Pięknie, moje Panie, po prostu pięknie. Takie ciekawe rzeczy wypisujecie na swoich blogach, że jak już zasiądę, to do własnego nie dojdę. Od razu widać, żem niedojda.
Zdjęć na dysku przybywa, tymczasem wpisów jak na lekarstwo. Czas spiąć poślady! Karnawał dobiegł końca i chociaż w ogóle z niego nie skorzystałam (słyszycie ten szloch?), zamierzam ostro pościć przez najbliższe 40 dni.
Po pierwsze, rzucam słodycze i słone przekąski. Nie, nie odchudzam się. Nie chcę i nie muszę. Jestem aktywna fizycznie, nie mam nadwagi. Post słodyczowy jest dla mnie kwestią oczyszczenia, a nie batożenia. Wiem, że odstawienie wyjdzie mi na dobre (mniej syfu w organizmie, mniej syfów na twarzy, na przykład), bo już wcześniej urządzałam takie akcje. Wiem też, że z początku będzie niesamowicie trudno, ale potem szast prast - jak ręką odjął. Za pierwszym razem zrezygnowałam także ze słodzenia napojów. Teraz nie mogę tego zrobić. Po prostu od tamtego czasu nie słodzę. Nie wyobrażam już sobie herbaty z dodatkiem cukru. Pfe.
Po drugie, pomyślałyśmy ze stri pewną szaloną umowę. Pakt, kurde, nadbałtycki. Nie wiem jeszcze, czy wolno mi zdradzać coś więcej, dlatego tak ogólnikowo. W każdym razie zamierzamy się wspierać, bo jeśli się uda, będziemy z siebie równie dumne jak powalony paw z wypstrokaconymi piórami na dupsku.
Nie, źle to powiedziałam, pycha to jednak grzech ciężki.
Będziemy dumne. Kropka.
Na zdjęciach... makijaż. Chciałam kolorowo pożegnać karnawał. Ludzie żegnali śledziem (widziałam ich śledziozakupy, bez kitu, nie sądziłam, że Polacy to tacy tradycjonaliści), ja żegnam makijażem. Ponieważ w tym roku nie miałam okazji, by się wypląsać w oparach słodkiego ubzdryngolenia, musiałam sięgnąć do przeszłości. Makijaż jest, uwaga, ogłaszam, sierpniowy. Z pewnego wyjątkowego wieczoru panieńskiego (pozdrawiam Młodą, jeśli tu zagląda). Wybaczcie jakość zdjęć i wszelkie niedoróbki. W sierpniu słomkowy blog jeszcze nie istniał, jedynie pętał się po zakamarkach słomkowego mózgu w bliżej niesprecyzowanej formie. Makijażując, nie skupiałam się tak bardzo na pierdołach, których nie widać z normalnej odległości.
Jedno dobre - zrobiłam w miarę znośne zdjęcie całej twarzy, więc znów mogę Wam udowodnić, że nie jestem cyklopem.
Na dzisiaj to już wszystko, dziękuję za uwagę.
Idę się zalogować do łóżka.
"Nie, nie odchudzam się. Nie chcę i nie muszę. Jestem aktywna fizycznie, nie mam nadwagi."- zazdrość mnie zżera.... Pączek w maśle pozdrawia.
OdpowiedzUsuńCiekawy makijaż, taki hipnotyzujący
Pączku, czuję, że przesadzasz. Szkoda, że nie mieszkasz bliżej, wyciągnęłabym Cię na fitness. Albo basen. Gdziebądź. Zależy, co lubisz.
UsuńDziękuję!
Moją ulubioną aktywnością fizyczną jest jedzenie- podnoszenie łyżki i widelca :D
UsuńZoila, to i tak nieźle. Ja swego czasu uprawiałam z rana jedynie podnoszenie i opuszczanie powiek.
UsuńA tak szczerze: zawsze myślałam, że jestem zbyt leniwa, by się ruszać. Teraz myślę, że jestem zbyt leniwa, by ćwiczyć jedynie mózg. :P
Rzeczywiście nie jesteś cyklopem :D
OdpowiedzUsuńMagdawe, a może to magia fotoszopa? :P
UsuńOj Słomciu, Słomnciu cudeńko zmalowałaś :D Pytanie: Czemu aż tyle czekałaś z publikacją? Takiego ślicznotka trzeba pokazywać i podziwiać :P
OdpowiedzUsuńZdradź co to za niebieskie kreseczki, bo ciekawy kolorek ;)
Lady, dziękuję. Wiesz, już tak mam, że czekam :P
UsuńNiebieskie kreseczki to bourjois.
Obczaisz u naszej wspólnej znajomej:
http://simplyawoman86.blogspot.com/2011/06/bourjois-regard-effet-metallise.html
Bo Słomka dozuje nam swój talent. Nie może od razu wszystkiego pokazać, bo byśmy Jej wydrapały oczy z zazdrości i byłaby o najwyżej cyklopem.
OdpowiedzUsuńGorąco mi, jakieś mam suche powietrze w mieszkaniu. Hmn
Och, Stri, ale mnie dopieszczasz. :* Daj pokój, przecież blogerki nie są takie zawistne.
UsuńCzy powietrze już się może nawilżyło?
Słomko, makijaż przepiękny normalnie! Zauroczyłaś mnie na amen, cudo!
OdpowiedzUsuńOprócz tego na najbliższe 40 dni mam takie samo postanowienie - zero słodyczy i przekąsek, a czemu by nie :D
Potrzebuję wsparcia... Wystarczyłoby Ci go i dla mnie? ;)
Pozdrówka ;]
Dzollsiku Kochany, dziękuję :*
UsuńDobrze, że o sobie przypomniałaś, bo mi się w blogrollu nie pokazujesz. Huncwot nie blogroll.
