Z lakierem przybywam. Przyozdobionym nawet. Skromnie, bo skromnie, ale ujdzie.
Wygląda matowo, bo krem wsmarowałam. Sorry. |
Stemplowanie bywa upierdliwe. Przez większość czasu właściwie. Nie mogę się połapać, dlaczego najpierw wzorek odbija się cacy, z najdrobniejszymi detalami, a za chwilę kurczowo trzyma się płytki. Mogę zmieniać siłę nacisku, miejsce trzymania stempla, tempo odbijania... raz wyjdzie, a raz nie. I'm confused. Gdybym musiała odbić tę kratkę na wszystkich pazurach, kolejny post pisałabym z wariatkowa.
Baza wygląda tak:
Jakie me? Chyba mine! |
Czyli nagroda od Hexx za gadulstwo (szalona! :*). Uroczy jest ten ozdobny listek, ale naklejka tak naprawdę tandetna - zdążyła się zapowietrzyć. Na tym koniec marudzenia. Lakier ma nazwę 87 Defiant, jest ciemnozielony, kremowy i fantastyczny, bo kryje całkiem dobrze już po pierwszej warstwie! Popatrzcie tylko:
MeMeMe 87 Defiant |
Mam nadzieję, że dostrzegacie na swoich monitorach jego zieloność. To najciemniejszy zielony lakier w mojej skromnej (powiedzmy...) kolekcji, z czego niezmiernie się cieszę, bo brakowało mi takiej zieleni. My się z czernią nie lubimy, dlatego gdy potrzebuję mroku, sięgam po granaty, stalowe szarości i ciemne zielenie właśnie.
Technikalia: paznokieć zabezpieczyłam odżywką z Barbry (104), a lakier pokryłam warstwą Quick Dry z Golden Rose. Pierwszy raz użyłam tego preparatu zgodnie z jego przeznaczeniem i muszę przyznać, że pozytywnie mnie zaskoczył. Obyło się bez pościelowego zdobnictwa, dlatego dołożyłam własne. Płytka Konad m64 i lakier BarryM 320 foil.
Po trzech dniach miałam lekko starte końcówki i mikroskopijny odprysk na jednym palcu (drzwi od szafki - Słomka 1:0). Zmyłam, bo lubię zmiany.
Butelka ma 5 ml. Lakiery MeMeMe na pewno można dostać tutaj, ale mojego w tej chwili nie ma. Kosztują 24,50 zł.
Straszę kciukiem. |
Pamiętacie, jak jęczałam w ostatnim wpisie, że Sleek powinien już wypuścić nową paletę? A czy wiecie, że na 9 maja zapowiedziano premierę dwóch nowych zestawów? Niestety nie będzie to komplet wyłącznie jasnych cieni. Mały smutek. Ale będą za to same maty, co jednak mnie bawi, bo właśnie przeżywam matową fascynację - przekonacie się, gdy opublikuję dwa kolejne makijaże do Sleekomanii.
Mimo to nie będę pędziła na zakupy. Jeśli idzie o sleekowe maty, jestem nieufna. Niech bardziej dziani wypowiedzą się przede mną.
***
Zielony lakier w ramach Project Rainbow:
* Klik * |
stemplowanie bywa bardzo niewdzieczne. Twoje wyszlo fantastycznie. bardzo mi sie podoba to jacobsowe polaczenie.
OdpowiedzUsuńUrban, oj bywa, ale jeszcze nic mnie tak nie zniechęciło jak water marbling.
UsuńCieszę się.
mam tak samo ze stemplowaniem, podziwiam dziewczyny, którym wychodzi na 10 paznokciach :)
OdpowiedzUsuńTwoja kratka bardzo mi się podoba :*
Simply, czekaj, czekaj, dojdziemy i do 10 paznokci. Niedawno na jednym nie mogłam odbić, jest postęp.
UsuńDziękować :*
a bo to trzeba dokładnie płytkę zmywać i myć za każdym razem stemple zmywaczem i czekać aż dokładnie i do sucha wyschnie... nawet i minutę...
OdpowiedzUsuńAniu, to też nie działa.
Usuńkurczaki, u mnie działa...
Usuńa zmatowienie gumki? ;>
Jeszcze się przyjrzę. Może wydłużę przerwy, bo faktycznie pierwszy wzorek odbija mi się zazwyczaj najlepiej. A potem to już różnie.
