Były w parze za PLN 15,99, a solo za 9,99.
No to heloooł, wiadomo, co zrobiłam.
Kupiłam dwa, dwa maleńkie lakiery marki Depend.
Wysmarowałam się nimi, a potem jakoś nie pokazałam. Często tak robię i teraz mam zapas dziwnych zdjęć na dysku. Ale nie o tym... Obejrzyjcie pierwszy lakier. Drugi, smakowitszy, zostawiłam na później.
Depend 325 |
On troszeczkę jest kłamczuch. Miał być bardziej zielonkawy, z granatowym, migotliwym pyłkiem, ale po dwóch warstwach bagienna zieloność ustąpiła miejsca takiemu... atramentowi? Pokażę Wam może, jak wygląda po rozsmarowaniu na papierze.
Światło sztuczne. On tak się mieni, jak światło pada wprost na niego. |
Na wszystkich zdjęciach mam dwie warstwy, bez żadnego topa. Pozwoliłam kłamczuchowi wyschnąć bez wspomagaczy, akurat miałam czas. Wydawało mi się, że trwa to całe wieki, ale jestem spaczona przez utwardzacze. Wam też radzę tak się spaczyć, jeśliście jeszcze tego nie zrobiły.
Butelka:
Wiecie, co mi niezwykle przypadło do gustu w tych lakierach? Pędzelek. Wąski, z włosiem ułożonym w walec, który genialnie się spłaszcza podczas malowania. No i pojemność. Gdy masz dużo za dużo lakierów, cieszysz się z małych butelek. Nie wiem, ile mają dokładnie, bo na opakowaniu brak informacji, ale podejrzewam jakieś 5-6 mililitrów. Szybko znikają z butelki. Oczywiście nie każdy potraktuje to jako plus.
W cieniu. |
I w słońcu. |
Lakier wydał mi się dość trwały, tym bardziej że nie przygniotłam go topem, jedynie zagruntowałam bazą z Essence, która jest raczej średniawa. Nosiłam przez cztery dni, na koniec lekko spękał, ale nie odprysnął. Żałuję, że niczym nie ozdobiłam.
I tyle.
Aha, nie, numerek przecież: Depend 325. Żadnej przewrotnej nazwy. Ba, nawet nieprzewrotnej brak.
Lakiery Depend dostępne są w sklepach Cubus.
Powiedzcie mi coś ciekawego.
Wymyśl przewrotną nazwę.
OdpowiedzUsuńNa przykład "On me".
It Depends.
UsuńCałkiem niegłupi.
OdpowiedzUsuńGrzebałam kilka razy wśród tych lakierów, ale jakoś tak wydawały mi się małe i drogie :D. Przyzwyczaiłam się do tych litrowych butli lakierów w drogeriach, którym zdarza się kosztować mniej niż 10 zł, a zostaną dla następnych pokoleń :D
Przyzwyczajenia, rozumiem. Ja trochę inaczej podchodzę do tematu ze względu na zawrotne ilości. Nie ma dla mnie znaczenia, czy lakier ma 5 czy 18 mililitrów, skoro i tak użyję go w roku góra 3 razy.
Usuńjego kolor chyba też... Depends. ;D tylko ciekawe, od czego.
OdpowiedzUsuńGłównie od światła i od otoczenia. Ale, ale! Sernik do mnie przyszedł, ale święto :D
UsuńCiekawe to to :D Zastanawia mnie jak udało Ci się AŻ TAK równiutko koło skórek pomalować... Czary? :)
OdpowiedzUsuńSłomka 3 miesiące siedziała w fotoszopie, żeby taki efekt osiągnąć. To nie czary, to prawdziwa magia.
UsuńSpecjalnie dla tych skórek zrobiła kurs fotoszopki? Ale czad :D
UsuńJak impreza? :)
Impreza spoko spoko, domówka raczej, bo uznałyśmy z Dziewczynami, że nie będziemy zaszczycać swoją obecnością żadnego z częstochowskich klubów. Było spoko, o 3 byłam już w swoim łóżku i nawet makijaż zmyłam dokładnie i sobie wklepałam krem inny na strefę t inny na policzki i żuchwę, inny pod oczy i inny na szyję i dekolt.
Usuńile kremów wklepała sobie stri? takie zadanie matematyczne ooo.
yyyy (it) depend(s)? :D
Usuńa tak serio, moja matematyka dzisiaj ma się najgorzej w całej mojej EKHM letniej karierze, zatem strzelam ----> 17?
Ani czary, ani fotoszop, ani wyższa matematyka, moje Panie.
UsuńPędzelek po prostu zajebisty.
No chyba TY!
