No i w końcu odpowiedziałam sobie na nurtujące pytanie,
jak można doprowadzić do przedwczesnego
opublikowania posta.
Enter.
Wybaczcie!
Powiedzmy, że jest mi dzisiaj wesoło.
Jakiś czas temu trafiłam na modę w wersji what the fuck?
(Nic w tym w sumie nadzwyczajnego. Przecież mówimy o sztuce, a nie rzemiośle.
Czy coś w ten deseń).
Źródło |
Szklane pantofelki, które sobie Maison Martin Margiela (ten to od dziwnych ciuchów z HaMa, które i tak nie były w HaMie najdziwniejsze) skonstruował dawno, dawno temu, w 2009 roku. Dzisiaj na pewno są już vintage. Pantofelki sprzedawane za niecałe 10 tysięcy dolarów - za sztukę. Tak jest, w końcu but, który naprawdę zasługuje na to, by trzymać go na półce!
Ale najpierw, zaledwie dzień wcześniej, trafiłam na Kopciuszka w wersji down-to-earth, i to dlatego jest mi teraz śmiszno.
Źródło |
Now... this is true story, bro.
To nasze życie nigdy nie będzie bajkowe, bo bajki rządzą się prawami bajkowej rzeczywistości.
Nawet z niepraktycznym butem za 10 tysięcy dolców,
o wróżkach (i wróżach - równouprawnienie zobowiązuje) nie wspominając,
nie wyjdzie. Nie ma
mowy,
prawa,
nie wciśniesz mi kitu.
Ale nic nie szkodzi. Na szczęście są momenty.
Rzęski, wodniczki tętniące tudzież pokarmowe.
I cały ten zgiełk.
Wystarczy.
Buziaki, moje Księżniczki :*
Momenty kształtują całość. Tak to już jest :)
OdpowiedzUsuńBuziak Księżniczko :*
Oby nigdy ich nie zabrakło.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOzesz, te buty to istna szklana pulapka!
OdpowiedzUsuńEjże, ten poprzedni komentarz też był dobry.
UsuńSzklana pułapka.
Sprytnieś to sobie obmyśliła.
Bałam się, że może zostać mylnie zinterpretowany :PPPPP
UsuńEee, nie, nie poszłam tą drogą ;)
UsuńW mojej okolicy krążą małe dziewczynki w takich pantofelkach. Poważnie.
OdpowiedzUsuńJedyna różnica to przezroczysta guma zamiast szkła. Wszystkie te dziewczynki są kopciuszkami, które jak dorosną będą tak jak ich mamy pracowały od świtu do nocy. Nieliczne zostaną wyrwane z błednego koła przez swojego księcia. Tak wygląda bajka meksykańskich emigrantów we wspaniałej Ameryce.
Cat, a jak wygląda Twoja bajka?
UsuńLubię moją bajkę :)
UsuńWokół mnie jak narazie krąży dużo marzeń.. Część z nich spełniam.
Bajka cały czas się pisze. Minie jeszcze troszkę czasu i skończy się kolejny rozdział a zacznie następny..
Brzmi ekscytująco :)
UsuńPadłam z tym kopciuszkiem. Wszystko jasne, czemu postanowiłam nigdy nie wyrastać z trampek ;).
OdpowiedzUsuńMomenty najważniejsze. Dobrze do nich wracać, jak się pokazują te 'inne', znacznie mniej przyjemne momenty.
Na przykład kuśtykając w niewygodnych butach, trzeba sobie myśleć, jak fajnie było wczoraj: boso i na plaży :)
UsuńTe buty prezentują się zabójczo, ale o dziwo widuję takie plastikowe cuda w sklepach na dziale dziecięcym. Wprawdzie nie są to szpilki, ale półbuty na wiosnę. Niemniej raczej nie założyłabym swojemu dziecku tego cuda, bo obawiałabym się, że odparzy sobie stopy...
OdpowiedzUsuńJa w ogóle nie ogarniam tematu plastikowych butów.
UsuńAni szpilek dla małych dziewczynek.
Ani popylania na co dzień na dziesięciocentymetrowych szczudłach.
Szkoda, że nie z prawdziwego szkła. Tak w ogóle to buty Kopciuszka nie były ze szkła, tylko tłumacz miał problem z ortografia, ale to detale... ;-)
OdpowiedzUsuńButy Margieli nie były ze szkła? Łee... Wszędzie czytałam, że szklane, z domieszką czegośtam.
