Usuń(PS Wylądowałaś w spamie, ale już Cię odratowałam :D)
Nie mam biurka :(
OdpowiedzUsuńale mam stolik z komputerem robiącym za biurkiem, parapet i dwie komody, na których tylko dziada z babą brakuje..... no cóż, geniusze nie utrzymują porządku, bo mają ważniejsze rzeczy na głowie!
Haha, ja jestem z tych, którym w nieładzie lepiej się odnaleźć. Ale przychodzi moment, kiedy nieład zamienia się w burdel. I wtedy już nie jest fajnie. Ale biurko chce mieć puste, czyste. Tak jak blat w kuchni. Jak coś potrzebuję, to wyciągam. Jak skończę używać, chowam.
Usuństolik robiący ZA BIURKO, oczyiśśśśśsie ;)
UsuńDlaczego. Komputer robiący za biurkiem też jest uroczy :D
Usuńej, kuchnia się nie liczy - bo ja muszę mieć pedantycznie wręcz, nienawidzę powyciąganych rzeczy na blatach i wiecznie chodzę i zgarniam wszystko z wierzchu. Ale mój pokój i półka w łazience to inna bajka (a raczej koszmarek :P).
UsuńWolę nie wiedzieć, co mój komputer robi za biurkiem :x
UsuńNo widzisz, a ja poczułam, że biurko jest takim moim miejscem pracy (bo jest), więc też chcę mieć tam przestrzeń. Lepiej mi się wtedy myśli. No i nie rozpraszam się pierdołami. Reszta pokoju żyje swoim życiem.
UsuńAlbo co narobił :DDDDD
Ja choćbym się zamknęła w próżniowej bańce to i tak myślę tylko o jednym. I to niestety są złe myśli. Także po co mam sobie zawracać głowę takimi prozaicznymi i nicneiznaczącymi sprawami, jak PORZĄDEK?
UsuńI don't like the sound of that :C
UsuńAle może nieporządek dookoła sprzyja nieporządkowi w środku?
Próbowałam już porządku - nie pomogło :P
UsuńMama pełno leków, dopadła mnie pierwsza w życiu grypa;(
OdpowiedzUsuńPierwsza w życiu? :O
UsuńWow, jak Ci się udało uchować aż do tej pory.
Zdrowia!
ja mam tłuczek do mięsa choć służy mi do inszych celów
OdpowiedzUsuńzgadnij jakich? trywialne
Tłuczek do mięsa? Lol :D Mam tylko nadzieję, że nie robisz nim żadnego zdobienia paznokci.
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, próbujesz sobie coś wbić do głowy?
tja, kolejne zakupy :D
UsuńA to chyba raczej wybijać powinnaś ;P
UsuńNo ale rękę masz?
OdpowiedzUsuńJa mam stos książek, za które się nie umiem chwycić... ehh...
OdpowiedzUsuńDo dzieła! Chociaż ociupinkę!
UsuńTo założę się, że masz coś ciekawego w ich zasięgu :]
OdpowiedzUsuńzależy na jakim biurko :P hihi
OdpowiedzUsuńOkej, okej, problem "bezbiurkowych" rozwiązany. Słuchajcie, Marti ma tyle, że wszystkich obdaruje! :D
UsuńJa tam widzę Goldeneye przede wszystkim. Zgadza się?
OdpowiedzUsuńTak myślałam, że jest nieprzypadkowy.
OdpowiedzUsuńChoć myślę, że powinien mieć chłodniejszy odcień.
Nie no, jeżeli Beata approves, to ja już milknę.
OdpowiedzUsuńU mnie na biurku leży wszystko. Woda, oranżada, rękawiczki, notes i wiele więcej :]
OdpowiedzUsuńZapraszam na bloga mojego i mojej siostry.
Dopiero zaczynamy więc miło by było jak bys
wpadła :]
http://sisters-ola-wika.blogspot.com/
Same potrzebne rzeczy ;)
UsuńŻyczę powodzenia!
Ja (tutaj wszystkich zaskoczę) mam na biurku idealny porządek.
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie! :D:D
UsuńO no właśnie, nikt się nie spodziewał.
UsuńTo m.in. dzięki jednemu ulepszeniu, którym się chyba pochwalę na prostych czynnościach, bo jaram się jak coś tam (nie pamiętam jak co, są takie różne powiedzonka teraz w internecie)
UsuńWiesz, zawsze możesz wymyślić swoje ;)
Usuńmoje biurko (vel toaletka) jest strasznie zagracone:)) jakoś nie mam czasu ani weny żeby posprzatać:)) a na zwykłym biurku (czytaj: do nauki) nie mam nic bo najzwyczajniej w świecie nie korzystam:) wygodniejsza jest podłoga:)
OdpowiedzUsuńMoja podłoga jest na mnie za mała. :D
UsuńJa na biurku mam zawsze to, co jest mi potrzebne. Czyli dużo. Biurko bynajmniej nie przypomina lodowiska - używam go! ;-)))
OdpowiedzUsuńNo, tak, tak, używanie, to najlepsze, co można zrobić z biurkiem.
UsuńJa też dążę do tego, żeby mieć na nim to, co mi jest potrzebne. Ale tylko przy danym zajęciu.
u mnie wyjątkowo porządeczek
OdpowiedzUsuńBrawo! :)
UsuńEj, ja mam porządek. Bałagan schowałam do szafy. I już! Proste, nie? ;)
OdpowiedzUsuńW ramach akacji "Ja tu rządzę" wydałam zakaz rozbiórki. :D Więc choinka dalej dumnie stoi i cieszy.
Mnie już miejsca w szafie brakuje. :>
UsuńTo masz jakiś wytrwały okaz. U mnie w te Święta był tani świerk, z którego po Nowym Roku opadły wszystkie igły. Nie wyglądało to może atrakcyjnie, ale śmiesznie na pewno.
Żywa choinka, nawet łysawa!, jest o klasę wyżej niż, niezwruszona upływającym czasem, choinka z chińskiego plastiku. ;D
UsuńAle ile teraz tych smętnych drzewek leży dookoła śmietników :(
UsuńU mnie to choinka nawet jeszcze jest! :) I nawet świecimy na niej lampki :) Polecam jodły kaukaskie - stoją aż do lutego i nic nie gubią :)
OdpowiedzUsuńAle są ze trzy razy droższe od świerków ;P
UsuńMnie to już, szczerze mówiąc, ta choinka zaczynała zawadzać, więc dobrze, że sobie opadła...