UsuńJa? No ja też mogę być.
UsuńNie możesz być, a jesteś, bejbe oł jeaaaa
Usuńśledzik, wódka, świętujemy zajebistość Słomki.
UsuńMyślę, że jedno takie świętowanie nie wystarczy ;P
UsuńPrzypomniałaś mi, że mam śledzia w oleju w lodówce, ale zjadłam już twaróg z czosnkiem, więc może nie powinnam.
Co nie powinnaś. Śmiało. Ja bym chętnie coś wyjęła z lodówki, ale nie mam lodówki, ani pralki.. ani odkurzacza. Damn. Nawet śledzia nie mam.. jestem wolna. Wolałabym się zakotwiczyć w urządzeniach.
UsuńBoję się, że mój żołądek jednak zaprotestuje, a śledzie powiedzą: "O, chłopaki, wracamy".
UsuńSłomek, to nie wiesz, że najlepszy jest śledzik i czekolada? A wersja exclusive - łosoś i nutella <3<3<3
UsuńSło, dlaczego nie powinnaś?
UsuńNależy spełniać zachcianki. A moje ulubione śledzie to takie w śmietanie. Toć od śmietany do twarogu niedaleko. Jakieś bezpodstawne fobie tu szerzysz :D
Okej, faktycznie, może zły argument. W sumie jadam śledzie (z oleju) z twarogiem.
UsuńAle... nie chcę żeby mnie w nocy suszyło ;)
Przyznaj się, że się odchudzasz tak naprawdę, bo Twoje argumenty szorują podłogę ;)
UsuńTaaaak, jestem tłusta i nikt mnie nie lubi :<
UsuńLol. Po słonych śledziach naprawdę czuję Saharę!
No dobra, wierzę. LOL
Usuńkurcze, a ja mieszkam prawie że na wsi (tylko internetu tu dochodzi!!!!!) i mam bliżej do DM (teraz zazdrość blogerek :D) niż do takich fikuśnych lakierów i daglasa :(
OdpowiedzUsuńzazdrość zazdrość zazdrość
UsuńJak czegoś potrzebujesz Dzolls, to chętnie Ci pomogę.
UsuńI tak, zdecydowanie zazdrość :<
A Ty teraz mieszkasz względnie blisko mnie (bliżej niż wcześniej :D), zatem zapraszam na wycieczkę krajoznawczą :D
UsuńSłomens, ja potrzebuję pracy, pilnie, w trybie natychmiastowym i w ogóle na już.
UsuńA dalej w kolejności jest powiększanie mojego zbioru lakierów, który przed chwilą po cichu debiutował na blogu :P
W zasadzie znacznie dalej, między pracą a lakierami jest dużo rzeczy :>
UsuńCoś mi się zdaje, że mamy podobne potrzeby...
UsuńWłaśnie sobie uświadomiłam, że tak......
UsuńChcesz o tym porozmawiać? (ja zawsze po alkoholu chcę, no i rano, bo śni mi się wszystko, łącznie z pingwinami i m&m'sami) ?
W tej chwili wolę o tym pomyśleć.
UsuńLepiej mi powiedz, czy Twoja lista *chcę* na blogu jest aktualna?
Cały czas, ale za to oferuję jest w robotach drogowych :D:D
UsuńA co?
bardzo podobne. załóżmy we trzy fundację. będziemy przyjmować lakiery z całego świata i przekazywać je potrzebującym (sobie).
UsuńA adres z którego słałaś do mnie przesyłkę też aktualny?
UsuńBo myślę... że mogłabym ją trochę skrócić.
Stri, Ty to masz łeb! Na karku, wiesz?
Stri - mianuję Cię Miłościwie Nam Panującą Szefową Fundacji "Lakier dla Potrzebujących" :D ja chcę być szefem od układania butelek, ja, ja, jaaaaa, wybierz mnie!
UsuńSłomczuś - napisałam małpę z ogonkiem, o takim: @
UsuńTak, dziękuję. Drogie Panie - proszę bardzo. Dzolls jesteś Szefową Departamentu Układania Butelek, Słomka a Ty jaki chcesz Departament?
UsuńJa chcę Departament Malowania Wzorników.
UsuńI z chęcią zastąpię Dzolls, gdy ją dopadnie niedyspozycja.
UsuńI deja vu!
UsuńxD
Świetnie. Proszę bardzo. Zatem proponuję spotkanie Zarządu w przyszłym tygodniu. Przygotuję plan działania. Na dzisiaj już koniec, muszę utulić moje lakiery do snu. Są na mnie trochę obrażone, bo muszą mieszkać w szufladzie zamiast na ciasteczkowych szklanych tarasach.