UsuńA o Kopciuszku pierwsze słyszę. Ale już sobie poczytałam na francuskiej wiki (nie, nie znam francuskiego) i z tego, co widzę, spór nadal jest nierozstrzygnięty i bardziej zawiły niż kwestia błędu tłumacza. Am I right?
Zresztą... mnie na wyobraźnię znacznie lepiej działała hardkorowa wersja braci Grimm z piłowaniem stóp.
Ałaaa!!
OdpowiedzUsuńAuuu!
Siiic!
Niemalże złapałam się za swoją stópkę, kiedy zobaczyłam przygodę Kopcieja.
Od kiedy to Zając mają stópki? ;P
UsuńOd zawsze!
UsuńŁaaa, ale przytulaśny!
UsuńDzięki za poprawienie humoru na dobry początek dnia...życie to nie bajka...
OdpowiedzUsuńEjże, tylko nie smutaj mi tam!
UsuńMoże nie bajka, ale na pewno ma w sobie dużo z komedii ;D
Ze szklanych pantofelków czerwone buciki...
OdpowiedzUsuńCzyli z Kopciuszka - Dorotka w rubinowych pantofelkach Złej Czarownicy z Zachodu (:
UsuńJesteście bezbłędne :D
UsuńTak dawno nie miałam momentu...
OdpowiedzUsuńZnajdź w sobie siłę, znajdzie się moment...
Usuńbiedny kapciuszek ;)
OdpowiedzUsuńNo kurde. A taki był ładny. ;)
UsuńŁeee w takich szklanych butkach to pewnie stopa by się pociła :P
OdpowiedzUsuńOgólnie nie jest to kusząca propozycja.
UsuńMi się podobały jedne takie buty od MMM takie długie jakby ale na dole miały dziurę to był ciekawy projekt.
OdpowiedzUsuńOgólnie, wiadomo - momenty są ważne, księcia ktoś zawsze może podpierdolić jak masz odcisk (albo w wersji ekstremalnej założysz szklane buty i ważysz prawie 100 kilogramów). Sama też może porzucić księcia, bo wydaje się, że jakiś inny jest fajniejszy. Później możesz siedzieć i pisać smutnawy komentarz na blogu Przyjaciółki, którą zostawiłaś wieleset kilometrów stąd.
I możesz westchnąć i oblać się herbatą.
Księżniczko Stri, fakt, różnie się plecie, ale pamiętaj, że ja nadal tu jestem. I sobie czekam na Ciebie, i pachnę.
UsuńTrzeba jeszcze mieć te momenty... Albo je dostrzegać.
OdpowiedzUsuńA nie jak Lala, zamykać się w swoim fatum.
Tak, myślę, że to jest kwestia dostrzegania.
UsuńLalo, ja Cię ściskam przecież!
Momenty. Zawsze. Jak najczęściej. Pracuję nad tym. Bajki tylko na dobranoc.
OdpowiedzUsuńO ja lubię Twoje wieczorynki :>
Usuńo raju, żeby buty zdobiły półki w pokoju. dla mnie nie do pojęcia
OdpowiedzUsuńbiedny Kopciuch, no ale to prawda, zapewne właśnie tak się skończyła ta przygoda...
Zauważ, że książę wyszedł na tym najlepiej. :D
Usuńco prawda, to prawda :]
UsuńOj, takie szklane to chyba jeszcze gorsze niż plastikowe obuwie :/
OdpowiedzUsuńChyba nawet nie chcę tego sprawdzać :D
Usuńhehhe genialny obrazek, z tego co się orientuję w takiej starej tradycyjnej bajce o kopciuszku, wredne siostry obcinały sobie jedna paluszki inna piętkę by w te buciki się zmieścić, gdy już książę przyjechał szukać swojej wybranki:P
OdpowiedzUsuńO, no, bo różne wersje są. Tak jak napisałam już wyżej, tę z obcinaniem lubię najbardziej. :D
Usuń"W życiu piękne są tylko chwile"...
OdpowiedzUsuńZ dżemów to ja wolę jednak malinowy.
UsuńButy bardzo praktyczne, mogą robić za kieliszki :D.
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, a myślisz, że można je myć w zmywarce?
UsuńNo, gdzie kryształ będzie do zmywarki pakowała :D
UsuńAhahahaha :D Ahahahahhahahaha :D Ahahahahahhahahahahahahahhahahaha :D Poor Kopciuszek :D
OdpowiedzUsuńA Ty się jeszcze z niego naigrawasz ;)
UsuńPrzepraszam, ale aż mnie zabolała noga!!!! :D
OdpowiedzUsuń