Nie będę Wam mówiła oczywistych oczywistości. Pogoda jaka jest - każdy widzi.
Bardzo chciałabym zmalować różne rzeczy, mam mnóstwo kosmetyków i pomysłów, ale z przyczyn technicznych... rozumiecie. Nie potrafię zmajstrować dobrego oświetlenia, więc póki co mamy z aparatem ciche dni. Trzeba nam przeczekać tę jesienną słotę.
Źródło |
Słota. Dawno nie widziałam tego słowa.
Postanowiłam przejrzeć zapasy. Znowu. W rezultacie raz jeszcze doszłam do wniosku, że stosuję zagrywki godne rasowego chomika. Poza kolekcjonowaniem kolorówki zajmuję się również gromadzeniem bezsensownych zdjęć. Co za złośliwiec wymyślił zapisywanie obrazu na kartach pamięci? Z kliszą, na której mieściło się jakieś 24 czy 36 zdjęć, było mi łatwiej.
Nieważne. Na szczęście znalazłam coś, co się nadaje.
Inspirowane muzyką
Od dzisiaj taki tytuł zamierzam nadawać każdemu wpisowi, do którego natchnie mnie muzyka. To będzie nowa seria, przy czym od razu zaznaczam, że nie zapomniałam o pozostałych i postaram się do nich jeszcze wrócić. Tymczasem nowa seria dostała już osobną stronę na blogu, gdzie znajdziecie również ten makijaż. A zaraz dodam kolejny.
Aha, pamiętajcie, proszę, że interpretowanie nie jest nauką ścisłą. Nie oczekujcie, że tygiel moich skojarzeń jest podobny do Waszego. Chcę Was po prostu zaprosić do swojej głowy, chociaż wiem, że to, co w niej znajdziecie, również podlega interpretacji. Być może nawet jest interpretacją. Od początku do końca.
Nie przedłużając już - oto makijaż:
Właściwie to szczątek makijażu. |
Malowałam go w styczniu tego roku. A co my teraz mamy? Końcówkę listopada. No właśnie...
Pamiętam, że wtedy leżał śnieg i było mroźno, chociaż słońce dawało takiego samego czadu jak ujemna temperatura. Jakiś front arktyczny, taka moja ulubiona zimowa pogoda.
Poza tym niedziela to była.
Widzicie to niebieskie niebo w mojej tęczówce? |
Wróciłam do domu i załączyłam piosenkę, którą ze zdumieniem i wielką radością odkryłam poprzedniego wieczora. Potem wyjęłam paletę Coastal Scents od swojej mecenaski i zaczęłam malować prawe oko. Bo poczułam, że muszę. Tak po prostu. Piosenka zapętliła się w odtwarzaczu. Trans. I to było dobre.
Zestawienie |
Pomalowałam tylko jedno oko. Wtedy jeszcze nie straszyłam w blogosferze.
Nie całą twarzą.
Cóż więcej mogę powiedzieć?
Jeśli macie ochotę, posłuchajcie mojej ukochanej.
Posłuchajcie jej słów.
Chociaż ja ich wtedy nie słuchałam.
Radiohead - Supercollider
Supercollider
Dust in a moment
Particles scatter
Parting from the soup
I have jettisoned my illusions I have dislodged my depressions |
I put the shadows back into
The boxes
The boxes
To mnie uspokaja.
Lubię takie 'wycieczki' do Twej głowy :) śliczny makijaż.
OdpowiedzUsuńKaro, oby się nie znudziły.
UsuńDziękuję!
:O
OdpowiedzUsuńGenialnie :)
Jamapi, :*
Usuńoko rzeczywiscie zacne;)
OdpowiedzUsuńpaulina
Dziękuję, Paulino. :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOko robi wrażenie i rozpala głód, chciałabym więcej :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji się spytam, jeżeli nie kopytko Maestro, to może coś innego Ci przychodzi do głowy?
Ja też bym chciała, ale pogoda dodupna.
UsuńHmm, nie mam właściwie pędzla o takim kształcie. To znaczy mam Inglota 7FS, ale jest duuuży. Rzadko go w sumie używam.
