piątek, 15 lutego 2013

Przyszło do mnie, ale wiem skąd

...też jestem śmieszna, że od jednego labiryntu słów odpoczywam, uciekając w drugi. Brawa dla mnie, burza oklasków i na koniec grom z jasnego nieba. Słomka's dead...









Ale wstaje, bo robota sama się nie zrobi, nie?

Dlatego dziś więcej zdjęć, temat jak zwykle błahy, bo już nie mogę, głowa mi spuchła, jest jak ciężki balon wypełniony spalenizną przegrzanych zwojów i bździną nie najlepiej trawiącego mózgu. Tak, dziś jest dosadnie. Kolejny powód, by jednak skupić się na zdjęciach.

Będą między innymi te panie:

Zlazły się baby i pitolą o dupie Maryni. Bo Marynia nie przyszła, wiadomo, jak to jest.

Po kolei.

Minął już tydzień od czasu, gdy dotarła do mnie niemiecka wygrana od Sroki, więc po fazie przyjemnego zaskoczenia (przypominam) oraz oglądania każdego artefaktu z należytym pietyzmem postanowiłam na zapas zrobić zdjęcia, żeby później nie było durnego: o nie, ja jeszcze tego nie mogę napocząć, bo przecież nie cyknęłam fot uwieczniających całość i niepokalaność. Doprawdy, po tym właśnie poznasz blogerkę. Choć fakt - nie każdą.

Skoro mam już zdjęcia, to Wy też miejcie.

Zgromadzenie? A pozwolenie macie?

Będzie pierwsze randewu (i nie w mojej wyobraźni) z Baleą oraz Alverde, ale to jeszcze chwila, bo najpierw wykończę to, czego teraz używam. Na razie pozwoliłam sobie na wąchanie. Wanilia z kardamonem na pierwszy rzut nosa zapachniała mi dość intensywnie, ale teraz zmieniam zdanie, tamtego dnia miałam widocznie jakieś przeczulenie. Myślę, że będzie nam razem przyjemnie.

Balea. Według niej funky dżungla pachnie figą i granatem, dla mnie jest to zapach wakacyjnych kąpieli w publicznej łazience. Okej, to zabrzmiało źle, ale ja lubię takie zapachy.

Pomadka nawilżająca trąci wyrobem czekoladopodobnym.

Intensywnie używam natomiast kremu do rąk Essence. Po pierwszym posmarowaniu myślałam, że się nie polubimy, bo jednak pozostawia warstewkę, ale okazało się, że ta warstewka niespecjalnie mi przeszkadza, bo nie jest klejąca. Poza tym mam wrażenie, że od czasu, gdy zaczęłam zabawy z olejami, wzrosła moja tolerancja względem tłustości. Póki co z kremu jestem zadowolona, na drugim miejscu w składzie, tuż po wodzie, ma olej kokosowy, na trzecim - masłoszparkę. Potem jest już wazelina i gliceryna, ale nic nie szkodzi, na zimę to nawet dobrze dla dłoni. Taka rękawiczka. Gdybym miała coś zmieniać, to w pierwszej kolejności zmieniłabym zapach (Gingerbread Chai Latte). Chociaż... im więcej z nim przebywam, tym bardziej się przyzwyczajam. Już tak mam.


Kurduple.

Tutaj nie mam większych uwag. Rozświetlającego cusia z Essence jeszcze nie wypróbowałam. Tego korektora do paznokci użyłam ze dwa razy (poradził sobie), raz przy czerwonym lakierze, więc już ma zabarwiony czubek, a producent nie przewidział zapasowych - dziwne. Zapach jest... nawet ładny. Jakaś guma balonowa? Jeżeli wierzycie, że zmywające płyny mogą dobrze pachnieć, to ten właśnie pachnie.

EDIT: A teraz pośmiejcie się ze mną! Sroczka właśnie mnie naprostowała: to wcale nie jest zmywacz, tylko odżywka w pisaku. Najlepsze jest to, że obejrzałam napisy na opakowaniu i chyba sobie dopowiedziałam, że 3 w 1 oznacza również zmywanie... Trolololo. Nic dziwnego, że ma jedną końcówkę i pachnie (coś ostrego wyczuwałam w tym zapachu i to też utwierdziło mnie w przekonaniu, fak, siła sugestii)... tylko jak ja dałam radę zmyć zalane skórki? Może ten pisak nie wie, że stać go na więcej ;)

Mała katastrofa w tle.

Pomadkę miałam na ustach tylko raz - zdecydowanie za mało, żeby teraz wnikać. Jest z tych o laboratoryjnym zapachu. Kryje i daje raczej satynowe wykończenie.

Podejdźmy jeszcze bliżej.


Nie chciałam, żeby czuła się samotna, więc znalazłam jej towarzystwo.

