Zajęczak powiedziała (cytuję) nie bloguj tak, bo nie nadanżam. Toteż przystopowałam. Wszystko dla Zająca.
Ale jakoś coś mi świta, że jednak powinnam przyspieszyć. Zaraz nam się kwiecień skończy (olaboga!), a wraz z nim Sleekomania (chlip!), więc nie ma co stękać, tylko się trza pindrzyć! Ino gibko, bo kolejka sporawa. W dodatku kiedyś majaczyłam w gorączce, że każda moja paleta będzie tutaj przynajmniej dwa razy. Pff, nie będzie. To znaczy nie, chciałam napisać, że będzie, ale tak nie do końca, tylko po końcu, gdyż albowiem sobie ubzdurzyłam postanowiłam, że nawet gdy zabawa zrobi oficjalne the end, to ja dalej te swoje monomaziaje będę dorzucała. No bo mi się podoba i odkrywam dużo nowych rzeczy. Tyle wyjaśnień. Mam nadzieję, że to Was przekonuje (Ciebie Zając również). Przejdźmy zatem od słów do czynów.
Dzisiaj Paraguaya. Oko sobie takie (nie mylić z "takie sobie"... chyba) wyszło:
Wyjszło oko na Maroko. |
Po ostatnich szaleństwach trochę przystopowałam. Żadnych spalonych pomarańczy, żadnych powykręcanych gał. Po prostu wesołe, cieplutkie i milutkie oczysko.
Można iść do ludzi. |
Kiedy zabierałam się za malowanie, dokładnie przyjrzałam się (oczywiście, że palcem!) wszystkim cieniom. No prawie wszystkim, bo niektóre znam już tak dobrze, że się dziury porobiły. Niby takie podobne, a jednak takie inne. Zaciekawił mnie piąty cień w górnym rzędzie (górny rząd to ten bliżej lusterka). Wciśnięta do paletki folijka - nawiasem mówiąc, mało praktyczne rozwiązanie (chomik ze mnie nieprzeciętny, więc nic dziwnego, że nadal mi się to wala po domu) - informuje uprzejmie, że wspomniany cień ochrzczono imieniem Peach Gold. Na pewno genialnie podbija niebieski kolor oczu.
Peach Gold w centrum uwagi. |
Piękny kolor złocistej skórki dojrzałej brzoskwini. Przepadłam. Mniam.
Słoma! Baczność i nie wyżeraj!
Taka koralowa baza z pomarańczowozłotym połyskiem. |
Stwierdziłam (choć teraz stwierdzam, że to mało oryginalne, bo takich makijaży jest pewnie z milijon), że to Peach Gold będzie gwiazdą. I radośnie rozsmarowałam go na całej ruchomej górnej. Nic skomplikowanego.
Bez podpisu. O nie, a jednak z podpisem. |
Dodałam mu kolegów, żeby się nie smutał. Ładno chyba?
Dzollsi, czy to jest to równe? |
I jeszcze od prawej.
Dzollsi, a może to jest równiejsze? |
Mhm, zrobione.
Spodobie się czy nie - oto jest pytanie.
Peach Gold & Friends |
***
Więcej informacji o Sleekomani znajdziecie tutaj:
*Kliku, klik* |
Wlasnie ze wzgledu na brak czasu nawet sie nie zglaszalam do sleekomanii, choc idea genialna. Ja sama przez ten czas chyba z szesc makijazy wymalowalam. A paletki paraguaya juz nie moge sie doczekac. Czeka na mnie w Lodzi :) za tydzien poloze na niej lapki :)
OdpowiedzUsuńYoużyczko, ojoj, no to szkoda, że się nie zgłosiłaś.
UsuńŻyczę miłego zjednoczenia z Paraguayą.
no ślicznie Słomczaku :) cień fantastyczny, a oka cudowne! :)
OdpowiedzUsuńMarti, :*
UsuńSpodobało się! Ten kolor faktycznie ma coś w sobie. Fajny makijaż :]
OdpowiedzUsuńRozeno, no to się cieszam :)
UsuńPikny!
OdpowiedzUsuńA Zająca się nie słuchaj! Postuluję o więcej Słomki!
Zoila, ja się boję, że Zając się sfocha i będzie mnie omijał szerokim łukiem. Zwłaszcza w Wielkanoc.
UsuńPhi.
Usuńja też tych dwóch cieni używam najczęściej, zwłaszcza tego "mysiego". Bardzo ładnie, też tak dziś spróbuję, a co:-)
OdpowiedzUsuńJulysa, poka, poka :D
UsuńTeż bardzo lubię ten cień i wcześniej po lewo;-)pasuje do twoich oczek:-)
OdpowiedzUsuńBasiu, ja lubię całą Paraguayę. Żadnego cienia bym nie wyrzuciła.