Mam dużo wsparcia i to wsparcie jeszcze wzrasta, kiedy ktoś się przyłącza. Damy radę! Właśnie zjadłam marchewkę zamiast czipsa. A kiedy znowu mi się czegoś zachce, zrobię sobie pysznej herbaty. Damy radę!
musimy :):)
UsuńWTF z brwiami? One są strasznie, takie krzaki mi nad oczami rosną :P:P
Dzolls, dzień pierwszy za nami. Dobrze jest.
UsuńPoza tym uspokój się, brwi są super.
Piękne oczy:-)
OdpowiedzUsuńBasiu, oczy czują się dowartościowane i gorąco dziękują. :)
Usuńjak patrzę na ten makijaż, to aż mnie zazdrość zżera, że niebieski to jedyny kolor, który nie pasuje do moich zielonych patrzałek :c
OdpowiedzUsuńOlgito, to walnij sobie pomarańczowy! ;)
Usuńa z tym to akurat nie ma problemu, oranży Ci u mnie dostatek :D
UsuńOooo, myślę, że ten fiolet z oranżem wyglądałby zjawiskowo. Muszę to zrobić. *.*
Usuń"powalony paw z wypstrokaconymi piórami na dupsku" - piękna aliteracja :)
OdpowiedzUsuńjestem bardzo ciekawa, co to za pakt :)
również rzucam słodycze - ostatnio sobie pofolgowałam, co skończyło się ohydnym wysypem na twarzy. słone przekąski też chcę rzucić, może wystarczy mi silnej woli. może i z alkoholem się uda?
piękny makijaż :) czyżby na wieczór panieński Miłej? :)
również już sobie nie wyobrażam słodzenia herbaty. albo kawy.
wkrótce się zobaczymy, yay!
Simply, jak to jaki pakt. Pakt nadbałtycki.
UsuńRzucanie słodyczy jest fajne. Od razu czuję się lepszym człowiekiem. Trzymam kciuki, żeby się udało. W kupie raźniej.
Zgadza się, Miłej. :) (Dziękuję :*)
A ja nie wyobrażam sobie kawy w ogóle ;]
Yay!
Trzymam kciuki za odstawienie slodyczy. Ja lubie:) i nie mam wysypu na twarzy ale za to w biodra idzie....a przedokresowa faza jest najgorsza. Ble...
OdpowiedzUsuńKawa/herbata? uwielbiam z cukrem trzcinowym, melasa. Nic nie poradze, Lasuch jestem:D
Oczeta magiczne, nie moge oderwac sie od monitora. Niedobra Słomka:* ze takie talenty ukrywa no!
Zachcialo mi sie kolorow!!!!
Pora wypakowac dobytek:D i uzyc czegos z tego:P bo pomimo, ze jestem juz 2 m-ce po przylocie to wszystko upchniete w szuflady, spoczywa sobie w (s)pokoju:D
Hexx, nie trzymaj, dam radę (choć ze mnie też łasuch przebrzydły) :D Zawsze cierpię, gdy przesadzę z czekoladą lub tłustym żarciem. W sklepach powinni sprzedawać dizajnerskie torby papierowe, cobym sobie mogła zakładać na wysypaną gębę.
UsuńDziękuję. Ja nic nie ukrywam. Wszystko już było. Cieszę się, że natchnęłam Cię do wypatroszenia szuflady. Już przebieram nóżkami za tym wszystkim, co nam pokażesz.
Weekend nadszedl:-) Jutro biore sie za apart bo teraz nie bardzo mam natchnienie;)
UsuńNie mam zbyt wielkich skarbow, zostalo ze mna przede wszystkim to, co uzyteczne i konieczne. Mam nadzieje, ze sie mimo wszystko spodoba:))))
Hexx, już zacieram rączki. :) Jak jutro słońce da radę, to może też się przyłączę do akcji odgruzowywania tego, co zapomniane.
UsuńCuuuudny! Zapisane w moim mózgu jako "makijaz do odgapienia" :))
OdpowiedzUsuńKleo, z jednej strony dusza ma się raduje, bo zaszczyt mię kopnął, ale z drugiej trochę się boję, bo obnażysz wszystkie moje niedociągnięcia ;P
UsuńA poważnie: miło to słyszeń. Serio serio.
śliczny!
OdpowiedzUsuńzapraszam do obserwowania ;*
Secretnight, dziękuję :)
UsuńOd razu poczułam wiosnę.
OdpowiedzUsuńKatarino555, no, wiosnę czuć na odległość. Ale lato jeszcze bardziej. Zawsze takie spocone.
Usuńpodoba mi się ta filetowa kreska na dole!
OdpowiedzUsuńFreshLinen, a mnie się podoba, że Tobie się podoba. :)
UsuńMakijaż świetny :) kolorki super ze sobą współgrają :)
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się to jak opisujesz swoje posty, czytając je mam banana na twarzy, dlatego obserwuję :)
pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Anitk4, dziękuję i zapraszam po więcej bananów.
UsuńYeah, like a banana boss.
Zajrzę.
Pięknie!
OdpowiedzUsuńWszystko co mnie zachwyca, a dziękuję ;) I za subskrypcję też :)
Usuńprzepiękny ten makijaż! napatrzeć się nie mogę :) muszę kiedyś w przypływie czasu wolnego i wielkiej dozy cierpliwości popróbować takich cudów :)
OdpowiedzUsuń