Der Karneval ist kaputt! |
Wczoraj Rodzicielka kompletnie zbiła mnie z tropu. Przyszła i stwierdziła, że "oni to z Rodzicielem idą w sumie na bal maskowy, więc byłoby fajnie, gdybym im dała jakąś maskę".
Tak, oczywiście, mam osobną szafę z maskami, jest wypchana po brzegi, do wyboru, do koloru: maska zorro, maska z Maski, Tutanchamona, człowiek w żelaznej masce (ups, co Ty tu robisz, stary?), ale najwięcej to jednak toreb papierowych, bo są takie twarzowe.
Pfff.
Na szczęście oprócz sarkazmu miałam w zanadrzu dobre dziecięce serce (om nom). Wciągnąwszy kolację, nastawiłam płytę w odtwarzaczu i zaczęłam majstrować. Bo czegóż to się nie robi dla swoich dużych dzieci? :)
Dwie godziny później... |
Znalazłam szablon w googlach, wydrukowałam, a potem przystosowałam go do swojej wizji (i misji) i przeniosłam na kawałek tekturki (zawsze wykorzystuję te tekturki, które robią za tylną część okładki bloków rysunkowych, technicznych itepe - znacie to?). Wycięłam, dokleiłam sprasowany filc - można taki dostać za niewiele złota w empiku - i wzięłam się za tak zwany fun part.
Czyli cekiny i lakiery.
(Diggs, przez Ciebie miałam ochotę napisać "and").
Cekiny podoklejałam, brokatowymi lakierami wymalowałam jakieś dziwne ozdobniki. Oczywiście sprawdziłam najpierw na małym filcowym skrawku, czy to się wszystko trzyma kupy. A że się trzymało wybornie - zaszalałam. Na koniec stwierdziłyśmy z Rodzicielką, że przyda się trochę trójwymiarowości i wspólnie skręciłyśmy kwiatuszka z kawałka wstążki, który mi został z jakiegoś dawno zeschniętego i zapomnianego bukietu kwiatów.
Ta pani nie widzi świata poza moją maską. |
Ja wiem, że to jest takie prowizoryczne trochę (żeby nie powiedzieć badziewne, kiczowate, przedobrzone) i że byście tego w żadnym sklepie nie kupiły, ja też bym nie kupiła, ale udało się, zrobiłam, ja coś potrafię!
Rozochocona przygotowałam również maskę dla Rodziciela. Tym razem skromniejszą, bo wiadomo, nie każdy facet lubi chodzić z piórkami w dupsku.
Lakiery, które wykorzystałam do ozdobienia masek:
Sporo poszło, ale było warto! |
Rodzicowie właśnie się bawią. Mam nadzieję, że nie depczą sobie po palcach ani nie gubią cekinów po całej sali. W ogóle mam nadzieję, że bawią się szampańsko, bo im się to należy, tak samo jak wycieczka na Bora Bora, którą kiedyś im fundnę...
Ja zaś idę się zabawić z panią ze zdjęcia poniżej. Mam dużo roboty, tak dużo, że na samą myśl o niej potrzebuję odpocząć.
Nie, to nie są kulki gejszy. |
A Wam chciałabym powiedzieć jedno, parafrazując zresztą naszą kochaną noblistkę: tak naprawdę nie wiecie, na co Was stać, więc próbujcie. Intensywnie.
POWODZENIA!
Co takiego? Modny masek? A widzicie! |
Słomka nie tylko czeka i pachnie. Słomka tworzy :>
OdpowiedzUsuńZacne maski :)
Ano zdarza jej się, dziękuję :)
UsuńToż to dzisiaj Mardi Gras :)
OdpowiedzUsuńIdealne zastosowanie lakierów z brokatem ;)
marzy mi się bal maskowy..
Tak jest, od jutra rzucam słodycze.
UsuńMoja wewnętrzna dziewczynka też życzy sobie balu - może być bez masek, ale koniecznie z długą, rozkloszowaną suknią *_*
Całkiem przyzwoite maski ci wyszły :)))
OdpowiedzUsuńJa zawsze zachowuję tekturki z opakowań po rajstopach :DDD
Ja w ogóle jestem tekturkowym chomikiem. I bardzo dobrze, bo takie tekturki często się przydają.