UsuńWybór paletek jest teraz dość duży, jestem przez zakupem mojej pierwszej :) Zastanawiam się nad storm i au naturel :)
OdpowiedzUsuńDodałam Cię do obserwowanych - zapraszam w wolnej chwili na mojego początkującego bloga - pozdrawiam :)
Niko, nie wiem, jakie cienie preferujesz (i jakie masz już w swoich zbiorach), jaki masz kolor oczu i jak je malujesz, ale mogę Ci podpowiedzieć, że Storm jest mocno perłową i dosyć ciemną paletą, natomiast w Au Naturel znajdziesz też maty, bezpieczne brązy i dużo jasnych kolorów do rozcierania. A może Oh So Special - zbiera bardzo dużo pochwał.
UsuńDziękuję, zajrzę.
Genialnie podbija kolor Twoich oczu. :)
OdpowiedzUsuńZielone Serduszko, och nie, to moje fantastyczne oczy podbijają kolor cienia ;P
UsuńKiddin'!
No, zapomina o blogu, a teraz opieszałość swoję zwala na mnie^
OdpowiedzUsuńSłomkini kochana, dziękuję za umieszczenie w swojej notatce sekwencji liter, układających się w mój nick :*
Dziś więc zapraszasz na podróż do Paragwaju :)
Twój kolejny makijaż potwierdza, że makijaże moich ulubieńców cechuje nieodmiennie jedna wspólna cecha: wszystkie są takie czyste i klarowne, te kolory są takie intensywne [bez względu na to czy pastelowe czy nasycone]. Moja tłusta powieka nie jest najczęściej w stanie zdzierżyć nakładanie każdego pyłu. Tak, nawet z bazą potrafi stawiać opór.
___________________________
^
Świetny blog!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Obserwujemy?
Ej, ja dodałam cię do obserwowanych :)
UsuńDodałam Cię do obserwowanych i napisałam trzy komentarze :)
UsuńI wyklikałam pięć wejść :)
UsuńZajęczak, Ty spamerze! No nie mogę, przyszła i się reklamuje u Słomy. Weź idź do kogoś, kto ma więcej członków :D
UsuńNie no, żartuję, spamuj, od razu mi się pycho uśmiecha.
Nawet baza nie daje rady? A jaka to baza?
Ja też zawsze miałam problem z wałkującymi się cieniami (fuuu) - oko nie dość, że tłuste (wypasione:P), to jeszcze głęboko osadzone. Ale teraz daje radę.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHmm, trudna sprawa, bo Twoje prawe są moimi lewymi, więc ja wolę moje lewe, jakoś tak Ci ładniej i równiej, chociaż Twoje prawe a moje lewe letko się nie otwiera do końca, robisz karpika oczami :O ;] no chyba, że to miał być wygląd - "jestem rozmarzona i ynteligętna", więc wybaczone. A Tobie które pasuje? lewe/prawe?
UsuńCo Ty pleciesz, Dzolls, jakiego karpika oczami? Sugerujesz, że jestem pindzia?
UsuńNo dobra jestem. :>
Ja się tam pewnie uśmiechałam i dlatego tak "ynteligętnie" wyszło... ^^
Wolę moje lewe, gdy są dwa, i prawe, gdy ma być solo.
Czyli to bez podpisu, a jednak z podpisem. I to równe też (ale nie równiejsze).
A mnie się bardziej podoba równiejsze, więc jesteśmy w domu. Chcę równiejszego więcej :D
UsuńA że pindzia to nie, ale takie ani otwarte, ani zamknięte oko to mi się kojarzy z karpikiem ustnym właśnie więc sama rozumiesz :>
UsuńCo, zostawisz bez komentarza? :(
UsuńZostawiam bez komentarza. :P
UsuńSpodobie się! :D
OdpowiedzUsuńMagdawe, :)
UsuńPiękny cień, w ogóle ta paletka szalenie za mną chodzi, ale mój rozsądek na szczęście póki co wygrywa :P
OdpowiedzUsuńEv, ciekawe, jak długo da radę :>
Usuńbardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńno cudo po prostu :*
Simply, bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo dziękuję :*
UsuńNo ba! Oczywiście że się podoba!!! :)
OdpowiedzUsuńKatalino, :*
UsuńBardzo ładny odcień... Podoba mi się niesamowicie, ale wiem, że mi by się pogryzł z kolorem oczu ):
OdpowiedzUsuńMalowana Lalo, na szczęście jest tyle pięknych odcieni, które się z kolorem Twoich oczu nie pogryzą :D
UsuńFaktycznie cudny odcień ma ten cień :)
OdpowiedzUsuńLady, oui :D
Usuńniesamowity efekt:) brawo za wykonanie
OdpowiedzUsuńRóżena Grey, dziękuję :)
UsuńPodoba mi się ta delikatna kreska :)
OdpowiedzUsuńFiolko, cieszy mnie to :)
UsuńO tej paletce same dobre rzeczy można powiedzieć. Kolorek zachwyca.
OdpowiedzUsuńMarietto, zgadzam się :)
UsuńPeach Gold to chyba mój ulubiony cień z tej paletki :) Muszę sobie wykombinować coś podobnego na oku :)
OdpowiedzUsuńKarotka, w takim razie kombinuj i pokazuj!
UsuńTo jedyna, póki co, paletka Sleeka, która została ze mną na dłużej, ma świetne kolory :)
OdpowiedzUsuńElle, zgadzam się, Paraguaya jest bardzo udana.
Usuń