Oderwijmy się na chwilę od tematyki chandry, żarcia oraz seksu, ostatnio do obrzydzenia niemalże przeze mnie wałkowanej, i przyjrzyjmy łopatom. Łopaty będą czerwone, nieco matowe, spełniam bowiem życzenie Bumtarabum (gorąco polecam, ale bloga, nie łopaty, chociaż... zima coraz bliżej, także tego...).
...rzeczone łopaty! |
No nie mogę na to patrzeć. Przeżarły mi się paznokcie w rozmiarze to-pani-nie-ma-tipsów? i obecnie preferuję krótszą formę. Wbrew pozorom wcale nie tak łatwo ją utrzymać. W ogóle trzymanie formy to temat rzeka, nieprawdaż? Ale wracając do paznokci: one sobie skubane nieskubane rosną, wystarczy, że na chwilę wzrok odwrócę, a tu... szalony krogulec. WTF?! WTF?! Ja się pytam. Chcesz, żebym cię znowu z pilnika pociągnęła? Zatwardziały masochista jakiś mi się trafił, jeden z drugim, trzecim i piątym. Czwarty zawsze coś tam krótszy. Może jeszcze nie podjął decyzji, co z niego wyrośnie.
Golden Rose, Matte Velvet 106 |
Tak, dobrze widzicie. To jest Golden Rose z wykończeniem matte velvet, które polega na tym, że jest inne od wykończenia matte, bo dodatkowo ma velvet... Obiecuję, że kiedyś spoważnieję. No chodzi o to, że drobinki ma w sobie, których brakuje w zwykłych matowych lakierach GR.
Red velvet if you please |
Swego czasu "aksamitne" wykończenie bardzo mnie kręciło, teraz trochę ochłonęłam, ale nadal bardzo lubię. Mam ten lakier razem z magister Stri (pora to przyznać: mamy z mgr Stri lakiery!) od 30 grudnia zeszłego roku. Kosztował wówczas 7,90 zł, miał 11,5 ml, do dnia dzisiejszego pozostała mu tylko niezmieniona konsystencja i smukły pędzelek.
Wróć!
Pierwszy raz widzę połówkę w lakierze. Emalię to ja raczej sztacham, nie rozważałam jeszcze picia. Czyżby zaszło jakieś zaniedbanie?
Essie sresi, GR też daje radę! |
Podoba mi się ta czerwień, bo jest ciemna i chłodna, pomimo że drobiny w butelce wyglądają na złote. Jeśli się postaramy, to już po pierwszej warstwie będzie nieźle, ale dla świętego spokoju machnijmy po raz drugi, żeby zakryć wszelkie prześwity i zintensyfikować barwę. Nie potrzebuje wspomagaczy, sam wyschnie błyskawicznie. Niestety, nieutrwalony topem (bo jeśli zależy nam na macie - mnie na przykład czasem zależy - to przecież nie będziemy go robić na wysoki połysk) szybko zacznie uciekać z końcówek, ścierać się. Ja noszę lakiery z tej serii (mam ich jakieś pięcioro dzieci i coś) przez 2-3 dni. Zmywają się jak marzenie, nie odbarwiają płytki. Dlatego czasem wędrują na łysy paznokieć. Oj, nie panikować, po prostu sięgałam po nie przeważnie, gdy brakowało czasu. To było jeszcze przed erą Seche-Poshe słomkowego świata.
W słońcu połyskuje trochę cieplej. Widzicie te przebłyski? |
Tutaj zobaczycie fiolet z tej serii w moim wykonaniu.
Jak to jest właściwie z matowymi wykończeniami? Ktoś jeszcze lubi oprócz mnie?
Kolor piękny! Lubię takie. Dobrze wiedzieć, że TO są dla Ciebie krótkie paznokcie :P Musze Ci kiedyś moje pokazać. Ech niestety nie mogę ich jakoś ostatnio zapuścić, bo ciągle coś mi w tym przeszkadza...
OdpowiedzUsuńHm, ja to zrozumiałam tak że Słomka teraz ma krótsze paznokcie a zdjęcia były wcześniej robione. Po przeczytaniu komentarzy nie wiem już nic - oświeć nas, Gospodyni! :>
UsuńOświeciłam :)
UsuńMówisz, że to krótsze paznokcie? Aha :O
OdpowiedzUsuńMi trzeci zawsze krótszy pozostaje :/ W ogóle wszystkie ostatnio, ale moja krótkość jest zupełnie inna od Twojej ;)
A względem lakieru - nie wiem, czy mi się podoba. Nie porwał mojego serca, ale też nie mogę powiedzieć, ze jest brzydki. Ot dylemat z rana ...