Free hugs.


























Czyli zadałam szyku w Azji.

Na swatchach w następującej kolejności:
- Ultra Color Rich Chic (Avon)
- Be Obsessed Lipstick 020 Rosewood Myths (P2, limitka Keep the Secret)
- Lasting Finish Lipstick 077 Asia (Rimmel)

Tak jest, jadłam jabłko.

Swatchuje (i pozdrawiam):

Od dołu: Chic, Rosewood Myths, Asia

Jak widzicie, Rosewood Myths bardzo blisko do Azji (Asi?). Asia jest może nieco jaśniejsza, trochę więcej w niej różu, Rosewood wygląda przy niej brązowo (przynajmniej na żywo). Natomiast z szykiem to już inna historia. Taka wiśniowa ciut.
Hm, jesienne kolory.

Poniżej chyba lepiej widać różnice.
(Ale kolory podrasowane, "soczystsze" niż w rzeczywistości. Bardziej przypominają to, co widzę w świetle sztucznym).

Od lewej: Avon, P2, Rimmel

Od lewej: pomadka nr 1, pomadka nr 2, pomadka nr 3 :>

Na usta jeszcze przyjdzie pora, teraz jest za wcześnie (zgrywam się).


Co jeszcze, moje Panie?
Ano jeszcze cień, który został skrzywdzony. Nie ubolewam, bo jakoś go sprasuję i jeszcze będzie do śmigania. No, może ociupinkę go żal. Ciekawe, czy miał jakieś fajne tłoczenie.

P2, Metal Eyes Eye Shadow 020 Taupe Elephant
Razem raźniej.

020 Taupe Elephant, czyli słonik w błotku jest ślicznym kameleonem-duochromem. Na opakowaniu napisano, że to kremowy cień do aplikacji na sucho i mokro. Tam kremowy zaraz. Moim zdaniem do wypiekańców mu bliżej. Solo jest raczej delikatny. Ożywa na bazie czy też z nieszczęsną wodą.

Przybrudzony ciepły brąz mieniący się na zielono. Lubimy to!
Od lewej: solo, baza ArtDeco, woda.
Ej, to naprawdę zaczyna przypominać skórę słonia XD

I tyle dobrego!
Do niektórych rzeczy na pewno jeszcze wrócę, a póki co serdecznie dziękuję Sroczce za zorganizowanie rozdania. Buziaki.



Aha, byłabym zapomniała. Uważne obserwatorki na pewno spostrzegły taki baner w pasku bocznym:



No właśnie, jestem testerką i dostałam już swoją działkę (Hexx, leci do Ciebie moc całusów!).
Jeśli jeszcze nie słyszałyście o akcji (możliwe to?), polecam zajrzeć tutaj. Hexx uczyniła rzeczy cudowne i znów zamierza je czynić!

Oto, co będę brała w obroty (brace yourself!):



Zainteresowane? W takim razie polecam się na przyszłość, bo póki co powinnam przystopować z blogiem. Niestety, dalej piję niesmaczne piwo.

Am!

...jak widać, nie umiem tak bez tekstu.

51 komentarzy:

  1. No kochana, jak Ty zaswatchujesz to nie ma żadnej wątpliwości co do koloru ;)
    Bardzo miłe towarzystwo do Ciebie dotarło.

    No co Ty? Kiedyś tego piwa nawarzyła?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się z niego cieszę.
      A sporo czasu się warzyło. Spuśćmy zasłonę milczenia.

      Usuń
  2. dzień dobry dzień dobry dzień dobryyyyyyyyyyyyyy

    Cat, już jakiś czas temu i teraz spija, a dużo pianki się zrobiło w międzyczasie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Słomi, chyba musimy poplotkować, bo coś się dzieje u Ciebie a ja nie wiem co :P

    OdpowiedzUsuń
  4. coraz więcej widzę i jeszcze więcej...

    aśśś się obłowiła :]

    OdpowiedzUsuń
  5. No - i to się dopiero nazywa swatch pomadki! To ja rozumiem! :D

    Słomeczko moje, mam nadzieję, że będzie/[jest?] dobrze. Nie wiem, o co chodzi, nie wnikam, o co chodzi, ale szczerze dobrego dla Ciebie chcę :*

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo dobrze, że nie umiesz bez tekstu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ile dobroci:D. Ładna pomadka, brakuje mi chyba takiego koloru w zbiorze:D. Muszę zerknąć na Asię w rossie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojoj, Kleo do mnie przyszła :) :*
      Zerknij, zerknij, chociaż numer może mieć inny, bo ta chyba niepolska.
      Chciałabym zobaczyć Twój zbiór :)

      Usuń
  8. Niesamowite, jak z banalnej notki o kosmetykach robisz takie małe cudeńko. Bardzo to lubię.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna wygrana :)
    A produktów do testów też zazdroszczę <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie już ręce świerzbią do tej palety, ale na razie muszę się skupić na robocie.