UsuńProszę o con. 6godzinne wyprzedzenie w poinformowaniu do dokładnym planie spotkania zarządu :D
UsuńOczywiście. Dobranocki, chyba, że jeszcze zajrzę ze smartfona ;)
UsuńHa! Lakiery właśnie zajmują mi łóżku. Może też czekają, aż je utulę.
UsuńMoje dostały bilet do szafki. For now. Wystarczy, że je dziś posegregowalam i spisałam. Dość miłości na jeden raz.
UsuńNo nie wiem, na pewno są spragnione.
UsuńTo niech się napiją. Każdemu to wychodzi na zdrowie ;)
UsuńTylko nie wątrobie ;P
Usuńświetny kolor *_*
OdpowiedzUsuńOni tam mają kilka świetnych kolorów.
Usuńwieki nie byłam w Cubusie (nie lubię ich ciuchów), więc nawet nie wiedziałam, że mają lakiery :)
UsuńNo widzisz, ja w sumie zawsze jak tam zajrzę, to kończę przy kasie (ale tylko dlatego, że tam właśnie stoją lakiery ;)
UsuńI tak bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuń:) Jak tak na niego teraz patrzę, to myślę podobnie.
UsuńKolorek bardzo ładny :D
OdpowiedzUsuń\^^/
UsuńNie wiedziałam, że do Cubusa weszły lakiery do paznokci:) Swego czasu widziałam tajemnicze buteleczki w C&A. Ten lakier na paznokciach wpada w granat, a tymczasem na papierze czaruje nas ciemną zielenią. Ciekawe zjawisko:P Mam dużo lakierów różnej maści, dlatego preferuję buteleczki o mniejszej pojemności;) Szkoda, że tak mało firm produkuje lakiery o niewielkiej pojemności. Stanowiłoby to świetne rozwiązanie dla lakieromaniaczek...
OdpowiedzUsuńTak, przy pierwszej warstwie, gdy jest jeszcze taki transparentny, widać w nim więcej zieleni, ale przy drugiej robi się granatowy, chociaż to nadal granat z zieloną poświatą.
UsuńMniejsze pojemności uwielbiam!
ONE SĄ W CUBUSIE?! U mnie na wsi nie ma, ale we wsi obok jest!
UsuńA widzisz :>
UsuńKolor zupełnie nie mój, ale niesamowicie podoba mi się kształt Twoich paznokci :)
OdpowiedzUsuńZazdraszczam Ci paznokci. Moje kikuty na ich widok wyją do księżyca :D
OdpowiedzUsuńKolor lakieru bardzo mi się podoba. Mój tata właśnie takiego bardzo-ciemno-morskiego atramentu do pióra używa. A wszystko, co kojarzy mi się z Tatą jest piękne :)
Ja nie wiem, o co kaman, masz ładne paznokcie przecież.
UsuńFajnie, że zrobiłam Ci dzisiaj miłe skojarzenia.
Dawno ich nie widziałaś. Obecnie są w stanie krytycznym.
UsuńNa szczęście to paznokcie. Odrosną :)
UsuńPiękny jest. Dziś tak lakonicznie.
OdpowiedzUsuńo_O
UsuńSzok!
Nie wierz im: to są kłamstwa i pomówienia.
UsuńTo nie ja zamordowałam generała Papałę.
Jesteś pewna?
UsuńCzekaj, upewnię się.
UsuńTak.
UsuńWersji z kartki poszukuję już jakiś czas. O takie coś mi się marzy na przykład.
OdpowiedzUsuńWidziałam kiedyś w Cubusie buteleczki, ale jeśli chodzi o lakiery ze sklepów z ciuchami, to ufam tylko H&M.
Bardzo ładny ten flormar. Bardzo bardzo.
UsuńKocham lakiery z hama!
Ale te kubusiowe też mnie miło zaskoczyły.
A to mnie zaskoczyłaś :P bo nie znam, ale smakowicie wygląda, nawet jeżeli trochę oszukuje to i tak na zdrowie mu wyszło :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się i już widzę w swojej głowie jakie łącznia możesz z nim zrobić :)))
Trochę kojarzy mi się z jednym lakierem Flormaru, ale tamten jest bardziej glassflekowy :P chyba...
Jeżu wrzuciła wyżej linka do flormaru, może to ten?
