Jestem.
Choć myślami gdzie indziej.
Chyba naprawdę klimat się ociepla. Za oknem niby zima, a mimo to nadal pomykam wesoło w jesiennym płaszczu. Czy może to we mnie coś się gotuje?
Jesienny płaszczyk wprawia mnie w jesienny nastrój, dlatego dziś, 20 stycznia, przedstawiam Wam zebrę w jesiennym kamuflażu. Mało udanym, bo ubabranym żółtą farbą. Zebro, gdzieżeś ty bywała?
Ja nic. Trawkę skubałam. |
Konstrukcja zebry jest prosta: najpierw baza w postaci dwóch warstw jednej z największych paskud w mojej kolekcji, czyli zgniłozielonego lakieru (z różowymi drobinkami) Ingrid Cosmetics 370. Wysuszone Insta Dri od Sally Hansen. Potem czerwone pasy z płytki Konad m69 oraz żółte mazy farbką akrylową. Utrwalone wysuszaczem Quick Dry z Golden Rose.
Paskuda. |
Wiem, że to jeszcze pozostawia wiele do życzenia, ale pochwalcie mnie. Bo chciało mi się.
Razem z zebrą mówimy papa.
ja wiem, gdzie ta zebra była. przyszła podgryźć moje żonkile, bo zwiędły :(((
OdpowiedzUsuńzgniłek bardzo brzydki, ale czerwień go tutaj uratowała :]
A to na pewno były żonkile? ;>
UsuńPodobnego zgniłka mam z Glamour Nails i wbrew pozorom polubiłam go bardzo :)
OdpowiedzUsuńO, widzisz Hexx, a to jest właśnie ten brzydal, o którym Ci mówiłam, gdy pokazywałaś tamtego wibosa. :)
UsuńW takim razie skubaniec pełen emocji :D i choć nie sądziłam, że będzie dla mnie, to został i dzielnie trwa!
Usuńpaskuda nawet do polubienia :)
OdpowiedzUsuńczaję się na jakiś zielony zgniłkowaty lakier, bo nigdy nie miałam.
Ja mam jakiś dziwny pociąg do rzeczy brzydkich.
UsuńSwój do swego ciągnie, czy jakoś tak ;)
ślicznie, mnie tam bardzo się podoba... ja lubię zgniłki :D
OdpowiedzUsuńDzień dobry, jesteśmy w tej samej drużynie :D
Usuńzgniłki trzeba lubić, ja lubię podziwiać u kogoś, do mnie jakoś nie pasują ;)
OdpowiedzUsuńNom, trzeba, trzeb.
UsuńTrzeba to poczuć ;D
Mnie się podoba.
OdpowiedzUsuńZresztą, to nie jest zgniłek, bo ma kolor musztardy z Parczewa albo zabielanego sosu, na rumiano przysmażonych żeberkach, z małym dodatkiem kurkumy :P
...chyba mam problem z kalibracją komputera - albo wzroku, bo temu gościowi do trawki daleko^^
UsuńProblemy to chyba masz z łaknieniem raczej ;)
UsuńZ komputerem prawdopodobnie wszystko w najlepszym porządku.
A ten gościu z trawką musiał mieć do czynienia - takie rzeczy to tylko po trawce ;>
(PS Nikt tak nie opisuje kolorów jak Ty...)
...z dodatkiem jałowca jeszcze. Ten sos.
Usuń______
No. Uspokoiłaś mnie :D
...ale pomysł podoba mi się poważnie.
Wczoraj sama poszłam w spontan i utworzyłam takie właśnie dowolne paciajki na pazurze [dostałam sześciopak lakierów, jupijej, i każdy chciałam wypróbować] i nawet mi się to podobało. Dziś sfotografowałam nawet... patrzę: a tu SKÓRwKI!
I dupa. Nie pokażę Wam swoich kwadratów :..[
To jest niesamowite, że aparat widzi tyle rzeczy, których ja nie dostrzegam...
