Ostatnio jestem, bardzo jestem, ale blogerką to nieszczególnie. Być może moje blogowe dni dobiegają końca, być może to tylko praca, która pochłania mnóstwo czasu, a nawet jeszcze więcej. Na szczęście bardzo ją lubię. Przed pracą, o ile nie ćwiczę, miziam się pędzlami. Chwila oddechu, relaksu, zresztą pisałam już o tym wszystkim i teraz mogę być cwana i wstawić odnośnik (o taki). Wracam do domu bardzo późno, odpalam służbową skrzynkę i klepię dalej, tyle że w wygodniejszych ciuchach... W każdym razie długo to już nie potrwa. Ciekawe, co będzie dalej.
Morze możliwości... |
Póki co wrzucam makijaż, który zrobiłam jedną z moich ulubionych (a może najulubieńszą?) palet sleeka. Domyślacie się którą? Nic skomplikowanego, trzy lub cztery kolory, na to złoty liner z Catrice, niestety już dawno wycofany ze standów, choć czasem można go jeszcze spotkać na wyprzedażach.
Eksponuję policzek. |
Na policzku zaś ziemia egipska z Bikoru (w spadku po Hexx) i shimmer brick, ale nie Bobbi Brown (gdzieżbytam!), tylko Famous (prezent od Simply). W roli podkładu pierwszy raz na mojej twarzy True Match L'Oréala (tym razem "zawiniła" Katalina). Same dobre rzeczy od samych dobrych ludzi.
Siemanko! Dawnośmy się nie widziały! |
Przy niebieskim zawsze pada nazwisko tej pani z tego serialu, którego nigdy nie oglądałam - bo oglądałam inne. Celowo pomijam. Nigdy nie dissowałam niebieskiego koloru w makijażu. Może dlatego, że on bardzo dobrze współpracuje z moją tęczówką i chowa się w moim oczodole, gdy patrzę innym prosto w oczy. Dzisiejszy niebieski jest z rodzaju tych cyjanowych, turkusowych. Takie też bardzo lubię i uważam, że świetnie komponują się z jasnym złotem. Tak samo jak złoty piasek na egzotycznej plaży komponuje się z lazurową wodą.
Przypływ? |
Na dziś już wszystko. Kończę, bom śpiąca. Niesamowicie się cieszę, że wreszcie udało mi się zostawić pracę w pracy i napisać te kilka słów. Muszę solidnie naładować baterie, bo festiwal, a właśnie nim się teraz zajmuję, startuje już w przyszły poniedziałek. To będzie bardzo intensywny tydzień, zupełnie wyjęty z życia, po którym nastąpi syndrom odstawienia. Trzymajcie kciuki, pliz.
http://www.festiwalgdynia.pl/ |
Niektórzy wieczorami myślą o frytkach (:*), a ja mam ochotę w nocy zgrzeszyć z pizzą.
Czy ta studnia w ogóle ma dno?
Buziaki,
Słom
How you doin'? |
OMG jakś Ty piękna!!!! Rewelacyjna fryzura :3 Nowa?
OdpowiedzUsuńteż jestem z tych co wieczorami myslą o frytkach :D
buziaki i uściski :*
Nie ma to jak wrócić do swojego poprzedniego wpisu i przypomnieć sobie, że znów ma się ochotę na frytki :D
UsuńDziękuję za entuzjastyczne przyjęcie mojej nowej fryzury. :D
Fajna nowa fryzura! Bardzo Ci w niej ładnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńSuper włosy :)
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńPrzy twoich oczach niebieskości wyglądają bosko. Przy moich - jak u pani z serialu :D.
OdpowiedzUsuń" Być może moje blogowe dni dobiegają końca" - wyyyyyyyyppluj to :D!
Tfu, tfu ;)
UsuńBardzo Ci ladnie i ponentnie w tej fryzurze :)
OdpowiedzUsuńsiakaś nowa fryzura? bardzo twarzowa :)
OdpowiedzUsuńOwszem, nowa :) Dzięki!