UsuńMatowienie gumki, hmm :> Powiedzmy, że to będzie ostateczność. Pastwienie się nad gumkami może przynieść niepożądane efekty ^^
Dziękuję za rady! :*
Ładny kolorek, chociaż nie mój. Ze stempelkami doskonale Cię rozumiem, jestem w stosunku do nich tak bardzo podejrzliwa (i bojaźliwa), że nawet nie zamierzam próbować, bo pewnie i na jednym by mi nie wyszło... ;)
OdpowiedzUsuńU mnie szczytem zdobnictwa jest brokat albo flejksy :D
Mnie jakoś nowe Sleeki nie ruszają (póki co! warto zaznaczyć :D). Wydają mi się być dość wtórnymi, kolorowa wygląda jak Curacao, a ciemna jak Au Naturel... Poczekam, popatrzę, nie cofnę kijem Wisły... Nie to miało być... Poczekam, popaczę jak inni słoczują i wtedy pomyślę!
Karotko, a ja się uparłam, choć czasem mnie szlag trafia. Potem się leczę brokatem i flekjsem właśnie :)
UsuńO, to! to! Ja też poczekam, popaczę i nie cofnę kijem... wróć... nie ruszę kijem nawet, jeśli maty będą słabe.
na kawę się musimy umówić. ja się napiję a Ty popatrzysz :D
OdpowiedzUsuńha ha
Usuńja też chętnie bym się napiła :D ale nie bądźmy takie, postawimy Słomce herbatę :P
Stri, Ty się napijesz, a ja zjem Ci ciastko.
UsuńSimply, herbatka może być. :* Ostatnio robię się na smakosza.
Ta zieleń jest naprawde odjazdowa, świetny kolorek. Zdobienie też mi sie oczywiście podoba, ja sama do tego zabawy się kompletnie nie nadaję ;)
OdpowiedzUsuńLady, widziałam, że ostatnio też nosiłaś ciemną zieleń na pazurach. :)
Usuńwyszło bardzo ładnie:) stemple są trudne momentami do ogarnięcia ale dla efektu warto się przemęczyć;)
OdpowiedzUsuńCosmetics Freak, owszem, usłyszałam dużo miłych rzeczy, chociaż wzorek był ciut krzywy ;)
UsuńStempelki nie sa takie łatwe, wbrew temu co uwazaja niektóre dziewuchy;)
OdpowiedzUsuńładnie wyszło, pozdrawiam;)
Jolka78, oj tak, trochę się trzeba namachać.
UsuńDziękuję i odpozdrawiam :)
...a w wariatkowie pozwoliliby Ci pisać na publicznym blogu? ;P
OdpowiedzUsuńEfekt jest wspaniały, powiem Ci jeszcze w sekrecie, tak zupełnie po cichu Ci powiem, powiem Ci coś, o czym na pewno jeszcze nie słyszałaś, bo nikt tej prawdy tajemnej nigdy nie słyszał. No więc mówię: ćwiczenie czyni mistrzem.
Brrrawo, Zajęczak, bravissimo!
...a teraz pokaż, jak ty stemplujesz swoje pazurki, mądralo.^
Efekt jest piękny, jak nie podoba mi się taki kolor w kremowym wykończeniu, tak we właśnie takim, jacobsowym wydaniu, gdzie wzorek jacobsowy ["...gdzie x należy do zbioru liczb rzeczywistych^"] jest (prawie) multiplikacją Twojego avataru - sama chętnie przyozdobiłabym swoje zajęcze pazury.
Ołjeeee, w końcu długi zającowy komentarz :D :D :D :D
UsuńTeż się zastanawiałam, czy by mnie dopuścili do internetu. Pewnie by dali taką atrapę, żebym się nie rzucała.
Och, Twoje mądre, cenne rady, co ja bym bez Ciebie zrobiła? :)
(Dziękuję :*)
Kolor faktycznie jak kawa (nie lubię, beeeee), ale wzorek to wygląda bardziej na pościel :P
OdpowiedzUsuńDzolls, witaj w klubie, kawa to zupełnie nie moja bajka.
UsuńJa Ci tam, że jak pościel. Znowu mi ubliżasz? :P
Nie :P ale wzorek nie w moim klimacie, niepodobamisię :P
UsuńZapomniałam, że idealny niebieski już pokazywałam -> http://kotogrodnika.blogspot.com/2012/02/moje-ulubione-1.html
Najpiękniejszy niebieski jaki znam, idealny, jednowarstwowiec jakby się uparł, szybko suchy. Dziś na niego nałożyłam ewelinkę tą samą co przed (diament) i jest ciutkę jaśniejszy i mocniej błyszczy. CUDO! :)
Aaaa, zapomniało mi się, że Ty lubisz taką pstrokaciznę ;P
UsuńŁadny ten niebieski, szkoda, że to Inglot i jego mega butla.