Jamapi, nie, one są za długie i właśnie dlatego nie mogę na to patrzeć.
UsuńŻyczę, żeby rosły silne i zdrowe :)
To są krótsze paznokcie . Też chcę, żeby moje były tak krótsze :).
OdpowiedzUsuńPiękny kolor, ale chyba bym go nie kupiła, jakoś nie mój typ.
Zoilo, uważaj o czym marzysz, bo jeszcze się spełni. ;)
UsuńSame maty jakoś średnio, ale te z drobinkami już bardziej :) choć nie mam żadnego :D
OdpowiedzUsuńKaro, drobinki sprawiają, że coś się dzieje, pomimo że nie ma błysku.
UsuńOstatnio stawiam na wysoki połysk (bo bordowe lakiery ładnie wtedy wyglądają <3), ale kiedy do sprzedaży wszedł matujący top od essence, byłam do niego pierwsza :D Niestety w moim przypadku takie wykończenie bardzo podkreśla niedoskonałości, więc chwilowo butelka poszła w kąt. Butelka z topem, ejże!
OdpowiedzUsuńTeż po niego pobiegłam, ale trochę mnie denerwował. Teraz do niczego się już chyba nie nadaje. Dawno nie zaglądałam do butelki.
UsuńButelki z topem, ejże. ;)
Swojego zużyłam już tyle, że jeśli zgęstniał to nie szkoda będzie wyrzucić :) Skórki mam w stanie średnim, więc wolę jak się nie rzucają w oczy a mam wrażenie że w duecie z matowymi paznokciami są najbardziej widoczne.
UsuńNo tak, nie ma tego blasku, który odwracałby uwagę ;P Ale z drugiej strony: nie ma tego blasku, który przyciągałby wzrok.
UsuńPozostańmy przy wersji, że blask przytłacza :D
UsuńU mnie to jakoś na odwrót działa, bo lakiery nude też nie są dla mnie odwracaczami uwagi. Albo nieprzyciągaczami uwagi :>
Ładny.
OdpowiedzUsuńMógłby jednak być bardziej.
Bardziej połyskliwy, bardziej... mniej smużący, wtedy byłby naprawdę piękny, tymczasem jest jedynie ładny.
I... i ciut ciepła by mu się przydało [przebłyski w słońcu go nie ratują].
No niestety, wieje chłodem.
UsuńZawsze go można nabłyszczyć.
Aha, gdzież on smuży?
O rany, jestem sławna :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję, Kochana za swtache tego lakieru.
Jak nie przepadam za czerwienią na paznokciach, tak w tym wykończeniu jest super.
A matów bez velvet nie lubię za bardzo, choć u innych, na przykład u Ciebie mi się podoba :)
Bumtarabum, teraz tylko czekać, aż pojawi się hejter ;)
UsuńProszę bardzo :*
Przypomniało mi się, że mam zdjęcia na dysku, więc nie musiałam robić nowych.
Hejter, hehe.
UsuńA Ty masz swojego?
Dobrze, że nie dołożyłam Ci aż tak dużo pracy :)
Bumtarabum, sporadycznie ;)
UsuńA tam, malowanie paznokci to relaks.
matte velvet hmmm jakiś szatański wymysł
OdpowiedzUsuńObs, prawie jak to.
Usuńfiolet zdecydowanie lepiej do mnie przemawia;)
OdpowiedzUsuńno i mi równiez rosną paznokcia za szybko.. kiedys lubiłam dlugie pazury, teraz wole srednia dlugość.. tak jakos, lepiej mi się z nimi funkcjonuje;p
Paulina
Paulino, ja chyba najbardziej lubię granatowy. Chociaż już sama nie wiem.
UsuńWydaje mi się, że długie trochę mi przeszły, bo już po prostu wiem, że mogę je tak urosnąć. Poza tym lubię intensywne kolory na paznokciach. A intensywny kolor + długi paznokieć wydaje mi się teraz trochę nieestetyczny.
Ale może kiedyś mi się zmieni.
2-3 dni to i tak długo :)
OdpowiedzUsuńŚliczny!
MadAsAHatter, to dlatego, że żyję w rękawiczkach ;)
UsuńKrotkie paznokcie? Yyyy :) to ja mam mikruski jakies :P hihi
OdpowiedzUsuńPiekny kolor! I wykonczenie :)
Marti, moje mikruski pozdrawiają Twoje ;)
UsuńSzlachetny, piękny odcień :)
OdpowiedzUsuńTak, tak!