UsuńDzięki, Rodzicowie wrócili ubawieni :)
Zaiste, zacne maski.
OdpowiedzUsuńI macki.
...gdy klikam na "wycieczka na Bora Bora, którą kiedyś im fundn" wyskakuje zupełnie co innego niż kiedy klikam na "ę".^^
Z cyklu: "Problemy Zajęczaka"
Jużem naprawiła.
UsuńSpostrzegawczaś...
czy to są masujące kulasy do kąpieli?
OdpowiedzUsuńoch, pani słomson, wielbię panią :)
Bingo!
UsuńProszę bardzo, można wielbić, to nic nie kosztuje ;)
:*
wow:) świetnie wyszło ostatnio próbowałam cs takiego wykonać ale mam lewe ręce:P
OdpowiedzUsuńNie wierzę w Twoje dwie lewe ręce, bo widziałam, jakie świetne rzeczy spod nich wychodzą. :p
UsuńNo zdolnaś!
OdpowiedzUsuńMów mi jeszcze...
Usuńrodzice, rodzice, pewno na densy karnawałkowe z ochroniarzem ten teges? i ja się wtedy pytam; gdzie są rodzice?
OdpowiedzUsuńa tak przy okazji! następnym razem wal do mnie jak w dym, mam maseczek cała masę :>
A potem nic dziwnego, że ochroniarz przymula i nawet nie raczy zauważyć, jak ja sobie śmiało poczynam z testerami.
UsuńWydaje mi się, że to jest nieco dziwne, że nie pomyślałam o TAKICH maskach. To świadczy przeciwko mojej blogerskiej wiarygodności. O_O
Kurcze też czasem myślę, ze moi rodzice bawią się lepiej ode mnie :/ Latają po jakichś imprezach karnawałowych, podczas gdy ja siedzę w domu i zapuszczam korzenie :/ Ale nie będę narzekać. Będe zachwycać się maskami, bo wyszły Ci kapitalne!
OdpowiedzUsuńProsty wniosek: czas zaszaleć!
UsuńJestem pod wrażeniem! Jedyna maska jaką udaje mi się zrobić wygląda i tak zawsze jak chirurgiczna :/
OdpowiedzUsuńNo masz ci los, zapomniałam o masce chirurgicznej.
UsuńI gazowej.
UsuńWłaściwie przeciwgazowej.
UsuńŁadnie ^^
OdpowiedzUsuńMi się marzy maska namalowana na twarzy i niedługo pewnie się wezmę za realizację (:
Ja ostatnio dużo gadam o swoich pomysłach, a żadnego nie realizuję... cóż zrobić, jak za oknem jest tak szaro, że aparatowi sam chowa się obiektyw...
Rozumiem doskonale. Mnie najlepsze rzeczy przychodzą do głowy wieczorami albo w nocy. Ale zdjęcia przy sztucznym świetle? Zapomnij. Może kiedyś uda mi się ogarnąć ten temat.
UsuńTrza lampę imitującą dzienne. I namiot. A pani, gdzie to potem trzymać?
UsuńPani, pieniądz najpierw trzeba wytrzasnąć, o przechowywanie to ja się nie martwię. No i jeszcze: czy to w ogóle sens tak inwestować?
UsuńŚwietne te maski, szczególnie podoba mi się ta pierwsza :)
OdpowiedzUsuńChcesz kupić? ;P
UsuńDobra, koniec cichego czytelnictwa.
OdpowiedzUsuńNie o maskach co prawda, ale muszę Ci napisać, że jesteś NAJLEPIEJ piszącą blogerką polskiej blogosfery kosmetycznej. Przeglądam mniej lub bardziej regularnie blogi o tej tematyce, ale żadna (!) inna pisząca nie sprawia, że czytam każdy post od deski do deski. I podpisy pod zdjęciami. Bo piszesz świetnie, a co ważne - jest to niewymuszone i naturalne, bo wielu się na taką lekkość sili (nie będę wytykała palcami, bo też szanuję te blogerki), a Ciebie czyta się naprawdę z najwyższą przyjemnością, nawet wtedy, kiedy sama treść nie do końca mnie interesuje (np. tutoriale niektórych makijaży, mam nadzieję, że się nie pogniewasz, jak po tej beczce miodu stwierdzę, że nie wszystkie mi się podobają c:). Widać, że jesteś oczytana, inteligentna i błyskotliwa, aż chce się Cię poznać, bo zdecydowanie lubię oczytanych i błyskotliwych ludzi.