UsuńNiestety, bo od razu tam zajrzałam :D
UsuńTaka ciekawska jestem :P
Ale co tu robić jak wszędzie tylko ciekawych rzeczy? :D
Usuń*tyle
UsuńŁadny i to mimo, że kłamczuszek. Nie mój, ale nadal ładny :)
OdpowiedzUsuńFajnie, jak ktoś umie docenić coś ładnego, nawet jak nie jest "jego". ;)
UsuńA fajny! I rzeczywiście wygląda jakos tak granatowato na paznokciach... Ten shimmer zacny bardzo! W ogóle kolor przyjemny dla oka :)
OdpowiedzUsuńOwszem, owszem. Taka alternatywa dla czerni.
Usuńto mnie zaskoczyłaś cubus i lakiery
OdpowiedzUsuńWiesz, jak ktoś jest nawiedzony, to szuka lakierów w każdym sklepie ;P
UsuńMnie się bardzo podoba!
OdpowiedzUsuńSuper :)
UsuńRozciapany na kartce podoba mi się bardziej. Chyba :)
OdpowiedzUsuńJa bym chciała, żeby w nim więcej zielni było i iskrzenia, no ale cóż... nadal jest ładny.
Usuńrzeczywiście- niezły kłamczuch z niego.
OdpowiedzUsuńzgadzam się z tovą- kolor na kartce wygląda super.
Ja też się z Wami zgadzam.
UsuńJa też nie wiedziałam że w Cubusie są takie;) Ważne, że ciuchy koloru nie zmieniają;)
OdpowiedzUsuńNie mów hop ;) Niektóre na pewno się spierają.
UsuńNo gdyby wyglądał na paznokciach tak jak rozsmarowany na kartce, to by lepiej zrobił ;) Ale i tak niezły ;>
OdpowiedzUsuńNiezgorszy, fakt :)
UsuńO_o ciekawe:) nie wiedziałam, że w Cubusie sa lakiery:)
OdpowiedzUsuńMiałam dodać na bloga paznokcie:)) nie dodałam bo jeden aparat siostra mi ukradła:( a drugi podczas robienia zdjeć sie zawiesił :/ zobaczę czy cos wyszło z mojej roboty:) jak wyjdzie to wrzucę i cb powiadomie:))
a ten lakier nawet ładny jest:)
Powodzenia w takim razie!
UsuńJaka szkoda, że ta zieleń ucieka... Ładny jest, ale butelkowo-iglasty byłby jeszcze ładniejszy!
OdpowiedzUsuńTą zielenią właśnie mnie skusił. A potem ją schował.
UsuńWstręciuch. Takie dobroci chować, egoista.
Usuńładny choć troszkę oszukaniec ;)
OdpowiedzUsuńOszukista, no :)
Usuńtaki oszukaniec. jak to facet.
OdpowiedzUsuń(brawo Olga, taki yntelygęęętny komentarz wieczorem pisać)
Brawo, Olga! :D
UsuńDepend u nas są często w szalonych promocjach. Ich pojemność przemawia zdecydowanie na korzyść. Istnieje realna szansa wykończenia butelczyny :)
OdpowiedzUsuńTak, mała butelka to coś, co mnie cieszy.
UsuńTeż lubię małe buteleczki. Jeszcze nigdy w życiu nie zdarzyło mi się zużyć całego lakieru. Zawsze końcówka nadawała się tylko do śmieci, więc przy małej buteleczce marnotrawstwo jest mniejsze. :-)
OdpowiedzUsuńLakiery potrafią czasem zrobić w bambuko. W sobotę szykowałam się na danse banse z przyjaciółką. Szperając w lakierowym pudle stwierdziłam, że Golden Rose nr 41 (proszę bardzo paletka na stronie producenta http://www.goldenrose.pl/art-o_swc-lakier_do_paznokci_sweet_color.html) będzie w sam raz do humoru i pomysłu na makijaż. Co widać w buteleczce i na paletce? Według mnie coś ala fiolet. Ciemny, przybrudzony i wpadający w róż, ale jednak raczej fiolet. A gu...cio szanowna koleżanko. Na paznokciach to ciemny brąz, bardzo ciemne bordo. Już myślałam, że na oczy mi padło, ale cztery kobiety niezależnie od siebie powiedziały to samo. Uff... Obędzie się bez wizyty u okulisty.
Melduję koleżanko Słomko powrót do żywych po dłuższej przerwie. Wkrótce wyślę Ci dawno obiecaną opowieść jak Vena szukała w Kolonii Rossmana. Tylko inna kosmetykoholiczka zrozumie jej komizm, bo rodzina i znajomi patrzyli na mnie trochę jak kosmitkę, gdy im ją opowiadałam.
Buziaki.
Lakier kameleon, ale nie w dobrym znaczeniu tego słowa ;)
UsuńCieszę się, że zajrzałaś, bo już myślałam, że napisałam ostatnio coś nie tak i dlatego się nie odzywasz.