Czy ja wiem, czy mega? Zużyłam już dwie, jestem w trakcie 3ciej, w ciągu hmm, 2,5 roku? ;)
UsuńNie mów, że chcesz odlewkę :D dzieliłam już eyeliner w żelu, lakieru jeszcze nie miałam przyjemności :P
Gdybym miała kilka butli lakierów na krzyż, to byłoby do zużycia. Ale mam "trochę" więcej, także duże baniaki mnie odstraszają.
UsuńA ponieważ tyle tego mam, to nie będę Cię skubać. Choć niezwykle mi miło, że proponujesz ;)
Nie proponuję, skądże znowu, tylko pytam, czy kolejne wyzwanie przede mną :P
UsuńJa też mam "trochę" więcej, zaczęłam się wprawdzie pozbywać, ale ciągle tego jest "trochę" :D
No to na razie masz spokój. Na razie... ;)
OdpowiedzUsuńLakiery i cienie - moje największe grzechy. Ale dobrze mi z nimi.
U mnie chyba kredki, cienie się aż tak nie powtarzają a i lakierowo mnie nic nie zachwyca. Na szczęście ;) dzięki temu nie czuję się kosmetykoholiczką! :):)
UsuńAle kredki te zwykłe też, papiernicze artykuły mnie kręcą najmocniej :D xD
UsuńNawet nic nie mów o artykułach papierniczych!
UsuńŻebym ja jeszcze coś umiała ładnego z tego zrobić. Na przykład takiego baranka :D
Baranek z patyczków, żyrafa z rolki po papierze toaletowym, zrobiłam w przedszkolu 2 lata temu drzewo kilkudziesięciocentymetrowe z książki, oprócz tego jeszcze była cała kupa drobiazgów :D ;)
UsuńMam szufladę kredek, mazaków, papierów i dwie małe szufladki na rękodzieło biżuteryjne :D xD
*o*
UsuńZabrzmiało tak, jakbyś dopiero co skończyła chodzić do przedszkola ;)
Bo przestałam w czerwcu - ten rok mam urlop od pracy, ale od września mam nadzieję wrócić do przedszkola, tam moje miejsce :D
UsuńZdecydowanie tak :)
UsuńOczywiście to zdecydowane tak odbieram jako swoisty hołd dla mojej kreatywności i twórczości i zamiłowania do szaleństw i kolorów, a nie do zacofania :P
UsuńNo rejczel! Nie wiem, skąd Ci się wzięło to zacofanie, szalona!
UsuńCzasem spotykam się z opiniami, żem infantylna ;<
Usuńnie znają się i tyle. ;)
Ja mam wiele szacunku dla osób, które pracują z dziećmi. Wiem, że ta praca jest bardzo wymagająca. Ale też potrafi być satysfakcjonująca.
UsuńI jest. Ale jak można mnie, MNIE, nazwać infantylną? :D xD
UsuńW ogóle wybacz Słomek za zaspamowanie komentarzy, możesz wykosić wszystkie jak leci :P
Usuń:*
UsuńNie wykasuję, bo fajnie wygląda, że tak dużo komentarzy XD
Ale aż jeden na temat, cala reszta to megaofftop :D xD
Usuńtak to jest jak się daje dzolls dojść do głosu :D
Cicho, nikt się nie skapnie.
UsuńOfftopy są najfajniejsze!
Ok, to idę się zabunkrować gdzieś do nienacka, jak się pojawi jakiś kolejny ciekawy wątek to wyofftopuję z tego nienacka :D ;)
Usuń:D :D
UsuńCzasami płytka po prostu robi co chce ;) Dlatego jak się stempluje każdy paznokieć to można faktycznie szału dostać xD
OdpowiedzUsuńFajny jest ten lakier MeMeMe, ciekawy kolor, a z tym stemplem to już w ogóle rewelka :)
Fiolko, dziękuję.
UsuńPłytka żyje własnym życiem, uch.
Jacobs Krönung nie jest moja ulubiona kawa - bo ja uwielbiam kawe we wszelkich rodzajach:D ale wzorek robi wrazenie!
OdpowiedzUsuńCiesze sie, ze lakier pasuje przede wszystkim pod katem kolorystycznym a jakosc nie jest najgorsza;)
Jak dobrze pojdzie to Mikolaj przyfrunie na jesien:DDDD
Podziwiam Cie za cierpliwosc do wzorkow, mnie niestety tego brakuje- podobnie jak talentu :P wiec wybieram pekacze, flejki i inne latwe w obrobce cudaki.
CMOK
Kawa nie jest moim ulubionym napojem. W ogóle jej nie pijam :)
UsuńMikołaju, zluzuj trochę szelki i nie szalej tak bardzo!
:)))