A do czego jest Ci potrzebny?
OOOO rany!
OdpowiedzUsuńŚwietny makijaż! Świetny pomysł na notkę, wszystko świetne!
Chcę jescze :D
Bumtarabum, no to zabieram się do wymyślania :D
UsuńTwój entuzjazm jest mi niezwykle miły.
Słomuś, to jest cudne.
OdpowiedzUsuńTwoja twórczość i Twoje oko.
Bardzo podoba mi się pomysł inspiracji makijażu muzyką. Twórz mi tak jeszcze^^
Zajączku, :*
UsuńStworzę :)
Będę czekać.
UsuńNaprawdę nie mogę wyjść z podziwu, jesteś fantastyczna, w precyzji krechy, w cieniowaniu, w doborze kolorów.
Czy Ty też jesteś plastykiem?
[nie mylić z tworzywem sztucznym ;P]
Takie rzeczy potrafi stworzyć tylko artysta :)
Wzruszyłam się. Ale serio.
Usuńfantastycznie bombastycznie! i czemu to oczko czekało tyle miesięcy, żeby ujrzeć światło dzienne się pytam? :D
OdpowiedzUsuńSama nie wiem XD Ten czas tak zapierdziela...
UsuńWolisz kupę czasu?^
Usuńszaleństwo! chcę więcej i więcej takich wycieczek...
OdpowiedzUsuńBogusiu, biegnę po pędzle, a Ty przyzywaj słońce :D
UsuńSłomko, WOW! Genialny makijaż, tętni dzikością. Przejście czerwieni w czerń wyszło niesamowicie płynnie. Nie mogę oderwać wzroku.
OdpowiedzUsuńIdalio, dziękuję! Przyznaję, że trochę się przy nim namachałam.
UsuńŚwietnie wygląda. :)
OdpowiedzUsuńMoja wyobraźnia została uruchomiona. ;) Gdy zobaczyłam miniaturkę, to wydawało mi się, że to Kenia vol. 2 z konkursu Inspired by places. Później, że zmalowałaś piekło. A tu proszę, Supercollider.
Westko, teraz to Ty mnie inspirujesz. Zmalować piekło. To jest temat!
Usuńmrrrrocznie. mrau :)
OdpowiedzUsuńSimply, co Ty? W kota się zamieniasz? :P
Usuńw sumie fajnie by było :) można chodzić własnymi drogami, spać całą dobę w ciepełku i czasem, kiedy ma się ochotę, połasić się do jakiegoś człowieka :P
Usuńostatnie zdjecie najlepsze:)
OdpowiedzUsuńPiękność dnia, najlepsze na deser :) Lubię je. Oraz pierwsze.
UsuńKlikam sobie, klikam a tu makijaż inspirowany muzyką Radiohead. No żesz, tego jeszcze nie było, dodaję adres do ulubionych. Pięknie :)
OdpowiedzUsuńAnonimie, czytam komentarze, czytam, a tu miły anonim. Tego jeszcze nie było ;) Dziękuję!
UsuńŚwietny jest ten makijaż. Czerwień i czerń to jedno z trudniejszych zestawień w makijażu według mnie. Ciężko blendować, żeby kolory ładnie przechodziły jeden w drugi.
OdpowiedzUsuńGothic Dragon, fakt, było z tym trochę zabawy. Dziękuję!
Usuńale magicznie...
OdpowiedzUsuńCzary mary, masz :*
Usuń;)
UsuńDla mnie genialny ;)
OdpowiedzUsuńLady, przybijcie sobie piątkę z Jampai.
UsuńDziękuję!
Digg, już Ci powiem, że kolejna taka inspiracja to właściwie Twoja zasługa.
OdpowiedzUsuńTO SIĘ NAZYWA KONKRET! Podoba mi się :D
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńAle demonicznie! Podoba mi się! Bardzo! :)
OdpowiedzUsuńMi też :) Jest moc!
UsuńDziękuję, moje Piękne :*
UsuńBardzo efektownie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
Usuń