niedziela, 6 stycznia 2013

Kalkulatorem

Kilka zdjęć uczynionych telefonem. Jest niedziela, przeważnie chcemy ją przeżywać na luzie, ja też bym chciała, i pomimo że się spinam przed kolejnym tygodniem, robię, co mogę, by za dużo sobie nie wyobrażać. Na przykład siedzę tu i piszę. A zaraz pokażę Wam jeszcze parę nowości. To zawsze taki lekki temat.

Jak te wrony na liniach wysokiego napięcia.

Ponownie zostałam zaskoczona podczas robienia questa "idź_po_pieczywo". Pierre René w tym roku nie zostaje w tyle i wypuściło na karnawał błyszczące lakiery w ośmiu odcieniach, w tym dwa migotliwe brokaty - złoty i srebrny. Szczególnie zauroczyła mnie iskrząca czerwień, zamrugał też granat. Nie pogardziłabym urokliwym nudziakiem. Mimo to do domu wróciłam z samymi bułkami.

*.*

Mój ulubiony sklep lakierowy (czyt.: H&M) poszedł na jeszcze większą całość. Sparkling Nail Glitter Kit, drogie Panie.

Wciskanie kitu.

To znaczy duży brokat w słoiczku, bezbarwny lakier, coś na kształt sondy. Może akurat będziecie chciały się zabawić? Ja nie chciałam. Nie pamiętam, za ile ta impreza. Podejrzewam, że 20 złotych nie przekracza. Nie powinna w każdym razie.

Jest też coś, po co nie musiałam wychodzić. Samo do mnie przyszło.

<3

Gustowny papier pakowy przytulony przez jeszcze gustowniejszy szpagat. Love it!
Zawartość:
Glosi u Słomki?!


Odetchnijmy. W kwestii boksów nie zmieniłam zdania. Nawet po odpakowaniu jednego. ;) Nadal uważam, że nie są mi potrzebne. Wewnątrz kryła się po prostu bardzo przyjemna wygrana w konkursie Niecierpka. Choć muszę przyznać, że samo pudełko wydało mi się równie przyjemne, a to dlatego, że właśnie poszukiwałam wygodnego schowka na kilka bibelotów, które walają mi się po biurku niczym krzaki w westernie. Niecierpku, dziękuję!
Nie, lakiery by się nie zmieściły ;)

To mniam.

Skoro już jesteśmy przy podziękowaniach, ślę całusy do Obsi (tylko się nie zasłaniaj!). Castle pomadka nosi się bardzo dobrze nawet w powszednie dni. To też dla mnie nowość.

I to mniam.


A na koniec zostawiłam mojego ulubieńca:

Mast hev!


Farenight?!
To dlatego stoi obok lampki i ma żarówiastą metkę?
A tak na poważnie: niesamowicie jestem ciekawa, jaką broń chemiczną zamknięto w środku...


Życzę Wam tygodnia wielu odkryć!
Sł.

45 komentarzy:

  1. ładne te lakiery:) mnie tez do szczescia nie potrzeba tych całych boxów:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Ważne, żeby mieć to, co do szczęścia jest potrzebne.

      Usuń
  2. ten zestaw z Farmony pachnie niesamowicie! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakby co to ja mogę, się znam :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba naprawdę trzeba, bo coś cicho siedzi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Patrząc na zdjęcie wnioskuję, że wyglądasz zjawiskowo w tej szmince ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mmm, dziękuję.
      Chociaż mnie to do zjawiskowości bardzo daleko, niezależnie od tego, czy mam fajną pomadkę, czy nie. To jest po prostu dobrze rozmazane zdjęcie. ;)

      Usuń
    2. ja potwierdzam, że Słomię wygląda zjawiskowo w wyrazistych pomadkach :) w wyrazistych oczach też, bo to śliczna jest dziewczyna :*

      Usuń
    3. Jesteście lekko stronnicze. Zjawiskowo jak zjawa. Mam swoje lepsze momenty, ale spokojnie, na okładce vogue'a nie będę.

      Usuń
    4. Zjawy też potrafią być zjawiskowe ;P Słomciu przyjmij komplement płynący z serduszka i nie marudź, bo cudnie się prezentujesz :)

      Usuń
    5. Już nie marudzę :D
      Dziękuję!

      Usuń
  6. Farenight.. padłam :D

    a pomadka ode mnie jak się nosi? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale by było śmiechu, gdybyśmy wszystkie tam weszły i razem padły. :D

      Bardzo dobrze się nosi (wszystko, co mam od Ciebie bardzo dobrze się nosi). Wkrótce jej debiut na blogu. :)

      Usuń
  7. Gdybyś przypadkiem spisywała testament, pamiętaj, kto tak ładnie Ci komentował na Twoim blogu - oczywiście, że ja *_*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ależ piękne na pięknych ustach! Co to?!
    Muszę oblukać lakiery :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to NYX Lip Smacking Fun Colors 575 Black Cherry. Ale na tym zdjęciu na pewno trochę przekłamany kolor.

      Usuń
  9. Zajunc, ładnie życzysz, łaaadnie! :P

    I jak ja mam cokolwiek napisać, notkę w semsie, skoro tu takie imprezy odchodzą?

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale coś się kroi, że się szykujesz do boju u progu tygodnia? W każdym razie życzę samych pozytywów, bo poniedziałki bywają trudne. Jeśli Cię to pocieszy, ja jutro będę musiała przeżyć księdza z kolędą :/ Broń chemiczna z ostatniego zdjęcia intryguje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nom, kroi się - kolejny tydzień się kroi. Trochę się boję. Ale to w sumie standard.

      Chciałabyś użyć tej broni przeciwko księdzu czy jak? ;P

      Usuń
    2. No wiesz, woda święcona na niego raczej nie zadziała ;)

      Usuń
  11. ojej ja sobie myślę, by ten tydzień jakoś przeżyć;p a jak coś odkryję to już w ogóle by było super

    OdpowiedzUsuń
  12. Jaki Zajonc, lol.
    Jeżu, możesz pisać tutaj, z imprezą w tle.

    OdpowiedzUsuń
  13. Napisałam! Udało się, challenge completed, włala.

    OdpowiedzUsuń
  14. zestaw szarlotkowy - mniam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz siedzę w czekoladzie i pistacji, potem szarlotka... Całe szczęście, że tyłek od tego nie rośnie. ;)

      Usuń
  15. o jezu te brokatowe. chce je chce:D

    Paulina

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...