Kiedy kwiecień-plecień przeplata, to mam wrażenie, że 'zima' i 'lato' nie mają wcale dosłownego znaczenia.
Myślę o kwietniu i zawsze przychodzi mi do głowy to samo: jest dziwny. Dziwniejszy niż wszystkie inne miesiące. Dlatego że kojarzy mi się z zarówno naprawdę przykrymi doświadczeniami, jak i z ekstremalną przyjemnością. Nie chodzi mi tutaj jedynie o skalę makro, kraju czy świata, ale też (a może przede wszystkim) o te małe-wielkie tragedie i euforie, o te prywatne trzęsienia ziemi, a jednocześnie dreszcze niezauważalne dla reszty istnienia.
W tym roku w kwietniu też były takie zdarzenia. Sprawiły, że zaczęłam wątpić, zadawać różne niewygodne pytania. Niewygodne przede wszystkim dla mnie samej, bo do tej pory nie dostałam odpowiedzi. Wiem, że jej nie dostanę.
To dobrze, że jest już maj.
Chyba nawet na pewno dobrze.
Post wyszedł zupełnie niekosmetyczny. I niech tak już zostanie. Ku pamięci.
Nigdy jakoś głębiej się nad tym nie zastanawiałam, ale rzeczywiście z kwietniem jest coś nie tak...
OdpowiedzUsuńZielone Serduszko, to takie moje osobiste odczucia wynikające z osobistych doświadczeń.
Usuńja mam tak z marcem ;)
OdpowiedzUsuńM.M., no proszę, a myślałam, że tylko ja wkręcam sobie historie, że niektóre miesiące są inne od reszty.
UsuńKwiecień jak kwiecień ale to wszystko wina wybuchów na Słońcu-http://nauka.money.pl/wybuch-na-sloncu-najpotezniejszy-od-lat-0-1041993.html
OdpowiedzUsuńAll I need....wiecej słow nie trzeba.
Czasami brak odpowiedzi nie oznacza, ze jej nie otrzymamy w ogole. Przychodzi ale z opoznieniem i nie w takim momencie jak potrzebujemy jednak pojawia sie.
Sciskam wirtualnie :* bo wiesz...:)
Hmn, no tak, ale ja myślę, że to jednak kwiecień :P
UsuńNa tego typu pytania chyba nikt z żyjących nie zna odpowiedzi. No, chyba że sobie coś wgrał.
Ja też wyściskuję :)
Nie cierpię kwietnia :/ a i maj kiepsko się dla mnie zaczął...
OdpowiedzUsuńRadiohead <3
Elisabeth, w takim razie życzę Ci, żeby się zmienił o 180 stopni!
UsuńTak, tak, Radiohead <3
Dla mnie takim dziwnym miesiącem jest styczeń ;)
OdpowiedzUsuńTova1, uff, to dobrze, że w tym roku już za nami.
UsuńDiggerowa, jest dobra na wszystko.
OdpowiedzUsuńA może powinno być bez przecinka, hmn.
Słooomek :*
OdpowiedzUsuńUfff, ulżyło mi :D
gdy na miniaturze u siebie zobaczyłam "Kwietniowe dno" pomyślałąm, że dotyczy to cyklu kosmetycznego [tzw. "projekt denko"], ale kiedy przyszłam i przeczytałam, co zacz, wzbudziło to we mnie mały niepokój. Mam nadzieję, że wszystko tam u Ciebie w porządzie.
A co u mnie?
Babcię zaatakowały mrówki, to znaczy dom babci, były wszędzie, w pomieszczeniach, w meblach, w jedzeniu - mówiła, że cynamon, ocet, proszek do pieczenia, kreda i inne domowe sposoby - nie pomogły :(
na gwałt szukałam w ogrodniczym jakiegoś specyfiku, żeby to cholerstwo tam u niej wytępić, bo biedulka miała duże zmartwienie - i trudno się dziwić...
Ściski&całuski :*
Pfu, wcale mi nie ulżyło! Pierwsze zdanie miało być skasowane! :DD
UsuńZającu, jasne, jasne, wiadomo, poczułaś ulgix i już się z tego nie wywiniesz.
UsuńTytuł był oczywiście zamierzony. Szczerze powiedziawszy mam dość denkowych postów, rzadko kiedy czytam je od deski do deski. Opublikuję jeszcze jeden zaległy (przygotowany wtedy, gdy padł mi komp - muszę tylko powstawiać zdjęcia), dość nużący zresztą i kończę z tą imprezą.
Dziękuję za troskę :* Jest okej, czuję się trochę nieprzydatna, ale jakoś się poskładam.
Ojejku, naprawdę współczuję babci, wiem, że mrówy potrafią zaleźć za skórę... Mam nadzieję, że już sobie poszły?
ojej, a ja nie wiem, co się dzieje :(
OdpowiedzUsuńSimply, ach, nico. Chwilowy (mam nadzieję) spadek formy.
Usuń:*
a ja też myślałam, że to 'projekt denko' :P
OdpowiedzUsuńco się dzieje Słomciu? cokolwiek to jest, to główka do góry i na pewno będzie lepiej :*
Marti, aha! Plan się powiódł! :P
UsuńBuziolki :*
Dla mnie kwiecień był dziwny, bo jakoś tak zleciał i nawet nie zdążyłam się przestawić na "kwiecień" a tu już maj.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Słomciu :*
Lady, im człowiek starszy, tym czas szybciej ucieka, fuck.
UsuńTrzymam się właśnie za głowę ;P
Takie kwietnie bywają oczyszczające. Cmok w bok i głowa do góry *:
OdpowiedzUsuńMalowana Lalo, na szczęście przyszedł maj. Od razu lepiej!
Usuń