Usuńprosto, ale efektownie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie tylko ja tak myślę :)
UsuńCudnie wyglądasz, oko przepiękne... dlaczego ja jeszcze nie mam takiego linera, hmm? :P
OdpowiedzUsuńDzięki Kasiu, to w dużej mierze Twoja zasługa :)
UsuńNie wiem czemu. A już zupełnie nie rozumiem, czemu go wycofali :C
Słomik, ja Ci tu zaraz dam koniec blogowych dni!
OdpowiedzUsuńMoże rzadziej, może niewiele słów, ale odzywaj się tutaj, proooszę.
A ten, też myślałam o odwiedzeniu fryzjerza, ale cały czas się waham.
Idealnie oddałaś wyjątkowość kompozycji złotego piasku i lazurowej wody/nieba na egzotycznej plaży :)
Staram się, ostatnio zupełnie nie miałam do tego głowy, ale może teraz trochę wrócę.
UsuńOdwiedź, najlepiej takiego dobrego i poleconego. Może do Gdyni przyjedź? ;)
Czyżbym widziała nową fryzurę? Pięknie!
OdpowiedzUsuńTen niebieski jest stworzony dla Ciebie!
Tak, nówka sztuka. Skorzystałam z zaproszenia Kasi :)
UsuńPięknie! Jestem na TAK:)
OdpowiedzUsuń:D Dzięki!
UsuńAle Ci pięknie w nowej fryzurze! Super!
OdpowiedzUsuńFestiwal... zajmowałam się nim dwa lata temu i wcześniej, tęsknię bardzo...
Dziękuję!
UsuńTaaak, to strasznie uzależnia. Co robiłaś dwa lata temu i czemu Cię wtedy nie widziałam? :)
Nie znałyśmy się w ogóle :) Byłam przedstawicielem mediów i patronów, byłam z ekipą dziennikarzy, realizowaliśmy materiały, budowaliśmy biuro prasowe, pisaliśmy recenzje, kręciliśmy wywiady... Oj, działo się, działo :)
UsuńTo fantastycznie. Ja od tej strony raczej nie znam festiwalu, działam sobie w biurze gości zagranicznych :)
UsuńPięknaś:) I nie znikaj nigdzie:) Fryzur świetna:)
OdpowiedzUsuń:* postaram się
UsuńŚlicznie pomalowałaś oczyska :)
OdpowiedzUsuńZdarza mi się ;) Dzięki!
UsuńŚlicznie Ci w tej fryzurce :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Oliwko :)
Usuńcudownie wyglądasz w nowej fryzurze :*
OdpowiedzUsuńbłagam, nie rezygnuj z blogowania!
trzymam mocno kciuki za festiwal :)
ja tam zawsze Ciebie lubiłam w niebieskościach na powiece :*
Chyba naprawdę mocno trzymałaś kciuki, bo daliśmy radę :)
UsuńDzięki! :*
Słomcia, ale masz cudnie pasujące do Cię włosy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńŚwietna fryzura!
OdpowiedzUsuńA paletka Sleeka - czyżby supreme? (;
Ja grzeszę dzisiaj tostami ^^ I też mam pracę, wzięłam i znalazłam! ^^
A nie, nie Supreme. Supreme chyba się pozbędę.
UsuńBardzo się cieszę, mam nadzieję, że będzie Ci w niej dobrze :)
Jest i debiut fryzury :) I boska jest - mów co chcesz :)
OdpowiedzUsuńJuż przywykłam, więc nic nie powiem. :)
Usuńpiękny makijaż<3
OdpowiedzUsuńNową fryzurkę masz, widzę:)
Pięknie ci w niej:)
ślicznie Ci w takich włosach! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Ola
Dziękuję, Olu :*
Usuńsexual my love
OdpowiedzUsuńmyślę o Tobie ostatnio często, że jesteś tam i robisz to i owo
zobaczymy się jeszcze w tym roku mam nadzieję, a jak nie przed to po świętach.
włosy Ci odrosno, ale i tak będziesz piękna :*
:) Ja też mam nadzieję.
UsuńNie wiadomo w sumie, bo pewnie jak odrosną, to zetnę.
oj oj, ale ładnie :>
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńWobec tego muszę takie częściej :)
OdpowiedzUsuń