poniedziałek, 10 października 2011

Smakowita czerwień

Jako że decyduję się zazwyczaj na mniej sztampowe barwy, czerwień nie gości na moich pazurkach zbyt często. Na razie żadne odgórne nakazy nie zmuszają mnie do zmiany upodobań (uff!), dlatego chcę jak najlepiej wykorzystać ten czas. Poszaleć. Chociaż troszkę...

Mimo to zdarza mi się przeprosić z czerwonymi buteleczkami. Tak właśnie było ostatnio, gdy zmyłam zielonobrązowy lakier Sensique. Zachciało mi się czegoś ładnego, ale nie krzykliwego. Padło na smakowity lakier Wibo Express Growth nr 182.

Wibo Express Growth 182
(u góry w słońcu, a na dole w cieniu)

Wiem, że lakiery Wibo nie grzeszą jakością. Ja jednak lubię często zmieniać kolorki, dlatego nie mam wyrzutów sumienia, gdy przynoszę do domu te drogeryjne tanioszki (około 5 złotych za 8 ml). Poza tym zawsze nakładam je na lakier bazowy lub odżywkę, co przedłuża ich żywotność. Co tu dużo gadać - jestem świadoma wszelkich mankamentów emalii z Kartuz, ale mam do nich sentyment, i już.

Z powyższego egzemplarza jestem w dodatku szczególnie zadowolona. Mam wrażenie, że ten odcień czerwieni ładnie wygląda przy mojej karnacji. Kojarzy mi się z poziomkami, aż mam ochotę schrupać swoje paznokcie. Uroku dodają mu również złote drobinki zatopione w jakby żelkowej - bo na pewno nie jest to krem - bazie. Lakier wyjątkowo przyjemnie się nakłada. Moim zdaniem ma przyzwoitą konsystencję. No i ładny połysk.

Niestety trwałość będzie raczej kiepska. Dość szybko starł się na końcówkach. Jak już mówiłam, warto ratować się wspomagaczami. Ja bez odżywki nigdzie się nie ruszam, a kiedy lakier trochę się podniszczy, dokładam czegoś na wierzch. Na przykład brokatu.

Wibo Express Growth 182
+
Essence Colour&Go 72 Time for Romance

Tym razem bardzo się spieszyłam, a pod ręką miałam akurat Essence Colour&Go 72 Time for Romance. W butelce udaje buraka, ale na paznokciu okazuje się jaśniejszy. Jest w nim zarówno drobny brokat, jak i nieco większy, o kształcie sześciokątów. Raz błyska do mnie różem, a raz jasnym złotem. Zależy od oświetlenia.

Przyjemna sprawa z takimi lakierkami. Po prostu mniam!

11 komentarzy:

  1. lakier rzeczywiście pasuje do Twojej karnacji :)

    i wygląda super zestawiony z tym brokatem :)

    na zdjęciach wykończenie wygląda na metaliczne lub frostowe, nie żelkowe?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki. :*
    Na pewno nie jest to żelek sensu stricto. Metalik też nie, frost tym bardziej. Po prostu drobinkowiec :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Słomciu,a Tobie pasuje piątek 4 listopada o 16.00 w Gdyni? mówię rzecz jasna o spotkaniu blogerek, bo na osobną kawkę też się na pewno umówimy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze jedno pytanko: paczka ode mnie jeszcze nie doszła? Dość długo jej to trwa :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Super pomysł z tym brokatem z Essence, też go ostatnio upolowałam bo mi się strasznie kolor spodobał ale potem się zaczęłam zastanawiać z czym by to połączyć - i teraz już wiem;D

    OdpowiedzUsuń
  6. @Aluś, z czernią i czekoladą też będzie ten brokat fajnie wyglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Simply, już dodałam posta :)

    Alicjo, Kinga ma rację. Może spróbujesz solo?

    Ensepeunse, na szczęście są inne. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. całkiem ładna czerwień, a w połączeniu z brokatem przezentuje się cudnie (btw też mam ten brokat essence ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. Hazel Eyed, koniecznie go przetestuj, bo jest super!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...