środa, 23 listopada 2011

Nie pójdę na całość!

Kraki kiedyś były fajne, teraz mi się przejadły. Pewnie dlatego, że są łatwo dostępne. W tej sytuacji próbuję ciapać nimi w mniej konwencjonalny sposób. Z góry zaznaczam, że nie roszczę sobie żadnych praw do poniższego pomysłu. Takie wykorzystanie lakieru pękającego widziałam już dawno na kilku blogach. Ale nigdy na żywo.

 
Pierwszy raz w takiej konfiguracji. Zdjęcia z sierpnia (ach, to słońce!). Bazą był Paese nr 43, mój ulubiony niebieski lakier. Skośnych plamków dostarczył niebieski pękacz od BarryM. Efekt radosnej twórczości przyciągał uwagę osób drugich i trzecich. Nosiłam prawie tydzień.
 

Ten rodzaj paznokciowego szaleństwa spodobał mi się na tyle, że kiedy kilka dni później pomalowałam szpony "Stalowymi nerwami" od Colour Alike (nr 458), postanowiłam dodać biały pękacz od BarryM. Na weselu znajomych chodziły słuchy, że pomazałam pazury korektorem :)


A tu już wersja bardziej na czasie. W zeszłym tygodniu przypomniałam sobie o rzekomym korektorze i postanowiłam rozweselić "Vamp Chocolate" z Colour Alike (nr 22). Moim zdaniem strzał w dziesiątkę.
 
Cóż mogę więcej powiedzieć? Kraki to świetna ekipa ratunkowa, zwłaszcza gdy gustujemy w ciemnych lakierach. Można szybko i łatwo wyeliminować problem startych końcówek. Bez wąchania zmywacza. Jeśli chcecie spróbować, a macie dwie lewe ręce, jak ja, uśmiechnijcie się ładnie do taśmy klejącej albo takiej do tapet, oczywiście dopiero wtedy, gdy lakier bazowy porządnie wyschnie. Pamiętajcie o bezbarwnym lakierze nawierzchniowym!

Okej, powiedziałam, co chciałam, teraz będę podbijać do obrażonego na mnie łóżka. Dajcie znać, czy lubicie/możecie pękać.

15 komentarzy:

  1. Świetnie to wygląda :) Ja lubie kracka używać do moon manicure ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ależ masz długaśne pazurki. Super! a efekt bardzo mi się podoba. pzdr :)

    OdpowiedzUsuń
  3. dobry pomysł. ja mojego pękacza z isadory lubię średnio, ale mogę spróbować w ten sposób :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny efekt! Chyba zaraz walnę sobie coś podobnego na swoich paznokciach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super,a paznokcie pozazdrościć,jakie one długie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wpadłabym na to żeby pękaczem pomalować paznokcie w taki sposób :)

    OdpowiedzUsuń
  7. wszystkie połączenia bardzo fajne :) no i tak stosowany krak wygląda lepiej niż nałożony na całe paznokcie :)

    dlaczego łóżko jest na Ciebie obrażone? :P

    PS. zostałaś otagowana:
    http://simplyawoman86.blogspot.com/2011/11/tag-subiektywny-ranking-przystojniakow.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Lady in Purplee, kolejny fajny pomysł :)

    Badzynko, Stri-lingo, Katalino, spróbujcie koniecznie.

    Basiu, dziękuję. W wakacje były rzeczywiście bardzo długie. Teraz mam krótsze i zastanawiam się, czy jeszcze ich nie przyciąć.

    Zoila, ja pewnie też nie. Dobrze, że gdzieś to zobaczyłam :)

    Simply, zgadzam się. A łóżko się obraziło, bo późno w nocy, a ja dalej przed kompem.
    Dzięki za taga.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie przepadam za pękaczami, ale tu mi się bardzo spodobał :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cieszę się :) Ja też lubię pękacze właśnie w takim wydaniu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Pazurki masz oszalamiajace:) bardzo podoba mi sie ich ksztalt! a pekacze uwielbiam!Szczegolnie że ze mnie leniwiec jest....
    Super pomysl na pekacza!

    OdpowiedzUsuń
  12. ślicznie to wygląda... BArry M moim zdaniem ma najlepsze pękacze... chyba pokombinuje coś takiego, żeby je trochę zużyć..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolkag78, ja bardzo lubię sposób, w jaki pęka BarryM. Pokombinuj i się pochwal.
      (Hmm, muszę powiększyć zdjęcia ze starszych wpisów).
      Dzięki za subskrypcję tak przy okazji :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...