UsuńZebra zgniła :)
OdpowiedzUsuńAle jeszcze nie śmierdzi. Hm. :/
UsuńPaskuda faktycznie paskudna, ale mani w całości prezentuje się niezwykle intrygująco :)
OdpowiedzUsuńDziękować, ja byłam z siebie, nieskromnie mówiąc, dumna. :D
UsuńJesienna zebra - fajny pomysł! A te Twoje wzorki to mnie coraz bardziej nakręcają na zakup systemu Konad w sieci. Oglądałam kilka wzorników i cuda z nich można wyczarować.
OdpowiedzUsuńNie wątpię, że wyciągnęłabyś z nich jeszcze więcej wspaniałości :D
UsuńCiebie i tak nie przebiję ;) Ale fakt faktem, że już obczaiłam co gdzie i za ile :D Teraz tylko muszę zaczekać na wypłatę.
UsuńMasz potencjał i nie próbuj mówić, że nie.
UsuńZebra zrobiła sobie dizajnerskie pasemka :) Ciekawie to wygląda.
OdpowiedzUsuńZebra jest faszyn.
UsuńFrom raszyn.
Jak Zajęczakowi trawki to mi nie przypomina, ale prezentuje się ciekawie;)
OdpowiedzUsuńBo ona tę trawę to dawno spal... zjadła w sensie. :>
Usuń;)
Usuńzgniłek zgniłkiem, ale efekt bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńCieszymy się. O tak \^^/
UsuńKolorystyka zupełnie nie moja, ale wykonanie już jak najbardziej na tak! :)
OdpowiedzUsuń:*
Usuńja się pytam - gdzie ta trawka, hę?
OdpowiedzUsuńten jasny jest tutaj jak ożywczy powiew - ratuje całą sytuację :)
Żebym ja wiedziała, gdzie ta trawka, to już by mi było weselej :D
UsuńChwalę. Mnie się nie chce. Chodzę z gołymi pazurami :/
OdpowiedzUsuńZapracowana kobieta >głaszcze<.
UsuńDziękuję, bardzo ostatnio potrzebuję głasków :)
UsuńZnam to.
UsuńSłomkini jesteś miszczem* :))) chwalę cie i to bardzo:)) tez takie pasy chciałabym robić:))moje paznokcie wołają o pomste do nieba:( zwłaszcza że za tydzień studniówka i nic nie pomaga, żeli tez nie chce robić:( jestę* w kropce:((
OdpowiedzUsuń* cel zamierzony:)
Yay, jestę miszczęęę ;D
UsuńTo może po prostu ładnie je opiłuj i pociągnij czymś delikatnym. Jesteś ładną dziewczyną, to wystarczy :D
:) juz je nawet sciełam:( a one mi się rozdwajają i krusza:) najszybciej to je wezmę i opiłuję i pomaluje czymś ciemnym:) i będzie git:) może potem pokaże efekty znecania sie nad pazurami:))
UsuńCzekamy :)
Usuńjak robio zebry? iiiha?
OdpowiedzUsuńA wiesz, że się nad tym zastanawiałam przy pisaniu. LOLO :)
UsuńTa zebra robi whasssup.
LOL :DDDDD
UsuńMi się szalenie podoba, coś innego, coś lekko zgniłego, coś na paznokciach ;)
OdpowiedzUsuńNie sądziłam, że ta dziwna zebra tak na Ciebie podziała :D
UsuńFajnie :)
OdpowiedzUsuńNooo :D
UsuńGratuluję, że Ci się chciało! Mi się nigdy nie chce, płytki leżą nieuzywane, ba! Zafoliowane nawet. Shame on me! :D
OdpowiedzUsuńShame on you, no naprawdę! ;P
Usuńpomysł zebry ciekawy;) a takie ciapki żółte równie twarzowe:)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, nie wiem, ostatnio jak miałam żółte na twarzy, to było niezadowolenie.
Usuńpomysłowe paznokcie;)
OdpowiedzUsuń:D :D :D
UsuńDobrze wygląda. Pomysłowe i ciekawe.
OdpowiedzUsuńNo i chciało Ci się! ;-D
:o)
UsuńTa zebra, to ewidentnie nie dba o linię i opycha się trawką wieczorem, tuż przed zachodem słońca. :> Stąd te złotawe i czerwone kolory pasów.
OdpowiedzUsuńMamy z zebrą trochę wspólnego. :>
UsuńTen Konad to fajny facet jest.
OdpowiedzUsuń