      Usuń
  10. I zawróciło w głowie tak dokładnie?

    OdpowiedzUsuń
  11. Ojej a co sie cieniowi stalo O.o to czerwone do paznokci to jie zmywak a odzywka... do paznokci i skorek dlatego tez ma tylko jedna kncowke :))))) z wit. E, F i pantenolem oraz wyciagiem z owocu granata :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kierwa, ale sobie właśnie strzeliłam soczystego fejspalma. Idę uzupełnić wpis, żeby nikt nie miał wątpliwości. Loool. Tylko jak ja to zrobiłam, że zmyłam nim lakier ze skórek? Pewnie dlatego, że jest tłuścioszek.

      Hmm.
      A cień chyba nie wytrzymał z wrażenia podczas podróży... ;)

      Usuń
    2. kurde :/ ladnie musieli ta paczka trzepnac o cos :( ... mama nadzieje, ze uda Ci sie go sprasowac... bo ogolnie one sa fajne :)

      Usuń
    3. Postaram się, bo odcień bardzo mi się spodobał. Dziękuję jeszcze raz!

      Usuń
  12. strasznie mi się podoba odcień tej pomadki z P2 :)
    trzymam kciuki, żeby to piwo tak jednym łykiem udało się wypić :*
    miłych igraszek z Baleą i Alverde!

    ... no i jak zawsze uwielbiam Ciebie czytać. Nawet kiedy Twoje zwoje mózgowe są przepracowane, tekst jest pierwsza klasa :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednym łykiem to nie wyjdzie, ale miejmy nadzieję, że i tak pójdzie gładko.


      ... uch, to już był moment prawdziwej fazy i spięcia w oczach. Dziękuję Ci, Słońce, muszę wiedzieć takie rzeczy, bo czasem zaczynam w siebie wątpić, gdy dziubię książkę.

      Usuń
  13. Jaki piękny cień! O jaki on piękny! *.*

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale będzie testowania...

    A do piwa może kapkę soku malinowego, mimo wszystko?

    OdpowiedzUsuń
  15. "o nie, ja jeszcze tego nie mogę napocząć, bo przecież nie cyknęłam fot uwieczniających całość i niepokalaność"

    bwahahahaha, jakbym siebie czytała XD

    OdpowiedzUsuń
  16. nie za dobrze Ci? tyle dobroci na jeden raz, byś się podzieliła;p

    OdpowiedzUsuń
  17. słomko stanowczo zbyt duzo rzeczy dostałaś:P mogłabys sie podzielić:) cos nie potrafie się przekonać rimmela strasznie wysusza mi usta:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogłabym ;P
      No jak wysusza, to nic na siłę. Są inne, nie? :)

      Usuń
    2. no ja juz zamieniłam :) na maybelline:) stanowczo mówię nie rimmelowskim szminkom:))

      Usuń
  18. Od pewnego czasu nie ruszam produktu, dopóki nie zostanie uwieczniony. Niestety, nie zawsze myślałam tak dalekosiężnie i mam parę kosmetyków, którymi będę straszyć:P Na szczęście w porę sobie o nich przypomniałam i zdążyłam je uwiecznić w jako takim stanie. Swoją drogą ostatnio trafiłam na piankę do mycia twarzy, która lepiej prezentuje się po kilku użyciach, ponieważ nie posiada gazów wypełniających i początkowo była przyklapnięta;P Dopiero podczas użytkowania wypełniła się powietrzem.

    Moja tolerancja na tłustość ostatnio wzrosła. Jednak olejowanie włosów robi swoje;)

    Cień taupe z p2 prezentuje się niezwykle interesująco, szkoda, że źle zniósł podróż. Nie mogę wyjść z zachwytu nad pomadką. Ten nasycony kolor robi wrażenie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co to blogawanie robi z ludźmi, paranoja ;)
      A cień naprawimy. Będzie jeszcze śmigał jak ta lala.

      Usuń
  19. P2 to co tygryski kochają :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak Słomka zrobi słocze, to nie ma uja.
    Właaaaaasnie, ja muszę wreszcie zdjęcia wszystkim moim szminpomadkom porobić, bo stoją i czekają na premierowe użycie, a ja odmawiam, bo jak to później będzie wyglądało na zdjęciach, tycnięte takie?
    Demyt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Awwww, a tyle jeszcze słoczy nieopublikowanych (nie chce mi się zdjęć obrabiać).

      ... no i powiedz sama, czy to nie jest jakiś rodzaj nerwicy natręctw? Taka blogowa odmiana.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...