UsuńPrzepiękny lakier i do tego paznokcie zachwycające.
OdpowiedzUsuńJjjusti, dziękuję. Żebym jeszcze umiała robić na nich takie cuda, jak Ty robisz :)
Usuńładny efekt i wpasowuje się w jesienne trendy :)
OdpowiedzUsuńBeauty, tak, własnie, w jesienne trendy. A ja go ostatnio na wiosnę nosiłam :)
Usuńten kolor jest piękny i ja Ci powiem, że tych łopatek Ci zazdroszczę:P ani razu mi się nie udaje takie utrzymać, a bo to porządki a to praca...maty lubię czasami - więc mam top matujący po prostu:)
OdpowiedzUsuńBogusiu, no wiesz, ja przecież tylko czekam i pachnę ;)
UsuńAle łopat już nie mam. Zakopałam.
czasem lubię matowe wykończenie, ale muszę być w nastroju na takowe :)
OdpowiedzUsuńmoje paznokcie są obecnie tak krótkie, że już krócej się nie da. 1 z 10, 1 z 10!!! wciąż się mocno rozwarstwia i już nie wiem, co robić. jeden, skubaniec. i tak się zastanawiam, czy to nie wina Nail Teka, bo użyłam kilka razy pod rząd i za każdym razem było gorzej z tym paznokciem...
a GR ładny ::)
a, wiem, co pomogło 9 pozostałym :) suplement diety skrzyp+pokrzywa, wzmocnił mi pazury. no, 9 z 10 :]
UsuńSimply, ja też muszę złapać nastrój, to fakt. Trochę ponoszę, a potem znów mi tęskno do błysku.
UsuńNailTek ma tam faktycznie szkodliwe flaki, więc niewykluczone. Cieszę się, że suplement pomógł, oby tak dalej!
(Może on tak działa na każdy pazur po kolei i do dziesiątego jeszcze nie doszedł ;).
cudny:) kusisz słomkini, kusisz:))
OdpowiedzUsuńDarusiu, nie, nie, ja tylko pokazuję ;)
UsuńPiękny kolor, ale ja jednak bym wolała z połyskiem ;) Ja jak mam takie "krótsze" to już mnie bierze na spiłowanie :D
OdpowiedzUsuńLady, mnie - wbrew pozorom - też.
UsuńSłomeczko, Ty chyba też jeszcze nie zdecydowałaś, co z Ciebie wyrośnie :)
OdpowiedzUsuńPaznokcie piękne, chociaż z tej serii bardziej czaruje mnie fiolet. Gdybym miała ten fiolet u siebie, to może nawet bym malowała paznokcie częściej niż raz na pół roku. ;)
Lauro, hah, no to trafiłaś w sedno problemu :)
UsuńFiolet jest udany, potwierdzam, chociaż u mnie najwięcej zeszło granatu.
... bądź ostrożna, lakieroholizm jest zaraźliwy.
Łopaty wciąż imponujące... Matte velvet, psia mać, a ani mat, ani velvet w sumie. Ale ładny (:
OdpowiedzUsuńLalo, dziękować, ale na razie nie zamierzam wracać do tej długości.
UsuńNom, wymyślili sobie.
Jesteś tak pokręca, że aż to lubię ;-)) A tak poważnie to podoba mi się ten dziad i fajnie leży na Twoich łopatach! Zazdroszczę Ci ekspresowego porostu!
OdpowiedzUsuńBello, miło mi :D
UsuńMoże mi się wydaje, że porost jest ekspresowy. Czas tak szybko leci...
Piękny kolor! A jaki piękny opis :D Lubię zaglądać do Cię po te opisy :D
OdpowiedzUsuńKarotko, trzymam poziom? :D
UsuńAlu, owszem :)
OdpowiedzUsuńMasz piękne paznokcie, zazdroszczę :D
OdpowiedzUsuńPink-pocket, dziękuję :)
UsuńNo toś pięknie wytłumaczyła tą różnicę w wykończeniach XD
OdpowiedzUsuńPrecyzja jest najważniejsza XD
UsuńNie lubię typowych matów, ale ten ma i ładny kolor i małe błyskotki, więc mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńTova, do sklepu naprzód marsz! :)
Usuńcudowne pazurki <3 daj mi je!!
OdpowiedzUsuńManguesie, no to mamy problem, bo już obcięłam. :(
Usuń