Także pisz jak najwięcej, autorko mojego ulubionego bloga :)
Magdo, nie ukrywam, że Twój komentarz mile mnie połechtał tu i ówdzie. Może Ty po prostu za mało blogów odwiedziłaś na razie? Ale dziękuję, bardzo dziękuję. Cieszę się niezmiernie, że postanowiłaś się odezwać. Mam nadzieję, że jeśli kiedyś się spotkamy, to nie zepsuję tego wrażenia.
UsuńI nie przestraszę makijażem ;)
(Oł noł, jak to nie wszystkie Ci się podobają?! OŁ NOŁ!!! ;)
(Słomko, właśnie jestem z Ciebie dumna.)
UsuńNie sugeruj się ilością obserwowanych przeze mnie blogów, ostatnio przeglądalam listę stworzoną przez Em i zdecydowaną większość tychże znałam (poza tym wiele blogów odkryłam z Wizażowych linków). Także to dosyć obiektywna opinia. Podkreślę, chodzi mi o Twój styl pisania, nie o samą 'zawartość' :)
UsuńNieładnie brzmi to ostatnie do końca, ale w pełni oddaje, o co mi chodzi.
Rozumiem. No to nie pozostaje mi nic innego, jak tylko dalej pisać :)
UsuńBuziaki!
Dla Ciebie też, Jeżu!
Mua, mua.
UsuńCmok, cmok.
Buzi, buzi.
Kissiaczki.
:*
omójboże, co ja tworzę.
Nie zastanawiaj się wcale, rób tak dalej.
UsuńSSSSSSSLURP!
UsuńSłomko, na maila odpiszę Ci zapewne po weekendzie bom zawalona robotą i pakowaniem. :*
Przyznać trzeba,że fajnie Ci to wyszło:))
OdpowiedzUsuńDobrze, przyznajmy to! :)
UsuńPiękne są :) nie powstydziłabym się takowych !
OdpowiedzUsuńUchowały się (prawie) całe i zdrowe, więc gdybyś kiedyś potrzebowała, to wiesz... ;)
UsuńSuper maski, jak kiedyś otworzę przedszkole, to zostaniesz moim doradcą artystycznym.
OdpowiedzUsuńA w ogóle, to ja do zatwardzania różnych rzeczy wykorzystuję tekturki z rajstop :x
Proszę bardzo, najchętniej na pełen etat ;)
UsuńMam kilka takich tekturek w zanadrzu, tylko teraz nie pamiętam, gdzie je wcisnęłam.
Tyle że ja będę szefem raczej z tych wrednych, więc lepiej się dobrze, DOBRZE zastanów :>
UsuńStri tez weźmiemy?
Właśnie, GDZIE JEST STRI?!
Dobrze, będę ćwiczyła silny charakter ;)
UsuńWłaśnie, co z naszą fundacją lakierową? WTF?
(Gadałam ze Stri pół godziny temu. Pewni poszła już spać.).
To dobrze (że gadałaś, nie, że poszła spać). Dobrze.
UsuńO fundację, to musisz pytać prezesa ;);)
Zapytam.
UsuńPani Słomczyńska... Pani to koszałki opałki opisuje (żeby nie wyrazić się dosadniej). Toż to prawie dzieła sztuki szczególnie wersja damska. Nie wpadłabym na pomysł żeby tak zrobić maski. Częściowo prawdopodobnie dlatego, że ani ja ani rodziciele nie uczęszczamy na tego typu imprezy. Pomysł i wykonanie na prawdę super.
OdpowiedzUsuńHerbaciano przybijam piątkę :-)
Dziękuję, dziękuję. Myślę, że gdyby Cię przypiliło, to coś byś wykombinowała. To był chyba drugi raz, gdy robiłam maskę (no morze trzeci, bo pewnie w podstawówce też coś było, tylko ja już nie pamiętam), przy czym ta poprzednia była specyficzna, bo z przodu była moja twarz :) Także wiesz... potrzeba matką wynalazku.
Usuńmaski są genialne! co za świetny pomysł w ogóle - tektura, filc, brokat, cekiny, kwiaty.... podziwiam :*
OdpowiedzUsuńNa bogato! A cekiny to aż od Stanów czekały na ten moment. ;)
UsuńChętnie bym Ci zrobiła (maskę), ale mogłabym nie podołać. Jednak łatwiej jest zrobić coś kiczowatego.
OdpowiedzUsuńNiemniej dziękuję :)
Rewelacyjne maski! Bolesnie mi to przypomina o tym, ze mam dwie lewe rece. I wszystko wywalam. Jestem wrecz odwrotnoscia kogos, kto chomikuje. Ja nalogowo wyrzucam do smieci. A tu prosze, nawet wstazeczka ze starego bukietu moze jeszcze wystapic na balu!
OdpowiedzUsuńTo o wstążeczce zabrzmiało tak wzruszająco, że dałaś mi kolejny powód do chomikowania pierdół. Jak możesz mi to robić?!
UsuńA co... Ty też urodziłaś się w niedzielę?
maski są świetne, a ja uwielbiam Twoje poczucie humoru :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie. Poczucie humoru przydaje się nawet bardziej niż maska ;)
Usuńbardzo zacne :)
OdpowiedzUsuńDziękować.
Usuń...a ja taka z siebie dumna byłam jak udało mi się ucha myszy na opasce równo skleić :D
OdpowiedzUsuńW obu moich komentarzach pojawia się słowo 'dumna'. W tym też jest.
UsuńCoś się dzieje...
UsuńSłusznie, że byłaś z siebie dumna, powinnaś.
Modny macek, tfu, masek.
OdpowiedzUsuńJa też używam tych tektur i jeszcze takich kartoników, wokół których są owinięte zapakowane rajstopy :)
No następna. To już wiadomo, czemu rajstopy tak często puszczają oczka: żebyśmy miały nowe tekturki!
UsuńTa pier3wsza fioletowa wyszła świetnie. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńOdpozdrawiam równie ciepło :)
UsuńFajnie, że się podoba.
Wow, Słomko, ale Ty jesteś kreatywna! Jeśli kiedykolwiek będę się wybierać na bal maskowy, będę wiedziała, kogo spytać o radę :D
OdpowiedzUsuńLakiery brokatowe się przydają. Ja kiedyś przychodzę do domu, a tu śmierdzi jak nie wiem co. Lakierem. Patrzę, a tu moja siostra dumna z siebie maluje sobie torebkę (!!!) moim pięknym srebrnym top coatem z Wet n Wild... Na szczęście pomalowała tylko jedną stronę, bo straciła zapał. Dzięki temu ocalały mi jakieś resztki topu.
Ale fakt, że torebka wygląda teraz bosko ;)
Wow, i nie odpada? Nieźle!
Usuńsłomkini jestes mixem talentów jakie można posiadać ( a i owszem chwalę i bedę chwalic nadal) bardzo fajny pomysł na te maski:) ja niestety nie byłam na imprezie karnawałowej, niestety mój organizm wolał chorować :/
OdpowiedzUsuńO nie, niektóre rzeczy mnie przerastają. Ale dziękuję :*
UsuńZdrowa bądź!
zdolna bestia jesteś:P
OdpowiedzUsuńmoja Sis zrobił kiedyś maskę z papieru toaletowego tzn, mokry układała na twarzy, taki kształt wysuszyła i okleiła później folią aluminiową z przodu + piórka wyglądała super;) ale na 3 imprezie maska już nie wytrzymała - był tak rozchwytywana, że się trochę rozpuściła...
Ja z papieru t. zrobiłam sobie kiedyś korale B)
UsuńO_ooo... :)
UsuńA czytałam, że jeszcze takie opatrunki gipsowe się nadają, ale nie wiem, nie miałam pod ręką. Gdybym zrobiła z papieru to byłaby pachnąca ;D
Słomko, co jak co, ale ja uwielbiam Twoje komentarze nawet do takich (nie)zwykłych sytuacji :D
OdpowiedzUsuńPójdź w me ramiona! :)
Usuń